Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 września 2007, 10:59

autor: Łukasz Gajewski

Medieval II: Total War - Królestwa - recenzja gry

Tym razem CA przeszło samo siebie. Dostaliśmy cztery rozbudowane kampanie, z których każda działa jak samodzielna w pełni rozwinięta gra. W każdej mamy nowe oddziały, strony konfliktu, mapy i, co cieszy, kilka unikalnych zasad rozgrywki.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Robienie dodatków do strategii wydaje się sprowadzać się do dość prostej sprawy. Wrzuca się ileś tam nowych oddziałów, kilka nowych stron konfliktu, nowe mapy i jedziemy. Creative Assembly od czasów Shogun: Total War nie siliło się pod tym względem na oryginalność. Dodatki: Mongol Invasion, Viking Invasion, Barbarian Invasion czy nawet kontrowersyjny Alexander trzymały się tej zasady – co nie przeszkadzało im otrzymywać przyzwoitych not w recenzjach i cieszyć się dobrą opinią wśród graczy.

Ostatni, wydany niedawno dodatek do Medieval IIKrólestwa został stworzony w oparciu o tę samą filozofię – z tym, że tym razem CA przeszło samo siebie. Dostaliśmy nie jedną a cztery bardzo rozbudowane kampanie, z których każda działa jak samodzielna w pełni rozwinięta gra. W każdej mamy nowe oddziały, strony konfliktu, mapy i, co cieszy, kilka unikalnych zasad rozgrywki.

Mimo iż po paru godzinach okazuje się, że nowości nie ma aż tak dużo, jak twierdzą hasła reklamowe (np. wiele oddziałów występujących w dodatku jest w zasadzie identyczna z tymi z podstawowej gry) to nie można nie zauważyć, że mamy do czynienia z największym i prawdopodobnie najlepszym do tej pory dodatkiem w historii całej serii Total War.

Każda z nowych kampanii istnieje jako oddzielna gra – z własnym skrótem, własnym menu, muzyką, intro czy specyficznymi dla siebie zasadami.

Cztery kampanie – cztery gry

Pierwsza kampania Crusades (Krucjaty) przenosi nas w realia XII-wiecznego Bliskiego Wschodu, gdzie stworzone przez krzyżowców chrześcijańskie państwa usiłowały przetrwać, otoczone przez wrogich muzułmańskich sąsiadów, którzy za wszelką cenę chcieli wypchnąć innowierców z Ziemi Świętej.

Z jednej strony mamy Królestwo Antiochii z rewelacyjną ciężką piechotą i znakomitą zachodnią kawalerią oraz sprzymierzone z nim Królestwo Jerozolimy, którego rycerstwu nie jest w stanie sprostać żadna inna nacja. Z drugiej strony mamy Egipt, który dysponując bardzo dogodną lokalizacją posiada konnicę niewiele ustępującą chrześcijańskim monarchom oraz Turcję, której konni łucznicy i ciężka piechota (Janczarzy!) czynią ją śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem. Wszystkiemu z boku przygląda się potężne Cesarstwo Bizantyjskie, czekając, aby uderzyć na osłabionych wzajemnymi walkami pogan i łacinników.

Od pierwszej tury dostajemy więc bardzo dynamiczne pole walki i od razu jesteśmy w środku akcji, nie tracąc czasu na budowę zrębów naszego imperium. Mniejsza niż standardowa mapa i większa mobilność oddziałów powodują, iż szybciej dochodzi do starć między armiami, a znacznie rozbudowany w stosunku do znanej z Wielkiej Kampanii system wydarzeń i skryptów zapewnia, że będzie się sporo działo.

Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie
Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie

Recenzja gry

Polski średniowieczny city builder Manor Lords ma potencjał, by okazać się jedną z najciekawszych gier tego roku. Jak jednak wygląda na początku swojej przygody z Early Accessem? I czy spełnia pokładane w nim nadzieje? Sprawdziłem.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.