Starfield | PC
Fajna ciekawostka, ale Frontier przerobiony przez SULIKA wygląda lepiej niż wszystkie statki z tego filmu (IMHO).
Tak oczywiście Panie "tak, ale...".
Słynne polskie "tak, ale..." ludzi bez uśmiechu i radości. Typowy polski przepis na ubicie konwersacji:
A: Wiesz, Janek mówi świetnie po angielsku
B: Fajnie, ale dlaczego twierdzisz, że Stefan mówi słabo po angielsku, Stefan mówi przecież lepiej od Janka
A: Starfield to świetna gra
B: Fajnie, ale przecież The Last Starfighter z 1984 to lepsza gra, i X z 1992, i Y z 2001 też lepsze
Typowy polski przepis na ubicie konwersacji
Ależ konwersuj!
Przepraszam, że przerwałem.
Ależ nie, nie krępuj się, taki przemiły z ciebie dyskutant, i szczery co najważniejsze :-)
Czyli xandon to człowiek pozbawiony uśmiechu i radości. Typowy Polak, który za pomocą "tak ale" ubija konwersacje :(
Przecież ty dosłownie parę minut temu, zrobiłeś dosłownie to samo co zarzucasz Bukary.
kacyk71: dialogi w Starfield są takie i siakie
xandon: no ale dialogi w cyberpunku są takie i owakie
Zero jakiegokolwiek podjęcia dyskusji dlaczego według ciebie dialogi w Starfield nie są słabe, żadnego przykładu na popracie swojej opinii, ani nic. Tylko typowo polskie i smutne "ale w grze X" to jest infaltywniej oraz mniej wymagająco. Brak rzeczowej obrony Starfielda, za to atak na grę o której kacyk nawet nie wspomniał.
No i jeżeli poziomem dorosłości i klasy są dialogi w stylu poniższym, to ja nie mam pytań:
A: Przecież ja pana nie znam. Pierwszy raz ciebie człowieku na oczy widzę.
B: Daj mi to czego potrzebuje.
A: No przecież ciebie nie znam. Nie dam.
B: <używa perswazji> Baaaardzo prooooosze. Zaraz oddam. Obiecuje!
A: Heh, no dobra. Trzymaj :)
Wiadomo, dialog nie jest 1:1, ale tak wygląda całkiem sporo wymian zdań w Starfieldzie. Na YT idzie wręcz pływać w przykładach tego typu :(
Brak rzeczowej obrony Starfielda, za to atak na grę o której kacyk nawet nie wspomniał.
Mnie sie najbardziej podobaja proby wklejenia wszedzie na chama Zeldy albo Eldena. bo to oprocz Wiedzmina, paru jRPGow na Switcha i nowych gier Bethesdy jedyne w co gral w sumie i jedyne co zna.
Po raz kolejny xandonie polece poszerzyc horyzonty zamiast se wymadrzac i probowac wszystko na chama porownywac do Zeldy. Zeby liznac dobrego dialogu to naprzyklad polecam:
Tyranny.
Kolejny przyklad.
Naprawde xandonie... nie warto sie zamykac w klatce bethesdowego kiczu.
Starfield jest świetną grą na setki godzin, oczywiście jak każda ma jakieś wady ale wady przy zaletach tej gry to właściwie coś pomijalnego. Hejtowanie Todda i Bethesdy jest po prostu modne i daje poklask dlatego na siłę szukacie i punktujecie wszystko do czego możecie się przyczepić. Jak ktoś chce to może przyczepić się do czegokolwiek ale naprawdę o to chodzi w grach wideo ? Gry mają sprawiać przyjemność, gramy dla niej. Tutaj osoby chyba w większości na etacie. Jeden z drugim gra w Starfielda po 200 godzin a potem wylewa żale na dwie strony A4. Trzeba być pierd.. aby tak się męczyć i nie szanować swojego czasu. Jak wam coś się nie spodobało po 20 godzinach to co nagle wam się spodoba po 200 ?
Sami męczennicy :)
W zasadzie się zgadzam. Chociaż CP2077 jest obecnie grą wg co najmniej mnie o jakąś połowę lepszą od Starfield to tak jak przy premierze sprzed 3 lat zaczyna się morze filmików youtubowych atencjuszy ośmieszających "fizykę" (bo bardziej chodzi o brak skryptowanych animacji) Starfield, drewniane animacje i te oczy npc itd. A te wszystkie durne filmy to tak troszkę pomijają, że taki Rockstar to w zasadzie na gotowe zakupił system fizyki Euphoria i to zaimplementował do engine to troszkę im jednak łatwiej. No i gry Rockstara mają wyje*e na jakieś wybory w questach, dialogach, systemie rozwoju postaci poza ten ich szczątkowy itd. Poza tą Bethesdą i CDPR to obecnie nie ma dewelopera tworzące takie gigantyczne wysobudżetowe rpg (pomijając już co to dla każdego znaczy) i nie zanosi się żeby jakiś nawet spróbował (bo Obsidian to tak kilka lig niżej). W zasadzie można powtórzyć co Gabe Newell powiedział przy okazji nawet tej zabugowanej premiery Cyberpunka sprzed 3 lat, że gracze to się w ogóle powinni cieszyć, że taka gra powstała. To samo można powiedzieć o Starfield. Bo alternatywą to są jakieś FIFY, CODY i inne gry usługi na siłę monetyzujące co się tylko da. Taki Baldur 3 to jednak inny rodzaj gry z mniejszym budżetem i mimo wszystko nie dla każdego, podobnie jak gry From Software. O indykach czy na wpół indykach w rzucie izomerycznym, gdzie nawet o napisy po polsku ciężko z litości nie wspomnę.
Via Tenor
Jak możecie nie docenić Starfielda i gneialności Toda, męczennicy, przecież skala gier zaczyna się od 9 w górę, w inne nie warto grać, a broń boże wypisywać jakieś wady, gry mają tylko i wyłącznie zalety!!!
Tak, już wiemy że dla ciebie gra jest albo goty 10/10 albo chłamem 2/10.
Nic pomiędzy.
Normalny człowiek ma jeszcze coś pomiędzy.
Tak, z gry 6/10 można czerpać przyjemność, tylko jest się świadomym jej wad.
Właśnie tacy jak ty niszczą wartość dziesieciopunktowej skali ocen
Świetna gra, w której nabijasz godziny zostawiając kompa włączonego na noc ;)
Masz rację, tak kuriozalne rzeczy jak dialogi, postacie, główny wątek fabularny, optymalizacja czy grafika, to aspekty całkowicie pomijalne wobec takich wspaniałości, jak eksplorowanie procedularnie generowanych aren imitujących planety.
Sumarycznie do wszystkich fanów z powyższych postów:
Ludzie, co wy byście zrobili bez tego xandona. Jesteście jak te kaczory polityczne, jeden kaczor jest sensem życia dla drugiego kaczora, i na odwrót. A ja w takiej sytuacji nie mam wyboru, nie chcem, ale muszem was trochę poedukować, byście się całkiem nie pogubili.
Xandon odchodzi to Bukary i K_H płaczą, że wątek im umiera. No rozczuliłem się zaprawdę nad tą szczerą troską o wątek Starfield z ich strony.
Xandon napisze coś od serca ze swoich szczerych wrażeń, emocji i przygód z gry, co jest w grach NAJWAŻNIEJSZE - nauka dla nowicjuszy, i do tego służy forum - to wtedy jest pieprzenie, lanie wody i bajkopisarstwo.
Xandon napisze coś konkretnego o buildach, statkach czy konkretnym porównaniu do innych gier - to się odkleił, coś wziął, wciska wszędzie Zeldę?
Xandonowi się dobrze dialoguje w Starfield i jest szczerze zażenowany szczeniackimi gadkami w Cyberpunk - to gust ma nie taki, ma mieć taki jak kolega K_H, co jak się nie przypilnuje to wylewa się z niego taka kultura najwyższych lotów, że uszy i oczy więdną, prawdopodobnie pod wpływem tych gier, którymi się tak chwali, a których ja nigdy nie dotknę.
Istne GOLowe Pulp Fiction - uwielbiam, widziałem ze 100 razy.
A ja tak sobie spokojnie patrzę i się dziwię. Mam rewelacyjną grę, cieszę się z niej i z tego powodu będę o niej pisał bardzo długo. Bo takie prawo i ochota fana gry. I jak wcześniej tak samo i teraz nie rozumiem graczy, którzy nie cierpią tej gry, a tak się do niej przyssali ścigając fanów. Może też ich prawo? A może jakaś nowa jednostka kliniczna - masochizm gamingowy? No żal tych lekarzy co biegają wokół xandona jak kot z pęcherzem, krzycząc siostro, nosze, pacjent schodzi, odkleił się, zwariował. A pacjent sobie wygodnie siedzi, patrzy i się uśmiecha. Zatem kolejne pytanie na inteligencję: z boku patrząc, kto tu potrzebuje pomocy - pacjent czy doktorzy?
P.S. Miło jest poczytać co piszą o Starfield, a nie o innych, ludzie tacy jak Alex i inni szczerze zainteresowani grą.
Marnujesz się chłopie tu, myślałeś kiedyś o jakiejś karierze politycznej? Tyle co odwalasz tu elaboratów, pięknych mów, słówek, niewątpliwie masz do tego talent i nie ironizuję - naprawdę potrafisz operować słowami i jakbyś to robił jeszcze jakoś w kontekście dialogu, a nie tylko by głaskać i głaskać swoje ego wielkie niczym stafieldowy wszechświat, to byłoby to naprawdę coś. Niestety, już za często wpadasz w tym całym swoim bogactwie słowotoku i "sympatyczności" w tony nieprzyjemne, tracisz rezon, tracisz możliwość polemiki, bo praktycznie każdy Twój post to obrona oblężonej twierdzy i nie widzisz albo nie chcesz widzieć, że w Twoją stronę lecą składne i logiczne argumenty. To już typowo polityczna przypadłość i chciałeś wojować kaczorami, a sam zostałeś kaczorem.
Dziękuję wujku za miłe słowa, interesują mnie głównie fajne i pozytywne ciekawostki ze świata gry, słuchamy...
wlazłem tu pierwszy raz i boże co tu się dzieje. fanów crapfielda tak już pogięło, od udowadniania sobie, że ta śmieszna gierka wcale nie jest słaba, że już chyba zaczęli chodzić po suficie, oddychać tyłem i wydalać ustami. xandon, weź już serio odstaw internet i poszukaj jakiejś pomocy, bo chyba ci się coś zerwało
Matko jedyna jaka ta gra jest słaba w porównaniu do ostatniego dodatku CP 2077. Dialogi w starfildzie to jakis żart, ta gra jest bezpłciowa. Tu wogole jest motion capture?
CE w żadnej wersji nie wspiera motion capture, podobnie żadnej z technologii mapowania mimiki.
Ba, uważam, że już w Skyrim postacie podczas dialogów wyglądały bardziej naturalnie. Grałem całkiem niedawno i nie czułem tej sztuczności mimo upływu lat.
To jaka techniczną fuszerkę odstawioną w Starfield, przeraża....
Po Fallout 4 jestem w stanie grać w Skyrim i bawić się świetnie. W Starfield upadek jakościowy jest ogromny.
Zrobili taką Brzydką gre jak Starfield To czemu tak długo trwają prace nad
The Elder Scrolls 6.
Ale jak pograłem dłużej to już mi się zaczyna troche podobać jak zwykle
Gry Bethesdy Nie zawodzą oby jak najszypciej wydali The Elder Scrolls 6.
Ktoś zle zrozumiał mój post więc dam przyklad. Perswazaja-Ja:Xandon daj mi 1000pln. Xandon: Nie dam Ci. Ja;daj bo daj. Xandon:No dobra masz.- I tak mniej więcej wygląda 90% perswazji które przeprowadziłem.Niestety nawet dialogi w perswazji sie powatarzaja czyli tez sa generycznie wstawiane a nie napisane pod konkretna sytuacje i postac.Kosmos jest pełen naiwniaków:)A co do porównania CP i SF to gra mi się lepiej w SF bo jest ogólnie ciekawsza po prostu.Na chwile obecna gra sie dobrze mimo wielu ułomnosci jakie gra posiada ale najlepszym RPG roku jest BG3.
Mimo że akcja dzieje się w kosmosie to nadal daleko jej do bycia „alienowatym" w porównaniu do Morrowinda...
Pamiętam gdy wyszedł Skyrim to nie mogłem się oderwać.Glówna fabuła bez rewelacji ale ten świat przyciągał , zachęcał do zwiedzania. Tutaj nie ma ani fabuły ani ciekawego świata tylko nuda.Ta gra wygląda jakby wyszła 15 lat temu.
180h minęło w grze i zbliżamy się powoli do 200h. Wzbraniam się jeszcze przed NG+. Oczywiście skończyłem już wątek główny, wszystkie frakcje, wątki Andreji, Sary, wiele misji różnych. Ale w tym czasie nie za wiele liznąłem tzw. radiant quests czyli misji-misji z tablic czyli automatów. Level 45 na razie, bo nic specjalnie dodatkowo nie expię. W sumie nie wiem jak w tej grze można zrobić 100%, przynajmniej przy moim sposobie gry. Przecież gdzie się człowiek nie ruszy to wpadają kolejne questy, a każdy to jakiś smaczek. XBOX pokazuje mi jakieś 61% i osiągnięcia 35/50. Jeżeli jednym z osiągnięć jest Level 100 to może za rok przy NG+10 się spotkamy ;-) Aha, i dopiero teraz myślę, że zaczynam taką prawdziwą eksplorację planet w sensie jakiejś próby ogarnięcia tej części Wszechświata i znalezienia swojego miejsca na poważne zasiedlenie. Flow tej gry po takim czasie to jest prawdziwe cudo. Nie wiem czy to mi akurat tak gra przypasowała, czy Todd jest geniuszem, ale po zinternalizowaniu wszystkich systemów i mechanik gry to jest po prostu czysty i idealny FLOW, jakiego ze świecą szukać w innych grach. Kilka innych ciekawostek na koniec NG:
*** Apartamenty *** Swoim penthousem w New Atlantis za bardzo się do tej pory nie interesowałem. Ale jak w końcu odwiedziłem willę Vladimira, takie drobne zadanie, które wisiało sobie od początku, to coś mnie tknęło. Komentarz Andreji na widok jego lokum - bezcenny. Uwielbiam złote myśli Andreji. Kojarzycie posiadłość z filmu Ex Machina? No właśnie. Kupiłem sobie za to Dworek w Rdzeniu Akila, i... przepadłem na godziny urządzając po swojemu - złoto! Na ten moment to jest mój, w sensie MÓJ, dom w Starfield!
*** Statki *** Mam na moment żegnania NG 8 statków. Połowa przyszła z questów, połowa kupiona. Sam nie buduję. Najlepsze moim zdaniem w poszczególnych klasach:
A - Star Eagle
B - Łamacz Osłon
C - Narwahl
Ale tak naprawdę mój ulubiony i the beściak? Ten, który sam zbudowałem, a w zasadzie mój zespół zbudował, w zadaniu od Waltera, czyli zarządzanie R&D w Stroud-Eklund. Statek Kepler R. Klasa C. Wszystko ma czego potrzebuję, istne cudo techniki! Przy okazji, dobiłem Systemy Celownicze do LV 4 i to jest miód po prostu. 60% mniejszy czas namierzania i 20% większy dmg po namierzeniu. Kosmiczny V.A.T.S. na sterydach. LV4 dla tej umiejętności robi kolosalną różnicę. Nie wiem czemu w Starfield każdy punkt robi różnicę, a w takim Cyberpunku nie wiem nawet na co wydawać atuty, bo w zasadzie bez wielkiej różnicy.
