Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 4 lutego 2011, 13:22

autor: Adam Kaczmarek

Deluxe Ski Jump 4 - testujemy przed premierą

Trwają prace nad czwartą odsłoną cyklu Deluxe Ski Jumping, który nieprzerwanie od dziesięciu lat dostarcza wiele emocji fanom skoków narciarskich. Co przyniesie kolejna gra z serii? Sprawdźcie sami.

Przeczytaj recenzję "Małysz" bez Małysza - recenzja gry Deluxe Ski Jump 4

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Fin Jussi Koskela nieprzerwanie od ponad 10 lat dostarcza niezwykłych emocji fanom skoków narciarskich. Skandynawski towar eksportowy o nazwie Deluxe Ski Jumping ewoluował z każdą kolejną wersją, aż przeistoczył się w najlepszą narciarską markę związaną z grami komputerowymi. Nic dziwnego, że premiera bety czwartej części tej popularnej serii wywołała ponownie ogromne zainteresowanie w sieci. Wszak od Koskeli możemy oczekiwać czegoś więcej niż tylko drobnych, niezauważalnych poprawek.

W zaledwie kilku megabajtach (tyle zajmuje wersja testowa) upchnięto podstawowe opcje i tryb rozgrywki Trening. Istnieje możliwość odblokowania następnych rodzajów zawodów, ale wiąże się ona ze złożeniem przedpremierowego zamówienia w wysokości 14 euro. Jednakże i bez dodatkowej zawartości można bawić się całą wieczność, gdyż Trening nie posiada żadnych limitów czasowych.

Agresywne zmiany pozycji skoczka mogą nieoczekiwanie skrócić lot.

Koskela zawarł w becie dwie skocznie o zbliżonej charakterystyce – Lahti (rozmiar HS130) oraz Lillehammer (HS138). Dzięki temu gracze mogą zakosztować całkiem dalekich lotów, zwłaszcza ta druga lokacja pozwala na uzyskiwanie wyników powyżej 140 metra. Przed wejściem na belkę warto ustawić kilka parametrów. I tu czekają nas innowacje – po raz pierwszy w serii pojawił się suwak związany z siłą wiatru i jego kierunkiem. Tym samym początkujący użytkownicy mogą sprawdzić się zarówno przy sprzyjającej aurze, jak i typowej wichurze w plecy, bez konieczności wchodzenia/wychodzenia z rozgrywki. Na tym etapie można trochę ponarzekać na przejrzystość interfejsu. O ile prędkość wyznacza się w prosty sposób (od 0.1 do 2 m/s – wyższe wartości wykasowano), o tyle kierunek już niekoniecznie. Przydałaby się jakaś skromna grafika ze strzałką, gdyż manipulowanie kątem mówi w zasadzie niewiele. Co ciekawe, w becie można dowolnie zmieniać porę roku, poziom „zaśnieżenia” stoków (w tym stany pośrednie!), godzinę (wieczorne zawody mają niezaprzeczalny urok), intensywność opadów, a nawet widoczność. Pod tym względem Deluxe Ski Jumping 4 będzie o wiele bardziej urozmaicony niż jego poprzednicy.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.