filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 23 maja 2020, 14:59

autor: Paweł Woźniak

Ocenzurowana wersja Powrotu do przyszłości 2 powinna zostać zniszczona - twierdzi twórca

Kilka dni temu w niektórych regionach na Netfliksa trafiła trylogia klasycznych filmów Powrót do przyszłości. Szybko wyszło na jaw, że jedna ze scen w drugiej części została ocenzurowana, co nie spodobało się odbiorcom. Na szczęście na platformie można już obejrzeć oryginalną wersję produkcji, a jej twórca chce, aby ta z cenzurą została zniszczona.

Ocenzurowana wersja Powrotu do przyszłości 2 powinna zostać zniszczona - twierdzi twórca - ilustracja #1
Cenzura sceny w klasycznym filmie wywołała sporo zamieszania w sieci.

Kilka dni temu w sieci zawrzało za sprawą filmu Powrót do przyszłości 2 z 1989 roku, który trafił w niektórych regionach na platformę Netflix. Odbiorcy szybko zauważyli, że jedna ze scen kultowej produkcji została ocenzurowana, co wywołało wśród nich niemałe oburzenie. Mowa dokładnie o momencie, w którym Marty wrócił do 1955 roku, aby odzyskać sportowy almanach z przyszłości, który wpadł w niepowołane ręce. Gdy był już niemal pewien, że go odnalazł, odkrył, że jego okładka została po prostu użyta do ukrycia pisma erotycznego. W wersji dostępnej na Netfliksie wycięto scenę, w której bohater wertował strony tego magazynu. Dokładne porównania znajdziecie poniżej.

Warto jednak zaznaczyć, że pod naporem narzekania fanów Netflix zmienił już wersję filmu, która dostępna jest na platformie. Użytkownicy mogą teraz oglądać w pełni nieocenzurowaną produkcję. Co ciekawe, współautor scenariusza Powrotu do przyszłości 2 – Bob Gale – wytłumaczył, że w publikacji ocenzurowanej wersji filmu nie ma winy Netfliksa. Według niego to wytwórnia Universal Pictures dostarczyła złą kopię, która przeznaczona była pierwotnie dla krajów mających problem z okładką erotycznego magazynu.

Wina leży po stronie Universal, które w jakiś sposób dostarczyło Netfliksowi ocenzurowaną wersję filmu. Dowiedziałem się o tym jakieś dziesięć dni temu od fana i kazałem studiu naprawić błąd. […] Najwyraźniej była to wersja zagraniczna dla kraju mającego problem z okładką magazynu, o której istnieniu nie wiedział ani reżyser Robert Zemeckis, ani ja. Poprosiłem wytwórnię, aby zniszczyła tę wersję. Dla waszej informacji – Netflix nie edytuje tych filmów, oni tylko uruchamiają produkcje, które są im dostarczane.

Jakiś czas temu podobna sytuacja spotkała jeden z klasycznych filmów Disneya – Plusk (z ang. Splash) – który trafił na platformę Disney+. W najnowszej wersji postanowiono m.in. w dość nieudolny sposób ocenzurować pośladki syrenki Madison. Nieznacznej cenzury doczekały się także inne produkcje trafiające do serwisu Disneya, m.in. Wodogrzmoty Małe czy też Toy Story 2.

Na koniec warto zaznaczyć, że trylogia Powrót do przyszłości pojawi się wkrótce na Netfliksie także w Polsce, aczkolwiek dokładna data premiery nie jest jeszcze znana.