Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 25 listopada 2008, 11:17

autor: Katarzyna Grysiewicz

SingStar ABBA - recenzja gry

Pretekstem do pojawienia się kolejnego SingStara jest wielki powrót grupy ABBA na rynek muzyczny, który dokonał się za sprawą filmu Mamma Mia! Czy zatem SingStar ABBA ma szansę odnieść sukces na polskim rynku?

Recenzja powstała na bazie wersji PS2.

Seria SingStar pod względem ilości wydanych części zaczyna powoli doganiać popularne Simsy. Tym razem pretekstem do pojawienia się kolejnej gierki muzycznej jest wielki powrót grupy ABBA na rynek muzyczny, który dokonał się za sprawą filmu Mamma Mia!. I choć ciągłe odgrzewanie tego samego kotleta może wydawać się zwyczajnym grabieniem graczy z ich ciężko uciułanych pieniędzy, to jednak fani serii chętnie wydadzą ostatni grosz na ten tytuł.

W grze udostępniono 20 piosenek legendarnej grupy.

Niemniej SingStar ABBA nie jest grą odpowiednią dla wszystkich miłośników kontrolowanego wydzierania się do mikrofonów. Miałam okazję przekonać się o tym, zabierając na weekend do domu ową pozycję oraz SingStar ESKA: Hity na Czasie i SingStar R&B. Już po kilkudziesięciu minutach zabawy okazało się, że mojemu młodszemu rodzeństwu zdecydowanie bardziej do gustu przypadły obie wcześniej wydane odsłowny serii. Natomiast, ku sporemu zaskoczeniu, starsze pokolenie chwytało do ręki mikrofony i nieśmiało podśpiewywało pod nosem.

Powodem tego może być fakt, że chociaż takie utwory jak Dancing Queen, Money Money Money, Waterloo czy Super Trouper są powszechnie znane, to jednak niewiele osób potrafi zaśpiewać coś więcej niż zaledwie kilka słów z refrenu. Dziewiętnastolatki o wiele bardziej preferują wysilanie strun głosowych przy piosenkach Kasi Cerekwickiej, Gosi Andrzejewicz czy Ani Dąbrowskiej. Trudno mówić o wyższości tych wokalistek nad szwedzką grupą, niemniej śpiewanie kawałków tych pierwszych bez jakiegokolwiek przygotowania jest zdecydowanie łatwiejsze niż wyciąganie wysokich tonów w Fernando lub The Winner Takes It All. Brak znajomości słów piosenek, tempo utworów oraz ich kompozycja sprawiają, że SingStar ABBA odznacza się znacznie wyższym poziomem trudności niż inne gry z tej serii, co może nieco zniechęcać. Rzecz jasna zgadzam się z twierdzeniem, że praktyka czyni mistrza, jednak SingStar stworzony jest przede wszystkim do niczym nieskrępowanej zabawy w towarzystwie, a nie mozolnego ćwiczenia śpiewu w zaciszu czterech ścian. Zwłaszcza, że tryb single player nie oferuje zbyt wielu ciekawych opcji.

Mechanika zabawy pozostała niezmieniona w stosunku do wcześniejszych części serii. W dalszym ciągu zabawa w głównej mierze polega na doskonaleniu swoich umiejętności wokalnych, śpiewając udostępnione w grze piosenki, których liczba nie przekracza dwudziestu. Pomocne okazuje się tu uważne śledzenie tekstu oraz wyświetlanych na wirtualnej pięciolinii „nut”, zwracając szczególną uwagę na specjalnie oznaczone paski, określane jako „złote nuty”. Ich bezbłędne zaśpiewanie gwarantuje zwiększenie liczby punktów na koncie gracza.

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca
Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca

Recenzja gry

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku
Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku

Recenzja gry

Potencjalnie przełomowa gra muzyczna Ubisoftu zadebiutowała w końcu na naszym rynku. W recenzji sprawdzamy, czy szarpanie za struny prawdziwej gitary dostarcza tyle samo frajdy co zabawa plastikowymi atrapami.

Music Master: Chopin - Classic - recenzja gry
Music Master: Chopin - Classic - recenzja gry

Recenzja gry

Po wielu mniej lub bardziej udanych przygodówkach, erpegach, strategiach i strzelaninach polska myśl programistyczna wzięła się za gry muzyczne. Okazją do stworzenia nadwiślańskiego klona Guitar Hero stał się Rok Chopinowski.