Marvel wiedział, że straci pieniądze, ale zdecydował się zatrudnić Benedicta Cumberbatcha zamiast Joaquina Phoenixa....
Czyli w Marvelu cały czas myślą, że data premiery ma większe znaczenie na wynik finansowy niż to czy film jest dobry?
Jeśli naprawdę uważają, że stracili na zatrudnieniu bardzo popularnego i lubianego aktora, który świetnie wpasował się w rolę to nie dziwię się skąd te ostatnie porażki finansowe w ich wydaniu...
Phoenix by się nie zeszmacił grając w takim kupsku
wystarczy że spieprzył Napoleona.
Phoenix to ta sama półka co Jared Leto są role w których się odnajduja ale to mniejszość, reszta jest przeszarzowana nie da się oglądać bez zmęczenia aktorską naditerpretacją