Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 25 kwietnia 2005, 09:15

autor: Krzysztof Gonciarz

LEGO Star Wars - recenzja gry

Skala inwencji włożonej w tę grę nokautuje. Mamy tu prawdziwy geniusz projektowy z cyklu „zbudować skomplikowanego robota z geometrycznie banalnych klocków tak, by wyglądał praktycznie tak jak w filmie?”. Lego zostały tu wykorzystane w mistrzowski sposób.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Kląłem się na wszystkie świętości, by tak się nie stało. A jednak. Podstawy fabuły trzeciego epizodu Gwiezdnych Wojen poznałem w wersji, w której główne role grają klocki Lego. Spoiler za spoilerem, pilnie strzeżone przez jedną z najbardziej kasiastych wytwórni filmowych tajemnice wypłynęły w świat na wszystkich frontach, a wszystko przez firmę Traveller’s Tales. Ale cóż z tego? Ahh, jak mi z tym dobrze! Tak, tego mi było trzeba. Nie ma to jak lekka, przyjemna i wielce relaksująca gierka, która przy okazji nie jest byle czym, gdy popatrzy się na nią surowym okiem. Lego Star Wars. Cross-over tak dziwny i pokręcony, że po prostu musiało wyjść z niego coś niezłego. I mimo, że generalnie jest to gra dla dzieci, to ja, „stary koń” powiedzmy, ubawiłem się przy niej jak nigdy. Aż przypominają się czasy, gdy z gruntu nieskomplikowane i stawiające tylko na grywalność tytuły zmuszały graczy do wysiłku na zupełnie inny sposób (czy lepszy, czy gorszy – nie zajmę stanowiska), niż dzisiejsze produkcje. Mamy tu pierwiastek oldschoolu, samą esencję gier wideo, która w oczach starszych graczy urośnie i zadecyduje o przełamaniu ewentualnej niechęci i sięgnięciu po taką niewymagającą przecież szpilę. Młodsze pokolenie nie powinno się natomiast ani chwili wahać. Nie musi nawet czytać do końca. Po prostu musicie tę grę mieć. I tyle.

Pojedynek Obi-Wana i jego „syna marnotrawnego”. Na wasze szczęście screen wolny od spoilerów.

Jak na pewno wiecie, trzonem rozgrywki jest w Lego Star Wars arcade’owa wędrówka przez trzy najnowsze epizody życiowego dzieła George’a Lucasa. Z każdej części wybrano kilka nadających się do „uplatformowienia” scen i nadano im wypełniony po brzegi klockami Lego design, nam natomiast powierzono zadanie przeprowadzenia dwu lub trzyosobowych drużyn bohaterów (dynamicznie zmienianych pojedynczym klawiszem) przez te pełne niebezpieczeństw poziomy. Dobór etapów daje się (w przypadku pierwszych dwóch Epizodów oczywiście) przewidzieć – hasanie po pałacu w Theed, fabryka robotów na Geonosis, pojedynki z Darthem Maulem czy Dooku. Wszystko to, czego się po starwarsowej zręcznościówce możemy spodziewać. Niektóre etapy przyjmują formę kopiących mini-gierek, takich jak np. klasyczne już wyścigi podów, lub sterowanie myśliwcem kosmicznym, jak na pierwszym, obłędnie wyglądającym etapie Zemsty Sithów.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.