Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 22 września 2010, 10:23

PlayStation Move - zaczynamy imprezę!

PlayStation Move dopiero co trafiło na sklepowe półki. Przyglądamy się temu, co oferuje nowy kontroler Sony, oraz w jakie tytuły startowe możemy zagrać.

Wraz z premierą konsoli Nintendo Wii świat ogarnęło szaleństwo pod nazwą Wiimote. Nowatorski kontroler ruchu, przenoszący gesty gracza wprost do wirtualnego świata, idealnie nadawał się przede wszystkim dla osób, które do tej pory styczność z grami miały minimalną lub żadną. Nagle okazało się, że sterowanie tym, co dzieje się na ekranie, może być proste i intuicyjne. Do tego stopnia, że Wii pokazywana była jako idealna zabawka nawet w domu starców. Babcie i dziadkowie dobrze po siedemdziesiątce, przygryzając w skupieniu wargi, rywalizowali między sobą, grając w tenisa czy ścigając się samochodami. Pierwsza prawdziwie rodzinna, scalająca pokolenia konsola. Sukces i powód do zadowolenia włodarzy japońskiej firmy, którym poprzez umiejętną politykę marketingową udało się stworzyć u klientów syndrom „muszę to mieć”.

Budowa

Nintendo dzięki zacofanej już w chwili premiery technologicznie konsoli i wyprzedzającemu epokę kontrolerowi stworzyło nowy rodzaj gracza: casuala. Nic więc dziwnego, że również najwięksi konkurenci postanowili pójść tą ścieżką i przygotować własne odpowiedniki urządzeń przyciągających przed telewizory kolejne setki tysięcy, a może i miliony osób.

Najbliższy rozwiązaniom Nintendo jest koncern Sony, którego PlayStation Move dopiero co trafiło na sklepowe półki. Wyprofilowany, plastikowy cylinder z gumową kulą na końcu już w pierwszej chwili po wypakowaniu z pudełka zdaje się idealnie pasować do dłoni. Nie jest przy tym zbyt ciężki, ale również nie ma się wrażenia, że trzyma się plastikową zabawkę. To solidnie wykonany kontroler, do stworzenia którego użyto podobnego tworzywa jak to do produkcji zwykłych Dualshocków.

Motion Controller wygodnie leży w dłoni. Dodatkowo smycz przymocowana do nadgarstka zapobiega czynieniu szkód w najbliższym otoczeniu.

Na spodzie znajduje się trigger obsługiwany przy pomocy palca wskazującego. W zależności od gry ma on różne zastosowania. Move z powodzeniem radzi sobie także podczas nawigacji po menu konsoli i w tym przypadku przytrzymanie triggera zwyczajnie aktywuje kontroler.

Po bokach urządzenia znajdują się dwa podłużne płaskie przyciski: Start i Select. Mają one identyczne zastosowanie jak w zwykłym padzie, przy czym w niektórych udostępnionych nam grach dłuższe przytrzymanie drugiego z nich pozwala na ponowną kalibrację kontrolera.

W górnej części Motion Controllera największy i zarazem najważniejszy jest przycisk Move, którym operujemy przy pomocy kciuka. To właśnie nim zatwierdzamy większość akcji. Aby nie szukać zbyt dalekich analogii, można przycisk Move potraktować jako swego rodzaju Enter na klawiaturze.

Po obu bokach Move znalazło się miejsce dla czterech przycisków oznaczonych geometrycznymi kształtami, znanymi ze zwykłych padów firmy Sony. Przy czym w kontrolerze ruchu są one zdecydowanie mniejsze i bardziej wyprofilowane. Początkowe wrażenie jest dosyć dziwne, bowiem nie do końca harmonizują one ze zwartą częścią reszty urządzenia i wymagają chwili, aby przyzwyczaić się do ich używania i rozłożenia. Po kilku dniach prób wciąż mam z tym kłopoty, choć te same przyciski na zwykłym padzie nie sprawiają mi najmniejszego problemu.

