Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 sierpnia 2008, 10:35

autor: Przemysław Zamęcki

Dragon Age: Początek - GC 2008

O ile nie zdarzą się jakieś nieprzewidziane opóźnienia, to w marcu przyszłego roku będziemy cieszyć się jedną z najlepszych produkcji w historii gier RPG.

Przeczytaj recenzję Dragon Age: Początek - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Od kiedy w 1998 roku Bioware na zawsze zmieniło rynek gier RPG, tworząc niezapomnianego Baldur’s Gate, minęło już dziesięć lat. W ciągu tego czasu na świat przyszło bardzo wiele tytułów z tego gatunku, jednak to gry Kanadyjczyków zawsze stawiane były na piedestale jako wzór doskonałego wykonania i niesamowitej grywalności. Niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że firma prowadzona przez dwóch lekarzy, Raya Muzykę i Grega Zeschuka, niezależnie od wydawanego tytułu, wciąż serwuje bardzo podobne pomysły, co najwyżej poddane drobnemu recyclingowi. Jedni powiedzą, że Bioware przez lata wypracowało sobie pewien styl, którego teraz się trzyma, inni, że panowie się już po prostu wypalili i nie są w stanie niczym zaskoczyć. No cóż, wygląda na to, że w przypadku Dragon Age: Origins, rację będą mieli i jedni, i drudzy.

Wkraczając do niewielkiej, ciemnej salki, w której miała odbyć się około półgodzinna prezentacja najnowszego dzieła Bioware, nie spodziewałem się ujrzeć wiele. Wcześniej oczywiście zapoznałem się z podstawowymi informacjami dotyczącymi Dragon Age i dostępnymi w sieci filmikami, które prawdę mówiąc, jakoś specjalnie mnie nie porwały. Dlatego też spokojnie zasiadłem jakieś dwa i pół metra od ogromnego telewizora i spokojnie czekałem, aż prowadzący prezentację Dan Tudge zajmie swoje miejsce i wprowadzi zebranych w całkowicie nowy świat Wieku Smoka.

Dragon Age: Origins jest kolejną grą RPG studia Bioware, której akcja rozgrywa się w przygotowanym przez specjalistów tej firmy zupełnie od podstaw, nowym świecie. Ale o tym, z pewnością wiedzą już wszyscy zainteresowani tą produkcją. Co najważniejsze jednak, wykreowane uniwersum będzie zdecydowanie bardziej przeznaczone dla dojrzałych użytkowników. Koniec z przesłodzonymi do granic niemożliwości Forgotten Realms. O ile, nie licząc Jade Empire, Mass Effect był pierwszą próbą wejścia w nieco bardziej dorosły klimat (choć założenia te moim zdaniem nie do końca się udały i gra chwilami potrafi wręcz zamroczyć infantylnością i patetycznością), o tyle w Dragon Age mamy do czynienia z przegniłym do samych trzewi światem, w którym zamiast pomocnej dłoni łatwiej otrzymać kosę pod żebro, a krew tryska na wszystkie strony nieprzebranymi strumieniami.

Wisielcy są dość często eksponowanym elementem świata przedstawionego w Dragon Age: Origins.

Ponadto, co podkreślane jest niemal w każdym tekście o Dragon Age (a więc i w tym nie może tego zabraknąć), nowa gra jest powrotem do korzeni Bioware. Do stylu, który gracze doskonale znają z Baldur’s Gate. Tyle tylko, że nie będzie to powrót do staroszkolnych metod przedstawiania akcji. Co to, to nie. Mamy rok 2008, a data zobowiązuje, wobec czego Wiek Smoka nie porzuca nowoczesnych rozwiązań wypracowanych przez ostatnie produkcje Kanadyjczyków.

Oglądając pokaz na Games Convention, miałem wrażenie, że całość wygląda jak doskonały miszmasz wszystkich poprzednich gier Bioware. Widoczki z poszczególnych kamer, aktywna pauza pozwalająca na spokojne wydanie podległym postaciom rozkazów, sposób przedstawienia dialogów, wszystko to mieliśmy okazję oglądać już podczas zabawy w Baldur’s Gate, Neverwinter Nights czy Jade Empire. Jednocześnie jednak, pomimo kalki poprzednich pomysłów całość wydaje się być zadziwiająco świeża. Być może po prostu przejadło mi się nowoczesne, co wcale nie znaczy, że lepsze, podejście do tematu. Pomimo tego, autorzy nie zrezygnowali z filmowego klimatu prezentowanej historii, co na pewną skalę udało się już przy okazji prac nad Mass Effect. W trakcie pokazu zebranym dziennikarzom zaprezentowano jedynie fragmenty pierwszych dwu-trzech godzin zabawy, ale jeżeli w dalszej części gry nie spuszczono z tonu i Bioware uda się utrzymać podobny styl prezentacji, to właśnie o Dragon Age będziemy mogli mówić jako o zupełnie nowym doświadczeniu.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?