Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 13 października 2005, 12:50

autor: Artur Dąbrowski

FIFA 06 - recenzja gry

Znów koniec roku i premiera kolejnej edycji FIFY. Tym razem z polskim komentarzem i rodzimą ekstraklasą. Poważnie, wreszcie możemy powalczyć o mistrzostwo Polski, słuchając przy tym Szpakowskiego i Szaranowicza!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Każda końcówka roku wiąże się z premierą kolejnej FIFY i tym samym z okazją dla Electronic Arts do wyrwania z naszych kieszeni paru szeleszczących banknotów. Na szczęście FIFA 06 oferuje poza drobnymi poprawkami dwie rzeczy, na które czekaliśmy od bardzo dawna – polski komentarz i rodzimą ekstraklasę. Czy nowy zakup się opłaca?

Pierwszym zaskoczeniem jest to, że gra została wydana na płycie DVD i zajmuje na niej dwa i pół gigabajta (podczas gdy bliźniacze NHL 06 mieści się na 2 CD, a NBA Live 06 – na 3 CD). W konsekwencji na wstępie oglądamy bardzo dobrej jakości intro, które należy pochwalić także za rewelacyjne wykonanie, pasujące raczej do kontynuacji Gladiatora aniżeli do gry piłkarskiej. W każdym bądź razie ogląda się je z zapartym tchem.

Od razu można się swojsko poczuć.

Szpaku & Włodi

Polski komentarz to największa niespodzianka w nowej FIFIE. Kopę lat słuchaliśmy dwójki brytyjskich komentatorów, którzy co roku powtarzali swoje sztandarowe teksty i mieli problemy z wymową polskich nazwisk. W sumie można się było obawiać, że usłyszymy coś na wzór komentarza Mateusza Borka do Polska Gola, ale już pierwsze minuty właściwej zabawy dowodzą, że Szpakowski i Szaranowicz wykonali kawał dobrej roboty. Nie wierzyłem własnym uszom, gdy „Szpaku” poprawnie i w miarę efektownie opisał przeprowadzoną przeze mnie akcję. Natomiast po zdobyciu bramki słuchamy częstokroć całych monologów opiewających strzelca. Szaranowicz też czasem coś wtrąci, ale nie da się ukryć, że wypadł znacznie gorzej od swojego kolegi. Jego wypowiedzi porównałbym raczej do recytacji bajek, a nie komentarza meczu piłkarskiego. Niestety, komentatorom zdarzają się również błędy, choć na usprawiedliwienie trzeba dodać, że popełniają je także koledzy z innych krajów.

Jednakże jak dobry – a jest niezły – komentarz by nie był, po pewnym czasie zaczyna się powtarzać i przestaje się nań zwracać uwagę. W każdym razie znacznie lepiej słuchać kogoś, kto potrafi wypowiedzieć bezbłędnie nazwisko Maćka Żurawskiego.

Polskie klimaty

Wśród 26 lig – wliczając niższe dywizje – znalazła się w FIFIE 06 oczekiwana od lat Idea Ekstraklasa (niestety nie Orange Ekstraklasa). Jest to o tyle ciekawe, że w repertuarze lig nie zmieściły się takie kraje jak: Czechy, Grecja, Turcja czy Argentyna. Wiadomo, naszą ligę potraktowano z lekkim przymrużeniem oka, ale i tak jest nieźle, bo przygotowano na przykład transparenty poszczególnych klubów (serce rośnie!). Przede wszystkim większość składów jest poprawna (choć brakuje niektórych piłkarzy, a inni mają błędne charakterystyki), ale i znaczna część stadionów przypomina oryginały. Niestety, cztery kluby nie zgodziły się na warunki proponowane przez Electronic Arts i nie znalazły się oficjalnie w grze. Chodzi tu o Cracovię, Groclin, Kolportera i Bełchatów. Komputer z monitorem temu, kto wytłumaczy, jak można odrzucić taką okazję promocji...

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.

Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę
Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę

Recenzja gry

Żółta kartka to nie żarty, ale Mario Strikers, pomimo całej swojej fajności, w pełni na nią zasługuje. W tytuł ten naprawdę dobrze się gra, a z piłką przy nodze łatwo jest się zatracić, ale po końcowym gwizdku człowiek traci chęci do dalszej zabawy.