*** Placówki *** Stworzyłem nawet pierwsze placówki. To kolejne cudo, nawet w porównaniu z Fallout 4. Nie zamierzałem się w to bawić, ale przypadkowo potrzebowałem akurat 2000 jednostek chloru, do innego zlecenia dla pewnej stoczni i się zaczęło... Jak tylko wszedłem w tryb budowania to godziny same zaczęły płynąć jak szalone :-)
Ogólnie muszę ponownie przyznać, że Todd miał rację. Ta gra tym więcej daje graczowi im więcej gracz daje jej od siebie. Sparafrazuję to głębiej. Ta gra jest jak lustro. Dla gracza 10/10 to jest gra 10/10. Dla gracza 5/10 to jest gra 5/10. Myślę, że jeżeli ktoś nie potrafi sobie w Starfield wykroić doświadczenia min 9/10 to jest zwykła d*pa nie gracz. Koniec kropka. Sam mam teraz w Quick Resume 2 gry - Starfield i Cyberpunk. Na każde 10h w Starfield robię sobie na boku godzinkę w Cyberpunk ;-)
P.S. Na koniec kolejne 2 przykładowe proste i złote porady z myślą o tych, dla których powyższe wywody to wodolejstwo:
1) Skradanie - jeżeli nie chcecie inwestować zbyt wielu punktów w Umiejętność skradania, to w scenariuszach czysto skradankowych spróbujcie zdjąć skafander, hełm, plecak i ubranie. Sprawdźcie różnicę i nie dziękujcie ;-)
2) Amunicja - warto zbierać każdą broń z pokonanych przeciwników. Amunicja z ich broni automatycznie przechodzi do waszego ekwipunku powiększając liczbę amunicji danego typu, a wy możecie następnie sprzedać samą broń zyskując dodatkowo kredyty. Proste, ale nie każdy wie.
Via Tenor
Myślę, że jeżeli ktoś nie potrafi sobie w Starfield wykroić doświadczenia min 9/10 to jest zwykła d*pa nie gracz. Koniec kropka.
xDDD niezły bait, 2/10 bo odpisałem.
To jak piszemy takie głupoty, to ja napiszę ze spędziłem w niej 100h i też ja przeszedłem i wątek główny i poboczne, gra usunięta, zaliczone Lies of P (końcówka) i gram w Cyberpunk Widmo i idę do przodu a nie się cofam. (komentarz bez sensu, jak i to zdanie z twoim 9/10)
A Todd zaraz będzie przepraszał za to że żyje, tyle już było bronienia tej gry z jego strony.
Myślę, że jeżeli ktoś nie potrafi sobie w Starfield wykroić doświadczenia min 9/10 to jest zwykła d*pa nie gracz. Koniec kropka.
Każdy może mieć swojego ulubionego średniaka, ale wyrzucać innym, że ten im nie podszedł? To już psychofanstwo pełną gębą.
Sam sie dobrze bawiłem w Elexie, ale na pewno nie jestem tak zaślepiony by wmawiać innym wybitność tej gry.
Dla gracza 10/10 to jest gra 10/10. Dla gracza 5/10 to jest gra 5/10.
Albo inaczej, suma gracza i tej gry to const 10 :P No dobra, niech będzie 12 :)
Napisał jeszcze że MINIMUM 9/10 :D
Zapomniałem już, że dla Starfielda przygotował zupełnie inna skalę ocen, zaczynających się od 9 a kończącej na 20 bodajże. I pisał to najzupełniej serio.
Nie wiem czemu w Starfield każdy punkt robi różnicę, a w takim Cyberpunku nie wiem nawet na co wydawać atuty, bo w zasadzie bez wielkiej różnicy.
Flow tej gry po takim czasie to jest prawdziwe cudo.
No wiesz, jak na CP2077 też poświęcisz 180 godzin, to może się wreszcie zorientujesz, jak działa tam system rozwoju postaci, i odczujesz różnicę, dokonując wyboru konkretnych atutów, umiejętności czy wszczepów. Gwarantuje, że po 180-200 godzinach pojawi się FLOW. ;)
Sparafrazuję to głębiej. Ta gra jest jak lustro. Dla gracza 10/10 to jest gra 10/10. Dla gracza 5/10 to jest gra 5/10.
Dawno tak głębokiej refleksji (nie tylko na temat jakiejś gry komputerowej) nie przeczytałem. Dziękuję.
Via Tenor
Tego sie juz nawet czytac nie da. Wymieklem przy "FLOW".
I o ile na poczatku on jeszcze pisal w dobrej wierze, to jest czysty bait. Lacznie ze skakaniem stylami pomiedzy normalnym, a 12latkiem z adhd.
Podpisano "dupa nie gracz", ktory takich xandonow z gustem 4/10 zjadal na sniadanie w wieku 18 lat.
Zaczynam przypuszczac ze te Soulsy i Eldeny to mu starszy brat/siostra przechodzili.
Tego sie juz nawet czytac nie da.
Gdyby opisał ten FLOW, powołując się na konkretne elementy gry, które wzbudziły w nim zachwyt, to jeszcze bym z ochotą poczytał. Ale kiedy zaczyna wyzywać od "dup" innych graczy, którzy nie przymykają oka na ewidentne wady i problemy "Starfielda", a do tego wymyśla farmazony na temat genialnej jakości produktu Bethesdy, wtedy mam już tylko ochotę parsknąć śmiechem.
Via Tenor
No tylko ze on ci tego nie opisze bo jego zachwyty to w wiekszosci poprostu czysta bezrefleksyjna i bezkrytyczna gloryfikacja i obraz gry, odpowiadajacy obrazowi Miley Cyrus u przecietnej fanki stojacej 3 dni w kolejce na koncert.
Pomijajac dwia osatnie akapity z TRYWIALNYMI radami, to co on pisze nie ma za bardzo nic wspolnego z tym jak gra wyglada naprawde. Poprostu to jest opis tego jak ona wyglada w jego glowie.
Zreszta juz to przerabialismy.
Choc musze przyznac ze te baity mu wychodza, bo zawsze mu odpisujemy na te brednie.
Ależ pytanie na ile odpisujemy mu. Ja na ten przykład komentuję ku przestrodze osób pobocznych mogących zajrzeć do tego wątku i jeszcze mu uwierzyć.
Właśnie sobie uświadomiłem, że według xandona UVI to też "dupa", a nie gracz. Dał "Starfieldowi" 8/10 i stwierdził nawet, że to ocena "naciągana", wymieniając mnóstwo wad tej produkcji.
https://www.cdaction.pl/recenzje/starfield-recenzja-milosc-do-drugiego-wejrzenia
Ale jaka ta optymalizacja Starfielda jest beznadziejna Działa gorzej Niż Cyberpunk
Albo ma odrobinke wyższe wymagania Od Cyberpunka. Zresztą min GTX 1070 ti
To już są wyższe Mogą się zdażyć gry co w minimalnych będzie już RTX 2070.
Na Mojej RTX 3060 Nie szło grać na Ultra tylko 35 fps przy maksymalniej rozdzielszczości. Wtym spadki miejscami. Musią poprawić tą optymalizacje.
Miał być potężny świat gry i rozmaitość, a skala gry nie dorównuje Fallout 3, Fallout NV, Skyrim, czy nawet Fallout 4.
Użyto praktycznie tego samego silnika, co w poprzednich produkcjach z tą różnicą, że podzielono jedną potężną mapę, jakie miały tamte produkcje, na dużo mniejsze i rozrzucono je po planetach, których reszta powierzchni jest już generowana i do znudzenia powtarzalna. Dodano walki w kosmosie statkami, które można też budować samemu - walka w kosmosie to jedyna znacząca różnica, ale to tylko walka, bo swobodnego podróżowania w kosmosie nie ma!!! - wybiera się punkt i BUM - już tam się jest. Warto dodać, że znaczących miast jest tylko 3!!! - to jakby z mapy Skyrim wyciąć mały kawałek do Starfield no i ekrany ładowania są tu na każdym kroku.
Postacie NPC są nieciekawe z małymi wyjątkami, fabuła jakby płytka, zupełnie niewciągająca, choć jestem dopiero na 20 poziomie, a sposób rozwoju postaci też popsuto i dodano "badania".
Bethesda/Microsoft celowo nie wydadzą tego tytułu na PlayStation, a wydaje się, że Sony musiało przed przejęciem przez Microsoft wspierać Bethesdę finansowo, aby wydała Starfield na wyłączność na PlayStation - z tego względu gra powinna być przez nas zbojkotowana naszymi portfelami, dopóki nie wydadzą gry na platformę inną, niż od Microsoft (aby nie powstał monopol).
Szczerze, zdecydowanie wolę The Outer Worlds (grę studia Obsidian, który tworzył genialne Fallout: New Vegas) od tego nudnego, nieemocjonującego Starfield.
Gra to przecietniak i za pol roku kazdy zapomni o tym koszmarku, dałem tam kiedys 7/10, ale 6 to jest ocena adekwatna do jakosci
Czym wiecej czasu mija tym bardziej zdaje sobie sprawe jaka ta gra byla kiepska, na pewno jest to najgorsza tegoroczna gra w jaka gralem
No dobra, to wiekszosc zapomni - widac, ze ta gra się nie przyjela dobrze, na poczatku opinie byly niby okej, ale grali w nia wowczas najwieksi fanatycy gier Bethesdy, a czym wiecej czasu mija tym wiecej pojawia się słabych/srednich opinii, obecnie nawet 76 na steam ma lepszy %
Na yt jak poszukasz to tez masa osob jedzie po tej grze
"Zawsze" oraz "każdy" rzadko się sprawdza. Chyba, że mówimy o śmierci i podatkach :):):)
Asami chciał być błyskotliwy, ale zapomniał, że nie wie co oznacza truizm XD
W Starfield gra mi sie dobrze, tak samo dobrze bylo w Fallout czy w Skyrim setki godzin gania. Ale dwie rzeczy mnie ostro irytują w Starfield to loadingi... a optymalizacja brak słów. Rtx3060 laptop wysokie ustawienia 40-60 fps a inne lokacje zamyka sie w stałe 30fps. No cóż oceniłbym wysoko gre ale niestety tak sie nie da. Nie uczestniczę w tej całej gówno burzy w internetach ani nie jestem żadnym fanboyem, ale beda gracze ktorzy mimo tylu minusów beda dobrze sie bawić w Starfield
Mam ponad 50h na liczniku ale odinstalowałem mam jej dość.
1 Fabuła i mechaniki... nudna jak cholera, dialogi są skostniałe i bez polotu, misje poboczne jak i lokalizacje na planetach to kopiuj wklej generowane losowo, skopany interfejs, budowa baz praktycznie nie potrzebna i ściągnięta z fallout 4, budowa statków trudna i nie intuicyjna, nie ma po co eksplorować. Ja poprostu zbierając kontrabandę i przedmioty i wszystko sprzedając z układu Alpha Centauri i SOL zarobiłem ponad 200000 kredytów i mogłem robić co mi się podobało + rozwinięty handel to już w ogóle jak bym cheata na kase odpalił amunicji też w ciul do każdej broni dźwigałem jak bym cheata na ammo miał. Zabawa cyfrychami to następny debilizm mogli dać spinki i zamki znowu boż jak to czas pożera a nudne w ciul. Retoryka jako opcja w grze też to jest po prostu jakaś patologia, losowe dialogi pod opcje retoryki bez polotu całkowicie.
2 Grafika.... Stary silnik Creation Engine 2 upudrowany jak trup na pogrzeb i wyciśnięty do cna. Ja na swoim rtx3080 10gb, i core 7 11gen, 16gb ram miałem ciągle 60 fpsów praktycznie bez spadków na ultra i w full HD (ale myślę, że to zasługa cracka bo normalnie pewnie też bym grał w 30 fps jak inni).
Grafika mi się nawet z tego trupa podobała ale tylko jeśli chodzi o design statków oraz oprawa planet w widoku mapy oraz widoku mapy kosmosu, przedmioty których jest pierdyliard i są niepotrzebne też miały swój urok ale to nie liga Triple-A niestety w tej grze nie zaimplementowano nawet Ray tracingu a wyciska 7 poty u większości osób z kompów. Ok to jest fajne ale co jest beznadziejne to kreator postaci w którym można stworzyć tylko brzydkie plastikowe postacie, obrzydliwe NPC z obrzydliwymi ryjami i mimiką twarzy bleh straszne to było... planety z poziomu mapy to nuda te same losowe tekstury w niskiej rozdzielczości fauna flora jest ale nudna i bez polotu brzydkie też to wszystko ale za to ładne oświetlenie na planetach oraz ładne planety i gwiazdy wiszące na firmamencie w różnych konfiguracjach w zależności od czasu danej planety. Miasta pokręcone jak jelito cienkie nie intuicyjne...Ale niektóre urokliwe aczkolwiek nowa Atlantyda wygląda sztucznie jak by zbudowana z plastiku. Grafika do takiego Cyberpunka się nie umywa i widać że silnik graficzny jest przestarzały a zabiera zasoby jak cholera.
3 Strzelanie....no to nawet wyszło ale robili to kolesie od Wolfenstaina więc się nie dziwie...ale przeciwnicy zwykli są na strzała a potem trafia się w każdej bazie wysoko levelowy boss który jest gąbką na pociski i niszczy to zabawę niestety i wywala z immersji bo nudzi jak cholera strzelanie za węgła do tego samego typa przez minutę wciskanie apteczek i rzucanie granatami. AI wrogów to też jest dno do takiego starusienkiego Fear'anie ma co porównywać. Aha mechanika levelowania jest z czapy np by mieć większy udźwig mam biegać przez 5000m z 75% zapełnionym ekwipunkiem no i biegałem 5 min do okoła stołu by podnieść przedmiot który znalazłem ale by mnie nie spowalniał bo szybkiej podróży nie mogłem wykonać meh.
Nie wiem jeszcze o czym napisać gra jest po prostu nie wypałem zadowoli tylko największych fanów Bethesdy...Lecz niestety jest to straszny regres w stosunku do wcześniejszych ger tego studia nawet te ekrany ładowania nie są takie straszne ale właśnie konstrukcja samej gry poszli na ilość nie na jakość i to się mści teraz...
Aha mechanika levelowania jest z czapy np by mieć większy udźwig mam biegać przez 5000m z 75% zapełnionym ekwipunkiem no i biegałem 5 min do okoła stołu by podnieść przedmiot który znalazłem ale by mnie nie spowalniał bo szybkiej podróży nie mogłem wykonać meh.
Ha, ha! Nieźle się uśmiałem.
Ale to śmiech przez łzy, bo sporo w tym prawdy.
Moim zdaniem właśnie, to jedno z ciekawszych rozwiązań jeżeli chodzi o rozwój.
Dzięki temu rozwijamy te rzeczy, z których rzeczywiście korzystamy. Dla mnie to lepsze rozwiązanie niż zdobycie punktów, a następnie wydanie je od razu. Nagle z osoby, która nie mogła np., otworzyć jakiegoś zamka, albo sterować danym typem statku, stajemy się mistrzami. Przechodzimy jakiś magiczny szybki kurs pilotażu, stojąc obok fotela.
Tutaj rzeczywiście musimy z danej umiejętności korzystać, by się w niej rozwinąć. Jest to bardziej logiczne.
W pewnym stopniu standardowe systemy rozwoju, które wymagają tylko wydania PD, są delikatnymi chczitami. A to dlatego, że zazwyczaj mamy 1-2 w zapasie i w okolicznościach, w których potrzebujemy wyższy poziom danej umiejętności, bo np. coś nas zaskoczy, mamy coś ala czit.
Z resztą opini się zgadza,. Dla mnie też ta gra to 5-6.
Mam ponad 50h na liczniku ale odinstalowałem mam jej dość. czytaj kolejny męczennik który wylewa publicznie żale ;)
Zarąbista ta gierka jest, jak nie wiem. RPG dla podróżników i eksploratorów. Dla tych, którzy lubią modować, budować i dostosowywać każdy element do swoich potrzeb. W przyszłości każdy sobie zrobi z tego inną grę — taką, jaką lubi.
Napewno najlepsza gra Bethesdy to Był Skyrim. A Starfield to może co najwyżej najlepsza gra o Kosmocie. A Tylko w jednym miejscu są największe spadki.
póżniej już nie ma stałe 60 fps. FSR 62% ustawienia wysokie i jest stałe 60 fps
na RTX 3060.
Najlepszą grą Bethesda jest Morrowind, który ma zdecydowanie najbogatszą i najciekawszą mechanikę, najlepszą fabułę, najbardziej genialny klimat i najciekawszy świat z gier z tego studia. Skyrim jest spłycony nawet względem Obliviona, a tym bardziej Morrowind, który jest grą unikalną w ramach gatunku RPG.
Na 100 % FSR Się nie da Taka skopana optymalizacja. Ja nie wiem jaka to musi byś karta Bo Chyba nawet na RTX 3080 ti też by było beznadziejnie.
Jeszcze jedna frakcja i 10 misji głównego wątku.i koniec.zrobie sobie przerwę,Ruszamy z cyberpunk i zelda i Spiderem.Starfield zawiodłem się.
Trzeba powiedzieć, że fajne i dość oryginalne jest to NG+, i do przechodzenia gry na nowe sposoby, i z nowymi niespodziankami, i do speedrunów. W załączeniu (SPOILER!) mała porcja humoru razem z krótkim przepisem na speedrun NG+ z punktu widzenia "dziecka", autorstwa KiraGG, a podobno dzieci nie przeklinają:
How To Beat Starfield New Game Plus Fast by KiraGG
https://www.youtube.com/watch?v=U1K0qSByrMo
Nie wiem tylko jeszcze co zrobić z mocami. Teoretycznie można wszystkie 24 moce podbić do Lv X (10) z każdym kolejnym NG+, ale to wymaga ponownego robienia świątyń i nie wiadomo czy ma sens. Świątynie x 240 razy to chyba za dużo nawet jak dla mnie, tym bardziej, że mnie lekko wkurzają. Moce są świetne w tej grze trzeba przyznać, ciekawe jaka duża jest różnica pomiędzy Lv I a Lv X.
Dobrze jest się jednak nie śpieszyć z NG+. Ja przez ostatnie dni kończyłem sobie spokojnie różne pozostałe drobne zadanka i tylko wczoraj trafiło się wśród nich niespodziewanie parę prawdziwych perełek:
Jedna z moich ulubionych to teraz Operacja "Gwiezdne Ziarno" - polecam. Nie jest tak długa jak wątki frakcyjne, ale co najmniej równie ciekawa i bardziej zaskakująca.
Pierwszy raz zrobiłem dedykowane expienie, aby podbić Level o +2 do 50 i zebrać wszystkie zaplanowane Umiejętności przed NG+. Wybrałem się w tym celu na prawdziwe Safari (polecam) na losowo wybraną planetę z wysokim LV, ze znośnymi warunkami i obfitą fauną. Przy okazji potestowałem wszystkie rodzaje broni na nowe przejście. Zanim doleciałem na powierzchnię natknąłem się na jakiś przypadkowy statek. Nie odpowiadał. Zainteresowałem się i wlazłem z ciekawości na pokład. Była noc, u mnie w realu, a sytuacja i atmosfera na statku, znalezione notatki, wpisy na komputerach sprawiły, że od razu poczułem się jak w Obcym lub Dead Space. No i dobrze, że zdecydowałem się go przeczesać. Rozwiązanie zagadki tego statku wymaga bardzo uważnej eksploracji, łatwo można przeoczyć najważniejszą część, sam najpierw nie znalazłem i musiałem wrócić. Fajna przygoda. Nie chcę nikomu psuć frajdy takich przypadkowych spotkań w podróżach międzyplanetarnych, ale jak ktoś chce sprawdzić, a nie miał okazji to w spoilerze nazwy.
spoiler start
Statek Durszlak, planeta Schrodinger III
spoiler stop
Z mocami jest że pewnym momencie wpierają broń używaną przez gracza np jak zrobiłem tak że używam snajperki z mocą chowania się albo shootguna na blisko ze spowolniem czasu np spowolnienie na 6 jest tak op że jesteś w stanie zrobić całe pomieszczenie gdzie jest 5 do 10 przeciwników.
Oj, a co to się stało, niedawny komentarz mi znowu Starfieldowe nienawistniki zaminusowały, boźe, boźe, ćo poćąć :-(
Dobrze, bo przynajmniej nie muszę czytać odpowiedzi. Zaglądam tu teraz co 2 dni i jak widzę minusy, to nie czytam odpowiedzi, zgodnie z zasadą: beta gamers, beta replies. Przepraszam ewentualnych poważnych graczy, którzy się tam może pomiędzy przewijają. Jak ktoś chce coś przekazać, to może spróbować ponownie pod tym wpisem, za 2 dni sprawdzę czy nie zminusowany i może odpowiem :-)
A sam Starfiled jak dobre wino, z każdym dniem i tygodniem coraz lepszy :-)
xandon - wklej drugi raz, a potem trzeci czy czwarty w końcu przestaną go zakrywać. Nie wiem czemu w ludziach tyle złośliwości aby nie powiedzieć "masz inne zdanie fajnie ale my mamy inne i uszanuj je" Nie wiem czemu ich serce tak boli że nam się podoba Starfield. I jeszcze te teksty grałem 200 godzin ale już mam dość 4/10 - słaba gra :)
Przecież robisz to samo, kek.
Dokładnie słaba gra ale... grałem 200h ... Zwykłe celowe trolowanie bo taki nasz charakter w pl. Sam nie jestem w pełni zadowolony ze Starfield , wszystko po staremu z lekkim podrasowaniem silnika, dla wielu to dramat . Nie każdy tez zagra w miarę przyzwoicie przy tej optymalizacji bo faktycznie ssie..
.bethesda tez nie potrafiła sie zachować w stosunku do społeczności ogólnie graczy itd. można wiemieniać. Ale w grze sa opcję gdzie gracze dobrze sie bawią. Jak dla mnie to zwykły Fallout 4 , jedni to rozumieją inni już nie. Szanuję kogoś kto zagrał i faktycznie nie jest zadowolony, ale jeśli ktomuś gra sie ok jest mieszany z g.. chodzi o prawdziwych graczy nie symulantów. Mieliśmy kiedyś ps5 vs xbox czy nawet battlefield vs call of duty dla przykładu , wkur..ia ten podział ludzi w naszym kraju ze wszystkim nie tylko w gammingu.. pozdrawiam
Gra jest po prostu super Jest kilka układów słonecznych Uwielbiam gry Bethesdy
Ale jednak na niskich trzeba W tedy jest pewność że nigdy żadnych spadków nie będzie już wolę na niskich a żeby zawsze było 60 fps. Trudno się mówi tą optymalizacje musią naprawić. Ale gra jest naprawde super. Troche kosmosu Galaktyki tego mi było trzeba Bo ja się interesowałem Planetami.
Teoria: popieranie (lub atakowanie) Starfielda stało się ideologiczne w kontekście wojenki PC vs konsole -?
Bardzo ciężko znaleźć coś obiektywnego o tej produkcji, a ilość komentarzy (choćby tutaj) przyprawia o zawrót głowy. Można w nieskończoność pisać, że gra ma niewątpliwe plusy (ilość questów, elementy sanboxowe jak budowanie statku i hacjendy), ale i przytłaczającą ilość minusów (jakikolwiek brak sensu eksploracji poza questami, kiepskie AI, żenujące animacje sprzed 20 lat, kiepski interfejs, bycie symulatorem loadingów, brak klimatu i bezsensowność świata przyszłości bez choćby telefonów czy pojazdów naziemnych - które 90% misji odebrałyby sens istnienia).
Denerwują mnie tylko durnoty typu 'po 20 godzinach się rozkręca':) Człowiek na wszystko może poświęcić dowolną ilość czasu (znałem gościa co miesiącami budował statki z papieru), co nie świadczy o tym, że warto. Po kilkudziesięciu minutach już się wie czym Starfield jest. Albo się kupi ten drewniany świat i bieganie za questami wyłączając mózg, albo nie.
Koniec końców, przy tej grze MOŻNA się dobrze bawić, bo jest w niej co robić nawet na kilkadziesiąt godzin. To co irytuje i skłania do narzekań to lenistwo korporacji Bethesda, która wypuściła kolejny produkt obszerny, ale pod każdym względem przeciętny, lub kiepski. Mimo że dobrze wie, czego chcą gracze.
100h pękło,prawko kat"c" zrobione.Karmazynowa flota rozbita.Gdzie można kupić najlepsze statki/moduły bo na razie latam stakiem podarowanym przez stocznie mojego funfla z Konstelacji ale może jest coś lepszego do kupienia bo o budowie na razie mogę zapomnieć a kasy mam już 800 000.
Starfield to najsłabsza gra single player od Beci w jaką grałem począwszy od Morowinda a szkoda bo potencjał ma tylko zepsuli wszystko gigantomanią ,zamiast 1000 planet zrobić kilka układów,dopieścić i była by gra rewelka.Jednym słowem przerost formy nad trescią.
Zrób misje u strażników czy też szeryfów i dostaniesz fajny statek w prezencie.
statki polecam budować poszukaj na youtube best ship build goudie https://www.youtube.com/results?search_query=starfield+ship+build+ tu wybierz sobie coś tego masz dany statek budować ale jak chcesz kupić bazę pod budowę najlepsze ma deimos i nova galatic i porima III.
Dzięki zagraniu Starfield nie czekam już z utęsknieniem za elder scrolls 6.
Ekstrawagancko tęskna i intensywnie literacko romantyczna fantazja będąca intymnym portretem przyszłości ludzkości. Kontrkulturowa przygoda, gdzie surrealizm łączy się z eksperymentalną krnąbrnością. Niesamowicie porusza emocjonalnie i duchowo. To oczywiście żart z mej strony na początek, bo tak pięknie wcale nie jest.
Poważnie rzecz ujmując ta gra to detonacja próżności T.Howarda w zwolnionym, lodowatym tempie w którym czynnik strachu został zastąpiony desperacką melancholią. Bezkompromisowa poetycka eksploracja obojętności, samotności i pustki.
Plusy:
-Całkiem niezłe wątki frakcyjne nawiązujące poziomem do rodów w Morrowind oraz gildii złodziei i mrocznego bractwa w Oblivion
-Ogromna swoboda i duża ilość contentu
-Dość ciekawy rozwój postaci
-Poprawione animacje poruszania postaci względem poprzednich gier na tym silniku
-Starcia z wrogami dają nawet radochę
-Design lokacji przyciąga uwagę i zdarzają się miejsca, gdzie zapiera dech w piersiach
-Klimat pustki i poczucie osamotnienia w kosmosie. Pustka istnienia
-Fizyka jest lepsza niż spodziewałem się
-Większy nacisk na realizm niż w innych grach tego studia.
-Budowanie i modyfikowanie statków i system zakładania placówek dość fajne
-Dobra baza pod mody, ale raczej nie tak dobra jak Skyrim z jedną wielką mapą świata do swobodnej eksploracji bez ograniczeń
Wady:
-Kiepska, miałka i schematyczna eksploracja będąca krokiem wstecz względem poprzedników, a to eksploracja jest największą siłą mej ukochanej serii The Elder Scrolls
-Słaba fabuła główna, ale tego można było się spodziewać mając w pamięci Oblivion, Skyrim, Fallout 4
-Nudny początek gry. Misje początkowe mało wciągające i dopiero później gra rozkręca się. Nie tak tworzy się prolog, który ma nas zachęcić
-Żenujący poziom dialogów jakby pisało je AI
-Przestarzała i nierówna oprawa graficzna pod kątem technicznym, a zwłaszcza wygląd i animacje twarzy, roślinność, powierzchnie planet
-Schematyczne, puste, nudne lokacje tworzone przez generatory
-Niestety nie zaimponowali mi też soundtrackiem, gdy muzyka z takiego Morrowind i Oblivion jest dla mnie rewelacyjna
-Słaba sztuczna inteligencja, która czasem jest wręcz żenująca podczas skradania, strzelanin, reakcji NPC bądź ich braku na nasze działania
-Dość słaba optymalizacja. RTX 3090 w 1440p znacznie słabiej sobie radzi w Starfield niż w dużo lepiej wyglądających KCD, RDR2, Cyberpunk
-Brzydki i niewygodny interfejs, gdzie klikanie jest nieintuicyjne i męczące. Ten kto to wymyślił powinien być wrzucony do dołu z wężami. Wgrałem później mody, by było wygodniej
-Milion ekranów ładowania. Przy TES to aż tak nie dokuczało, bo ciągle było co robić na zewnątrz podróżując sobie przez większość czasu
-Niedopracowane poszczególne mechaniki, którym brakuje szlifów
-Kiepsko zrealizowane bitwy w kosmosie. Męczące i nudne. Sądziłem, że ten aspekt będzie dużo lepiej zrealizowany i ciekawszy
-Nie daje radości na dłuższą metę, bo nudzi. Podeszłem z entuzjazmem i gra miała lepsze momenty, ale po pewnym czasie było już troszkę granie na siłę
Morrowind, Oblivion i Skyrim nawet ogrywane za trzecim razem sprawiły mi większą radość ze względu na znacznie ciekawszą eksplorację. Nie musiałem się zmuszać do nich i za każdym razem z przyjemnością spędziłem w nich ogrom czasu. Starfield nawet przy pierwszym podejściu nie dał mi tej radości jaką sprawiają mi TESy.
Najwyżej cenię z gier Bethesda kultowy Morrowind, który mechaniką, lore i kreacją świata zjada na śniadanie przeciętnego Starfield. Na drugim i trzecim miejscu widzę Oblivion i Skyrim. Widocznie to są moje klimaty i takie podejście do tworzenia światów mi bardziej odpowiadało u Bethesdy. Uważam, że Starfield to jedna z tych słabszych gier studia wraz z Fallout 4 i Fallout 76.
Moim zdaniem osoby, które bezkrytycznie wypowiadają się w sieci o Starfield dokładają cegiełkę do tego, że TES VI może okazać się również przereklamowany, bo Bethesda uzna, że po co zmieniać cokolwiek w swym obecnym podejściu skoro ludzie zadowoleni. Z mej strony to troska o jakość ich kolejnego dzieła, bo uwielbiam serię The Elder Scrolls, ale widzę przyszłość w ciemnych kolorach po tym czego doświadczyłem przy Starfield. Pora zająć się jesienią Cyberpunk z słynnym patchem 2.0 wraz z dodatkiem Phantom Liberty.
wiedzmin-Trafiłeś w sedno-brak eksploracji,znaczy ona niby jest ale taka na siłę.W poprzednich grach gdy dostawalismy zadanie czy info o nowej lokacji trzeba było tam dojść a po drodze odkrywaliśmy nowe lokacje a tu teleport do miejsca docelowego i tyle z eksploracji.Jesli ktoś robi zadania bez zabawy w budowanie baz to gra polega na -gadka-teleport-gadka-teleport-gadka-walka-teleport-gadka-teleport-gadka.Tes 6 bedzie lepszy nawet jesli zrobia na tym samym silniku bo pewnie bedzie jedna mapa wiec i eksploracja.
Optymalizacja w tej grze jest po prostu Do Dupy
Na RX 6600 XT na max w FHD działa płynnie. Prawdopodobnie na kartach nVidia gra działa gorzej, bo nVidia stosuje sztuczki optymalizacyjne, aby konkurować z AMD, a widać tu one (jeszcze) nie działają - może aktualizacja sterowników przyniesie poprawę.
Po 2-dniowej, bardzo miłej przygodzie z Cyberpunk 2077 Widmo Wolności, wracam z jeszcze większą radością do Starfield, brakowało mi tego :-)
Oj Andreja, Andreja, wiedziałem, że ty mi jeszcze jakiś grubszy numer wywiniesz ;-)
spoiler start
*** evil Andreja ***
spoiler stop
Przy okazji, grając teraz w NG+, przypomniał mi się mały dylemat, który mi zajął z dobre pół dnia przed przejściem do NG+. Wszystkiego próbowałem i nie mogłem go sam rozwikłać. Jeżeli kolekcjonujecie wszystkie moce (24) i brakuje wam jednej na koniec, a Vladimir już nic więcej nie daje, to prawdopodobnie na skutek wyboru fabularnego, mającego wpływ na NPC, z którym udajecie się po tą moc. To jedyna możliwość zdobycia tej mocy razem z tym konkretnym NPC, przychodzi naturalnie z fabułą lub jest blokowana i możliwa do zdobycia dopiero w NG+, w zależności od wyboru. Chodzi o Parallel Self czyli popularny mimic z Elden Ring, tylko podobno słabszy i mniej inteligentny ;-)
To prawda, absolutnie jesteś dokładnie taki jak opisałeś, lepiej bym tego nie ujął, nawet dodałbym jeszcze kilka innych super powers. Całkowicie się zgadzam, Starfield to gra 10/10 i nie ma nawet o czym dyskutować. Zobacz tylko jak ci ludzie co brużdżą 4/10 wciąż tu uparcie siedzą, oj ciężko z nimi, ciężko ;-)
Czy
spoiler start
niewidzialność to jedna z mocy, które zdobywa się w światyni?
spoiler stop
Jeżeli tak, to dlaczego ci kretyni z Bethesdy
spoiler start
dali niewidzialność Andrei od samego początku, gdy tylko ją spotykamy.
Przecież to kompletnie nielogiczne. Cała grupa nie wie, z czym mamy do czynienia, że są jakieś moce itd, a ta jakby nigdy nic korzysta z niewidzialności bez większego trudu.
spoiler stop
Możliwe, że to się jakoś wyjaśni później fabularnie, ale nie powinno to być prezentowane graczowi od razu. Bo to jest karygodny błąd fabularny i logiczny.
Co do pierwszego, to tak, co do drugiego - nie jest to żaden spoiler. Andrea nie jest "niewidzialna", ma po prostu efekt kameleona, wciąż może zostać wykryta.
Efekt kameleona to jeden z wielu możliwych affixów, które mogą być na epickich i legendarnych boosterach. Mając je założone, postać gracza także robi się "trochę" niewidzialna, ale wciąż możliwa do wykrycia (tak jak Andrea).
Taki sam efekt można uzyskać także poprzez rozwój skilla Concealment, na trzecim poziomie także zyskuje się efekt kameleona podczas skradania.
W Cyberpunku jest taka świetna optymalizacja a w Starfield to jest jakaś tragedia.
Na RTX 3060 fpsy potrawią spadnąć jak z koziej Dupy. A w Cyberpunku się jeszcze podnoszą do 100.
Krótkie i bardzo fajne porównanie autorstwa GamingBolt:
Starfield [vs] Cyberpunk
[czyli] System driven sandbox [vs] Cinematic and narrative driven experience
[=] Personal preference
https://www.youtube.com/watch?v=OjRIpgjnbms
Z dedykacją dla wszystkich, dla których Starfield < 9. Sam jestem szczęściarzem, który lubi obie gry - obie obecnie na stałe w Quick Resume na XSX, w stosunku czasowym 10:1 dla SF oczywiście :-)
Po premierze Cyberpunka przewidywałem sobie, że wystarczy poprawić grę technicznie i wypełnić tą piękną makietę Night City kolejną żywą treścią i będzie zabawa na lata. Poszło w trochę innym kierunku z Dogtown, ale też jest pięknie. Pomyślmy teraz dla porównania o Starfield za 3 lata, skoro on już na starcie wygląda tak cudnie. Gram już sobie teraz na luzie robiąc NG+ i odwiedzając kolejne planety i powiem tak: jeżeli Bethesda zrobi to, co sama mówi przez kolejne lata, to będzie moja gra życia. Dziś niedziela, luzik i chwila relaksu, odwiedziłem kilka ciekawych planet, znalazłem planetę przypominającą naszą dzisiejsza Ziemię (Eridani II). Na innej planecie zastał mnie przecudowny zachód jej słońca. Zdjęcia, zdjęcia. Na kolejnej napotkałem bardzo ciekawą faunę. Na jeszcze innej pomogłem naukowcom w naprawie czujników w odległej jaskini. W tej jaskini zaskoczony napotkałem bardzo chorego kolonistę, który sam mnie odpowiedzialnie ostrzegał, aby się do niego nie zbliżać bo ryzykuję życiem. Miałem wybór: pomóc mu albo go posłuchać. Pomogłem, sam nabyłem zakażenia, ale zostało to sowicie wynagrodzone przez grę XP * 4 w porównaniu do innych tego typu małych questów. To są właśnie takie małe żywe historie w żywym i przekonywającym świecie. Ta gra nawet bez fabuły, frakcji i questów byłaby dla mnie fenomenem przez to jak unikalne daje doświadczenie i jak oddaje rzeczywistość kosmosu, która być może stoi przed ludzkością otworem w realu za X lat :-) :-)
Poniżej kilka ciekawych propozycji pięknych planet dla ciekawskich odkrywców. Tam gdzie nie ma nazwy [układu] nazwa planety #numer jest też nazwą [układu]:
Maal V
Procyon III
[Olympus] Nesoi
Porrima IV - księżyc
Hyla II
Eridani II - jak nasza dzisiejsza Ziemia
[Narion] Sumati
[Sol] Neptune - księżyc Triton
Muphrid I
Muphrid IV
Nemeria II
Huygens VII-B
[Ursae Majoris] Ursa Major II
[Cheyenne] Montara Luna
Syrma IV
Zosma V-a
Odpowiadając na Twoje pierwsze pytanie - NIGDY.
Odpowiadając na Twoje drugie pytanie - zapomniałeś, że gram równolegle w CP? Ze wszczepami wszystko w porządku i coraz wyżej :-)
Fajnie, że tak uważnie śledzisz wątek Starfield, musisz kochać tą grę i założyłeś nawet konto 0, aby się włączyć do dyskusji. Super!
Miłego :-)
W tym roku czekałem na dwie gry - Baldur's Gate 3 i Starfield. O ile Baldur's spełnił moje oczekiwania (choć idealny nie jest) to Starfield w ogólnym rozrachunku mnie zawiódł. Niestety ale jest to połączenie mechanik z Skyrima i Fallouta 4 + widać tu też inspiracje The Outer Worlds. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że każdy z tych tytułów był już trochę przestarzały w momencie premiery (może poza Skyrimem). Starfield posiada cechy wszystkich tych tytułów, więc wyobraźcie sobie jak bardzo czuć tutaj przestarzałość rozgrywki. Twórcy, budując na nią hype, doskonale o tym wiedzieli, i umiejętnie ukrywali archaiczne rozwiązania, zasłaniając się marketingowymi hasełkami pokroju 1000 planet czy niespotykana do tej pory swoboda działania. W rzeczywistości to żaden oryginalny i świeży pomysł, a odgrzewany kotlet sprzed 12 lat z mnóstwem loadingów, fast traveli czy innych ograniczeń wynikających ze starego silnika czy utartych schematów Bethesdy. Poniżej zauważone przeze mnie wady i zalety tego tytułu.
Zalety
- ciekawe uniwersum z potencjałem
- sporo naprawdę dobrych, rozbudowanych i wciągających misji frakcyjnych i pobocznych
- bardzo przyjemny gunplay
- sporo ciekawych broni (i różnice między nimi)
- rozbudowany crafting
- szybko wczytujące się obszary i szybki quick save
- jeśli ktoś to lubi - budowanie statków i baz (choć generalnie nie są one niezbędne i stanowią tylko dodatek)
- klimatyczne miasto Neon i Akila
- przemyślany styl graficzny budynków, pomieszczeń i w ogóle wnętrz
- ciekawy pomysł na nową grę +
- inna długość doby w zależności od tego, na jakiej planecie się znajdujemy - mała rzecz, a cieszy
- fajnie się drzwi otwierają ;)
Wady
- kiepskie zadania wątku głównego, filozoficzna, nudnawa i monotonna fabuła
- połowa misji głównej fabuły to latanie z miejsca na miejsce i monotonne zbieranie artefaktów i pozyskiwanie (całkowicie nieprzydatnych i niepotrzebnych) mocy
- festiwal fast traveli i loadingów
- ta gra to żadna nowość czy przełom - to połączenie Fallouta 4, Skyrima i The Outher Worlds
- multum mechanik i pomysłów zabranych z powyższych gier, mało świeżych pomysłów
- pozorna wielkość świata (ograniczenia, ograniczenia, ograniczenia)
- przeciętna grafika (choć ma swoje momenty)
- po pierwszych chwilach zachwytu - dość monotonna i nie wciągająca eksploracja
- po jakimś czasie za łatwa (od pewnego momentu jesteśmy za silni) a po zwiększeniu poziomu trudności - przeciwnicy to gąbki na naboje
- brak minimapy (czy w ogóle sensownej mapy okolicy) i za mało rozbudowany dziennik
- jakieś niepotrzebne super moce itp.
- wykonywanie zadań na Neonie to jedno wielkie quick loading'owanie przy wchodzeniu do pomieszczeń (choć samo miasto bardzo fajne)
- sporo mało przydatnych umiejętności - trochę na siłę wciśniętych, żeby we wszystkich drzewkach było ich po tyle samo (np. zoologia, botanika)
- przez to z czasem nowe poziomy już nie cieszą (no i nie czuć za bardzo progresji)
- irytujące otwieranie zamków
- bardzo arcade'owe walki w kosmosie, które reprezentują bardziej poziom gier mobilnych, niż tytułu AAA
- mało immersyjny klimat (to głownie wina ciągłych fas traveli)
- nie czuć ogromu kosmosu i planet
- zadania wykonuje się biegając od znacznika do znacznika - w ogóle nie zmusza do myślenia czy kreatywności
- długo się czeka podczas opcji czekania
- mało interesująca Nowa Atlantyda
Spędziłem w niej równo 100 godzin, więc gra gniotem nie jest. Momentami grało mi się świetnie - głównie przy misjach frakcyjnych (ukończyłem wszystkie) i pobocznych (część z nich jest naprawdę rozbudowana i trzyma wyższy poziom, niż zadania główne). Niestety fabuła jest po prostu słaba - połowa zadań to bieganie i zbieranie artefaktów, druga połowa to filozoficzne rozważania o życiu. Zostawiłem ją sobie na koniec i strasznie się męczyłem dążąc tylko do zakończenia gry. Zupełnie mnie nie wciągnęła i gdyby nie naprawdę dobre zadania frakcyjne, to dałbym Starfield spokojnie o jedną ocenę mniej. Gra ma swoje naprawdę mocne punkty - gunplay jest naprawdę przyjemny, ww. zadania frakcyjne wciągają a uniwersum jest wiarygodne i ciekawe. Gra jednak traci przez archaiczną budowę świata i przestarzałe schematy Bethesdy. Jeśli Bethesda nie zmieni podejścia i The Elder Scrolls VI będzie kolejną kopią rozwiązań sprzed 12 lat, to nawet fani serii się od niej mogą odwrócić. Zwłaszcza, jeśli nadal będą pracować na tak przestarzałym silniku. Chciałem ją ocenić na 7, ale tyle dałem Falloutowi 4, a w Starfielda grało mi się zauważalnie lepiej. Tak więc - trochę zawyżona (dzięki zadaniom frakcyjnym) - 7,5/10.
Spędziłem w niej równo 100 godzin
Ja też i nie żałuje spędzonego w niej czasu, ale mogło być lepiej, bo potencjał był, a wyszło jak wyszło :P
Taki żarcik na poniedziałek.
https://www.youtube.com/watch?v=a_lu152g5aM
Ja bym chciał zobaczyć minę Howarda jak ogląda te wszystkie filmiki złomujące jego "nextgen pc game" porównaniami z Cyberem.
Internety są bezlitosne a contentu na yt pełno.
https://youtu.be/glHPA3muq48?si=cO3Nslh2c0RLja_0
Ciekawe porównanie. Dwie konwersacje w wątku głównym, podobna sytuacja.
Wnioski łatwo wyciągnąć.
Przesadzacie, panowie. Ważne, że w Starfieldzie nie dochodzi do uszkodzenia delikatnej higieny psychicznej oglądając taką scenkę.
Zestawienie tych dwóch gier to już nie jak kopanie leżącego jakim jest Starfield, ale napuszczenie na niego Obcego, Predatora, Jasona, Freddiego i innych przedstawicieli horrorów razem wziętych, aby się nim zabawili. Litości.
Gra skończona-wszystkie zadania frakcyjne zrobione.Niestety choć dobrze się grało nie bardzo mam ochotę na NG+ przez straszne ułomności gry.Najbardziej co mnie wkurzało to cały czas loadingi i naiwne gadki.O dziwo grafika mi przypasowała oprócz paskudnych co poniektórych mord,roslin i Atlantis.W wątku głównym jak i frakcyjnych za mało było klimatycznych miejscówek jak więzienie czy miejsce startowe NASA,w całej grze chyba tylko były 3 świetne klimatyczne miejsca reszta spoko tylko powtarzalna.Neon i Akila też fajnie zrobione.Gra ewidentnie przerosła Becie za dużo lokacji za mało dopieszczenie.Czas robić gry na nowym silniku i mniej generycznosci ktora jest w lokacjach jak i rozmowach.Podtrzymuje że jest to najgorsza single gra od Beci.Pomysł i potencjal zmarnowany.Oby juz nie robili czesci drugiej tylko skupili sie to co im jescze dobrze wychodzi czyli TES.Napewno warto zagrać ale nie za tą cene.A i nie spotkałem żadnych wiekszych błędow a juz ani jednego blokującego mi zadanie.
Dziś po miesiącu po raz pierwszy odpaliłem co innego niż Starfild a mianowcie BG3 oraz Wieśka3,kurcze ale jest przepaść graficzna miedzy tymi grami.BG3 nie dziwi wszak to gra nowa ,ale Wieśek bije ST kilkukrotnie mimo tylu lat różnicy.Jeśli Becia coś nie zrobi i kolejną grę wyda na tym siniku to będzie jak Piranha gdzie ich gry są głównie dla fanów a nie szerszego grona odbiorców.Trzymam kciuki by poszli po rozum do głowy i zaczęli zmiany.
Starfield to jest techniczny Bubel w jednym miejscu Fpsy gwałtownie spadną a na Marsie było ich dużo. Tam gdzie jest ta główna siedziba tam jest najgorzej
A Jak wejdzie do środka też jest dużo
Jak to super że są jeszcze te Mody na Nexusie Są mody które zwiększają Wydajność
A Teraz to nawet na wysokich ustawieniach z pełnym obrazem HD 60 fps albo i więcej w każdym miejscu.
Ładnego gierka dostała kopa
Wcześniej na GTX 1660ti i 5 3600x(auto oc) miałem na medium 30-35fps
Teraz proszę zerknąć, dodatkowo trawa, detale i cienie na high.
Nawiasem mówiąc kuler od Arctica freezer e34 jest zimny jak krew Nordów. 45-50C maksymalnie w 1080p
No wygląda jak F4 na modach. Co tu podziwiać?
House Va'ruun lore i teorie 1/2
Starfieldowy detektyw a'la VaatiVidya 1 w akcji :-) Oczywiste SPOILERY w filmie.
Ciekawa analiza lore i kilka teorii: House Va'ruun może odegrać kluczową rolę w Shattered Space DLC, np. spowodować Shattering (skąd my to znamy) i uwolnić the Great Serpent, który może być nie jednym, ale dwoma Wężami. Ciekawe dywagacje nt. jego / ich roli we Wszechświecie Starfield.
Bardzo ciekawe hipotetyczne powiązania z religiami i mitologiami naszego rzeczywistego świata. Symbol House Va'ruun to Ouroboros (pl. uroboros), coś jak w Xenoblade Chronicles 3... Wąż zjadający swój własny ogon lub dwa węże, z których każdy zjada ogon drugiego. Ta symbolika z różnymi znaczeniami występuje w wielu religiach i mitologiach w historii ludzkości m.in. Egiptu, Grecji, Nordów, Azteków, Rzymian, w hinduizmie. Nie wiem na ile to szukanie powiązań i analogii przez autora jest prawidłowe, bo do chrześcijaństwa przylepił to delikatnie mówiąc dyskusyjnie.
Mały smaczek: sam nie używam broni Va'ruun, oprócz ostrza Painblade, ale jak można łatwo sprawdzić po strzale ich pistoletami czy karabinami, np. w ścianę, zostaje ciekawy znak w kształcie galaktyki - przywiązanie do szczegółów. Statki Va'ruun też wyglądają zacnie, nie miałem okazji używać.
https://www.youtube.com/watch?v=7L8VzndRonA
House Va'ruun lore i teorie 2/2
Starfieldowy detektyw a'la VaatiVidya 2, świetna robota detektywistyczna. Oczywiste SPOILERY w filmie)
Jeszcze jedna, głębsza analiza lore House Va'ruun. Szersze dywagacje nad powiązaniami z kosmologią i lore TES / Lorkhan? House Va'ruun - Ehlnofex? Va'ruun: Va = to be, Ruhn = Home.Bal'mor: Bal - Stone, Mor - Tree. I kilka innych, idących pewnie za daleko jak na moje oko.
Bardzo ciekawe przesłanki do poszukiwania Va'ruun'kai - ślady w bazach kosmicznych i podejrzenia układu
spoiler start
Serpentis / DLC?
spoiler stop
https://www.youtube.com/watch?v=xw3C2gp8wQ4
Fajnie, że wrzucasz jakieś ciekawostki na temat Starfielda. Od czytania histerii niektórych słabo się robi
Starfield to jest jednak ładna gra jak każda Bethesdy Tylko trzeba dłużej pograć
Bo odrazu to nie przyciąga Trzeba się z grą troche zapoznać moja ocena 9.0
Już się nauczyłem jak grać ale troche byłem drobiazgowy w tym że tam w jednym miejscu zdażały się tylko spadki tak to działa bardzo płynnie bez zarzutów
Chyba że troche te mody z Nexusa pomogły.
Bardzo polubiłem tą grę. 10 minut temu oceniłbym na 8/10. W zadaniu, gdzie w jakimś klubie na Neonie trzeba było dostać się do szefa jednego z gangów, nie mogłem pchnąć zadania dalej, bo drzwi do niego nie dały się otworzyć przez błąd, wczytywania poprzednich zapisów nic nie dawały, więc wpisałem kod na przejście przez ścianę i dzięki temu pogadałem z nim i dalej poszło. Potem zorientowałem się, że mam zablokowane osiągnięcia przez tą komendę. Jest mod na zdjęcie blokady osiągnięć, ale nie działa na zapisie, na którym zostały zablokowane. Czas gry 6 dni i 14 godzin i wszystko psu w pizde. Zapisy już wyjebane. Gra wyjebana. Ocena 0.
Ja i tak używam kodów na dodanie Kredytów Na dodanie wszystkich Broni i Amunicji Gra się owiele lżej a w bardzo trudnych momentach to TGM.
Czyli nie grasz, tylko zwiedzasz. Ta gra i tak jest prosta, a uzywanie kodow zabija cala rozgrywke. Nie lepiej obejrzec na youtube ?
Nic nie zabija, bo w gry video gra sie tak jak nam sie podoba.
Jak chce sobie grac tak, to niech sobie gra.
Ogladanie jak ktos gra to jest dopiero glupie. ;)
Na TGM To może jest nudne ale chociaż te Kredyty dodać na zakup Apteczek
i żeby jeszcze był zapas Broni Ja w Skyrimie też dodałem mnóstwo złota bo że ja tyle złota bym odrazu znalazł a wszystko w Skyrimie drogie
Co ten Starfield ma w sobie, że nie można się od niego oderwać?
Widmo Wolności też mnie nieźle zassało na całe 2 dni. Po zrobieniu fabuły głównej, z wszystkimi wariantami zakończeń, i nawet wszystkimi zadaniami pobocznymi, po 25h już jakoś nie było specjalnie po co wracać, i koniec. Może kiedyś przed Orionem się wróci i przeżyje jeszcze raz.
W Starfield po grubo ponad 200h świeżo jak na początku. Super feel w NG+. Nowe sposoby przechodzenia, fajne wariacje, kilka nowych możliwości, kilka dialogów zaprowadziło mnie w inne sytuacje, wciąż sporo ciekawych zdolności do zdobycia, do których jeszcze nie doszedłem, są gdzieś tam w tyle głowy max nagrody za NG+10, choć to nie najważniejsze. Najważniejsze, że samo odkrywanie ciekawostek tego świata i ten fajny sposób rozgrywki cieszy przy każdym odpaleniu gry. Kręci się po prostu.
Urok gatunków - dla każdego coś dobrego :-)
Co ten Starfield ma w sobie, że nie można się od niego oderwać?
Nic.
Kosmocu dużo i Galaktyki Planety i Księżyce i że Firma Bethesda wyprodukowała
Jeżeli masz 200h plus przegrane i grasz już NG +to świadczy o kiepskości i nudnym świecie tej gry :) Fabulę F4 skończyłem pierwszy raz po 1600h. Eh, kiedyś Bethesda to robiła fajne i długie gry :)
Przyszło ci do głowy pacjencie, że zastawiasz dlc z pełnoprawnym tytułem? (chociaż to kwestia sporna akurat czy milion proceduralnego stuffu to pełnoprawny tytuł). Ponadto ile razy ludzie mają ci tłumaczyć, że cyberpunk 2077 to gra typowo fabularna, a w grach od Bethesdy historia nie ma większego znaczenia i jest tylko pretekstem do exploru? Czasem już nie wiem czy ty jesteś serio tak głupi czy trollujesz
Po pierwsze, geniuszu
Po drugie, geniuszu gdybyś sam zagrał w SF, a nie powtarzał bezmyślnie ten stadny bełkot, to byś zrozumiał, że w SF historia ma zasadnicze znaczenie i kieruje explorem.
Zatem te wszystkie, wypowiedziane w nieświadomości inwektywy, skieruj do samego siebie.
Beta :-) :-)
Ale to ty zrobiłeś jakieś bezsensowne porównanie widma wolności i starfielda i wyszło ci jakieś 6:0 dla SF jednocześnie pisząc, że SF ma lepsze dialogi i postacie, a świat cyberpunka ci się nie podoba bo jest "depresyjny". Zresztą tłumaczyłem ci już kiedyś, że nie wiesz czym jest cyberpunk jako podgatunek popkultury. Wy fanboye SF za wszelką cenę chcecie udowodnić, że ta gra jest w miejscu, do którego nawet się nie zbliży. Piszecie po tryliard postów wielbiących brudne stopy todda w każdym możliwym wątku, a jak ktoś wam wytknie wadę gry to jest albo hejterem, albo niech se mody ściągnie. I przestań już ze zmianą narracji bo raz cyberpunk to dla ciebie świetne doświadczenie, a drugi raz to tylko gra, w której są przekleństwa i depresyjny świat. I nie odpowiedziałeś mi dlaczego porównujesz dlc z pełnoprawnym tytułem. Bo pisanie o 25h w phantom liberty i ponad 200h s sf w tym samym zdaniu próbuje narzucić innym jakoby dałoby się to jakkolwiek porównać
Fajny misiu! :)
W przyszłym tygodniu wrócę do "Starfielda" (jak już wycisnę wszystko z "Widma wolności") i też się pobawię w rozbudowę statku. Może wreszcie uda się grę Bethesdy ukończyć.
Wygląd twojego statku kojarzy mi się z żabą ;)
Teraz to i tak go uporzadkowalem, bo przez czas grania wiele dziwnych przypadkowych elementow sie rozroslo :)
Szkoda ze staty sie zle wyswietlaja, tarcza powinna byc 3200 a reaktor 48.
Ja jak by było trzeba to bym ustawił wszystko na Low tylko rozdzielszczość 1080 p
żeby był ten obraz HD. Bo chcę się czeszyć 60 fpsami. A Nie żeby było poniżej
szczególnie w takich grach że desyduje Refleks. Ale mam RTX 3060 to może dam rade na wysokich.
Pomyliłem się komentarz miał byś pod Lods Of The fallen
Ale Starfield to jest jednak super gra bardzo wciąga kto wie może nawet lepsza od Fallouta 4.
[OPINIA] Parę słów o NG+, raczej bezspoilerowo, nic o fabule, ale jak ktoś uzna tekst za potencjalny gameplay'owy (SPOILER), to [pls SKIP]. Napiszę o tym, co sam chciałbym wiedzieć przed rozpoczęciem gry, bo nigdzie wtedy nie znalazłem dobrego wyjaśnienia. Albo wyjaśnienia, które widziałem nie koncentrowały się na najważniejszym. Napiszę tylko tyle, ile potrzeba, bez psucia niespodzianek i zabawy. Jest z tym NG+ niemały dylemat, w sensie jak i kiedy sobie zaplanować rozgrywkę.
NAJWAŻNIEJSZE. NG+ w Starfield nie jest tylko dodatkowym ficzerem, ale imho tak naprawdę podstawową, wewnętrzną, integralną, gameplayowo-fabularną mechaniką gry :-) To znaczy, aby w pełni poznać i zrozumieć Starfield trzeba zrobić co najmniej jedno NG+, a najlepiej kilka. Nie wywala gry do góry nogami w sensie zawartości, ale w kategoriach RPG tworzy całościowo zupełnie nową rolę dla gracza, a w kategoriach gameplay'a pętlę zabawy, wokół idei, która jest sednem filozofii gry. To nie tylko jakaś nowa klasa z nowymi wyborami fabularnymi, ale coś bardziej jak w NieR Automata i NieR Replicant, tylko wg innej zasady. TU UWAGA: absolutnie nie namawiam do pośpiechu z NG+, uważam, że najlepiej poznać grę jak najpełniej w pierwszym przejściu, aby można się było potem w pełni cieszyć niuansami NG+, ale to też z małymi zastrzeżeniami poniżej.
* NG - Nowa Gra, tu jako 1-sze przejście gry
* NG+ - Nowa Gra Plus i kolejne: od NG+1 do NG+10 i ewentualnie dalej...
O SAMYM NG+:
- NG+ jest nierozerwalnie związane z podstawową filozofią fabuły i lore gry, jako jej integralny, wewnętrzny mechanizm
- nasz bohater jest ten sam, ale nie taki sam, i to w sposób dużo głębszy niż się tradycyjnie myśli w grach
- krótko mówiąc zupełnie nowa ROLA
- (wszech)świat też jest podobny, ale inny, niby znany, ale nie do końca
- możemy przejść jeszcze raz fabułę główną, z możliwymi skrótami, lub ją pominąć
- w świecie NG+ pojawiają się dziwne niespodzianki i dziwne rzeczy się czasem dzieją
- możemy tradycyjnie podjąć inne wybory z NG, ale mamy też nowe opcje dialogowe i wybory unikalne dla NG+
- technicznie w NG+ tracimy wszystko z NG (ekwipunek, kredyty, statki, placówki, affinity, proges misji)
- ale zachowujemy wszystkie zdobyte do tej pory Umiejętności, Moce i Badania, które możemy dalej rozwijać
- Moce możemy zdobyć wszystkie w pierwszym przejściu, a potem levelować do poziomu max 10, +1 LV / na jedno NG+
- planowanych Umiejętności często nie da się zdobyć w samym NG bez NG+, chyba że przez niewyobrażalny grind
- pojawiają się nowe elementy wyposażenia i możliwości zakupu (ubiór, bronie, statki)
- najwyższy NG+ w którym możemy doświadczyć kolejnych powyższych zmian to NG+10
- potem możemy robić bez problemu kolejne NG+, ale nic nowego nas już nie spotka
WYBRANE SPOSOBY PRZECHODZENIA GRY z uwzględnieniem jej zawartości i NG+:
(1) Pełna zawartość w NG, nie używanie NG+ w ogóle
Bawić się na NG tak długo i robić tyle ile chcemy, nie przechodząc w ogóle do NG+. W porządku, ale nie poznamy wtedy pełnego doświadczenia gry, nawet jak zrobimy NG na 100%. Zaletą jest zachowanie na zawsze wszystkich zbudowanych statków, placówek, arsenału z NG jeżeli się w to bawiliśmy.
(2) Główna zawartość w pełni w NG, dopiero potem NG+
Zrobić główną zawartość NG tzn. wątek główny, wszystkie frakcje, misje. Następnie NG+ i przejść ponownie fabułę. Cieszyć się zmianami i niuansami z NG+ w porównaniu do NG, wtedy jesteśmy też w stanie to najlepiej docenić. Dodatkowo, jak zawsze sami możemy podjąć inne wybory z NG np. w wątku głównym czy niektórych frakcjach. Dzisiaj uważam, że jest to najlepsza opcja. Wadą jest to, że jeżeli sporo konstruowaliśmy w pierwszym NG, to stracimy wszystkie statki, placówki itp. Dlatego sam planuję bawić się w większe, ostateczne konstrukcje własne dopiero na ostatnim NG+, do którego dobiję.
(3) Zawartość rozbita na części pomiędzy NG i kolejne NG+
W pierwszym przejściu NG nie robić wszystkiego, tylko rozbić sobie zawartość na kilka przejść w NG+, np. różne frakcje czy misje w kolejnych NG+. Tak planowałem na początku, ale wybrałem bliżej (2).
(4) Jak najszybciej NG, do naszego docelowego NG+, i wtedy pełna zawartość
W pierwszym przejściu NG pędzić jak najszybciej wątkiem głównym do NG+, potem ewentualnie pędzić speedrunem do najwyższego NG+ jaki nas satysfakcjonuje i wtedy dopiero zrobić całą zawartość gry. Widziałem takie podejścia na youtube. Ktoś np. przeleciał szybko do NG+10, aby mieć najsilniejsze wyposażenie, Moce i wszystkie zaplanowane Umiejętności, a potem dopiero robił pełną zawartość gry. Chyba można, ale NIE POLECAM. Technicznie wygląda na równoprawną opcję, ale traci się zupełnie sens i główny cel fabularny NG+ w tej grze.
Są też na pewno inne sposoby przechodzenia gry, jak kto woli. Dodatkowo wolna eksploracja planet, przypadkowo napotkane przygody można sobie robić kiedykolwiek, bez wpływu na doświadczenie. Napisałem o tym, co mnie męczyło przez wiele godzin, dopóki tego sobie nie poukładałem, a i tak NG+ mnie trochę zaskoczyło :-)
Przy porownaniu z Nier (gdzie drugi playtrough to w polowie nowa gra, a trzeci ma swiat wiekszy o 50%. Do tego nowi protagonisci i normalna kontynuacja fabuly z ostatecznym zakonczeniem w NG3+) smiechlem mocno.
Jak zwykle ostrzezenie dla potencjalnego kupujacego, ze to jest bardziej opis tego co xandon ma z glowie niz tego jak gra i ng+ naprawde wyglada. Dzielic przez 10. Niektore bulletpointy to i tak czysta fantazja.
Zas to co naprawde jest w NG+ do poczytania tutaj:
https://starfield.wiki.fextralife.com/New+Game+Plus
Co znamienne artykul na wiki jest chyba krotszy niz post powyzej. Let that sink in. ;)
btw. NG10+ to juz trzeba nie miec mocno co robic... 240 razy robic ta smieszna, idiotyczna i za kazdym razem identyczna minigierke przy zdobywaniu mocy... no thx.
Czytanie ze zrozumieniem i wyłapywanie sensu się kłania jak zwykle.
"Nie wywala gry do góry nogami w sensie zawartości, ale..." - przecież jest to wyraźnie napisane
Dlatego warto pisać takie teksty, aby prostować błędne myślenie o NG+, które miałoby powiększać świat, dodawać nowych protagonistów i kawałki fabuły, bo tak ktoś sobie to wyobraża. NG+ w Starfield robi coś innego, ważniejszego, w linii całej filozofii gry, zgodnie z opisem. A kto komu w tym wszystkim każe robić 240 świątyń? No jest taka możliwość jak ktoś lubi, warto wspomnieć dla rzetelności opisu, ja sam np. nie zamierzam :-)
Opis NG+ - fakty
Opis sposobów przechodzenia gry - fakty
Reszta, tzn. rola i znaczenie NG+, to opinia wynikająca z przemyśleń i doświadczenia NG+, nie odbieram prawa innym do innych opinii. Celem wpisu jest poszerzenie wiedzy do własnych świadomych decyzji.
Oto efekt gdy ktoś jest wielkim fanem Starfield i projektowania wnętrz jednocześnie, czyli tour po profesjonalnie wyposażonym Dream House, zupełnie inny level estetyki :-)
W sumie to dzisiaj żałuję, że nie wybrałem Dream Home trait na początku gry. Interesowały mnie wtedy inne rzeczy. Jedną z najważniejszych zalet oprócz samego domu jest to, że można podobno fast travel pod same drzwi, a nie jak w przypadku innych gotowych nieruchomości, gdzie zwykle trzeba kawałek podbiec. No a teraz bez Dream Home trait nie można go już nabyć.
https://www.youtube.com/watch?v=kwPpy9lxVN8
Bethesda zadbała już o to, że kilku entuzjastom z reddita wyczyściła całe lokale, po kilkudziesięciogodzinnym żmudnym umeblowywaniu.
Powód prozaiczny - nie przetestowali co się dzieje, jak resetują stan miasta po pewnych wydarzeniach :)
skończyłem to chorą od błędów grę i się cieszę żę nie będę męczył już\swojego sprzętu i swoich oczu wiem że gra powstała w ścisłej współpracy z amd ale coś takiego na rtx 3070 laptop to po prostu policzek zadany cegłom w posiadaczy kart nvidii i jedno wielkie świństwo najlepszy przykład praktyki monopolistycznej w wolnym czarnym rynku, żaden z wydanych do tej pory patchy tego nie poprawił i nie poprawi już prawdopodobnie nigdy pomimo gadek z betshity że gra jest robiona na długi okres czasu i że będzie kilka DLC, polecam fanom RPG ale jak ktoś ma invidie to ma i tak pecha, dla mnie osobiście 7,5 to naciągany max dla tej gry.
W którym miejscu on napisał, że mu się nie podoba? XD dał tej grze 7,5/10 i napisał, że poleca. Ale no tak, śmiał wytknąć jakiś mankament więc logiczne, że musiał się źle bawić. Zauważyłem że czytanie ze zrozumieniem sprawia problemy fanom Beth.
Na początku myślalem że Starfield to będzie byle co A tu się okazało że ta Gra to cudo Żeby tylko ta optymalizacja była lepsza. To że tam jest owiele lepsza od Cyberpunka. A Wymagania wiadomo jakie ma dosyć wysokie Są one wyższe od Cyberpunka.
Starfiled nie dorównuje nawet 10 letniemu Skyrim, a do Cyberpunk 2077 brakuje mu niemal wszystkiego.
Polecam obejrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=glHPA3muq48
https://www.youtube.com/watch?v=hL6sK8w5JtA
Starfiled to jak dla mnie kolejny TES: Daggerfall - czyli gra-niewypał ze zmarnowanym potencjałem.
Jedyne co w Starfiled cieszy, to modyfikowanie statków i walki w kosmosie, choć też nie są jakieś wielce epickie.
Nie wiem czego się spodziewaliśmy ale wiadome było że Bethesda nawet pod okiem Microsoftu nie zrobi nic specjalnego. Loading screeny ,taka sobie podróż w kosmosie , ai npc ,questy które nadal bazują na idź zabij i wróć , twój wybór ma znikome znaczenie (21:23 w 2 filmie który borim podał) ,
i tak trudno widzieć by Bethesda w ogóle przejmowała się tą grą. Pustkowa na planetach niczym NMS ale NMS robił to parę lat temu i lepiej. Jak grałam w Skyrima czy Fallouta to nie dla historii a dla świata który był..ciekawy i fajny do eksploracji.
To Starfield na konsolach działa tylko w stałych 30 fps A Ja się przejmowałem chwilowymi spadkami do 45 fps na RTX 3060. To na konsolach wrażenia to żadnego nie ma co to jest 30 fps i to ciągle
Tak wrzucam jako ciekawostkę, stało się i Starfield wpadł w zakres ocen mieszanych na Steam.
Ehh te glupie ludzie. Nie doceniaja geniuszu Howarda, nie rozumieja gry. NIE MAJA FLOW.
Pewnie tez nie zrobili NG8+, zeby zobaczyc te dwie na krzyz zmienione rzeczy w kazdym playthrough i poznac te wspaniale wybory, ktorych jest tak jak w Fallout 4, cale trzy (i ktore tak jak w F4 w sumie nic nie zmieniaja tak naprawde. Ostatnia gra Beth w ktorej gracz mial naprawde wplyw na swiat i fabule byl Oblivion, a w sumie tak naprawde to Morrowind).
Pomijajac juz strarozytny silnik to nie moge sie wprost doczekac kolejnej gry odwalonej wg tego samego schematu dla idiotow, czyli TES6, w ktorym pewnie bede mogl zostac Arcymistrzem Gildii Magow wymieniajac sie z obecnym za paczke fajek i nie znajac nawet jednego czaru.
SYSTEMOWY SANDBOX!
spoiler start
(not rly... ta gra nie ma nic z sandboxa)
spoiler stop
Są już na ten temat ciekawe analizy. Oto mamy prawdziwe cuda na Steam, czyli całą rzeszę graczy, którzy po 30 godzinach gry nie rekomendują Starfield, po czym grają w niego przez kolejne 130 godzin :-) :-) Męczeństwo Master Level, Me Too!
Ale to nic, jeszcze lepsi są tacy, co od początku krytykują Starfield, a wypowiadają się "rzeczowo" o NG+, czyżby tak daleko męczyli grę 5/10? A może tylko powtarzają stadne brednie beta youtuberów ;-)
Ależ ta gra miażdży grywalnością. Im więcej jej dajesz tym więcej otrzymujesz. Nie spodziewałem się, że po skończeniu pierwszego NG+ będzie mi się grało jeszcze ciekawiej niż na początku. Poniżej garść zwykłych, prostych radości z ostatnich dni.
SERPENTIS II. Co teraz robię po skończeniu NG+1? Oczywiście czeszę Serpentis II w poszukiwaniu Va'ruun'kai. Nie znalazłem, jeszcze, nie wiem czy tam w ogóle jest, tak podejrzewam, w wyobraźni, ale sama eksploracja tego miejsca, klimat, walki, wrogowie to już nagroda sama w sobie :-) :-)
SMOKI. Pierwszy raz spotkałem smoki w Starfield, a na takiej sobie planecie, więc nie tylko Skyrim ;-)
UMIEJĘTNOŚCI. Oj jak to się wolno zdobywa i jakie one są cenne. Każdy punkt na wagę złota, im dalej tym bardziej, 10 razy trzeba się zastanowić na co wydać. Na pewno będę potrzebował tych 10--ciu NG+ aby zdobyć wszystkie Umiejętności, na które mam wielką ochotę. No i te wyzwana do każdego levela robią robotę. Przez ostatnie dni miałem akurat głupawkę na Plecak Odrzutowy w Walce. Podpalanie i powalanie wrogów plecakiem, a teraz mam już zawiśnięcie w powietrzu z celowaniem. Połączyć to jeszcze z walką w 0,04G i miód jakich mało. Co tam jeszcze? Systemy Silników LV4 - większa prędkość, dłuższa akceleracja, w czasie akceleracji wrogowie tracą namiary i nie mogą wziąć nas w tym czasie na cel, WOW. Ogólnie chyba dopiero teraz zaczynam doceniać tą cudną walkę na statsy w kosmosie.
WALKA. Stało się. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Starfield to pierwsza gra, w której pokochałem strzelanie z broni dystansowej i z czystym sumieniem przestałem w ogóle używać melee!
BRONIE. W końcu zabrałem się za karabin Infliktor Va'ruun i pistolet Gwiezdny Odłamek Va'ruun. Ponieważ zainwestowałem w karabiny, to bardziej ten pierwszy. Potwierdzam, najbardziej OP broń z mieszanym dmg fizycznym i energetycznym, miażdży. A tak poza tym to Avatar ;-) No to jest właśnie urok NG+.
MOCE. Zawsze o nich na początku zapominałem. A teraz? Kształt Pustki - czyli niewidzialność !!! Moja ulubiona Bezgwiezdna Przestrzeń - mrożenie wrogów. Tu dziwna uwaga. Jak walczyłem z Astranami to moc mroziła ich i zapalała jednocześnie, nie wiem co to za efekt. Ale ogólnie the beściak jak dla mnie. Pokój Stwórcy - wrogowie upuszczają broń w walce. Na pewno nie będę levelował wszystkich mocy do +10, ale akurat te i jeszcze 1 ofensywną oraz 2 defensywne / utility raczej na pewno :-)
ŚWIĄTYNIE. Co jest z tymi świątyniami. Ja do dziś nie wiem do końca na czym to polega. Mam Umiejętność szybkiego ruchu w 0 G i nie wiem czy to mi pomaga czy przeszkadza. Wydaje mi się, że tylko spokój, precyzja, powoli, z wyczuciem może nas uratować ;-) Ale wymyślili...
STATKI. Wciąż nie inwestuję we własną budowę, choć już jestem nieźle podjarany i gotowy. Nie udało mi się pokonać Łowcy i Emisariusza jednocześnie standardowym Astrańskim Guardianem. No to kupiłem sobie tym razem naprędce niepozorny Privateer III klasy B. Zostawiłem automatyczną wieżyczkę cząsteczkową i zamontowałem własne działka cząsteczkowe. No i tak, odkrycie, bronie cząsteczkowe rzeczywiście robią wielką różnicę, miażdżą osłony i kadłub przeciwników w równym i skutecznym stopniu, jak należy, nawet bez podbijania związanych Umiejętności. OP.
KARMAZYNOWA FLOTA. Olałem SysOB tym razem od początku i poszedłem na całość z piratami w tym przejściu, a że ożeniłem się z Sarą to mi teraz cały czas suszy głowę czy na pewno dobrze robię, ach te kobiety ;-) Ale tak ogólnie to NG+ zamieszało mi trochę z członkami Konstelacji.
Podsumowując, Cud Miód, grać, używać, nie żałować :-)
Nikogo już ta gra nie obchodzi xD
Zaraz będziesz pisał sam ze sobą xd
Kto miał przejść to przeszedł i zapomniał.
Albo zostali "zmiazdzeni grywalnoscia". A my, maluczccy za malo "dalismy", zeby otrzymac.
Mi się Starfield bardzo podoba Oceniłem na 9.0 A Co w tym Cyberpunku jest takiego jak ja słycze te polityczne Bełkoty to mi się normalnie żygać chce. I Ta Korporacja
Ale oceniłem na 8.0 Ale starfield i tak wydaje mi sie owiele lepszy.
A Ja i tak wolę Starfield Chociaż trochę podzwiedzam układy słoneczne To napewno jest lepsze. A te Statki kosmiczne są drogie ale można dodać Kredyty za pomosą Konsoli.
Jakoś mnie nie dziwi, że osoba, która nie potrafi pisać spłyca cyberpunka do korporacji i politycznego bełkotu XD.
Gram od wieków na Nvidii (być może z przyzwyczajenia ale nie narzekam - do teraz...) i ta gra wygląda gorzej niż Fallout76 - oczywiście w trybie graficznym Ultra.
Te wymagania Ultra 4K To nawet RTX 4090 Nie da rady. Bo jest podany Radeon RX 7900 XT.
No kto by się spodziewał, zobaczmy, o, kolejni dzielni bohaterowie ruchu Me Too. Ja też, ja też powiem wszystkim jaki jest największy problem Starfield xD
Nie dziwię się, trzeba dbać o kanał i oczekiwania widzów, kwintesencja koniunkturalnej postawy jump on the bandwagon. Sam wysłuchałem tylko końcowe podsumowanie, i dla mnie typowe bzdety powtarzane po 100 razy. Najlepszy komentarz do oceny, że dają "trochę wyżej od średniej". No śledziłem AngryJoe trochę, genialne xD
I tak oto zabawa wokół Starfield trwa dalej. Kolejni krytykanci nie mogą się od niego oderwać i przestać napawać wytropionymi wadami. Wciąż nie jarzą zupełnie co to jest kosmos. Ta gra to fenomen - jak ona elektryzuje i trzyma przy sobie tak długo tych wszystkich ludzi. Ja przynajmniej ją uwielbiam to mam już prawie radosnych 300h, ale oni - podziwiam.
Angry Joe właściwie wypunktował (i zilustrował konkretnym materiałem z gry) problemy, które i mnie szczególnie doskwierały.
Całkiem dobra recenzja i całkiem śmieszne wstawki, które dobrze pokazują absurdy tej gry.
Ludzie grają w Starfielda 30-40 godzin i mówią, że jest przeciętny albo słaby - hehe takich recenzji i opinii nie ma co brać pod uwagę, hehe, po takim czasie jak w ogóle można wyrokować o tak dużej i złożonej grze, która tyle oferuje, hehe.
Ludzie grają jak najwięcej (nawet dobijają do 100h) w Starfielda, by poznać go w pełni i móc ocenić wszystko co ma do zaoferowania - hehe, męczennicy co, po co oni się tak męczą skoro uważają Starfielda za takiego gniota, hehe
Ja to bym chciał poznać te granice godzinową, od której można powiedzieć, że Starfield to gówno, by się dłużej nie męczyć. No i by jednocześnie nie słyszeć jęków w stylu "mało grałeś, to ty nic nie wiesz".
250 godzin, conajmniej New Game+ 6 i minigierka z lataniem za swiatelkami zrobiona minimum 120 razy. Do tego doswiadczenie i obycie w gamingu i gatunku RPG. Czyli Zelda przenajswietsza i Elden Ring namaszczony (inne gry nie sa RPG albo sa be!). Moze tez byc Fallout 4 super RPG gdzie sie szczela z pistoleta i som sakrastyczne dialogi superowe som one.
Przecież na tym zbudował cały ten śmieszny i durny kanał.
No i wlasnie daltego jego recki sa spoko, bo sa krytyczne i nie sa smiesznymi i durnymi laurkami pisanymi przez osoby z zerowym doswiadczeniem, albo badace na utrzymaniu wydawncy (reklamy i sponsoring).
Jesli chodzi o jechanke po giereczkach dla idiotow, koles jest w sumie troche jak niedozalowanej pamieci TotalBisquit, tylko na smiesznie i dla mlodszego odbiorcy.
Sprawdź, jak punktował Cyberpunka 2 lata temu.
I bardzo dobrze ze punktowal, bo 2 lata temu Cyberpunk byl srednio-dobra gra, takie mocne 7/10 (a szczerze jak ktos sie nastawil bardziej na elementy sandboxowe/emergent gameplay (co bylo mocno reklamowane a bylo nieobecne albo zepsute), a nie jezdzenie od znacznika do znacznika w miescie-wydmuszce to nawet 6+/10). Po patchach i dodatku stalo sie to mocnym 8+/10. Moze i nawet 9 za kierunek artystyczny, ktory jest chwilami oszalamiajacy wrecz i ktory bardzo mocno dziala na moje poczucie estetyki. Slicznie jest. ;P
Zreszta jeden z niewielu mainstreamowcow, ktory mial jaja to robic. Pomijajac oczysiste jechanie po wersji pastgen.
Swiatu przydaloby sie wiecej takich WkurzonychJoe, niz zachwyconych, pieprzacych glupoty na majacde zadnego oparcia w rzeczywistosci xandonow. Mielibysmy lepsze, dojrzalsze, lepiej dzielajace, mniej ubogie oraz mniej uragajace inteligencji gry.
Nie, ten Joe robi z siebie totalnego głupka i nie mogę go oglądać. Nie chodzi o Starfielda, tylko w ogóle. Zachowuje się, jakby wyszedł z psychiatryka. Oby takich mniej!
Nie, ten Joe robi z siebie totalnego głupka i nie mogę go oglądać.
Póki co to Ty i xandon robicie z siebie totalnych głupków, ale do tego zaraz dojdziemy.
Nie dziwię się, trzeba dbać o kanał i oczekiwania widzów, kwintesencja koniunkturalnej postawy jump on the bandwagon. Sam wysłuchałem tylko końcowe podsumowanie, i dla mnie typowe bzdety powtarzane po 100 razy. Najlepszy komentarz do oceny, że dają "trochę wyżej od średniej". No śledziłem AngryJoe trochę, genialne xD
Ja to się dziwie, że jak na oczytanego typa jakim wydajesz się być, jesteś również potężnym ignorantem jeśli całą jego recenzję spłyciłeś do "obejrzałem końcówkę, facet wali te same kocopoły co inny". Gdybyś choć obejrzał cały film to byś wiedział, że Joe punktował również mocne strony tej gry, które go nieraz przyciągały - chociażby gunplay, czy niektóre questy poboczne. To nie jest tak, że jak ktoś daje 6/10 oznacza jakiegoś skrytego hejtera lub psychola na pograniczu masochizmu, bo męczy daną grę*. Ale w sumie - czego ja się spodziewam od buca-ignoranta, który próbuje dyskredytować Cyberpunka jakimiś miernymi porównaniami ze Starfieldem, mimo że już dawno został w tej kwestii wypunktowany, prawda?
Przecież na tym zbudował cały ten śmieszny i durny kanał. Wiesz co, wypunktować można każdą grę i każdy produkt. Na tym to polega. Na tym bazuje. Na tym buduje kanał. Sprawdź, jak punktował Cyberpunka 2 lata temu.
Wrong, Joe nie zbudował kanału na tym, że robi z siebie "pajaca" i drze się do kamery. To tylko persona jego kanału, nie bez powodu zresztą nazywający się AngryJoe. Joe Vargas wyrobił renome swojego kanału na byciu bezkompromisowym w kwestii dowolnej gry jaką recenzował, nigdy nie przymilał się wydawcom i nie dawał laurkom grom, tylko dlatego że dostawał benefity np. od CD Projekt Red. To niezły case, bo choć był wielkim fanem tego studia i był wielokrotnie zapraszany do Warszawy na jakieś wewnętrzne pokazy i dostawał zawsze kopie recenzenckie plus prezenty to objechał CP równo, nie zważając na to kto stworzył te gre. Plus zgodzę się z
*A tak swoją drogą xandon, zdecyduj się w końcu na jedną wersje - czy osoby grające w Starfielda miej niż 40 godzin i nie lubiący tej gry nie mają prawa jej oceniać albo osoby grające w Starfielda mając ponad 100 godzin i nie lubiącej tej gry takze nie mają prawa jej oceniać. Jesteś dość niekonsekwentny, misiu.
Joe nie zbudował kanału na tym, że robi z siebie "pajaca
Brak logiki w twojej wypowiedzi. Nie lubię oglądać ludzi, którzy robią z siebie pajaca i wydzierają mordę. To taki amerykański Rojo pod tym względem.
nigdy nie przymilał się wydawcom
Właśnie o tym mówię, że na tym zbudował kanał (patrz wyżej). Wielka mi to sztuka, wyszukiwać wady czy błędy, a później to punktować.
To taki amerykański Rojo pod tym względem.
No nie do końca. Rojo to powie ci, że nawet największe gówno to jego kolejna gierka roku (a może A.l.e.X to inne konto Roja?) i grajcie ludzie bo jest zajefajnie. W tym momencie Joe powie ci, że to jest ścierwo i nie tykaj tego metrowym kijem. Czyli mamy gościa który nie szanuje swoich widzów i liże tyłki wydawcom, oraz mamy gościa który nie boi się "mówić jak jest".
Czyli nie można oceniać jak się grało mniej niż 30h bo nie poznało się dobrze gry. Ale też nie można wystawić oceny słabszej niż 9 jak się grało powyżej 30h bo jest się masochistom skoro się tyle czasu grało w grę nie będącą wybitną i takich ocen nie traktuje się poważnie?
Dobrze zrozumiałem?
Kiedyś trochę bardziej lubiłem Joe'go, teraz odrobinę za dużo teatrzyku i sponsorskiego pierdu pierdu na jego kanale, ale recenzje same w sobie nadal tak dobre jak kiedyś, i pięknie czytać spłakane posty pajacyków takich jak xandon czy jego giermek asami, którzy nie mogą przyjąć na klatę że komuś nie podoba się giereczka tak jak im. A argument xandonka że tylko włączył końcówkę recenzji i olał całą merytorykę, do której AJ zawsze solennie podchodzi, świadczy tylko jakim zagubionym i przestraszonym dzieciaczkiem jest nasz pan wielce oczytany obrońca starfieldka i Todda Howardka.
Jak w tym ścierwie wygrać jakąkolwiek bitwę w kosmosie oprócz tych mini bitew z fabuły? Mowa o najwyższym poziomie trudności. Wszelkie wskazówki pajaców z poradników są oczywiste i nic nie dają. Perk wbity w osłony nic nie zmienił. Jestem rozjebany w max kilkanaście sekund bez jakichkolwiek szans. Statek jak się da to ulepszyłem a nie mam szans z dwoma statkami na poziomie 14, czy z trzema np 14, 6, 6 a mój poziom to 22. Jak już osłony pójdą, to właściwie koniec bo naprawa jest zbyt powolna a ich ledwo jestem w stanie naruszyć. Blokuje mi to zadania. Mam robić inne zadania aż wbiję więcej perków w drzewko od statku i kupię jakiś lepszy, tylko po to żeby wylądować na planecie z zadaniem? Nie interesuje mnie ta droga rozwoju a jednak będę musiał? Niektóre planety mają poprostu blokadę przed lądowaniem, bo są 3 statki na orbicie i nic się nie da zrobić no to jest jakiś absurd.
Zadaj kulturalne pytanie, to może otrzymasz odpowiedź, bo tych rozżalonych wypocin nie da się czytać.
Zacznij od tego, że Starfield to RPG z rpgowym systemem walki w kosmosie, w uproszczeniu na staty i pomyślenie, a nie prostą zręczność. Na hurra nie zawsze się da.
Rzuć okiem na statki, ich klasy, parametry, plusy/minusy, ulepszenia, rodzaje broni, rodzaje broni w stosunku do osłon / kadłuba, różne Umiejętności związane ze statkami i walką w kosmosie (Pilotaż, Systemy Celownicze, Osłony, Silniki/Akceleracja), towarzyszy których możesz przyjąć do załogi z ich Umiejętnościami zamiast samemu zdobywać niektóre Umiejętności, opanuj dobrze podstawowe mechaniki walki w kosmosie - poruszanie się, przyspieszanie, manewrowanie, boost / akceleracja, ucieczka, namierzanie, wykorzystanie różnych rodzajów broni.
Ta gra jest tak wyjątkowa jak te powtarzające się w niej do bólu liniowe misje.
Zmniejszyć poziom trudności. Poziomy trudności w tej grze nie mają żadnego sensu i są totalnie niezbalansowane. Na najtrudniejszym walki w kosmosie są irytująco trudno z racji na brak możliwości nadrobienia różnicy w boostach skilem, ale walki na planetach po chwili są prostsze niż na normalnym z racji na lepszy drop sprzętu oraz fakt, że poprzez kulejące AI wrogowie nie stanowią zagrożenia na żadnym poziomie trudności (on są wytrzymalsi na tych wyższych więc walki się dłużą trochę bardziej).
Cyberpunk jest tylko lepszy od Starfielda pod tym względem że W Cyberpunku jest więcej fps.
Z innej beczki. Czy możecie mi podać kilka najciekawszych misji w Starfield? Bo szukałam i znalazłam pokroju "przynieś kawę""przynieś składniki" co mnie lekko wyrwało z butów. Zastanawiam się nad ta grą (po przecenie :p), ale jak tak maja wyglądać najciekawsze misje...
Naprawdę, takie tylko znalazłeś? Dotknąłeś w ogóle tej gry? Jeżeli tak, to jak? Tak pytam z ciekawości, bo ja zwróciłem uwagę na takie pierdoły o jakich mówisz po jakichś 100h gry, wcześniej byłem pochłonięty rzeczywistymi misjami, które wchodzą same i od razu przy naturalnym przechodzeniu. Wystarczy, że się przebiegniesz prostą drogą po New Atlantis i ci od razu kilka wpadnie.
Struktura wątków i misji w Starfield wygląda następująco:
(1) Wątek główny - złożony z 19 Misji
(2) Wątki frakcyjne 4 głównych frakcji w grze - każdy złożony z wielu Misji, niektóre z wariantami
(3) Wątki towarzyszy z Konstelacji
(4) Misje Różne / Poboczne - bardziej złożone różnorodne historie i przygody mieszkańców ZU
(5) Misje "z tablicy" - czyli radiant quests pobierane najczęściej ze specjalnych automatów, mogą pochodzić od różnych organizacji, typu pomoc mieszkańcom, rozprawić się z jakimiś przeciwnikami w kosmosie, oczyścić jakąś placówkę z odrzutów czy piratów, zabić kogoś, przewieźć kogoś, zbadać jakąś planetę, znaleźć planetę o jakichś właściwościach, jakieś małe zadania szpiegowskie itp. itd. To takie misje, na które nieświadomi ludzie narzekają, jakby były głównymi lub jedynymi w grze, a w rzeczywistości są całkowicie opcjonalne i najczęściej służą do szybszego expienia lub zdobycia paru kredytów, osobiście bardzo rzadko z nich korzystam.
(6) Misje Drobne - najróżniejsze małe zadania, zwykle prowadzące do większych misji, np. typu Porozmawiaj z X, co się przeradza w jakąś szerszą historię.
Odpowiadając na twoje pytanie - możliwości jest multum i są bardzo indywidulane, polecam np.:
(A) Misje Wątku Głównego są całkiem OK i nie możesz ich nie znaleźć, bo masz je podane na talerzu
(B) Misje Wątków Frakcji są bardzo ciekawe, wielu ludzi najbardziej ceni Karmazynową Flotę - daj się złapać na drobnej kradzieży w New Atlantis i dalej pójdzie samo
(C) Wątki Towarzyszy - np. Andreja i Sara super, wystarczy, że ich ze sobą pociągniesz i szybko zbudujesz Affinity
(D) Misje Różne - masę różnych, polecam np. Operacja Gwiezdne Ziarno :-) Lub poleć sobie do Paradiso i zainteresuj się tajemniczym statkiem, który tam orbituje, zostaniesz chyba nawet sam naprowadzony :-)
No właśnie takie misje znalazłam po wpisaniu w wujka G "najciekawsze misje w Starfield". Kusi mnie ta gra, bo jestem fanką Mass Effectów i np SWTOR, a uwielbiam misje z humorem, z zaskakującym zakończeniem. Żeby chociaż kilka było takich w grze - to już jest ok. Dzięki za podpowiedzi, spróbuję to tak obczaić
Wiesz jaka jest ogólna atmosfera wokół gry, a do tego te misje są dość różnorodne, więc ciężko coś konkretnie komuś doradzić, bo to bardzo indywidualne.
Jeżeli lubisz coś z zaskoczeniem i humorem, to ta historia ze statkiem krążącym wokół Paradiso, nie zdradzę o co chodzi, lub Operacja Gwiezdne Ziarno (nie pamiętam jak na nią trafiłem) będą świetne. Z kolei frakcje - Karmazynowa Flota jest bezpieczna, w sensie powinna się podobać, ale ja mam innego ulubieńca, tylko trzeba lubić lekką satyrę na korporacyjne klimaty ;-) Powodzenia!
Prosta Porada Dnia :-)
Na co niektórzy ludzie narzekają? No, że przydałyby się jakieś pojazdy do poruszania po planetach, bo bez tego to trudno. Mi jakoś tego nie brakuje, ale... Chcecie się poruszać po planetach jak Sonic na sterydach lub popierdzielać jak mały samochodzik? Nic prostszego! Podaję formułę:
Moc Atmosfera Osobista - na nieograniczoną dostawę tlenu
+
AMP - wspomagacz zwiększający szybkość poruszania o 35%
+
zwykły bieg
I tyle, żadne pojazdy czy inne kosmiczne konie nie są potrzebne. Całe kółko wokół New Atlantis można sobie zrobić migusiem ;-) Działa w każdych warunkach a jeszcze w połączeniu z plecakiem - marzenie sprintera. Sam mam obecnie Atmosferę Osobistą na LV6 więc mogę sobie tak biegać przez pół dnia, ale z tą mocą jest o tyle dobrze na każdym levelu, że zanim przestanie działać to się zdąży naładować do ponownego użycia. AMP z kolei można znaleźć, kupić, ale dużo lepiej go sobie po prostu hurtowo wytworzyć, wszystkie składniki dostępne dosłownie za kilka kredytów np. u Jemison Mercantile, btw najlepszy vendor do zasobów, podaję formułę:
AMP = 2 x Argon + 1 x toksyna + 1 x czynnik metaboliczny (wymaga Badań Wzmacniacze i Wydajności LV1)
P.S. U mnie obecnie NG+6, mam już najlepszą wersję astrańskiego statku i skafander Gravitas całkiem OK, czyli chyba na razie zabawimy tu dłużej z normalnym przejściem i zabawą w małego konstruktora i osadnika, a za jakiś czas dalej do +10. Świetne są na NGplusowe speedruny :-)
BOMBA!
Załączam mięsisty esej wideo o Starfield i to po polsku, z kanału Mistycyzm Popkulturowy. Jeden z najlepszych materiałów o grze jakie do tej pory widziałem, materiał wysokiej kultury i wysokiej jakości. Długi, 1h 15 min, ale dla zainteresowanych tematem warto! O tym, czym tak naprawdę jest Starfield ze wszystkimi jego uwarunkowaniami i gamingowymi przypadłościami. Zatem materiał dla wszystkich, zwłaszcza tych, którzy chcą spojrzeć na temat dużo głębiej i wyjść poza sferę dziecinnych, sztampowych czy koniunkturalnych recenzji.
Nie będę się rozpisywał o szczegółach eseju, ale poniżej podaję dla zachęty niektóre hasła z materiału, te bezspoilerowe i spoilerowe, autor wyraźnie rozgranicza. Resztę obejrzyjcie sobie sami, jeżeli ktoś ma ochotę. Dla mnie ta gra i takie materiały to podróż do czasów czytania, z wielkimi wypiekami na twarzy, prozy Juliusza Verne i fascynujących opowieści z miesięcznika Fantastyka. Starfield to platforma, gdzie realizuje się interaktywnie kilka scenariuszy zapłodnionych już wtedy w mojej wyobraźni. Tego wszystkim życzę, a film serdecznie polecam, nawet jak jest momentami krytyczny w stosunku do samej gry, a ja sam mam czasem inne subiektywne wrażenia czy doświadczenia. Ale pełniejsze zrozumienie i pogłębienie adresowanych przez grę tematów, jak również zastosowanych środków realizacji, jest tego warte :-)
Sam nosiłem się od jakiegoś czasu z zamiarem napisania tekstu o Starfield z punktu widzenia twórców, ich myśli i przede wszystkim serca włożonego w ten wyjątkowy projekt, serca widocznego na każdym kroku w trakcie rozgrywki. I przede wszystkim jak się muszą teraz czuć. Chciałem to zrobić na tle historii takich gier jak Cyberpunk 2077 czy Baldur's Gate 3. Materiał Mistycyzmu Kulturowego po części adresuje pod koniec również ten temat, tylko o samym Starfield, korporacja a ludzkie serce, za co jestem bardzo wdzięczny.
HASŁA Z FILMU - BEZ SPOILERÓW:
*** Krótki rys historyczny od Ery Odkrywców XVI-XVII wieku (~Loża), od 2-giej połowy XIX wieku, klubu hobbystycznego Gun Club, pomysłu "broni", która doleci do samego Księżyca, przez powieści Juliusza Verne, w tym powieści o podróży na Księżyc, przez lata rozkwitu NASA i misję Apollo 11, do obecnego stanu eksploracji Kosmosu.
*** Pojęcia, nurty, estetyki i idee: NASA punk, futuryzm kasetowy, cyberpunk, kosmiczny western, hauntologia, zamierzona nie-współczesna technologia, ponadczasowość, realizm kapitalistyczny, korporacyjność.
*** W Starfield celowo występuje grafika z delikatną mgiełką symulującą szum statyczny, przypominająca smużyste kineskopy lat 60-tych, z kineskopowym ziarnem. Przywołać klimat dawnych czasów. Rozczarowanie współczesną technologią. Gra celowo sięga po wiele estetyk z poprzednich dekad. Interaktywny skansen. Inna era fantastyki naukowej.
*** Eksploracja w grze a historia TES, idea dużego otwartego świata, jak duże powinny być gry, powtarzalny kontent niższej jakości a ograniczony handcrafting.
*** Fabuła główna i dylematy z NG+
*** Dialogi i maniery dialogowe, sposób pisania dialogów na tle historycznym.
*** Superprodukcja bez luksusu ryzyka. Zachowawczość.
HASŁA Z FILMU - SPOILERY:
spoiler start
*** Nieskończoność, gra o nieskończoności, przeznaczeniu, nieskończoność istnieje, ale to skończoność nadaje jej sens. Jak ważne są rzeczy małe i relacje. Małe rzeczy ważniejsze niż cały Wszechświat. *** Wątek wynalezienia napędu grawitonowego i zasiedlenia kosmosu kosztem zniszczenia Ziemi. Nauka zabiła Ziemię, ale wynalazła napęd popychający ludzkość w rozwój i zasiedlenie kosmosu. *** Paralele do działań Elon Musk i Jeff Bezos. *** Statki generacyjne! ;-)
spoiler stop
https://www.youtube.com/watch?v=CimH3cWTlc0
Zauważyłem, że fani Starfielda nie potrafią totalnie rozmawiać z ludźmi, którzy nie podzielają entuzjazmu tą grą. Proszę zrozumcie, że nie trzeba mieć w grze miliona godzin żeby ją negatywnie ocenić bo nie każdy ma całe dnie na granie w gierki i przy ograniczonej ilości czasu nikomu nie chce się go marnować na grę, która nie zrobiła odpowiednio dobrego wrażenia. Ponadto ocena 6 czy 7/10 nie oznacza że komuś się gra jednoznacznie nie podobała XDD. Skończcie więc pisać każdemu kto nie spuszcza się nad Starfieldem, że jest męczennikiem. W tym wątku nie ma też obowiązku wychwalania gry, więc skoro wy możecie pisać po 20 komentarzy dziennie o tym jaka ta gra jest niesamowita to uszanujcie ludzi, którzy wyrażają podobną potrzebę w kontekście napisania mniej przychylnej opinii. Czy możecie również skończyć wycierać sobie twarze tym cyberpunkiem? XD wkurzające są komentarze, które na siłę próbują udowodnić że starfield jest lepszy. Abstrahując od tego że to dwa rpg wykonane w totalnie innym stylu. Ponadto robicie z osób, które nie lubią starfielda jakichś hejterow, ale to wy nie możecie wytrzymać jak widzicie jakąkolwiek opinię, która nie jest 10/10 i zalewacie taką osobę hejtem. Jakoś pod waszymi komentarzami nie ma czegoś takiego. Ponadto to od was można się dowiedzieć, że jak komuś się starfield nie podoba to nie wie co tą dobre gry, nie umie grać i wgl nie ma gustu
Będziesz mówić, co mają pisać i robić inni? Mnie twoja ocena nie tak nie interesuje, bo to twoja ocena, a nie moja. Gadasz jak taki amator, gracz niedzielny.
Tak bardzo cię nie obchodzi, że odpisałeś XD. Wolę pisać jak gracz niedzielny i amator, niż jak osoba, z max 4 klasami szkoły podstawowej.
Ponadto robicie z osób, które nie lubią starfielda jakichś hejterow
Buhahahahahahahaha A przecież jest odwrotnie :). Gościu ogarnij się. Przejrzyj dyskusje i może wtedy zrozumiesz.
Ty za to przejrzyj definicję hejtera XD. Jak ktoś napisze recenzję z oceną inną niż 10 to dostaje po 10 odpowiedzi, ze jest beta, gówno wie itd XD
Ja gram na poziomie trudności Normalnym taki poziom jest w sam raz wtedy nie jest ani za łatwo ani za trudno.
Troszke prasy na koniec weekendu. ;)
Sorki za po angielsku ale poza GOLem, na ktorym i tak czytam moze 10% (i wchodze na nie przez forum) rzeczy nie znam zadnych polskich stronek, a linki biore z reddita.
https://www.thegamer.com/starfield-temples-powers-dungeons-bethesda/
https://www.thegamer.com/starfield-locations-planets-star-systems/
Polecam tez komentarze pod drugim artykulem na reddit...
Zadziwiajace jest jak wielu ludzi nie ma flow, i jest graczami na 6/10. Normalnie jak te wieprze, przed ktore Howard rzuca gamingowe perly.
Przypadek Starfielda fajnie tez pokazuje mechanizm "slabe przyjacielem sredniego". Dwa kosmiczne RPGi, ktore uwazalem za mocno srednie, czyli Mass Effect Andromeda i Outer Worlds po premierze Starfielda awansowaly na "fajnie jest, bo moglo byc duzo gorzej". Obie gry stoja kilka poziomow wyzej od Starfield jesli chodzi o jakosc kontentu i kreatywnosc pisarzy oraz world designerow (to ostatnie zwlaszcza, juz to pewnie pisalem ale nie pamietam kosmicznej gry z tak generycznym, nudnym i pozbawionym iskry wyobrazeniem innych planet i galaktyki)...
Czytam teraz sobie akurat "Trylogie Thrawna" Timothego Zahna, i nawet to wyrobnicze troche science-fiction oparte na chyba najbardziej zajechanym uniwersum, ma wiecej fajnych i oryginalnych pomyslow (juz nie mowiac o postaciach) w paru rozdzialach, niz Starfield w calej grze.
Jako taki przyklad podam np ze jedna z lokacji w ktorych toczy sie akcja jest gigantyczna, kroczaca platforma wiertniczo-wydobywcza, ktora musi caly czas trzymac sie z zacienionej czesci planety ze wzgledu na to ze planeta znajduje sie blizej gwiazdy niz nasz Merkury. Ludzi i statki pracujace tam chronia dodatkowo gigantyczne statki-parasole sloneczne o rozpietosci kilkudzieciu kilometrow, ktore zacieniaja szlaki wiodace w otwarta przestrzen. Loty na/z planety sa mozliwe tylko w eskorcie tych statkow, zas ludzkie zalogi musza sie czesto zmieniac ze wzgledu na dawki szkodliwej radiacji z gwiazdy.
Wokol tego jest rozpisana calkiem ciekawa intryga z Lando Carlissianem, imperium i ich probami przejecia urobku z tej platformy wiertniczej.
A to tylko pierwszy przyklad z brzegu jak wykrzesac cos kreatywnego. Ale to trzeba miec pisarzy a nie wyrobnikow i szefa pisarzy, ktory wprost ci mowi ze musza pisac pod debili, bo wiekszosc graczy nie ogarnie czegos wiecej. Ponizej jego prezentacja, otwiera oczy. :) Polecam komentarze.
https://www.youtube.com/watch?v=Bi51-wjcwp8
Fabuła: 6/10 Typowa fabuła w grach. Raczej lepszy aspekt gry. W miarę ciekawe frakcje i misje aczkolwiek większość misji to idź do A weź item wróc na B oddaj item. Większość rozwoju fabuły doświadczamy poprzez rozmowy z NPC'ami, które są mocno drewniane.
Mechanika: 7/10 IMO najmocniejszy aspekt gry. Strzela się przyjemnie, pukawek do wyboru jest sporo. Dodatkowo protagonista posiada specjalne moce, które urozmaicają walkę.
Klimat: 5/10 Space opery to mój ulubiony gatunek. Klimat był ale znowu, przeciętny. Neon ciekawe i ładne miasto ale i tak bardzo jednowymiarowe.
Jakość: 2/10 Słabo zopytamilowana z masą bugów. Grę musisz sobie samemu poprawić masą modów. Lubię mody ale nie kiedy są one wymagane do przyjemnej rozgrywki.
Grafika: 6/10 Gra ładna ale tylko momentami. Akilla city chodziła mi na 15 FPS'ach a New Atlantis wygląda jak miasto z ps3. Neon ładny ale co z tego kiedy co chwilę masz loading screen.
Inne minusy:
Walka w kosmosie, totalne dno 0/10. Nie wymaga ona skilla więc nie masz wpływu na to czy wygrasz czy nie. 0 pomyślunku, mogło by jej nie być. Przełączanie mocy do systemów brzmi ciekawie na papierze ale w grze posysa.
Udźwig postaci jest cholernie niski. Nosiłem przy sobie 7, 8 różnych broni i w połączeniu z armorem zabierało mi to z 70% EQ.
Podsumowanie: Ogólnie grało mi się przyjemnie, gdyż traktowałem to jako Skyrim w kosmosie. Największy minus czyli nudne i powtarzalne planety nie był dla mnie znaczący gdyż w ogóle tych planet sam z siebie nie zwiedzałem.
Szkoda bo gra ma potencjał ale wygląda jak co najmniej z poprzedniej generacji.
Walka w kosmosie, totalne dno 0/10. Nie wymaga ona skilla więc nie masz wpływu na to czy wygrasz czy nie. 0 pomyślunku, mogło by jej nie być. Przełączanie mocy do systemów brzmi ciekawie na papierze ale w grze posysa.
Starfield to RPG z rpgowym systemem walki w kosmosie, w uproszczeniu na staty i pomyślenie, a nie tylko prostą zręczność. Na hurra nie zawsze się da. Masz zdecydowany wpływ na to czy wygrasz czy nie. Liczy się przygotowanie, zrozumienie, różne statki, ich klasy, parametry, plusy/minusy, wyposażenie, ulepszenia, rodzaje broni, rodzaje broni w stosunku do ataku na osłony / kadłub / inne elementy, różne Umiejętności związane ze statkami i walką w kosmosie (Pilotaż, Systemy Celownicze, Osłony, Silniki/Akceleracja, wzmocnienia do różnych rodzajów broni), towarzysze których możesz przyjąć do załogi z ich Umiejętnościami związanymi ze statkami. Na koniec dobre opanowanie podstawowych mechanik walki w kosmosie - poruszanie się, przyspieszanie, manewrowanie, boost / akceleracja, ucieczka, gubienie, namierzanie, wykorzystanie różnych rodzajów broni. Wtedy gra się świetnie. Świetnie, że ta walka jest i taka.
Udźwig postaci jest cholernie niski. Nosiłem przy sobie 7, 8 różnych broni i w połączeniu z armorem zabierało mi to z 70% EQ.
Ciekawe, sam noszę i zbieram często sporo broni i ekwipunku i nie miałem z tym wielkiego problemu, a nawet nie zwiększałem standardowej wielkości udźwigu. Bronie mogą mieć masę 1 lub 11, a armor kilka, 10, lub 20 sam skafander. To twoja odpowiedzialność czego, ile i jak używasz, a przede wszystkim jak zarządzasz ekwipunkiem.
Po pierwsze, co do wielkości udźwigu, niczym się to nie różni od innych popularnych gier typu Skyrim czy Fallout 4. Zaletą Starfield jest to, że nawet jak sobie mocno zawalimy ekwipunek i będziemy przeciążeni, to dalej możemy całkiem normalnie funkcjonować, tylko tlen się szybciej zużywa, ale nasza postać nadal może chodzić, biegać, walczyć i nie zaczyna się nagle poruszać jak mucha w smole. Nie możemy używać szybkiej podróży.
Po drugie, udźwig możemy sobie łatwo zwiększyć przez stosowną Umiejętność, jak również używać skafandry, hełmy czy plecaki, które zwiększają nasz udźwig lub zmniejszają ciężar przedmiotów.
Po trzecie, gra daje masę możliwości samego zarządzania ekwipunkiem. Ekwipunek własny, przekazywanie do ekwipunku towarzyszy, ładownia statku, skrytka kapitańska na statku, nieskończenie pojemne magazyny i sejfy dostępne np. w Loży. Ułożenie własnej mini rutynki do sprawnego zarządzania ekwipunkiem jest fajnym zajęciem samym w sobie.