Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 17 sierpnia 2012, 13:02

autor: Jacek Hałas

Recenzja gry Darksiders II - igraj ze Śmiercią - Strona 2

Czterej jeźdźcy Apokalipsy powrócili, a nas po zakończeniu przygody z Wojną czeka dla odmiany bliższy kontakt ze Śmiercią. Kontynuacja Darksiders oferuje wszystko to, dzięki czemu pierwsza część odniosła rynkowy sukces, dodając też wiele nowego.

Jeśli zaś chodzi o eksplorację, to podobnie jak w „jedynce” mamy podział na popisy akrobatyczne z użyciem interaktywnych elementów otoczenia oraz zagadki logiczne. Chciałbym w tym momencie skupić się na drugiej składowej, albowiem łamigłówki w Darksiders II są jednym z najmocniejszych punktów tej gry. Zaczyna się dość niewinnie, bo trzeba przetoczyć kulę do dużej dziury czy w odpowiedniej kolejności pociągnąć za dźwignie. Z czasem zagadki stają się jednak coraz bardziej skomplikowane i zapewniam, że nieraz zatrzymacie się, próbując wykombinować kolejny krok. Na różnorodność i atrakcyjność tych wyzwań niewątpliwie wpływają odblokowywane przez grę różnorakie umiejętności i gadżety Śmierci. W dalszej części gry czeka nas między innymi zabawa z portalami, wydawanie poprawnych rozkazów przyzywanym istotom czy rozdzieranie duszy Śmierci, dzięki czemu w danej lokacji pojawiają się dwie jego „kopie”. Warto tu zaznaczyć, że każda łamigłówka ma swoje logiczne uzasadnienie i dzięki temu satysfakcja z ich rozwiązywania jest OGROMNA.

Darksiders II to obszerna gra – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ukończenie samego głównego wątku fabularnego to kwestia minimum 20 godzin i przez ten czas znużenie praktycznie nie daje o sobie znać. Duży wpływ ma na to niewątpliwie nie tylko wspomniane wcześniej obdarowywanie Śmierci coraz to nowszymi umiejętnościami, ale także spore zróżnicowanie odwiedzanych obszarów, na które składają się zarówno liczne lochy (opuszczone forty, cytadele, jaskinie), jak i rozległe obszary na powierzchni (lasy, tereny skute lodem, miasto umarłych). Nie chcę w tym miejscu zbyt dużo zdradzać, aczkolwiek nadmienię, że czeka nas też powtórna wizyta na Ziemi, cechująca się nieco odmiennymi regułami zabawy od pozostałych etapów. Godne odnotowania jest również to, że gra premiuje powtórne badanie tych samych lokacji, gdyż wzorem chociażby ostatnich przygód Batmana dotarcie w niektóre rejony jest możliwe tylko wówczas, gdy dysponuje się określoną zdolnością.

Oprócz zajmowania się głównymi questami na Śmierć czeka też mnóstwo zadań pobocznych, zlecanych głównie przez napotykane postacie niezależne. Misje te bywają bardzo ciekawe, oferując nawet opcjonalne lochy i bossów, ale zdarzają się też typowe zapchajdziury, w których chodzi jedynie o odnalezienie dobrze poukrywanych sekretów. Na koniec warto wreszcie wspomnieć o Tyglu, na którym w kontrolowanych warunkach staczamy kolejne walki, dążąc do zdobywania cennych nagród rzeczowych. Wszystko to sprawia, że ukończenie gry w stu procentach to kwestia kilkudziesięciu godzin.

Pierwsze Darksiders nie zachwycało jakością oprawy wizualnej i tym razem jest, niestety, podobnie. Od strony artystycznej tytuł wypada wprawdzie bardzo dobrze, bo przypadł mi do gustu ciekawy apokaliptyczno-gotycko-komiksowy wystrój, architektura przemierzanych lochów, efektowne egzekucje dokonywane na wrogach czy też przepiękne pejzaże, które rozciągają się przed naszymi oczami w większych lokacjach. Gorzej jest, gdy na grafikę spojrzymy od strony czysto technicznej. W recenzowanej wersji na konsolę Xbox 360 bardzo kiepsko prezentują się przede wszystkim rozmyte tekstury podłoża i wybranych obiektów otoczenia, a także uboga flora, na co zwraca się uwagę głównie w trakcie eksploracji polan i terenów leśnych. Sprawy nie ratuje także nierówny framerate. Nie przeszkadza to co prawda w rozgrywce, ale chrupiąca animacja staje się irytująca, szczególnie gdy chcemy delektować się ładnie wyreżyserowanymi cut-scenkami. Inne bolączki techniczne to zbyt wolna nawigacja po oknach menu oraz okazjonalne zatrzymywanie akcji z powodu kolejnych loadingów.

W kwestii udźwiękowienia omawiana pozycja nie ma się już czego wstydzić i warto przede wszystkim wspomnieć o samym głównym bohaterze, który przemawia bardziej dojrzałym głosem od Wojny, podkładanym przez kanadyjskiego aktora Michaela Wincotta. To zresztą nie jedyna trafiona decyzja castingowa, bo świetnie brzmią też napotykani w trakcie zabawy Pradawni. Nie mogę też niczego złego powiedzieć o oprawie muzycznej, choć niektóre motywy trochę zbyt często się powtarzają.

Darksiders II jest bardzo udaną kontynuacją, adresowaną przede wszystkim do fanów pierwszej części, ale i mogącą zainteresować tych graczy, którzy nie znają przygód Wojny, a po prostu szukają efektownego slashera. Zapewnia niezłą zabawę, skutecznie wymuszając nie tylko wykazywanie się małpią zręcznością, ale i logicznym myśleniem. Do pełni szczęścia zabrakło ładniejszej grafiki oraz nieco lepszego zakończenia, ale nie są to wady, które mogłyby zniechęcić do tego dzieła. To niewątpliwie trafiona inwestycja, albowiem nie trzeba obawiać się, że produkt już po kilku dniach na dobre wyląduje na półce, dołączając do innych ukończonych tytułów.

Jacek Hałas | GRYOnline.pl

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej