Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 sierpnia 2016, 16:44

Graliśmy w grę Sniper Elite 4 – ogromne poziomy i malutkie nowości

Sniper Elite 4 na kilka miesięcy przed premierą wygląda na bezpieczną kontynuację serii. Rewolucji w rozgrywce brak – w zamian za to dostaniemy znacznie większe mapy z wieloma misjami pobocznymi oraz swobodą w ich wykonywaniu.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sniper Elite 4 – strzelec wyborowy w formie, choć z zadyszką

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Do niedawna sytuacja na froncie gier snajperskich była klarowna: seria Sniper Elite była strzelcem wyborowym, a polski Sniper: Ghost Warrior mógł co najwyżej podpatrywać kolegę po fachu i nieudolnie próbować rzucić mu rękawicę. Ale nadchodząca, trzecia odsłona cyklu autorstwa CI Games wydaje się być propozycją co najmniej obiecującą – rodzime studio porzuciło liniowe korytarze na rzecz otwartej struktury misji i bardziej dowolnego podejścia do zawodu snajpera. Jak na tą małą rewolucję u konkurencji zareagował doświadczony już, brytyjski zespół Rebellion? Raczej bez paniki – na targach Gamescom w Kolonii mieliśmy okazję spędzić pół godziny ze Sniper Elite 4, i produkcja ta wydaje się być „zaledwie” kolejnym małym krokiem w rozwoju marki. Fani dotychczasowych odsłon serii od razu poczują się tu jak w domu.

„Czwórka” przeniesienie nas na Półwysep Apeniński z 1943 roku, na krótko przed aliancką inwazją na faszystowskie Włochy. Będziemy mieli więc okazję wykonywać swoje misje na chwilę przed tym, jak na kraj spadną pierwsze bomby, i wstrząsnąć fundamentami dyktatorskiego reżimu Benito Mussoliniego. Zmiana klimatu zapewne wyjdzie cyklowi na dobre: powrót na Stary Kontynent po pustynnych krajobrazach północnej Afryki może być przyjemnym doświadczeniem. Tym bardziej, że Sniper Elite 4 zaoferuje jeszcze większą swobodę, niż poprzedniczka. Przede wszystkim zwiększą się poziomy: każdy z nich to teraz naprawdę duża mapa, na której zawsze znajdziemy coś do roboty. U mnie głównym punktem był silnie strzeżony most z wrogimi posterunkami po obu stronach, na szczęście położony w doskonałym miejscu do tego, by z odległych o niemal dwieście metrów krzaków poważnie przetrzebić szeregi nieprzyjaciół.

Pokaźne, otwarte etapy pozwalają nie tylko na znacznie więcej swobody, ale i dają masę dodatkowych atrakcji. W przeciągu dwóch kwadransów z grą nawet nie zbliżyłem się do wykonania głównego zadania, bowiem różne poboczne cele non stop odwracały moją uwagę. Biegałem więc radośnie od kryjówki do kryjówki, wycinając w pień zwykłych szeregowych oraz polując na wrogich snajperów, od czasu do czasu podkładając też ładunki wybuchowe pod ważniejsze budynki. Żeby w stu procentach odkryć to, co oferowała prezentowana misja, musiałbym spędzić przy stoisku Rebellion co najmniej dwie godziny. Deweloperzy nie ukrywają, że taki też był ich cel: gracze obsesyjnie sprawdzający każdy ważniejszy punkt na mapie w Sniper: Elite 4 utopią naprawdę mnóstwo czasu.

Wraz z poważnie rozbudowanymi etapami nie idzie żadna graficzna rewolucja. Wizualnie dzieło Brytyjczyków ani nie powala na kolana, ani nie odrzuca – poziomy są zaprojektowane nieźle, choć bez szczególnej finezji czy kreatywności, modeli przeciwników na ten moment także nie ma jakoś szczególnie dużo, zdarzają się też pomniejsze błędy, całkowicie usprawiedliwione jednak faktem, że ogrywałem wersję alfa. Autorski silnik Rebellion daje sobie radę, chociaż żadnych nagród za oprawę nie otrzyma – bo i nikt szczególnych graficznych fajerwerków od tej produkcji nie wymaga.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.