Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 września 2011, 08:38

autor: Marek Oramus

The Sims Social - recenzja Simów na facebooka

Popularna seria od Electronic Arts trafiła na serwis facebook. Jak Simy sobie radzą w nowym środowisku?

Recenzja powstała na bazie wersji WWW.

Wraz z ogromnym wzrostem zainteresowania portalami społecznościowymi twórcy gier zdecydowali się zagospodarować ten nowy rynek i opracować produkcje, które pozwoliłyby na połączenie prostej zabawy z możliwościami oferowanymi przez takie serwisy jak Facebook. Do tej pory największą popularnością cieszyły się gry wydawane przez firmę Zynga, takie jak FarmVille, Mafia Wars czy Empires & Allies. Rosnące w zawrotnym tempie dochody tego przedsiębiorstwa spowodowały, że również inni branżowi potentaci postanowili spróbować swoich sił na tym polu. W ostatnim czasie wśród konkurentów Zyngi coraz śmielej poczyna sobie koncern Electronic Arts. Najnowszą produkcją wydaną przez to studio, która właśnie podbija Facebooka, jest przeglądarkowa wersja jednej z najpopularniejszych gier przeznaczonych dla całej rodziny, czyli The Sims Social.

Pierwszą czynnością, jaka wiąże się zabawą za pośrednictwem Facebooka, jest konieczność udostępnienia aplikacji podstawowych danych osobowych, możliwości publikowania wiadomości na naszej tablicy oraz przesyłania e-maili. Niestety, jest to praktyka stosowana w przypadku niemal wszystkich produkcji na tę platformę. Podczas przygody z The Sims Social nie byłem jednak zasypywany żadnymi niechcianymi informacjami, więc spokojnie możecie wyrazić zgodę na taką ingerencję.

Pierwszym krokiem jest stworzenie Sima oraz określenie jego osobowości. Wybór jest naprawdę duży.

Po uruchomieniu aplikacji od razu trafiamy do kreatora postaci, za pomocą którego możemy w ogromnym stopniu zróżnicować naszego bohatera (lub bohaterkę) i nadać mu imię. Twórcy udostępnili dość dużą liczbę modyfikacji, która pozwala na spersonifikowanie Sima zgodnie z naszymi upodobaniami. Oprócz tak oczywistych kwestii jak płeć czy ubiór edytor pozwala na wybranie osobowości (sportowiec, geek itp.) i rysów twarzy (kształt brwi, nosa, oczu itd.). Wraz z rozwojem postaci w dalszym etapie rozgrywki istnieje możliwość zmiany wyglądu oraz zakupu nowych, unikatowych strojów, więc nie należy traktować początkowych decyzji jako nieodwracalnych. Dla niezdecydowanych pozostaje także opcja losowego wygenerowania postaci.

OK. Nasz bohater ma ręce i nogi, a my jesteśmy gotowi do rozpoczęcia zabawy. Na starcie otrzymujemy niewielki dom składający się z salonu i łazienki. Od samego początku towarzyszy nam Bella – sterowana przez komputer znajoma, która pełni funkcję przewodnika, a także częściowego substytutu znajomego z Facebooka. W ramach dość krótkiego wprowadzenia przyjaciółka przedstawia podstawowe założenia rozgrywki – począwszy od rozpakowania pudeł po przeprowadzce, przez ćwiczenie umiejętności (muzyczne, kucharskie, artystyczne itp.), na interakcjach z innymi graczami skończywszy.

Osobom niezaznajomionych z serią The Sims (są jeszcze takie?) w kilku słowach opiszę założenia gry. Naszym głównym celem jest utrzymanie jak najlepszego samopoczucia głównego bohatera. Do wyrażenia go wykorzystano sześć szczegółowych wskaźników. Są to: relacje z innymi Simami, rozrywka, apetyt, higiena, potrzeby fizjologiczne oraz senność. Po pewnym czasie ich poziom zaczyna spadać i wtedy zadaniem gracza jest jak najszybsze poprawienie ich stanu poprzez zlecanie bohaterowi wykonywania odpowiednich czynności. W razie braku naszej reakcji awatar sam podejmie inicjatywę i zaspokoi swoje potrzeby, więc nie musimy kontrolować go na każdym kroku.

Kluczową rolę w The Sims Social odgrywa utrzymywanie kontaktów ze znajomymi. W każdej chwili możemy odwiedzić ich dom i rozpocząć interakcję. Oprócz flirtowania i rozmów o pogodzie, mamy m.in. okazję potańczyć wspólnie w rytm muzyki z wieży stereo czy obejrzeć film na telewizorze plazmowym. Miłe spędzanie czasu w towarzystwie sąsiada powoduje poprawę relacji i w efekcie odblokowuje nowe możliwości, np. do zdrzemnięcia się w czyimś łóżku konieczne są co najmniej przyjacielskie stosunki.

Kartony jeszcze nierozpakowane, ale gitara poszła w ruch. Początkowo nasz dom prezentuje się dość ubogo.

Oprócz skorzystania z podstawowego tutoriala poszczególnych aspektów mechaniki gry uczymy się za pośrednictwem krótkich zadań, tak jak ma to miejsce w większości produkcji powstałych z myślą o serwisach społecznościowych. Ograniczają się one z reguły do prostych czynności w stylu: skomponuj piosenkę, posadź roślinki lub kup nowy mebel. Nagrodą za ich wykonywanie jest doświadczenie oraz obowiązująca w grze waluta. Niestety, ze względu na swoją schematyczność powodują one z czasem znużenie. Z reguły mamy w danym momencie do wyboru kilka zleceń, a gdy tylko ukończymy jedno, od razu otrzymujemy kolejne. Niewielkie urozmaicenie stanowią zadania polegające przykładowo na zbieraniu esencji z przedmiotów o odpowiedniej barwie (np. z lodówki możemy uzyskać białą esencję).

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.

Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą
Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą

Recenzja gry

Tytułowe "flippowanie" domów to tylko część atrakcji oferowanych przez najnowszą grę studia Frozen District, część wcale nie najważniejsza. House Flipper 2 zaskoczył mnie bowiem osobistym podejściem do tematu.

Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze
Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze

Recenzja gry

Najnowszy Farming Simulator to z jednej strony najlepsza odsłona wirtualnego rolnictwa, z drugiej – poprzednia część w ładniejszej oprawie i z dodatkiem uwielbianych modów. Sami musicie wybrać, po której stronie (płotu) staniecie.