Karmaflow: The Rock Opera Videogame

Wydarzenia w grze obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby, a sama mechanika rozgrywki przypomina klasyczne platformówki 3D. Zabawa sprowadza się więc do eksploracji, skakania i prześlizgiwania się pomiędzy lokacjami, w których znajdują się przedmioty potrzebujące naszej dobrej energii. Od czasu do czasu zmuszeni jesteśmy także do konfrontacji z rozmaitymi bossami, a każda taka potyczka przebiega w nieco inny sposób. Jednym z charakterystycznych elementów rozgrywki jest brak jakiegokolwiek interfejsu. Wszystkie niezbędne informacje, takie jak ilość energii, którą musimy dostarczyć do danego obiektu, wkomponowane zostały w plecy bohatera. Istotną rolę w zabawie odgrywa zaś muzyka, która pełni w grze nie tylko funkcję ilustracyjną - podkład zmienia się w zależności od poczynań gracza, a z partii wokalnych, śpiewanych przez napotykanych bohaterów niezależnych, nie tylko poznajemy fabułę gry, ale uzyskujemy szereg niezwykle przydatnych wskazówek. Co ciekawe, formę śpiewaną przybrał także i samouczek, wprowadzający w tajniki rozgrywki.

Oprawa graficzna Karmaflow stoi na przeciętnym poziomie i wykonana została w artystycznym, nieco surrealistycznym stylu. Jak na rock-operę przystało, najmocniejszą stroną gry jest oczywiście ścieżka dźwiękowa, w której nagraniu udział wzięła cała masa muzyków i wokalistów, związanych głównie z szeroko pojętym nurtem metalu symfonicznego. W obsadzie gry znajdziemy m.in. takich wykonawców jak Simone Simons i Mark Jansen (Epica), Dani Filth i Lindsay Schoolcraft (Cradle of Filth), Marc Hudson (Dragonforce), Alissa White-Gluz (Arch Enemy), Elize Ryd (Amaranthe), Charlotte Wessels (Delain), Mariangela Demurtas (Tristania) i Tony Kakko (Sonata Arctica). Towarzyszą im muzycy z takich zespołów jak Epica, Within Temptation czy After Forever oraz ceniona holenderska orkiestra symfoniczna Metropole Orkest, wyróżniona m.in. nagrodą Grammy.

Autor opisu gry: Retromaniak