Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 25 marca 2008, 12:01

Command & Conquer 3: Gniew Kane'a - recenzja gry

Pierwszy i prawdopodobnie ostatni dodatek do gry Command & Conquer 3 kręci się wokół Bractwa Nod i jego charyzmatycznego przywódcy. Czy Gniew Kane'a jest wystarczająco atrakcyjny dla fanów serii? Dowiecie się z tej recenzji.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Stosunkowo długo, bo niemal cały rok przyszło nam czekać na rozszerzenie gry Command & Conquer 3. W tym czasie zapowiedziany został program o nazwie Tiberium, a także trzecia odsłona cyklu Red Alert, co praktycznie przekreśla szansę na drugie rozszerzenie, kontynuujące sagę o zielonym krysztale. Jak zatem prezentuje się Gniew Kane’a? Czy pierwszy i prawdopodobnie ostatni dodatek do Command & Conquer 3 przypadnie do gustu fanom wydanego rok temu pierwowzoru? Przyjrzyjmy się bliżej nowej grze i spróbujmy znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Każdy, kto choć trochę interesował się losem omawianego rozszerzenia, już przed premierą gry z grubsza powinien wiedzieć, co ciekawego przygotowali jej autorzy. Koncern Electronic Arts od dawna publikował w sieci wieści na temat planowanych nowinek, nie pozostawiając tym samym miejsca na jakiekolwiek niespodzianki. Zasłonę milczenia spuszczono jedynie na kwestie związane z fabułą gry. O dalszych losach głównych bohaterów trwającego kilkadziesiąt lat konfliktu, mieliśmy się dowiedzieć dopiero po rynkowym debiucie Gniewu Kane’a.

W przerywnikach pojawiają się nowi aktorzy (Carl Lumbly i Natasha Henstridge), ale to Kane jest głównym bohaterem filmików.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dodatek w całości koncentruje się na Bractwie Nod. Oznacza to, że w kampanii dla jednego gracza, która niewątpliwie jest najważniejszym składnikiem tej potrawy, będziecie mogli objąć kontrolę wyłącznie nad organizacją dowodzoną przez Kane’a. Armia GDI pełni w rozszerzeniu rolę chłopców do bicia, natomiast Scrinowie pojawiają się w grze dosłownie na moment. Ten ostatni fakt jest dużą niespodzianką. Przybysze z kosmosu narobili niezłego zamieszania w wydanym rok temu pierwowzorze i aż dziw bierze, że obcych po macoszemu potraktowano w pierwszym dodatku.

Kampania składa się z trzynastu scenariuszy, podzielonych na trzy odrębne akty. Akcja pierwszego epizodu rozgrywa się po zakończeniu drugiej wojny o Tyberium, która okazała się klęską dla Kane’a i jego organizacji. Charyzmatyczny przywódca Bractwa Nod nie zamierza jednak składać broni i z pomocą rozbitych frakcji przymierza się od odbudowy zrujnowanego imperium. W drugim akcie przeprowadzimy szereg operacji doprowadzających do zniszczenia orbitalnej stacji Filadelfia, natomiast w trzecim spróbujemy przechwycić Tacitus, czyli potężny artefakt, który zajmuje stałe miejsce w fabule serii począwszy od gry Tiberian Sun.

Fanów sagi o Tyberium z pewnością ucieszy fakt, że zarówno w przerywnikach filmowych, jak i samych misjach, pojawia się sporo odniesień do poprzednich odsłon cyklu. Nie zamierzam w tym miejscu psuć Wam zabawy, ujawniając wszystkie smaczki przygotowane przez autorów programu. Wystarczy Wam jedynie informacja, że Gniew Kane’a odpowiada na część nurtujących graczy pytań, np. dowiadujemy się wreszcie, co się stało z Cabalem.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.