Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 lipca 2003, 17:23

autor: Michał Musiał

Colin McRae Rally 3 - recenzja gry - Strona 4

CMR3 to trzecia część najpopularniejszego symulatora rajdów samochodowych na komputery klasy PC firmowanego nazwiskiem Colin’a McRae. Ta odsłona gry jeszcze wyżej stawia poprzeczkę jeśli chodzi o gry poświecone rajdom samochodowym...

Jedyna nadzieja w graczach, którzy zapewne bardzo odczują brak tego trybu i coś wykombinują, pisząc jakiś sprytny programik, tak jak to było w przypadku GTA3 i GTA:VC.

Wielu graczy na pewno chciałoby mieć możliwość przejechania się w trybie pojedynczego rajdu, którego również nie uświadczymy w grze. Na pewno szkoda, gdyż wtedy mielibyśmy możliwość ustawienia auta przed pętlą i potrenowania przed trybem mistrzostw. Szkoda, że w Codemasters o tym nie pomyśleli – mimo że tryb ten był w poprzednich częściach. Pozostaje nam korzystać z trybu ODCINKI i po przejechaniu odcinka przejście do następnego.

Czym w trasę?

Teraz skupmy się na tym, co „Codies” przygotowali nam do jeżdżenia. Nie jest źle. Do dyspozycji mamy początkowo Forda Focusa RS WRC ’02, Citroena Xsarę Kit-Car (napęd tylko na przód, po prostu mocna „ośka”), Mitsubishi Lancer Evo VII (N-grupowy), Subaru Impreza WRX 44S (również N-grupa, oklejony w barwy amerykańskiego teamu subaru), MG ZR Rally Car, Ford Puma Rally, Fiat Punto Rally (ostatnie 3 to auta klasy Super 1600, czyli nowy typ mocnej ośki z ograniczeniem pojemności silnika do 1600ccm). Następnie do odblokowania są auta różnej maści. Są to „cywilne”: Lancer, Impreza, Focus oraz Xsara; B-grupy: Ford RS200, Lancia 037 i Metro 6R4; auta klasy WRC: Ford Focus RS WRC ’01 oraz Subaru Impreza 22B STI („słabsze” WRC z roku 2000 w oklejeniu Toshiro Arai). Do wygrania pozostaje nam jeszcze Citroen 2CV Sahara, jako reprezentant aut bardzo starych, Mitsubishi Pajero jako pojazd typowo terenowy oraz Ford Transit w oklejeniu WRC.

Każdy z tych samochodów ma swoją specyfikę poruszania się po trasie. Auta WRC prowadzą się najwygodniej, gdyż napęd na 4 koła i duża moc pozwalają w dość łatwy sposób kontrolować sytuacje. Maszyny z napędem na przednią oś są nieco trudniejsze w prowadzeniu i czuć, że są słabsze szczególnie na luźnych nawierzchniach. Jak przystało na auta FWD, przód ma tendencje do wyjeżdżania, choć zdarzało mi się robić nimi takie poślizgi, jakich żaden WRC by się nie powstydził. Auta B-grupowe są zdecydowanie trudniejsze w prowadzeniu, gdyż ich ogromna moc ogranicza możliwość płynnego kierowania pojazdem i mają tendencję do poślizgów (szczególnie Lancia 037, która jest napędzana tylko na tylną oś).

Podsumowując – całkiem ciekawy zestaw, w którym znajdziemy auta wszelakich typów, począwszy od starych, mocnych B-grupowych potworów, przez współczesne WRC i N-Grupy, a skończywszy na stosunkowo nowych autach klasy Super 1600, jako reprezentantach aut napędzanych tylko na przednią oś. Ten zestaw w zupełności mi wystarcza, choć doszły do mnie głosy ogromnego niezadowolenia, że to nie ma więcej aut WRC z Peugeotem 206 WRC na czele (choć jego nieobecność wcale mnie nie dziwi). Dla mnie najważniejsza jest różnorodność, czego brakowało w poprzedniej wersji.