Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 marca 2011, 11:31

autor: Marcin Serkies

Fable III: Traitor’s Keep - recenzja gry - Strona 2

Najnowszy dodatek do Fable III to kilka godzin naprawdę dobrej zabawy dla każdego, kto lubi tą grę. Kilka nowych lokacji, nowi przeciwnicy, nowi bohaterowie niezależni dostarczą rozrywki znudzonemu władcy.

Trafiamy na wyspę doktora Faradaya, który – jak się okazuje – jest osobą, za sprawą której w Bowerstone zaczęła się rewolucja przemysłowa. Wyspa była kiedyś parkiem rozrywki i pierwsze kroki na niej rzeczywiście to potwierdzają. Piękne otoczenie, śliczna pogoda, koszmarnie wręcz uprzejme roboty sprawiają, że czujemy się tu jak goście na wycieczce. Zaraz… Roboty? Tak, Faraday jako wynalazca znacznie wyprzedzający swoją epokę stworzył maszyny, które mimo początkowej uprzejmości stają się naszymi przeciwnikami. Sam Faraday to już wyższa półka, sami zobaczycie, jak wykorzystuje swoją technologię w walce.

Kolejnym miejscem, które odwiedzamy, jest posiadłość rodziny Godwin. Tu sprawy toczą się trochę inaczej, technologii brak, za to jako przeciwników gra oferuje domowe zwierzątka familii, wilkołaki, szkielety oraz hobsy, tyle że w wersji kolorowej. Na tym terenie odbywamy jedną z najbardziej widowiskowych i szalonych walk w całej grze, takiej ferii barw na ekranie jeszcze w Fable nie widziałem. Sama Mary – czyli drugi ze zbiegłych przestępców knujących przeciwko władcy – eksperymentowała z tworzeniem nowych gatunków zwierząt (o ile można je tak nazwać). Jak kończą się takie eksperymenty, widać na jej przykładzie.

Miłośnicy steampunku powinni być zachwyceni wyspą doktora Faradaya.

Kto jest ostatnim przeciwnikiem, nie zdradzę, jestem jednak pewny, że będziecie zaskoczeni. Nie będą natomiast niespodzianką bonusy, które otrzymujemy, kupując dodatek. Oprócz kilku strojów i trzech nowych rodzajów broni jako prezent dostajemy nową „rasę” psa. Cudzysłowu używam celowo, bowiem nasz psiak doskonale pasuje do wyspy doktora Faradaya, jednym słowem – jest robotem. Zachowuje się dokładnie tak jak każda inna wersja naszego pupila, ale wygląda kosmicznie. Natomiast nowy oręż dla naszego bohatera nie jest dostępny dla każdego. Wymaga posiadania telefonu z systemem Windows 7 i zainstalowania gry Fable: Coin Golf. Nie jest to posunięcie do końca fair, maniacy zbierania wszystkiego, co da się zebrać, staną przed trudnym wyborem – na pewno o modelu telefonu, jaki chcemy kupić, nie powinna decydować gra. Ale cóż... jako element promocji komórkowych „okienek” takie zagranie raczej nie dziwi.

Wycisnąwszy wszystko co możliwe z Traitor’s Keep, powiększymy nasze konto o 250 punktów podzielonych na dziesięć osiągnięć. Nie są one szczególnie trudne do zdobycia, ale niektóre wymagają nieco czasu i trzeba je po prostu wychodzić.

Sam dodatek mogę szczerze polecić każdemu, szczególnie tym, którzy ukończyli grę, a chcieliby jeszcze spędzić trochę czasu w Albionie. Szkoda jedynie, że nie rozbudowano mechanizmu podejmowania decyzji, tylko utrzymano poziom z podstawowej wersji gry.

Marcin „yasiu” Serkies

PLUSY:

  1. solidnie wykonane lokacje;
  2. dialogi;
  3. bohaterowie;
  4. pies robot.

MINUSY:

  1. aby w pełni skorzystać z dodatku, należy posiadać telefon z systemem Windows 7;
  2. wybory moralne bez większych konsekwencji.