Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 25 sierpnia 2005, 13:27

autor: Krzysztof Gonciarz

Shadow of the Colossus - przed premierą

Baśń o dzielnym rycerzu, śpiącej księżniczce i budzących grozę potworach. I wcale nie będzie to banalna opowiastka dla dzieci, ale kolejna po ICO produkcja dla bardziej ambitnych.

Przeczytaj recenzję Shadow of the Colossus - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PS2.

Shadow of the Colossus wzbudzał ogólne zainteresowanie już od ukazania się pierwszych, wstępnych informacji oraz screenshotów. Jest to wszak pośrednia kontynuacja docenionego przez większość krytyków ICO, gry o tyle niezwykłej, że wzbudzającej w użytkownikach autentyczne niemal emocje, potrafiącej wzruszyć niczym wysokich lotów romansidło. Kolejne donosy z obozu Sony tylko podgrzewały atmosferę wokół tego i tak wypatrywanego z lunetą w ręce projektu. Teraz, na raptem 2 miesiące przed właściwą premierą, jesteśmy już w stanie nakreślić bardzo wyraźny kształt produktu końcowego. Z respektem, proszę państwa, jako że spekulujemy tu na temat jednej z gier, które w przyszłości służyć mogą za wizytówkę roku 2005.

„Potworze, ja cię uczyć każę!”

Wcielamy się w rolę bliżej nieznanego mężczyzny, którego jedyną szansą na przywrócenie ukochanej do życia jest pokonanie szesnastu olbrzymich potworów, zwanych, jakżeby inaczej, Kolosami. Poprzysięga on zniszczenie ich wszystkich w pojedynkę, korzystając jedynie z miecza, łuku oraz pomocy wiernego rumaka. Ów fabularny fundament dla samej gry ma znaczenie na tyle duże, że poza szesnastką wspomnianych gigantów nie napotkamy w grze żadnych innych przeciwników, a świat gry nie będzie podzielony na żadne etapy. Tworzyć ma on jedną, wielką całość, której przemierzenie z jednego końca na drugi na grzbiecie naszego konia zajmować będzie dziesiątki minut. Otrzymujemy więc, wielką, pustą (czy nie nazbyt pustą?) krainę, w której wytropić musimy szesnaście potworów, których jedno stąpnięcie rusza ziemię z posad. Nic prostszego dla graczy, którzy ratowanie świata mają w małym palcu u nogi.

Gdy na samym początku gry opuścimy świątynię, w której to bohater zobowiązał się wykonać swą karkołomną misję, naszym pierwszym zadaniem będzie obranie właściwego kierunku. Dokonamy tego z pomocą magicznego miecza, który wskaże nam drogę skupiając światło słoneczne na określonym punkcie horyzontu. Wsiadamy więc na konia i wiśta, wio. Kolosy niechaj trzęsą portkami.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.