Deadfall Adventures - polski Indiana Jones idzie w ślady Uncharted

Graliśmy w Deadfall Adventures - nową produkcję studia The Farm 51. Gra połączy klasyczną strzelankę z motywami rodem z Indiany Jonesa i serii Uncharted.

Szymon Liebert

Deadfall Adventures nie jest typową pierwszoosobową strzelanką. To prawda, że znajdziecie tu mnóstwo rodzajów broni (podobno ponad 30), a także zróżnicowanych przeciwników i tryb multiplayer. A jednak, kiedy gram w demo przygotowane przez studio The Farm 51, przez pierwszych kilkanaście minut nie pada ani jeden strzał. Zamiast tego eksploruję starożytną świątynię kryjącą mnóstwo skarbów i najeżoną pułapkami niczym jedna z przygód Indiany Jonesa. Wojciech Pazdur, producent z The Farm 51, przyznaje, że taki kierunek dla gry nie był łatwą decyzją i studio musiało do niego dojrzeć. Po NecroVision i Painkiller: Hell & Damnation, gliwicki deweloper zaprosi nas na wyprawę do świata pradawnych artefaktów oraz polujących na nie poszukiwaczy przygód. Dzięki temu dostaniemy strzelankę, która w znacznym stopniu wykracza poza ramy gatunku. The Farm 51 nie rezygnuje przy tym z charakterystycznej dla siebie bezpardonowej i, nie bójmy się tego określenia, hardcorowej akcji.

Historia

W Deadfall Adventures chodzi o klimat nowej przygody, o to, żebyśmy mogli poczuć się jak łowca skarbów i przygód” – informuje mnie Wojciech Pazdur, kiedy rozpoczynam pierwszy z trzech fragmentów, jakie zdecydowało się udostępnić studio The Farm 51. W tej scenie James Lee Quatermain, główny bohater produkcji, zostaje zmuszony do wejścia do pradawnej świątyni w poszukiwaniu Xibalby, tajemniczego miejsca, związanego z mitologią Majów. Brzmi jak typowa przygoda Indiany Jonesa, prawda? Pazdur nie ukrywa, że to spora inspiracja tematyczna, chociaż równie dobry trop stanowi nazwisko protagonisty. Otóż jest on prawnukiem Allana Quatermaina, znanego z serii książek napisanych przez H. Ridera Haggarda. Pomysł ożenienia gry, znanej niegdyś jako The Adventurer, z uniwersum literackim przyszedł ze strony firmy Nordic Games, która współpracę z The Farm 51 rozpoczęła przy Painkillerze: Hell & Damnation. „Gracze, który znają powieści Haggarda znajdą liczne powiązania” – zdradza Reinhard Pollice z Nordic Games. Z drugiej strony, to na tyle odrębna historia, że z łatwością odnajdą się w niej osoby, które nazwiska autora książek przygodowych nie słyszały nigdy w życiu.

Obszerna świątynia pełna zagadek i pułapek – to typowa lokacja w tej grze. - 2013-06-08
Obszerna świątynia pełna zagadek i pułapek – to typowa lokacja w tej grze.

Ekipa odpowiedzialna za tytuł zbyt wielu szczegółów fabuły zdradzać nie chce, ale jest to jak najbardziej zrozumiałe. W dużym skrócie całość rozegra się pod koniec lat 30. XX wieku i ma dotyczyć pewnego tajemniczego artefaktu, podobno dającego nieśmiertelność i skrywającego wiele innych paranormalnych właściwości. Przedmiotu poszukują uparcie różne grupy. „Rabusie grobów, naziści, enkawudziści” – wylicza przeciwników, na jakich trafimy podczas zabawy, Pazdur. Dodam od razu, że nie zabraknie też oponentów napędzanych przez piekielne moce, którzy zresztą dość często próbowali obedrzeć mnie ze skóry w kilkudziesięciominutowym demie. W tej historii Quatermain będzie pełnił typową dla tego gatunku rolę – gościa, który pakuje się w tarapaty u boku pięknej kobiety (jest nią Jennifer Goodwin). Pazdur przekonuje, że opowieść „nie okaże się zupełnie prostolinijna”: „To nie jest tak naprawdę konfrontacja ze złymi mocami, ale ze złem, które tkwi w ludziach i pod wpływem tych złych mocy się ujawnia.” – mówi deweloper.

Deadfall Adventures garściami czerpie z Indiany Jonesa i klasycznych filmów przygodowych. - 2013-06-08
Deadfall Adventures garściami czerpie z Indiany Jonesa i klasycznych filmów przygodowych.

