Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 28 października 2009, 14:15

autor: Michał Zieliński

Ekranizacja Shattered Union potwierdzona

Amerykanie uwielbiają kręcić filmy podszyte cnotami patriotyzmu, dumy i braterstwa narodu. Co powiecie jednak na obraz ukazujący wojnę domową toczoną na terenie USA? I bynajmniej nie chodzi tu o kontynuację kultowego Patrioty. Pomysł na fabułę filmu został zaczerpnięty z wydanego ponad 3 lata temu Shattered Union i właśnie wszedł w pierwszy etap prac.

Amerykanie uwielbiają kręcić filmy podszyte cnotami patriotyzmu, dumy i braterstwa narodu. Co powiecie jednak na obraz ukazujący wojnę domową toczoną na terenie USA? I bynajmniej nie chodzi tu o kontynuację kultowego Patrioty. Pomysł na fabułę filmu został zaczerpnięty z wydanego ponad 3 lata temu Shattered Union i właśnie wszedł w pierwszy etap prac.

Historia opowiedziana przez grę Shattered Union ma swój początek w 2008 roku. Dzięki zmanipulowanym wyborom, głową Stanów Zjednoczonych zostaje najmniej pożądany kandydat. Doprowadza to do masowych zamieszek niezadowolonego społeczeństwa oraz licznych aktów terroryzmu. Nad sytuacją stara się zapanować Sąd Najwyższy, który w 2013 roku doprowadza do wyboru nowego elekta. Nikt nie spodziewa się jednak, że plany mające na celu przywrócenie zatraconej harmonii zniweczy detonacja bomby atomowej. W momencie, w którym świeży prezydent oraz spora część popierających go polityków zostaje pogrzebana w ruinach zniszczonego Waszyngtonu, USA pogrąża się w totalnym chaosie. Do walki o władzę przystępuje siedem frakcji o skrajnie odmiennych poglądach. Swój głos próbuje zabrać również Europa, która systematycznie wysyła nowe siły ekspedycyjne. Czy oznacza to ostateczny kres trwającej od blisko 250 lat niepodległości?

Ekranizacja Shattered Union potwierdzona - ilustracja #1

Za realizację nakreślonego powyżej dzieła odpowiada J. Michael Straczynski oraz Jerry Bruckheimer. O ile druga postać w świecie kina jest dość rozpoznawalna (producent Top Guna bądź Helikoptera w Ogniu) tak polsko brzmiące nazwisko może budzić wątpliwości. Okazuje się jednak, że kryje się za nim nikt inny jak pomysłodawca i scenarzysta popularnego niegdyś Babilon 5. Co ciekawe, w niedalekiej przyszłości serial sci-fi ma zawitać w świecie elektronicznej rozrywki. Czyżby moda na miksowanie branży filmowej z interaktywną przeszła na kolejny poziom? Czas pokaże.