Pierwsza bateria atomowa na rynek konsumencki jest niemal gotowa. Ma działać 50 lat i pochodzi z Chin
To jest już prawie gotowa, czy dalej masa problemów do rozwiązania? Bo prawie może być np milion jak ktoś ma 999tysi jak i rowniez 900tysi, bo prawie.
Bateria obecnie wytwarza napięcie 3 V i prąd o wartości 100 mikrowatów.
Powinno być -> Bateria obecnie wytwarza napięcie 3 V i prąd o mocy 100 mikrowatów. Jednostką prądu jest amper, wat jest jednostką mocy prądu.
Widzę tutaj możliwości zasilania BrickGame lub kalkulatora po zebraniu ogromnej ilości tych ogniw :).
Ja jestem bardzo pozytywnie do tego nastawiony. Chciałbym mieć dostęp do prototypów i dokładnych wyników testów. Mam kilka pomysłów które mogą dać radę w rzeczywistości.
Fajnie, za rok być może uda się zrobić powerbank o nieskończonej pojemności i nieskończenie długim czasie ładowania urządzeń ??
Do 2124 być może uda się wykorzystać je do zasilania samochodów elektrycznych i te w końcu będą miały sens
Dobra wszystko spoko, ale co z promieniowaniem?
Skoro mamy rozpad i przemiane izotopu niklu w miedz, to wiaze sie to z uwalnianiem promieniowania alfa/beta/gamma (dlatego np ogniwa reaktorow w elektrowniach za zawsze zanurzone w basenach z woda, bo woda pochalania promieniowanie powstajace w wyniku reakcji zachodzacej w materiale zrodlowym).
Chyba ze o czyms nie wiem?
Co sie z tym dzieje? Pochlaniane przez obudowe (to by sie pewnie grzala troche)?
Oprocz tego jestem swiadomy ze sa to pewnie jakies mikrowartosci, ale mimo wszystko nie chcialbym czegos takiego nosic w kieszeni/bardzo blisko ciala.
A jesli o bedzie uzywane do zasilania jakis urzadzen o bardzo niskiej mocy to co bedzie jak cos sie zepsuje w urzadzeniu zasilanym i trzeba to np. awaryjnie odlaczac?
I kto kupi urzadzenia zasilane takim czyms do domu, jak beda skladane w przez dzieciaki w Bangladeszu? Co innego uzyc takiej bateryjki w sondzie kosmicznej, czy innym teleskopie Webba, a co innego w "urzadzeniu na rynku konsumenckim".
I co z pozniejsza utylizacja? Jak by niebylo material promieniotworczy.
Jestem laikiem (z zainteresowaniemi ale wciaz laikiem), nie ukrywam ale sam pomysl wydaje mi sie z lekka glupi. A moze nie tyle glupi, co pozbawiony sensu. Bo po co?
Ps. To ze to nie jest uran czy pluton to nie ma znaczenia, Uran i pluton sa uzywane dlatego ze sa super mega "ciezkie", energetyczne i stosunkowo latwe w zapoczatkowaniu lancuchowej reakcji rozszczepienia jader atomowych.
Radioaktywnosc pasywna jakakolwiek jest raczej niezdrowa dla ludzkich komorek, nawet mega male wartosci sa niewskazane bez potrzeby (np medycznej - rtg/ct)... bo po co?
Dobra wszystko spoko, ale co z promieniowaniem?
Może nie wiesz, ale od zawsze żyjemy w środowisku napromieniowanym :) nazwa się to promieniotwórczość naturalna. Te baterie tak się robi że ich promieniowanie nie ma praktycznie wpływu na żywe organizmy. Bo zrobienie mocnej baterii jądrowej która by zasilała np laptopa to nie problem, ale problemem jest to że użytkownik takiego lapka mógłby długo nie pożyć :)
Gryzie w uszy i język jak to czytam... Prąd 100 mikrowat? Kto to pisał? Prądu niż wyraża się w watach tylko w amperach ...waty to moc
Nikiel-63 emituje głównie cząstki radiacji typu beta. Wystarczy zwykła, solidna obudowa ze stali, aby zabezpieczyć użytkownika.
A co na to producenci telefonów?
Producenci akumulatorów ich nienawidzą, kto to widział żeby smarkofona nie ładować pięć lat.
W treści jest błąd (podejrzewam że w trakcie tłumaczenia), diament to izolator , zatem czy nie chodzi tam o strukturę węglową(np. grafit)? do tego mam pytanie przewodnik?a może półprzewodnik , wtedy zasada działania byłaby dużo bardziej sensowna.