Przygoda

Trzy fragmenty gry, jakie widziałem stanowią dość kompleksowy przekrój przez tę produkcję. Dzięki temu mogę potwierdzić, że w Deadfall Adventures znajdziecie walkę z przeciwnikami ludzkimi, starcia z fantastycznymi bestiami oraz dużą porcję eksploracji i rozwiązywania zagadek. Szczególnie ten ostatni element jest zaskoczeniem, bo zrealizowano go w dość rozbudowany sposób. Na jednym z poziomów łamigłówki trafiają się bowiem każdym kroku. Pazdur zaznacza, że to późna cześć kampanii i dość charakterystyczny moment: bohater zostaje rzucony bez broni do tajemniczej świątyni i ma odszukać ukryte w niej przejście. W takich sytuacjach pomocne okazuje się kilka przedmiotów i właściwości. Główne narzędzie stanowi notatnik i zawarte w nim szkice. Po wyciągnięciu go podświetlają się też elementy, które mają jakieś znaczenie dla rozwiązania problemu (tak zwany tryb detektywa). W przykładowej scenie trzeba odkryć liczbę zapisaną przy zwłokach żołnierza, a później wklepać ją na pradawnym „liczydle”, na którym wartości reprezentowane są przez różne znaki. Kulminacyjne wyzwanie dla szarych komórek polega na „odtworzeniu historii z obrazka” za pomocą mechanizmów kontrolujących figury usytuowane w centralnej części lokacji. Lokacji dość dużej i wielopoziomowej, co także jest charakterystyczną cechą Deadfall Adventures.

Deadfall Adventures - polski Indiana Jones idzie w ślady Uncharted - ilustracja #4Obecność wielu zagadek może być kłopotliwa dla osób oczekujących akcji i strzelania. Deweloperzy z The Farm 51 znaleźli dobre rozwiązanie, pozwalając graczom dostosować do ich możliwości dwa poziomy trudności: dla łamigłówek i walki. Na łatwym otrzymamy dużo podpowiedzi w notatniku i czytelne podświetlenie interaktywnych obiektów. Na poziomie trudnym najprawdopodobniej zniknie wiele takich wspomagaczy.

Deadfall Adventures

Deadfall Adventures

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 15 listopada 2013

Informacje o Grze
6.7

GRYOnline

7.5

Gracze

7.5

Steam

OCEŃ
Oceny

Nie ma wątpliwości, że zagadki są dla The Farm 51 nadrzędnym wyróżnikiem gry, zaraz obok walk z nieludzkimi przeciwnikami. „Gra pełna jest zagadek, które gracz musi rozwiązać, żeby przejść dalej i takich, które są dokoła i pozwalają zdobywać dodatkowe skarby” –tłumaczy Pazdur. Rzeczywiście tak jest, bo na jednym z późniejszych poziomów, zdecydowanie nastawionym na walkę, natykam się na parę opcjonalnych, znacznie prostszych łamigłówek, skrywających przedmioty wykonane z drogocennych kruszców. Rozwiązanie tych zadań nie trwa długo i stanowi ciekawą odskocznię od strzelania do zombiaków i mumii. Znaczenie ma też to, że zbierając tego typu artefakty kojarzone z trzema cywilizacjami, rozwiniemy zdolności postaci. Każda z owych cywilizacji ma odpowiadać za inne właściwości: na przykład używanie w grze latarki czy raczej światła. Wzorem Alana Wake’a przyda się ono w dwojaki sposób: do wpływania na niektóre elementy otoczenia lub zmiękczania nadnaturalnych wrogów. To oznacza, że nie zawsze trzeba będzie szyć z broni do przeciwników, by ich pokonać. Czasem wystarczy spryt i wykorzystanie nadarzającej się sytuacji.

Walka

Eksploracji w Deadfall Adventures będzie sporo, ale najciekawsze jest chyba to jak twórcy zamierzają powiązać z nią system walki. Chodzi przede wszystkim o fakt, że podczas gry nagminnie używałem podstępu do mordowania mumii i innych cudactw. W jednej scenie jest to nawet konieczne, bo bohater nie ma przy sobie żadnej broni. Generalnie zabójcze pułapki aktywuje się używając dobrze zaakcentowanych w środowisku właczników, lub strzelając do nich. Wymaga to pewnej zręczności i wyczucia czasu, ale kiedy raz nadziejecie obandażowanego truposza na kolce, to zawsze będziecie chcieli to robić. Zabawnie wychodzi się z trudnych sytuacji bez oddania choćby jednego strzału w kierunku wroga. Zresztą The Farm 51 ma tego świadomość, bo w pełni bawi się pomysłem. Do tego stopnia, że w walce z pewnym bossem musimy na przemian naprowadzać oponentów na pola podłączone do pradawnych miotaczów ognia i jednocześnie rozwiązać łamigłówkę prowadzącą do zgładzenia potwora. W walce z paranormalnymi wrogami korzystamy także ze specjalnej, zmodyfikowanej latarki, której światło „zmiękcza” stwory, dzięki czemu nie trzeba pakować w każdą z nich kilku magazynków (niektóre karabiny mają też zamontowane oświetlenie). W akcji wypada to dość naturalnie, szczególnie, że przeszkolenie z korzystania z latarki otrzymaliśmy już w grze Alan Wake.

W walce z potworami stosujemy światło i pułapki – czasami nie trzeba nawet strzelać. - 2013-06-08
W walce z potworami stosujemy światło i pułapki – czasami nie trzeba nawet strzelać.

Obok tych nietuzinkowych pomysłów na starcia, występuje coś, co znamy bardzo dobrze: strzelaniny z żywymi przeciwnikami, które w grze gliwiczan są dość wymagające i niełatwe. Szybko się tu ginie, więc trzeba uważać - czaić się i strzelać celnie. Nie jest to bynajmniej zarzut, bo The Farm 51 od zawsze kierowało swoje produkcje do hardcorowych graczy i w tym przypadku raczej się to nie zmieni. W paru potyczkach, jakie wygrałem, przeciwnicy często miotali granatami i stopniowo zmniejszali dystans. Oprócz zwykłych strzelanin, autorzy mają też w zanadrzu różnego typu scenki. W jednej znalazłem się u boku Jennifer na szczycie świątyni i prułem do wrogów ze snajperki. W innej, samotnie przemierzałem kopalnie, w których nie zabrakło charakterystycznych wagoników. Niezmienna pozostaje sympatia The Farm 51 do bogatego arsenału – mówimy o ponad 30 modelach broni - i możliwości korzystania z dwóch karabinów lub pistoletów jednocześnie. „Jest też kilka rodzajów broni niestandardowych, które trzymamy jako niespodziankę” – zdradził Wojciech Pazdur. Deweloper wyjaśnia, że taka mnogość sprzętu wiąże się między innymi z tym, że Deadfall Adventures ma rozbudowany tryb multiplayer, który także mogliśmy wypróbować. Wrażenia są jak najbardziej pozytywne, więc na pewno będzie to miły dodatek do kampanii solowej.

Deadfall Adventures - polski Indiana Jones idzie w ślady Uncharted - ilustracja #4

Multiplayer w Deadfall Adventures będzie składał się z kilku typowych i autorskich form zabawy. Nie obejdzie się bez walk typu deathmatch oraz survival, czyli starcia z falami wrogów. Szczególnie interesujący wydaje się Treasure Hunt, w którym zbieramy artefakty wypadające z oponentów. Przedmioty można dodatkowo wymieniać na specjalne błogosławieństwa, modyfikujące właściwości postaci. W multiplayerze nie zabraknie „killstreaków” – w zamian za nie odblokujemy zdolność widzenia przez ściany, granatnik, zbroję i ciężki karabin oraz możliwość zamiany w szybką i wytrzymałą mumię.

Zagadka

Deadfall Adventures to ciekawe połączenie klasycznej strzelanki ze współczesnym trendem wzbogacania reprezentantów tego gatunku o nowe elementy. The Farm 51 stawia na klimat Indiany Jonesa, zagadki, pułapki, skarby i parę innych pomysłów. Efekt może być całkiem zabawny, bo kilkadziesiąt minut spędzonych z wciąż dopakowywanym demem gry minęło błyskawicznie. Przyjemnie strzela się do umarlaków, fajnie dziesiątkuje zastępy żołnierzy, nieźle rozpracowuje łamigłówki. Jak to wszystko wypadnie w finalnej wersji? To akurat pozostaje jeszcze zagadką, którą rozwiążemy już niedługo. The Farm 51 ma w tej chwili gotową kampanię, więc szlifuje szczegóły i finalizuje prace nad trybem multiplayer. Rozgrywka wieloosobowa doczeka się zresztą wersji beta, która ma wystartować „kiedy tylko będzie to możliwe”. Samo Deadfall Adventures pojawi się pod koniec lipca na pecetach i Xboksie 360. Po zamknięciu produkcji tych wydań, The Farm 51 zajmie się przeniesieniem gry na PlayStation 3.

Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2013-06-08
21:31

bogus2000 Chorąży

Ciekawe, kto wyda w Polsce. Liczę, że będzie jakaś wersja pudełkowa, jeśli tak biorę.

Komentarz: bogus2000
2013-06-09
01:43

Sporek Centurion

Zgadzam się tutaj z wszystkimi pozytywnymi opiniami. Jestem zaskoczony jakością tej gry i rozbudowania multiplayera. Fajnie by było, jakby wyszła w pudełku. I twórcy mogliby dorzucić jakieś bonusy np. pocztówka albo muzyka/concept arty :D Ale po prostu jestem maniakiem pudełek i od wszelkich cyfrówek stronię. Ale gra będzie super ! Must Have Wakacjons 2013.

Komentarz: Sporek
2013-06-11
02:15

zanonimizowany884506 Chorąży

Zapowiada się wybornie. Taki gatunek jaki szukam - przygodówka fps :) mniam :D pytanie brzmi na ile starczy rozgrywka bo chyba nikt tego tematu nie podjął, bądź coś przeoczyłem ?

Komentarz: zanonimizowany884506
2013-06-11
10:57

rivacra Legionista

według mnie wyglada na prawdę fajnie, ale zmienilabym tę "migającą krew" gdy bohater jest bliski smierci, bo to jest bardzo denerwujące.

Komentarz: rivacra
2013-06-22
03:11

Nolifer Legend

Nolifer

z Notatnikiem i szkicami bardzo podobne do Uncharted. Tak czy siak gra zapowiada się ciekawie , może coś nowego , interesującego wprowadzi w gatunek.

Komentarz: Nolifer

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl