13 lat po premierze Modern Warfare 3 w sieci nagle pojawiło się zaginione alternatywne zakończenie gry

Gdyby twórcy się na nie zdecydowali, mogliby całkowicie odmienić ton trylogii.

13 lat po premierze Modern Warfare 3 w sieci nagle pojawiło się zaginione alternatywne zakończenie gry
Źródło fot. Infinity Ward
i

W 2011 roku studio Infinity Ward, będące jednym z odłamów Activision, wydało na świat finałową część trylogii Call of Duty: Modern Warfare, wieńczącą losy kapitana Price’a. Przepełniona dramatyzmem i akcją walka z rosyjskim terrorystą Vladimirem Makarovem zakończyła się zwycięstwem protagonisty, wypalającego zasłużonego papierosa przed napisami końcowymi.

Takie zakończenie z pewnością jest satysfakcjonującą nagrodą dla osób, które dzielnie parły przed siebie przez wszystkie trzy gry – co by się jednak stało, gdyby twórcy zmienili nieco swoje plany?

Jak mogły potoczyć się losy Price’a?

Kilka dni temu na światło dzienne wyszła alternatywna wersja zakończenia Modern Warfare 3, odbiegająca nieco od pełnego nadziei tonu oryginału. Nagranie zostało pozyskane przez gracza znanego jako yoyo1love podczas przekopywania plików gry. Jest on moderem i data minerem specjalizującym się właśnie w serii Call of Duty. Jego znalezisko możecie obejrzeć w pełnej okazałości poniżej.

Scenka po napisach przedstawia obudzonego przez odgłos Price’a, który dostrzega nieznajomą postać stojącą w oddali. Obcy mężczyzna odchodzi po chwili, pozostawiając tracącego przytomność głównego bohatera. Wypalony przez niego papieros opada na ziemię, płynnie przechodząc w zdjęcie przedstawiające naszych poległych kamratów.

Odwiedzony przez śmierć we własnej osobie

Nieodkryta wcześniej wersja zakończenia mocno sugeruje, że Price umiera po starciu z Makarovem. Takie rozwiązanie dodałoby do gry nutę tragizmu – w końcu protagonista nie miał szansy doczekać przysłowiowego „happy endu”.

To zmotywowało komentujących pod filmem do spekulacji na temat tożsamości tajemniczego mężczyzny, który odwiedza Price’a na chwilę przed zgonem. Zdaniem niektórych jest on figurą reprezentującą śmierć, na co mogą wskazywać także nazwy z plików gry – jest w nich bowiem opisywany jako „mężczyzna cień” bądź „niepokojący nieznajomy”.

Istnieje przy tym możliwość, że zakończenie znalezione przez gracza wcale nie jest prawdziwe. Biorąc pod uwagę czas, jaki minął od premiery możemy równie dobrze założyć, że to jedynie fanowski projekt – niczego na chwilę obecną oficjalnie nie potwierdzono ani nie zdementowano. Jeśli jednak mamy do czynienia z prawdziwym nagraniem, to mowa tu o naprawdę wyjątkowym znalezisku.

Więcej na temat:   Różności

Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczenia

Co jak co, ale przede wszystkim warto docenić szczerość deweloperów. Gra jest dzięki temu bardziej realistyczna… na swój sposób.

Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczenia

Deweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawało

Szczególne kondolencje należą się graczom, którzy sprintem pokonywali nawet najmniejsze dystanse – wszystko dla jak najszybszego pokonania odcinka.

Deweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawało

15 lat temu miał miejsce jeden z pierwszych masowych bojkotów na Steamie, dziś jego powód tylko śmieszy

Ślady tego ważnego dla branży wydarzenia historycznego do tej pory możemy znaleźć w Internecie.

15 lat temu miał miejsce jeden z pierwszych masowych bojkotów na Steamie, dziś jego powód tylko śmieszy