Od dłuższego już czasu obserwuję wyjątkowo kretyńska modę. Nie bardzo wiem skąd się bierze.
Rozmawianie z kimś trzymając równocześnie jedną lub obie ręce w kieszeniach.
Jak widzę faceta rozmawiającego z kobietą w ten sposób, to mam ochotę podejść i kopnąć go w krocze.
Przecież to jest oznaka wyjątkowego lekceważenia. Tak jakbyś swoją postawą przekazywał "a pier... cię z góry na dół, mam w dupie to co powiesz, a w ogóle to do pięt mi nie dorastasz".
W stosunku do kobiety, to nawet z "ssakami leśnymi" tak się nie rozmawia.
W telewizji co jeden burak, wielki, kierwa, aktor/polityk czy inna "kulturalna" gnida, rozmawia z dziennikarką/dziennikarzem trzymając łapy w kieszeniach.
Jak chce sobie poczochrać freda, to, kierwa, won za kulisy, wymiętosić ślimaka i potem już normalnie rozmawiać!
Chyba, że mają tak niską samoocenę, że muszą ciągle upewniać się w ten sposób, że nadal "mają jaja".
Może to niby ma być oznaka luzackości? No to ja mam ochotę takiemu obluzować wszystkie zęby jednym celnym kopem.
Może jestem stary, ale jak ktoś trzyma łapy w kieszeniach podczas rozmowy ze mną doprowadza mnie do furii.
Już nie mówiąc o tym, gdy facet rozmawia w ten sposób z kobietą.
No. Wyżaliłem się :)
A Wy co sądzicie o takim zachowaniu?
Nie wiem jak inni, ale kiedy stoje i gadam z kims to wyjatkowo niezrecznie sie czuje trzymajac rece na zewntarz w prostej linii.
podobno to znak rozpoznawczy ateistow wiec dziwi mnie, ze to akurat ty zalozyles taki temat
Hehe, nie zwróciłem nigdy na to uwagi. O ile trzymanie rąk w kieszeniach rzeczywiście uznawane jest za niegrzeczne(skąd to się w ogóle wzięło?) to myślę że mało komu przeszkadza to tak jak tobie i uważam że, przesadzasz :)
Ta "moda" trwa tak na oko 20 lat. Pewnie i więcej.
Swoją drogą, ciekawe projekcje.
to mam ochotę podejść i kopnąć go w krocze
Sądzę, że masz coś nie tak z psychiką jeżeli taka błahostka cię aż tak wnerwia. Rozumiem jakieś dłubanie w nosie, spluwanie na chodnik, przeklinanie..ale ręce w kieszeniach? Co w tym jest złego?
Tak jakbyś swoją postawą przekazywał "a pier... cię z góry na dół, mam w dupie to co powiesz, a w ogóle to do pięt mi nie dorastasz".
Na głowę spadłeś czy co? Od kiedy pozycja trzymania rąk mówi, cokolwiek na temat zdania o rozmówcy? Większość osób trzyma ręce w kieszeniach..bo tak po prostu jest wygodniej. Nie ma w tym NIC A NIC obraźliwego.
sir Qverty
No śledzik jest paskudny. Fuj. Jednak najbardziej rozwala mnie, gdy jakaś laska ściska rękę mocniej niż dorosły mężczyzna..to takie nie kobiece.
Ja zazwyczaj przy dluzszej rozmowie na stojaka krzyzuje rece na piersi, w kieszeni tez trzymam...Nikomu to nie przeszkadza, robie z rekami co mi sie podoba i jak mi wygodnie, są moje i nic ci do nich...
Mnie natomiast drazni co innego. Tak zwany "śledzik" podczas witania czyli zamiast uscisku po prostu podają luzną dlon do potrzasniecia...No ku*wa, wpienia mnie to niemilosiernie. Uscisk dloni to uscisk dloni a nie podawanie przeszczepu...
Jak rozmawiam z kimś kogo nie znam to nie trzymam w kieszenaich, ze znajomymi to zależy jak leży, nie zwracam na to uwagi. I nie, nie ma to ŻADNEGO zwiazku z mniejszym lub większym szacunkiem do kogoś, z nieznajomymi rozmawiam tak a nie inaczej bo tak mnie nauczono - i nie znaczy to, że szanuję jakiegoś randoma bardziej niż znajomych.
Także jak dla mnie to kwestia bardziej grzeczności niż szacunku / jego braku.
Zdecydowanie bardziej drażni mnie generalizowanie typu:
Tak jakbyś swoją postawą przekazywał "a pier... cię z góry na dół, mam w dupie to co powiesz, a w ogóle to do pięt mi nie dorastasz".
i napinka w internecie typu:
No to ja mam ochotę takiemu obluzować wszystkie zęby jednym celnym kopem.
Sam staram się nie trzymać rąk w kieszeni (najwyżej sobie kciuki do nich wsadzę, bo podobnie jak Sethlan nie lubię mieć rąk w linii prostej), ale jak ktoś je tak trzyma rozmawiając ze mną to mi to nie przeszkadza. Jakbym miał sobie dopowiadać do wszystkiego, że ktoś w ten sposób mnie nie szanuje i olewa to bym pewnie zwariował. Gorzej jak ktoś słucha muzyki na słuchawkach w trakcie rozmowy, ale to już inna sprawa.
Taaaaa i do tego moze jescze zdjac czapke, rekwiczki i kapcie zalozyc jak sie z kims rozmawia?
Ja nawet na rece w kieszeni nie zwracam uwagi, nie przyszlo by mi to glowy ze to jest "niegrzeczne"
Niektórzy po prostu nie wiedzą co robić z rękami, więc po prostu je wsadzają do kieszeni i dla nich problem znika.
Gołota też sobie lubił tak potrzymać:
http://www.youtube.com/watch?v=8xP6Rc3Yw7o
U katola bymn zrozumial, ale brak tolerancji u swiatlej, otwartej osoby. Nie do przyjecia.
Sethlan ---> No to założyć kciuki za kieszenie czy coś. Założyć ręce do tyłu. Dużo rzeczy można robić :P
Volk ---> Sparafrazuję tu może CK Dezerterów. Nie ma w słowniku ludzi cywilizowanych określenia na to kim jesteś.
Mephistopheles ---> Wiem. To nie to, że teraz nagle na to zwróciłem uwagę. Tak wyszło w rozmowie, więc postanowiłem zapytać :P
Mac94 ---> Wiesz, nie tyle wnerwia, co po prostu uważam to za swego rodzaju chamstwo. Tak, jak mówienie "dzień dobry" sąsiadowi z łapami w kieszeniach.
"Od kiedy pozycja trzymania rąk mówi, cokolwiek na temat zdania o rozmówcy?" - poszukaj podręczników "mowy ciała", może zrozumiesz. To jak trzymasz ręce podczas rozmowy z kimś mówi o Twoim stosunku do rozmówcy BARDZO DUŻO.
sir Qverty ---> " Tak zwany "śledzik" podczas witania czyli zamiast uscisku" - aaaaaa! Nie przypominaj mi! brrrrr....
Zapruder ---> "Także jak dla mnie to kwestia bardziej grzeczności niż szacunku / jego braku" - grzeczność jest częścią szacunku okazywaną rozmówcy - wiesz?
Filip550 ---> "Taaaaa i do tego moze jescze zdjac czapke, rekwiczki i kapcie zalozyc jak sie z kims rozmawia?" - jeżeli uważasz, że w ten sposób okażesz szacunek rozmówcy, a nie sprowokujesz go do ucieczki przed świrem, to czemu nie?
Lutz ---> Haha. Jakaż śmieszna ta Twoja ironia.
Może powinienem uściślić, że chodzi mi głównie o rozmowę w ten sposób z osobą nieznajomą, mało znaną czy powiedzmy sąsiadem. Nie chodzi mi o pogaduszki wśród kumpli czy bardzo dobrych znajomych.
Powinienem był jeszcze poprosić ewentualnych odpowiadaczy o podanie wieku :) Nie dlatego, że mam zamiar wyśmiewać - po prostu najwyraźniej dorastaliśmy i wychowywaliśmy się w kompletnie odmiennych czasach. Rządziły inne zasady savoir-vivre.
Jestem praktycznie pewien, że z małymi aberracjami, większość nie mająca nic przeciwko "bilardowi kieszonkowemu" jest o pokolenie młodsza :P
Inne czasy, inne zasady.
No bo lepiej rece za siebie i jak na przedstawieniu w przedszkolu stac.
Wiarołomca ---> Niezbyt to odległe czasy, nieprawdaż? Wspomnienia jeszcze gorące.
Tak a propos, że nie uważa się tego za oznakę leckeważenia czy też nie ma nic wspólnego z grzecznością.
Trzymającym rękę w kieszeni w trakcie rozmowy o pracę lub z przełożonym o podwyżce życzę powodzenia. Będzie mu bardzo potrzebne :)
Polecam:
http://spec.pl/styl-zycia/savoir-vivre/czy-podczas-rozmowy-mozna-trzymac-rece-w-kieszeniach
http://www.savoir-vivre.com.pl/?rece-w-kieszeni,570
http://krajski.wordpress.com/2013/01/06/trzymanie-rak-w-kieszeniach/
Mac94 ---> Coś dla Ciebie :P A propos tego, że ręce nic nie przekazują.
http://izi1212.pinger.pl/m/2589539
I wypowiedź pewnej pani:
Trzymanie rąk w kieszeniach zawsze było uważane za nieeleganckie. Potem filmy gangsterskie i projektanci mody sprawili, że ta stylizacja stała się synonimem luzu i wizerunku silnego mężczyzny. Podchwycili ją zwłaszcza młodzieńcy w krótkich kurteczkach, którzy programowo nie noszą rękawiczek. Może nawet nie wiedzą o istnieniu takiego wynalazku. Czapek też nie uznają, więc do kompletu wciskają szyję w ramiona i tacy skuleni, z czerwonymi nosami wyobrażają sobie, że wyglądają, jak młodzi – gniewni, a nie jak zmarznięte kurczaki. Wyższa półka wciska ręce w kieszenie płaszczy, albo rozchylając poły marynarki, w kieszenie spodni od garnituru. Co też pewnie ma znaczyć – taki jestem ważny. A jest niegrzeczną manierą. Trzymanie rąk w kieszeniach, gdy z kimś się rozmawia, albo komuś kłania jest po prostu lekceważące. Zawsze.
Rzecz na maksa mnie to drażniąca. Oznaka totalnego braku szacunku dla rozmówcy. Widać jednak, że dla wielu osób to normalka. Trochę przerażające jak wiele osób nie wynosi podstaw kultury osobistej z domu :(.
Ja przykładowo mam specyficzną budowę ramion i gdy NIE trzymam ich w kieszeni wyglądam dość... szeroko. :)
To zależy z kim rozmawiam i w jakich warunkach. Jeżeli jest to mój dobry znajomy (nawet jeśli to dziewczyna) a przy okazji pi*dzi zimnem to trzymam sobie rączki w kieszeni. Jeżeli w podobnych warunkach rozmawiam z kimś starszym to ręce wyciągam. W pomieszczeniu albo w ciepełku nie wyobrażam sobie trzymania rąk w kieszeniach bo i nie widze w tym żadnego sensu.
No właśnie,Bluza,kurtka,czy spodnie?Bo to według mnie różnica,ja np. jak gadam z jakąś dziewczyną to czasami trzymam ręce w kieszeniach kurtki/bluzy ale raczej staram się trzymać je luźno,na zewnątrz,jak gadam z kimś do kogo mam jakiś "większy" szacunek,w stylu ...powiedzmy nauczycieli,to też trzymam na zewnątrz,i staram się utrzymywać jakąś postawę,a nie kiwać się na lewo i prawo,ale jak rozmawiam z jakimś znajomym/przyjacielem,to raczej nie zwracam na to uwagi.
Zależy z kim rozmawiam i od warunków atmosferycznych. Zwykle trzymam ręce w kieszeni gdy jest zimno. Witając się słownie wyciągam ręce. Gdy mam rękawiczki to oczywiście je ściągam. Ogólnie zależy to też od rozmówcy. Gdy on/ona trzyma ręce w kieszeni to tez się nie powstrzymuję. Lubie trzymać łapy w kieszeniach:)
Ten gościu też trzymał ręce w kieszeniach (lub udawał że trzyma w kieszeni) i widzicie jak skończył !
O matulu! Jaki bulwers! Żebyś czasem zawału nie dostał...
8/10, z czystym sumieniem.
A, że coś na temat miałbym dodać? Ok, mnie też uczono, że to nieelegancko. zresztą, połowicznie nie mam tego problemu, bo nigdy mi nie przyszło do głowy trzymać ręce w kieszeniach spodni. Choć też "niezręcznie sie czuje trzymajac rece na zewnętrze w prostej linii".
Swoja drogą, jeszcze raz podkreśle, dobre prowo, bo jest się do czego odnieść.
Więc widzisz, nie wiem po pierwsze skąd te odniesienia do marszczenia Freda, faktycznie spotykane u starszego pokolenia. Jakieś problemy, strasznie ze od masturbacji włosy rosną na rękach czy co...
Po drugie nie szafuj tym savoir-vivrem, bo mnie np. uczyli tez, ze zakładanie rąk za siebie, które proponujesz, jest po prostu niesamowicie wieśniackie, burackie, prostackie i niekulturalne. A to też częsty odruch, nie?
O zakładaniu rąk to tym bardziej można przy rozmowie o pracę zapomnieć... No tak, ale to raczej oznaka zamknięcia w sobie...
A co do pewnej pani - nie wiem za Chiny Ludowe kto to taki, ale sądziłem, ze głowę w ramionach chowa sie z braku szalika. Wot, człowiek całe życie się uczy...
O mamo, za to mam problem z chowaniem rąk w kieszenie kurtki... :O To też zabronione? A można chować do kieszeni rękawiczki, jak się je ma, ale akurat zdejmie? Czy muszę kupić skórzany neseser?
Herr Pietrus ---> "Więc widzisz, nie wiem po pierwsze skąd te odniesienia do marszczenia Freda" - wiesz, to trochę głupio wygląda, jak ktoś trzyma ręce w kieszeniach i w dodatku bezwiednie np. bawi się kluczami. Mam ochotę zapytać "Jaki wynik?" :P
"Choć też "niezręcznie sie czuje trzymajac rece na zewnętrze w prostej linii"." - a co za problem np. założyć kciuki za kieszenie jak ktoś tu proponował? Albo wyrobienie sobie odruchu delikatnej gestykulacji (nie przesadnego wymachiwania - po prostu podkreślania tego co się mówi, to bardzo pomaga, szczególnie jeżeli chcemy kogoś przekonać do swoich racji).
" mnie np. uczyli tez, ze zakładanie rąk za siebie, które proponujesz, jest po prostu niesamowicie wieśniackie, burackie, prostackie i niekulturalne." - z czymś takim nigdy się nie spotkałem i nawet sobie poszperałem teraz czy coś takiego ktokolwiek, gdziekolwiek przedstawia. Żadna strona traktująca o savoir-vivre nic o tym nie pisze.
Zakładanie rąk za plecy, to nie niegrzeczność jako taka, ale raczej informacja "nie jestem specjalnie zainteresowany rozmową". Oznaka zamknięcia się, czy też niechęć przyjmowania argumentów przeciwnej strony.
Porównywanie tego do rąk w kieszeniach jest co najmniej bez sensu.
Kwestia kultury osobistej, jednym będzie przeszkadzało, drugim nie. Równie dobrze można by dyskutować o tym, w której ręce trzyma się widelec, a w której nóż i czy komukolwiek to przeszkadza.
W ziemie na polu/dworze(jak kto woli) zawsze trzymam ręce w kieszeni bo jest zimno i jeb... mnie to co ktoś o mnie uważa, a w budynku, czy w lecie szczerze mówiąc nawet nie wiem, ale zapewne zdarza mi się również trzymać ręce w kieszeniach i nie ma w tym nic obraźliwego.
Aż mi się przypomniał inny głupkowaty wątek jak to niby witam oznacza, że uważam się za lepszego od kogoś.
@Hellmaker: Ty tak serio z tym podręcznikiem? 90% ludzi nie ma o tym pojęcia, co więcej ma to głęboko w poważaniu bo ma ważniejsze sprawy na głowie niż to jak ktoś stoi. A przy rozmowie o pracę nikt nie trzyma rąk w kieszeni bo jest zestresowany, a raczej przy wyluzowaniu się trzyma ręce w kieszeni.
@Blackhawk: A co tu gadać trzymasz nóż w tej ręce w której ci jest wygodniej czyli w prawej(patrzę na siebie, bo jestem praworęczny), gdybym miał trzymać nóż w lewej ręce, to prędzej bym sobie coś odciął niż zjadł. Dzięki Bogu etykieta mówi o trzymaniu noża w prawej ręce.
Swoją drogą do znawcy etykiety, czy osoba leworęczna może trzymać nóż w lewej, czy ma się męczyć w prawej?
Tak po dłuższym namyśle, to chyba jakoś nie świadomie podczas rozmowy z kimś mniej znajomym i tak wyciągam ręce z kieszeni, może jestem kulturalny i nawet o tym nie wiem.
21 lat i zero problemów z trzymaniem rąk w kieszeniach. Nigdy na to nie zwracałem uwagi u rozmówcy czy u siebie i w żadnym wypadku nie uznaję tego za przejaw chamstwa czy nietaktu. Argument, że nie trzymałbym rąk w kieszeni podczas rozmowy o pracę strasznie nietrafiony. Tak samo nie poszedłbym na taka rozmowę w podkoszulku, co nie oznacza, że nie chodzę w podkoszulkach. Trzeba umieć z rozsądkiem oddzielić pewne sprawy. Przy rozmowach z nieznajomymi czy ledwo znajomymi przeważnie się nie gimnastykuję i ręce zazwyczaj mam spuszczone w dół, ale to głównie dlatego, że nie czuję się swobodnie przy ludziach, których nie znam.
Savoir vivru nie traktuję poważnie odkąd przeczytałem książkę temu poświęconą bodajże jeszcze w czasach gimnazjum. Osobiście widzę to jako zbiór kretyńskich zasad i reguł typu " fakt popełnienia gafy można złagodzić obracając się trzy razy wokół własnej osi pocierając czoło wierzchnią stroną lewej dłoni; witając kobietę należy się pokłonić od 22° do 24° od osi pionu, pochylenie sięgające od 24° do 29,56° uważane jest za nietakt, pochylenie się w większy stopień traktowane jest jako wielki dyshonor, afront najcięższej wagi, atak personalny i całkowicie wyklucza danego osobnika z życia społecznego, nadmieniając, że istnieje wyjątek od reguły, a mianowicie pochylenie mierzące od 34,30° od 35,30° będące oznaką wyrazu wielkiego szacunku". Dajcie spokój, toż to nawet największy idiota potrafi sobie spokojnie wyrozumować, co daną osobę może obrazić czy co może być uważne za niekulturalne zachowanie. Po co komu jakieś kompletnie absurdalne albo z drugiej strony kompletnie oczywiste bzdury napisane przez jakieś absolutne dewotki sto lat temu?
Prawda, że gestykulacją można się wyrażać niemalże równie dobrze jak słowami. Jasne. Gdyby mi podsunąć zdjęcie dwóch rozmawiających osób, to bazując na wyrazie twarzy, postury czy właśnie gestykulacji starałbym się określić, o czym mogliby mówić, jaki mają do siebie stosunek itd. Myślę jednak, że w biegiem lat znaczenia różnych... nazwijmy to aktów się zatarły. Bez znaczenia dlaczego, czy to przez filmy gangsterskie, czy przez projektantów. Czasy się zmieniają, co sam piszesz zresztą. Kiedyś jestem pewien kobieta nie mogła się odezwać bez pozwolenia mężczyzny - gdyby się odezwała to rozumiem też kopnąłbyś taką w krocze? Ogólnie chcę przekazać, że zmiana nie oznacza od razu czegoś gorszego. Po prostu jest zmianą, zawsze będzie się coś zmieniało, to jest nieuniknione. Inną sprawą, że przejmowanie się takimi sprawami jest kwestią tego, co się wyniosło z domu. Niektórzy np. całują kromkę chleba, która spadła na podłogę, czego ja nigdy nie potrafiłem zrozumieć i często krzywo się na mnie patrzy, gdy taką kromkę wyrzucę.
Tak swoja drogą, to moim pierwszym skojarzeniem było http://static.giantbomb.com/uploads/scale_super/3/34821/2441220-bungie_hands.jpg
Ale Ty sie musisz wkurwiac jak ktos nie ma rak. Masakra.
Wyobrazilem sobie Ciebie jak podczas rozmowy z kims patrzysz na te rece w kieszeni, mimo, ze ktos do Ciebie mowi i pod nosem "No ja pie***, zaraz mu przyjebie" ;D
Moja babka z niemca tez mowi ze to lekcewazenie ale nie przejmuje sie... jest posrana
[28]
Mnie do dziś zastanawia, co kierowało człowiekiem, który ustalił, że podczas jedzenia należy trzymać nóż w prawej ręce (łatwy, mechaniczny ruch), a widelec w lewej (bardziej skomplikowane ruchy, czasem wymagające użycia siły, by przycisnąć kawałek jedzenia podczas krojenia). Mańkut, wariat albo złośliwa menda.
Prawda, że gestykulacją można się wyrażać niemalże równie dobrze jak słowami.
Poprawka, mową ciała można wyrazić zdecydowanie więcej niż słowami :)
Co do tematu. Jeśli jestem wśród znajomych i to rówieśników, nie przeszkadza mi to, że trzymają ręce w kieszeni podczas rozmowy. Sam często tak robię, bo jest mi po prostu najwygodniej. Natomiast jeśli jest to osoba której nie znam, bądź która jest sporo starsza ode mnie, staram się zrobić z rękoma cokolwiek innego. Zazwyczaj kończy się to krzyżowaniem na klacie, co też nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale na pewno nie lekceważącym, jak ręce w kieszeniach.
Natomiast dla mnie o wiele bardziej irytujące jest mówienie sobie "cześć" (że o "dzień dobry" np. wykładowcom nie wspomnę) ze słuchawkami na uszach. Nieważne czy gra tam muzyka czy nie, przechodząc powinno się wyciągnąć z ucha przynajmniej tę jedną słuchawkę i wtedy się witać.
Hellmaker
Już się zabierałem za odpowiedż na pierwsze pytanie: [..] czy Was to też wk... ? ..
ale po przeczytaniu całego wątku jedyne co się nasuwa, to parafraza znanego przysłowia
"Uderz w stół, a buraki się odezwą" .. ;)
Ja pier**le, już nawet nie mogę wsadzić ręki do kieszeni, bo będą na boku o mnie gadać jakim to chu*em i penerem jestem...
Dobrze, że goście z Bungie nauczyli się, że nie można trzymać rąk w kieszeniach. Chociaż według mnie wyglądają co najmniej dziwnie, a wręcz bym powiedział, że beznadziejnie.
edit
Teraz mi się nasunęło, wyglądają jak małpy w zoo. ;)
Ja w takiej sytuacji lubię trzymać ręce z tyłu, w sensie skrzyżowane i jedna chwyta drugą od zewnętrznej strony nadgarstka. A jak już przy ciele to nie otwarte dłonie tylko przynajmniej trochę zaciśnięte.
Diobeuek=> Co do konferencji PS4 to 3/4 osób które wychodziły to pod względem prezencji porażki :> Nie mówię żeby puszczali na taki event celebrities ale widać że mieli chyba wolną rękę bo słabych lotów ci devovie mieli żarty i teksty.
Najlepsze było wiadomo co... Końcówka: http://www.youtube.com/watch?v=1jeM0ENR6rI :P
Ja oduczyłem się trzymać ręce w kieszeni w wojsku, po zrobieniu 80 krzyżyków... :-D
Ja zawsze trzymam rękę na głowie, gdy z kimś rozmawiam. Okazuję w ten sposób wierność i otwartość na poglądy mego rozmówcy.
Poza tym, efekt słonia optycznie powiększa mój wzrost, co wzbudza szacunek.
Myślę, że jesteś bardzo mocno przewrażliwiony na tym punkcie, Hellmaker.
Jak jesteś w nakryciu głowy i rozmawiasz z kobietą, to też je ściągasz (w zimę, na zewnątrz)? ;)
Nie ukrywam, że uznałbym za bardziej wk... to, że jakieś 10 lat temu na tym forum obiecałeś mi coś wysłać (już nawet nie pamiętam co), miałem wtedy z 12 lat, zaufałem Ci i wysłałem na mail moje dane adresowe o które prosiłeś. Nigdy później się do mnie nie odezwałeś. I Ty nam mówisz czym jest chamstwo?! :D
pisuar ---> Już Cię przepraszałem za to, ale chyba tego nie pamiętasz - co jakiś czas mi to wypominasz. Trzeba było się, cholera, przypomnieć. O ile dobrze kojarzę, to wtedy jakoś wysyłałem sporo rzeczy do różnych ludzi i mogłem przegapić :/
"I Ty nam mówisz czym jest chamstwo?! :D" - a co ma jedno do drugiego?
"Jak jesteś w nakryciu głowy i rozmawiasz z kobietą, to też je ściągasz (w zimę, na zewnątrz)? ;)" - nigdy nie noszę czapki :P
Api15 ---> "Ale Ty sie musisz wkurwiac jak ktos nie ma rak." - gratulacje. Swoim komentarzem właśnie dorównałeś największym debilom z tego forum.
"Wyobrazilem sobie Ciebie jak podczas rozmowy z kims patrzysz na te rece w kieszeni" - widzisz, ja byłem tak wychowany i nawet nie myśląc o tym, odruchowo się dostosowuję do tego co według mnie ten ktoś chce przekazać. I od razu nastawiam się negatywnie do takiej osoby. Nie mówię tu o znajomych, czy kumplach. Dotyczy to osób, które - powiedzmy - widzę pierwszy raz w życiu.
I tak jak myślałem co do reszty wątku. Mam wrażenie, że jednak ci, którzy są niezwykle oburzeni moim postem i wykazują kompletny brak zrozumienia, to osoby co najmniej pokolenie młodsze.
To nie naśmiewanie się z nich - po prostu stwierdzenie - jak już pisałem w [14].
A co jesli komus jest zimno w rece i nie ma rekawiczek ?
Przecież to jest oznaka wyjątkowego lekceważenia.
Nie wiem skąd się wzięły te głupie zabobony. Komuś robię krzywdę jak trzymam ręce w kieszeni? Nie mam co zrobić z rękoma, jest mi zimno to chowam łapy do kieszeni, proste i logiczne.
Mi tam to kompletnie nie przeszkadza
Gorzej jakby ktoś się drapał po jajkach i do mnie mówił, albo dłubał w nosie. :)
Hellmaker - Widzisz, napisałem taki, a nie inny komentarz, bo jest taki, a nie inny problem w tym wątku.
I wybacz, ze widzę, ta sytuacje tylko jako gag z Family Guya :D
To my mind, to, że ręce w kieszeni to wyraz lekceważenia czy braku szacunku, to stereotyp. Osobiście wcale mi to nie przeszkadza. Każdy może trzymać swoje ręce, gdzie chce. Nawet w tyłku.. choć oczywiście lepiej w kieszeni ;p
A jak ktoś ma z tym jakiś problem to mam to w d.... to znaczy w kieszeni :D
" jest mi zimno to chowam łapy do kieszeni" - nie chodzi mi o sytuację w zimie, czy podczas np. deszczu. Myślałem, że na tyle potraficie zrozumieć, ale najwyraźniej się myliłem.
No nic. W sumie czego się można spodziewać po czasach w których słowo "zajebisty" nie jest uznawane za wulgarne :P
Hellmaker, to już inna sprawa. Przynajmniej dla mnie. Kultura słowa i pewnych zachowań tak, "ale rąk w kieszeni" do tego nie zaliczam ;)
Przy rozmowie z obcymi lub nauczycielem staram się trzymać ręce swobodnie, bo tak mnie wychowano.
Gdy rozmawiam ze znajomymi to mam wyjebane. Jeśli tak bardzo cię to denerwuje, że masz ochotę kogoś pobić to masz nierówno pod sufitem.
Ja nigdy nie zwracam uwagi na to jak inni trzymają ręce, dopóki ktoś nimi wacka nie zacznie wyciągać może robić co mu się podoba. Sam chodzę z łapami w kieszeni tylko kiedy jest zimno, wtedy wyciągam je mówiąc dzień dobry i chowam, w lecie nie ma problemu bo nie wkładam przeszczepów w kieszenie.
Podejdź tak do mnie i spróbuj mnie kopnąć, nie żebym coś sugerował ale poluzowane zęby mógłbyś mieć ty :] radzę się ogarnąć bo kiedyś przesadzisz i dostaniesz po mordzie, w sumie już sam się zagotowałem na sam widok takiego posta i tego w jaki sposób chcesz komuś komunikować jak ma się zachowywać. Pamiętaj że wolność twojej pięści musi być ograniczona bliskością czyjegos nosa, więc póki ktoś nie robi niczego niestosownego możesz mu guzik zrobić ziomek.
Jakoś specjalnie nie denerwuje mnie to, że ktoś rozmawiając ze mną trzyma ręce w kieszeniach, jednakże sama tak nie robię bo wydaje mi się niegrzeczne i tyle. Głupio by mi było tak rozmawiać. To chyba kwestia wychowania.
Trzymanie rąk w kieszeniach podczas rozmowy z kimś to oznaka lekceważenia tej osoby
oczywiście, zapewne oprócz Ameryki, gdzie jest to oznaką "luzu" - ale w sprawach dobrego wychowania raczej bym ich nie polecał :)
i nie, to nie są zabobony, tylko zasady dobrego wychowania
Odnośnie słowa "zajebisty". Ktoś potrafi wytłumaczyć skąd ono się wzięło? Bo dla mnie wywodzi się ono od j*bać a dostało takie przyzwolenie że mówią je nawet w telewizji.
alphalyr ---> Uuuu ... jaki bulwers. Dzielny rycerz na białym koniu pędzi ratować niewinnych trzymaczy rąk w kieszeniach.
Imak ---> http://lingvoforum.net/index.php?topic=12808.0
Bo widzisz ja mam gdzies kto gdzie trzyma ręce, nie moja sprawa choćby to było niekulturalne, to drażni mnie podejście takie jak twoje. Obrońca dobrych manier i moralności a na chodniku ludzi by kopał. Gdzie tu logika ? Mam nadzieje że kiedyś zaliczysz faila i ktoś ci zrobi z mordy worek treningowy. No offence.
Mam nadzieje że kiedyś zaliczysz faila i ktoś ci zrobi z mordy worek treningowy. No offence. No offence?! Co ty masz jakiś syndrom Korei płn?
alphalyr ---> Jeżeli nie potrafisz rozróżnić czegoś co można nazwać jako "pisemna przesada w wyrażeniu uczuć", czy też "werbalne podkreślenie przekazu" od czegoś co naprawdę ktoś chciałby zrobić, to mam nadzieję, że nie będziesz miał żony i dzieci. Szczególnie biorąc pod uwagę twoją reakcję.
Jeżeli w dodatku uważasz, że naprawdę spełniłbym swoje "groźby", to należy Ci współczuć.
Zasady dobrego wychowania :D
Śmieszne jest jak takie zasady ograniczają niektórych ludzi i nie, nie jestem za byciem burakiem, który beka, dłubie w nosie, śmierdzi mu z gęby, ale trochę luzu by przydało dla nie których, bo powiedzmy, ktoś cię nie szanuje, ale nie robi żadnej krzywdy, po cholerę się denerwujesz? Ta osoba pewnie nawet nie wie, że cię wkurzyła, a ty chodzisz te 5-10min zły, bo ten niewychowany debil trzymał ręce w kieszeniach.
Co do mowy ciała, czytałem mnóstwo materiałów, o tym trzymanie rąk w kieszeniach najczęściej oznaczana właśnie wyluzowanie, relax innymi słowami, osoba czuję się komfortowo rozmawiając z tobą. Co innego ton głosu, kontakt wzrokowy, czy styl w jakim z nami dana osoba rozmawia (lekceważąco, z pogardą, rzuca ironiczne żarciki czy przymila się), te aspekty mają znacznie większe znaczenie niż pozycja rąk.
Co wieku, w szkole zawsze mi powtarzano, żeby nie trzymać rąk w kieszeniach, nie rzuć gumy, nie przeklinać..za nim poszedłem do szkoły nie znałem żadnego z tych zachowań, jedyne brzydsze słowo jakie znałem to była dupa. Koniec. Już po pierwszych tygodniach, do mojego słownika dodało dużo "miłych" słów. Zaczęło wbijanie do głowy tego co złe, a co dobre. Smutna sprawa.
Trzymanie rąk w kieszeniach spodni wygląda dość słabo, ale już kurtki, czy bluzy w ogóle mi nie przeszkadza.
Mac94 ---> "Co do mowy ciała, czytałem mnóstwo materiałów, o tym trzymanie rąk w kieszeniach najczęściej oznaczana właśnie wyluzowanie, relax innymi słowami, osoba czuję się komfortowo rozmawiając z tobą." - podaj chociaż jeden link w którym jest o czymś takim mowa, bo to już jakaś kompletna bzdura.
Trzymanie rąk w kieszeni, to jest raczej chęć ukrycia czegoś, postawa skryta, niezachęcająca do kontaktu.
19 lat i brak problemu. Tak, jak słusznie zauważyłeś w pewnym momencie, jest to po prostu różnica pokoleń. Nas nie wychowywano w ten sposób, dlatego nie zwracamy na to uwagi i raczej chowanie rąk w kieszeniach jest teraz odbierane jako brak pewności siebie, zdenerwowanie czy nieśmiałość. I tak, jak rozumiem, dlaczego ci to nie odpowiada, to niestety świat się zmienia i trzeba to zaakceptować. Nie mówię, że na lepsze, ale nawracanie młodzieży nie ma sensu.
I zgadzam się też, że w momencie rozmowy o pracę na poważne stanowisko jest to odbierane jako lekceważenie, bo to jest najczęściej publiczna instytucja która wymaga odpowiedniej postawy. Ale już w innym, mniej renomowanym miejscu pracy mogą to odebrać za brak stresu i uznać to za plus, ile ludzi tyle poglądów.
Swoją drogą, kilku ludzi używało tutaj co do opinii Hellmaker'a słowa "zabobon" co mnie niemożliwie rozśmieszyło xD
Przetłumaczę na ludzki język wypowiedź [63]
I zgadzam się też, że w momencie rozmowy o pracę na poważne stanowisko
Czyli szanujemy TYLKO tych, od których zależy cokolwiek ..
Nas nie wychowywano w ten sposób
I mamy gdzieś ludzi, od których NIE zależy czy będziemy mieć jakiekolwiek korzyści ..
Z drugiej strony słowo "szacunek" jest chyba nie na miejscu - może strach ..
To się nazywa prawo dżungli ;)
Jedno z podstawowych praw, którymi kierują się zwierzęta.
Odpowiedź na pytanie wątku brzmi .. NIE .. to jest znane od tysięcy lat .. walka z tym, to jak biczowanie morza.