Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Zaginięcie Ethana Cartera Recenzja gry

Recenzja gry 29 września 2014, 13:41

autor: Kacper Pitala

Recenzja gry Zaginięcie Ethana Cartera - piękna eksploracja z Lovecraftem w tle

Pierwsza gra polskiego studia The Astronauts stawia przede wszystkim na klimat. W The Vanishing of Ethan Carter eksploracja jest esencją rozgrywki, a świetna oprawa i podszyta Lovecraftem historia sprawiają, że trudno opędzić się od uroku tej produkcji.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • ciekawa i zrozumiała opowieść, która dodatkowo zostawia pole do interpretacji;
  • niezwykły klimat, czerpiący z klasyków literatury weird fiction;
  • powalająca oprawa graficzna, wzorowe udźwiękowienie, świetna muzyka;
  • świat, w którym można się zapomnieć;
  • przywiązanie do detali i przemyślana konstrukcja zarówno historii, jak i lokacji;
  • intuicyjne, acz wymagające zagadki środowiskowe.
MINUSY:
  • ...których jest niewiele;
  • raczej proste i pozostawiające pewien niedosyt sceny detektywistyczne.

Kiedy przechodziłem obok peronu moją uwagę zwrócił zegar – chyba pierwszy w grze. Wskazówki na tarczy uparcie pokazywały dziewiętnastą i nie chciały się poruszyć nawet o milimetr. „Ot, zegar jakich wiele” – pomyślałem. Twórcy zwykle nie przejmują się takimi detalami, a i graczom to specjalnie nie wadzi. Mnie też ani to nie irytowało, ani za bardzo nie ciekawiło, chociaż z jakiegoś powodu ta godzina utkwiła mi w pamięci. Może to kwestia zamiłowania do cyfr albo po prostu jedna z tych śmieciowych informacji, które nie wiadomo po co zostają z tyłu głowy. Grunt, że kiedy pod sam koniec gry owa dziewiętnasta nagle okazała się mieć znaczenie, doznałem czegoś w rodzaju katharsis. Detal, uporczywie drażniący kark, wreszcie odpuścił, a ja uświadomiłem sobie, że w Zaginięciu Ethana Cartera nic nie jest przypadkowe.

Przypadek Paula Prospero

Polskie studio The Astronauts debiutuje grą, w której widać poważne podejście do opowiadania historii. Jako detektyw Paul Prospero ruszamy w ślad za zaginionym chłopcem, lecz szybko okazuje się, że cała tajemnica jest o wiele bardziej skomplikowana. Widzimy rzeczy, których widzieć nie powinniśmy. Fabuła rozrasta się raptownie do kilku płaszczyzn, cały czas w towarzystwie symboli i szczegółów, które być może poskładacie w całość dopiero pod koniec. Nic tu jednak nie jest sztuką dla sztuki. Pod warstwą enigmatycznych, misternie ułożonych wskazówek kryje się prosta ludzka historia, pełna momentów zarówno pięknych, jak i tragicznych.

Sukcesywne łączenie wszystkiego w logiczny ciąg wydarzeń daje ogromną satysfakcję. Grze udaje się zostawić nas z poczuciem, że opowieść jest spójna i spięta tak, jak być powinna. Nie bez znaczenia jest również okraszenie całości zwięzłymi dialogami, które cechują się celnym doborem słów. Opowieść w Ethanie Carterze sprawia wrażenie eleganckiej i troskliwie skonstruowanej. Z jednej strony mamy zrozumiałą historię, z drugiej – spore pole do interpretacji, którego istnienie jest możliwe dzięki przemyślanemu doborowi symboli oraz, co najważniejsze, przywiązaniu twórców do detali.

Zaginięcie Ethana Cartera nie jest grą o poznawaniu historii. Jest natomiast grą o jej odkrywaniu. Astronauci przygotowali produkcję, której wszystkie mechanizmy i elementy mają służyć treści. W efekcie dostajemy tytuł nastawiony na uważną eksplorację, a każdy szczegół może się ostatecznie okazać kluczem do rozszyfrowania opowieści. Dolina Red Creek jest więc tutaj jednym z pierwszoplanowych bohaterów. I nie ma w tym za grosz przesady, bo świat zapadł mi w pamięć zdecydowanie najbardziej.

Naprawdę nie musiałem się starać, żeby zrobić ładnego skrina.

Zapomniana dolina

Nagrodę za wyjątkowo oszałamiające runo leśne Zaginięcie ma jak w banku. Twórcy skutecznie wykorzystali fotogrametrię (tworzenie modeli 3D na podstawie zdjęć) i ze świetnie wyglądających obiektów zbudowali niezwykle wiarygodne lokacje. Red Creek Valley jest miejscem, w którym autentycznie można „odpłynąć”. Nie ma tu pośpiechu, nie ma narzucania celów. Autorzy przewidzieli nawet miejsca, w których dociekliwa eksploracja nagrodzi nas po prostu zapierającym dech w piersiach widokiem. Dużo czasu spędza się tu na chodzeniu, a słuchanie chrzęstu liści pod stopami i wody obmywającej kamienie to czysta przyjemność. Świetnym dopełnieniem jest muzyka Mikołaja Stroińskiego, któremu udało się uchwycić wplątane w ten wszechobecny spokój uczucie niepewności. Podczas eksploracji gra studia The Astronauts trzyma nas przy sobie naprawdę mocno. Będziecie podziwiać ten cudowny świat, stąpając jednak ostrożnie. W powietrzu da się bowiem wyczuć śpiącą i niewytłumaczalną grozę.

Każde nowe miejsce przynosi ze sobą lekkie ciarki.

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

eJay Ekspert 19 września 2018

(PC) Bardzo ładna przygodówka, która jednak jest za krótka i posiada mało treści - cała okolica jest urzekająca, ale nie ma sensu eksplorować mapy bo ta ogranicza się do ścieżki szerokiej na 10 metrów i kilku połączonych lokacji. Zakończenie dokładnie wyjaśnia o co chodzi w opowieści i też nie ma sensu interpretować tego inaczej. Tak czy inaczej zabawa jest porządna. Zagrać warto.

6.5

sekret_mnicha Ekspert 16 października 2014

(PC) Klimat, atmosfera, wrażenia, historia, narracja, spokój, melancholia, trupy. Zaginięcie Ethana Cartera ma to wszystko i jest na tyle ciekawą propozycją, że zdecydowanie warto dać jej szansę. Mimo krzyków narzekaczy.

8.0

DM Ekspert 27 września 2014

(PC) Recenzja gry The Vanishing of Ethan Carter, stworzonej przez polskie studio The Astronauts. Najnowsza przygodówka zachwyca grafiką i klimatem, choć opowiadana historia mogłaby być bardziej rozbudowana

8.5

DalethTichy VIP 3 lutego 2020

(PC) "The Vanishing of Ethan Carter" to heroiczna próba wcielenia teorii w życie. Kolejną taką próbą była gra "SOMA" studia Frictional Games. To co próbowano ożywić w obu grach, to teoria "4 warstw" (4-Layers).

7.5
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.