Pod przyciskiem Move, w obłym wgłębieniu, umieszczono przycisk PlayStation, dzięki któremu standardowo otrzymujemy dostęp do menu konsoli z poziomu gry oraz oczywiście uruchamiamy sam kontroler, co sygnalizuje umiejscowiona tuż przed jego podstawą maleńka czerwona dioda. Kiedy akumulator zacznie się wyczerpywać, będzie ona migać, informując o konieczności podładowania.

Przód i tył kontrolera – rozmieszczenie podstawowych przycisków.

W podstawie Motion Controllera znalazły się gniazda umożliwiające ładowanie akumulatora przez zwykły kabel USB podłączony bezpośrednio do konsoli oraz sloty pozwalające ustawić kontroler w specjalnej, dokupowanej oddzielnie ładowarce.

W pudełku znajdziemy także specjalną taśmę z zaciskiem, pozwalającą na przytwierdzenie kontrolera do nadgarstka, co powinno zapobiec jego przypadkowemu wypuszczeniu z ręki. Wbrew pozorom to bardzo ważny gadżet, ponieważ w niektórych grach niezbędne jest energiczne wymachiwanie ramionami, a wtedy o ewentualną szkodę w postaci stłuczonego wazonu czy uszkodzenia samego telewizora nietrudno.

Na górze kontrolera umocowano nieco większą od piłeczki pingpongowej kulę z średnio twardej gumy, dzięki której kontroler jest w ogóle widziany przez kamerkę PlayStation Eye. Normalnie jest ona zupełnie biała i dopiero w chwili aktywacji kontrolera przybiera inną barwę. Nie służy to jednak w żaden sposób ozdobie, a jedynie pozwala oprogramowaniu wybrać optymalny kolor, przez co kula jest lepiej widoczna na tle tego, co mamy za plecami.

Jeżeli jeszcze nie posiadamy dedykowanej konsoli PlayStation 3 kamery PlayStation Eye, możemy nabyć ją osobno bądź też od razu w pakiecie z kontrolerem ruchu. Bez kamerki, kontroler jest tylko zbędnym i niedziałającym gadżetem. Kamerę należy ustawić na telewizorze lub bezpośrednio pod nim. Zależy to od odległości gracza od telewizora, a także od typu produkcji. Na przykład w Eye Pet obiektyw powinien znaleźć się najwyżej na wysokości ok. pół metra.

Kontroler ruchu, jak sama nazwa wskazuje, służyć ma przenoszeniu na ekran ruchów jego użytkownika. Ruch powinien być płynny, odzwierciedlany w skali 1:1, czyli dokładnie taki, jaki wykonuje gracz. Dzięki umieszczonemu wewnątrz akcelerometrowi kontroler oddaje ruch w płaszczyźnie X,Y,Z, gdzie X jest osią poziomą, Y pionową, Z zaś przedstawia trzeci wymiar, czyli prościej mówiąc, głębię. Oprócz tego rozpoznawane powinny być wszelkie obroty wykonywane nadgarstkiem. Wyobraźcie sobie, że trzymacie w dłoni widelec, którym nie tylko możecie skierować posiłek do ust, ale także dowolnie podziabać go na talerzu. Swoboda i zakres ruchu w Move jest więc teoretycznie znacznie większa niż w przypadku konkurencyjnego rozwiązania. Warto również podkreślić, że wszystko to na ekranie nie powinno dziać się z opóźnieniem większym niż standardowe opóźnienie dla jakiegokolwiek innego bezprzewodowego kontrolera.

Praktyka

Do nieskrępowanej zabawy potrzebna jest przestrzeń. Oczywiście im większa tym lepiej, ale nawet średniej wielkości pokój w standardowym M4, o ile nie jest zbyt zagracony, będzie nadawał się do zabawy. Co prawda jednym z wymogów wygodnego użytkowania kontrolera jest konieczność odsunięcia się od ekranu na 2,5 metra, ale tu akurat wszystko zależy od samej gry. Jeżeli będzie to produkcja niewymagająca gwałtownych ruchów, jak chociażby specjalna wersja Eye Pet czy dedykowana Motion Controllerowi edycja Heavy Rain, spokojnie można zasiąść sobie w wygodnym fotelu i grać praktycznie bez ruszania się z niego. Dynamiczne gry sportowe wymagają zarówno miejsca, jak i odsunięcia się nieco od telewizora, choć też bez specjalnej przesady. Chyba najbardziej grymaśny pod tym względem jest umieszczony w zestawie Sport Champions tenis stołowy, w którym wymachiwanie wyprostowanym ramieniem i konieczność przemieszczania się po pokoju są mocno „miejscochłonne”.

Dla każdej z gier konieczna jest także kalibracja MC. Niech Was to jednak nie przestraszy, bowiem wszystko sprowadza się do kilku prostych komend, których wykonanie nie trwa więcej niż 5 sekund.

Na pierwszy rzut oka/ręki kontroler sprawuje się bez zarzutu. Szczególnie jestem pod wrażeniem precyzji, z jaką działa, co najbardziej widoczne jest w pakiecie minigierek o nazwie Start the Party, kiedy to możemy obserwować na telewizorze swoją sylwetkę trzymającą w ręku… no, właśnie – raz wentylatorek, raz packę na owady, latarkę itd. Wrażenie jest niesamowite. Ruszając czy obracając dłonią z kontrolerem, widzimy, jak nasze drugie ja w telewizorze robi to samo, trzymając w ręku zupełnie inny przedmiot, który możemy obejrzeć sobie z dowolnej strony, przybliżyć bądź oddalić. To tylko zbiór minigierek, ale można na chwilę odpłynąć, próbując wyobrazić sobie przygodówki przyszłości, w których łączenie przedmiotów będzie wymagało podobnej interakcji.

Drugim przykładem może być Sports Champions, w którym imponuje precyzja, z jaką można zagrać w bocce (to gra w kule, które ciskane przez zawodników powinny zatrzymywać się jak najbliżej innej, wcześniej rzuconej kuli – z odmianą tej gry, gdzie kule zastępowały podkowy, mieliśmy do czynienia w Red Dead Redemption) czy najciekawszy w tym zestawie ping-pong. Opóźnienie, nawet jeżeli występuje, jest prawie niezauważalne i pozostaje bez wpływu na samą akcję.

Muszę jednak zauważyć, że mamy tu do czynienia z produkcjami stosunkowo prostymi, bez złożonej grafiki. Podobna próba przeprowadzona na demonstracyjnej wersji Tigera Woods’a skończyła się wyrzuceniem gry z dysku po kilku minutach. Nie dość, że lag był powyżej jakiejkolwiek przyzwoitości, to jeszcze zupełnie ulotniła się gdzieś precyzja kontrolera. Jest to jednak zdecydowanie wina samej gry, która jest niedopracowana.

Dodatkowy kontroler Navigation Stick na razie wykorzystywany jest w nielicznych produkcjach.

Motion Controller sprawuje się bez zarzutu, jednak wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie na ostateczny werdykt, czy urządzenie warte jest zapłacenia zań 249 złotych (przy założeniu, że nie posiadamy kamery Playstation Eye). Tym bardziej, że tak naprawdę to dopiero początek wydatków. Jedna pałeczka to za mało, bo nawet gry dostarczone nam do testów często korzystają z dwóch – choć da się w nie grać również jednym kontrolerem. W przyszłości, aby w pełni cieszyć się zestawem, konieczne będzie dokupienie również tzw. Navigation Sticka. Już teraz obsługuje go chociażby niedawno udostępniona specjalna edycja Heavy Rain.

Największym testem, jakiemu zostanie poddane PlayStation Move, będą tak naprawdę dopiero nadchodzące gry i konkurencja w postaci Kinecta od Microsoftu. Motion Controller jako taki jest wyśmienitym i precyzyjnym urządzeniem, ale bez odpowiedniego software’u może okazać się tylko niepotrzebną ekstrawagancją. Obecnie dostępne minigry i proste produkcje z PlayStation Network zaspokajają apetyt jedynie chwilowo. Nie wróży dobrze także nieumiejętność wykorzystania drzemiącej w MC mocy przez Electronic Arts. A samo Sony nie będzie w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich maniaków gier.

Jeżeli posiadacie PlayStation 3 i Xboksa 360, najlepiej wstrzymać się jeszcze chwilę z zakupami. Jeżeli tylko konsolę Sony, to również radzę zaczekać, aż w sklepach dostępnych będzie więcej tytułów pudełkowych, obsługujących Move, chyba że Waszą miłością są pomniejsze produkcje, których już dziś nie brakuje. Wtedy nie wyobrażam sobie, aby ktoś po zakupie przeżył w domu rozczarowanie.

Sugerowane ceny Sony Computer Entertainment Polska

Zestaw startowy (kontroler ruchu PlayStation Move, kamera PlayStation Eye, dysk z demami)

249 zł

Kontroler ruchu PlayStation Move (Motion Controller)

159 zł

Kontroler nawigacyjny (Navigation Stick) *

119 zł

Kamera PlayStation Eye **

119 zł

Ładowarka do PlayStation Move ***

119 zł

* Navigation Stick będzie opcjonalnie wykorzystywany w grach akcji.

** Kamera znajduje się w zestawie startowym.

*** Ładowarka nie jest wymagana, kontrolery można ładować za pomocą kabla USB.

Start the Party! – bardzo sympatyczny zestaw minigierek, głównie dla młodszych dzieciaków, które również chciałyby poszaleć przed telewizorem. Stajemy przed kamerą i wymachujemy kontrolerem, ubijając robale, opędzając się od duchów czy pomagając wylądować spadochroniarzom na tratwie. Sympatyczna grafika i jeszcze lepszy Krzysztof Ibisz w roli narratora. Brawa dla kierownika dźwięku, pan Krzysztof wypadł naturalnie i bezpretensjonalnie. Jak przygotowywać polski dubbing, to właśnie w ten sposób.

Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi...

Sports Champions – w Polsce w celu obniżenia ceny do kontrolera dodawana jest płyta z demami. Szkoda, że właśnie ta pozycja jej nie zastąpiła, bo to idealny zestaw kilku gier sportowych pokazujących możliwości PlayStation Move. Jest więc łucznictwo, siatkówka plażowa, wspomniane wcześniej bocce, disc golf, w którym naszym zadaniem jest dorzucenie w odpowiednie miejsce talerza przypominającego frisbee, a wszystko to odbywa się na zasadach gry w golfa. Jest też gra, w której naprzeciw siebie staje dwóch gladiatorów, a kontroler zamienia się wtedy w miecz. Tak naprawdę to jedyna gra z całego zestawu, która zdecydowanie lepiej spisywałaby się przy dwóch kontrolerach, bowiem wtedy drugą ręką możemy posługiwać się tarczą. Ruchy przenoszone są na ekran naturalnie, a problemem jest właściwie sama gra, która poza okładaniem się mieczami nic więcej nie oferuje. Jednak jako przykład dla być może już gdzieś produkowanych bardziej rozbudowanych tytułów tego typu sprawdza się przyzwoicie.

Na koniec prawdziwa perełka tego zestawu, czyli tenis stołowy. Jeżeli nie macie miejsca w domu na prawdziwy stół bądź też zwyczajnie nie macie z kim grać, nie żałujcie pieniędzy na Sport Champions. Ping-pong w tym zestawie właściwie też jest tylko pokazem możliwości Move, ale za to jak wciąga! Jestem sobie w stanie wyobrazić w przyszłości pozycję dużo bardziej realistyczną, zbliżoną być może do tenisa wyprodukowanego przez Rockstara, dzięki której będziemy toczyć prawdziwe sieciowe pojedynki. Osobiście bardzo życzyłbym sobie właśnie takiej gry.

Tenis stołowy z pakietu Sports Champions to najciekawsza mini-gierka dostępna obecnie na PlayStation Move.

Kung Fu Rider – tu z kolei nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś chciałby nabyć ten tytuł. Jazda przez przeszkody na krześle biurowym, wózku na zakupy i innych dziwacznych przedmiotach jest bardzo, ale to bardzo słaba. Chaotyczne sterowanie, beznadziejnie zaprojektowanie trasy, zmarnowany potencjał kontrolera i grafika wprost z epoki Dreamcasta. Nie warto w ogóle zawracać sobie tą grą głowy.

Nawet najpiękniejsze nogi nie pomogą, kiedy gra nie stoi na wysokim poziomie wykonania.

EyePet Move Edition – muszę się przyznać, że nigdy nie grałem w „normalne” EyePet, więc nie bardzo mogę wypowiadać się na temat konkretnych różnic. W tej wersji wszystkie polecenia wykonujemy po prostu kontrolerem ruchu, który na przykład potrafi zamienić się w butelkę ze smoczkiem. Przekręcamy dłoń i wkładamy wirtualnemu zwierzakowi smoczek do pyszczka. To jedno z wielu zastosowań nowego urządzenia i jak przypuszczam, dzieci powinny być zachwycone.

Czochranie lemura w EyePet.

TV Superstars – mocno reklamowany tytuł z powodu udziału w nim kilku znanych z telewizji celebrytów. Jest to zestaw minigier, w których musimy zaprezentować się na wybiegu, wystrzelić się z wielkiej procy i przyjąć odpowiednią pozę czy biec po wielkim kole, podskakując ponad przeszkodami. Rysujemy w powietrzu różne kształty, dziko machamy kontrolerem czy też obracamy go tak, by ludzik odpowiednio ustawił się przed zderzeniem z celem. I może gdyby na tym poprzestać, gry byłyby zjadliwe. Niestety ktoś stwierdził, że równie wiele czasu co sama gra powinna zająć cała reszta, czyli mizdrzenie się do graczy owych celebrytów.

TV Superstars jest zupełnie taka, jak występujący w tej grze celebryci. Dołująca.

Tumble – logiczna gra z PSN polegająca na ustawianiu wieży z klocków. Klocków, które wykonane są z różnych materiałów, od czego zależy ich waga i rodzaj powierzchni. Tytuł świetnie pokazujący, z jaką precyzją działa kontroler. Stawianie na sobie klocków wymaga ostrożnych ruchów i operowania nadgarstkiem, a wszystko to jest niemal idealnie odwzorowywane na ekranie telewizora. Pozycja warta zainteresowania.

Żadna sąsiadka nie da ci tego, co mogą dać ci klocki Tumble. Czy jakoś podobnie...

echochrome ii – wydaje mi się, że gra równie dobrze mogłaby obyć się bez kontrolera ruchu, ale skoro już jest, to służy jako latarka. Gra ze wszech miar godna uwagi, a jeżeli przypadkowo mamy jeszcze PlayStation Move, to czemu go nie wykorzystać?

Zabawy światłocieniem w echochrome ii.

Wymagania kilku przykładowych tytułów

echochrome ii

jeden kontroler ruchu

EyePet Move Edition

jeden kontroler ruchu

Heavy Rain Move Edition

jeden kontroler ruchu + opcjonalnie kontroler nawigacyjny

Kung Fu Rider

opcjonalnie drugi kontroler ruchu

R.U.S.E.

jeden kontroler ruchu + wymagany kontroler nawigacyjny

Sports Champions

opcjonalnie drugi kontroler ruchu w części minigier

Start the Party!

jeden kontroler ruchu

Tumble

jeden kontroler ruchu

TV Superstars

opcjonalnie drugi kontroler ruchu

Przemek „g40st” Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej