Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 października 2011, 08:58

autor: Przemysław Zamęcki

Najlepsza gra samochodowa na rynku? - recenzja gry Forza Motorsport 4 - Strona 4

Forza Motorsport 4 to najprawdopodobniej najlepsza gra samochodowa na rynku. Jednak nie na tyle wyśmienita, by zapomnieć o Gran Turismo 5.

To już nie ta bura i nijaka Forza Motorsport 3, choć zawahałbym się przed porównywaniem jej z Gran Turismo 5 z jego samochodami premium. Jednak zawsze jest coś za coś. Auta wyładniały, ale ewidentnie ucierpiała na tym przydrożna roślinność. Jestem nawet skłonny przyznać, że ładniejsze drzewa były w drugiej części serii, a już z całą pewnością w trzeciej. Jakkolwiek by jednak oprawy graficznej nie oceniać, w rywalizacji Turn 10 kontra Polyphony Digital nie potrafię wskazać zwycięzcy.

Poza wykorzystaniem nowego kontrolera Microsoftu we wspomnianym śledzeniu ruchów głowy i w Autoviście możemy także uruchomić grę w trybie sterowania Kinectem. Są to raczej niezobowiązujące przejazdy, podczas których za kierownicę robią wyciągnięte ręce, a samochód sam hamuje i przyśpiesza. Zupełnie zbędny bajer, z którego – jak sądzę – skorzystają jedynie nieliczni. Nie przypuszczam, żeby znalazł się ktoś, kto kupi Forzę Motorsport 4 tylko po to, by bawić się w ten sposób, większość graczy raczej po jednorazowym sprawdzeniu zapewne zechce czym prędzej o tym elemencie zapomnieć. Microsoft próbuje sprzedać jak najwięcej kontrolerów, wobec czego upycha funkcjonalność sterowania ciałem wszędzie, gdzie się da. Czasami, jak widać, zupełnie bez sensu.

Hockenheim Ring jest jednym z nowych torów w grze.

Nie ma się co czarować. Większość z zaproponowanych usprawnień powinna znaleźć się już w poprzedniej Forzy, „czwórka” pomimo całej sympatii, jaką pałam do serii, jest – a w zasadzie powinna być – Forzą 3.5. Niemniej gra jest świetna, zapewnia wiele godzin wspaniałej zabawy nie tylko solo, ale przede wszystkim w multiplayerze. Dla znudzonych podstawowymi trybami przygotowano nawet wzorowane na jednym z programów Top Gear boisko do samochodowej piłki nożnej, na którym zmagania toczą kilkuosobowe ekipy. Poprawiono na pewno większość z tego, na co narzekali fani, jednak to wciąż za mało, aby mówić o nowej jakości w grach samochodowych. Po wielu godzinach spędzonych z „trójką”, „czwórką”, a także Gran Turismo 5 jestem skłonny przyznać, że dopiero teraz Sony doczekało się godnego konkurenta do tytułu najlepszej wyścigówki. Ale bynajmniej nie przebijającego produktu Polyphony Digital pod względem jakości. Obie gry mają swoje mocne i słabe strony, w Forzy Motorsport 4 na pewno lepiej i bardziej przytomnie zachowuje się sztuczna inteligencja sterująca wirtualnymi kierowcami. Dzieło Turn 10 ma też zdecydowanie bardziej dopracowane funkcje społecznościowe. A jednak przyznam, że po czasie spędzonym z grą, kiedy usiadłem za porządną kierownicą dostępną w przystępnej cenie i działającą zarówno z PC, jak i z PS3, ale już nie z Xboksem 360, to jakoś tak smutno mi się zrobiło na myśl o polityce Microsoftu. Tym bardziej, że już od trzeciej części gra obsługuje zestawy ze sprzęgłem.

„Czwórka” jest świetna, jak zaznaczyłem na wstępie, najprawdopodobniej najlepsza, ale mimo to brak w niej powiewu czegoś absolutnie świeżego. To poprawiona, połatana, rozszerzona o wiele ciekawych opcji Forza Motorsport 3. A przynajmniej to, czym ona od początku być powinna. A jednak wciąga jak bagno, a to chyba najlepsza rekomendacja.

g40st

PLUSY:

  • model jazdy na plus w stosunku do poprzedniej części;
  • auta wyglądają naturalniej, poprawione wnętrza;
  • Top Gear i Jeremy Clarkson;
  • jeszcze więcej opcji społecznościowych;
  • śledzenie ruchów głowy z wykorzystaniem Kinecta.

MINUSY:

  • to tak naprawdę Forza Motorsport 3.5;
  • niepotrzebna częściowa integracja z Kinectem;
  • brak obsługi wielu popularnych kierownic.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej