Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 31 października 2007, 11:29

autor: Michał Basta

Killzone 2 - zapowiedź

Wygląda na to, że ekipa z Guerrilla Games wyciągnęła wniosek z komentarzy i ocen części pierwszej i ostro przystąpiła do pracy. Na razie efekty są bardzo obiecujące i pomimo kilku niedoróbek Killzone 2 zapowiada się bardzo dobrze.

Pierwsza część Killzone, przeznaczona na Playstation 2, miała zmiażdżyć wszystkie ówczesne gry konsolowe spod znaku FPS. Niestety, plan nie powiódł się do końca i pomimo szumnych zapowiedzi produkcja okazała się zwykłym przeciętniakiem. Niedługo po premierze ruszyły prace nad drugą (nie licząc Killzone: Liberation przeznaczonego na PSP i wydanego w 2006 roku) częścią gry, tworzoną tylko i wyłącznie z myślą o Playstation 3.

Po raz pierwszy Killzone 2 został przedstawiony na targach E3 2005. Twórcy przygotowali trailer, pochodzący rzekomo z samej rozgrywki. Wszyscy widzowie mający z nim styczność najpierw przez dwie godziny szukali szczęk walających się po podłodze, a potem jednogłośnie okrzyknęli nadchodzącą produkcję mianem objawienia graficznego. Niestety, kiedy wyszło na jaw, że pokazowy filmik wcale nie pochodził z gameplay’a, ale był zwykłą i przygotowaną od podstaw scenką, zdecydowana większość ludzi odwróciła się od gry i jej twórców. Po niefortunnej wpadce autorzy nie poddali się i kontynuują pracę nad Killzone 2.

W grze wcielimy się w postać żołnierza o imieniu Sev. Główny bohater należy do specjalnego oddziału bojowego o nazwie Legion. Poznajemy go w pojeździe desantowym zmierzającym na Helghast – rodzinną planetę Helghan (to ci w charakterystycznych maskach z goglami). Zadanie stojące przed żołnierzami polega na ostatecznym rozprawieniu się z Helghanami. W grze pojawią się postaci znane z poprzednich części, jak choćby wspierający nas w walce Rico.

Helghanie to nasi główni przeciwnicy.

Jedną z najważniejszych zmian w nadchodzącej produkcji będzie znacznie ulepszona sztuczna inteligencja przeciwników. Każdy z typów wrogów ma zachowywać się w unikalny dla siebie sposób – jedni będą szarżować bez względu na oddawane w nich strzały, z kolei inni ukryją się w bezpiecznym miejscu i zaczną asekuracyjnie ostrzeliwać naszego bohatera. Sterowany przez nas żołnierz otrzyma szereg umiejętności zwiększających szanse przeżycia na polu walki. Chodzi tutaj przede wszystkim o system przylegania do ścian i innych obiektów zapewniających nam schronienie. Aby z niego skorzystać, trzeba będzie podejść do wybranego elementu i wcisnąć odpowiedni przycisk. Następnie, w zależności od tego za czym się schowaliśmy, będziemy mogli prowadzić ogień wychylając się na boki, lub, jeśli przeszkoda jest niska, do góry. W najgorętszych sytuacjach, gdzie wystawienie głowy byłoby równoznaczne z samobójstwem, otrzymamy możliwość wysunięcia li tylko karabinu i prowadzenia ognia na ślepo. Warto dodać, że w grze mamy mieć możliwość wykorzystania możliwości ruchowych kontrolera SIXAXIS, ale na czym miałoby to polegać na razie nie wiadomo.

Model rozgrywki zostanie potraktowany w sposób typowo zręcznościowy. Będzie masa efektów specjalnych, eksplozji itd., ale nie zabraknie przy tym również odrobiny realizmu. Dla przykładu, bohater otrzyma możliwość skakania, ale w trakcie wykonywania skoku nie będzie mógł strzelać ze swojej broni. Dzięki temu uniknie się tej irytującej w wielu innych FPS-ach groteski. W grze nie natkniemy się na żadne wskaźniki, takie jak pasek życia. Gracz będzie widział jedynie własną broń, natomiast kluczowe sprawy takie jak postrzelenia czy odniesione rany zostaną zaprezentowane przy pomocy określonych efektów na ekranie. Jeśli nasz bohater otrzyma kilka kulek, to możemy spodziewać się, że obraz zacznie robić się zamazany i niewyraźny. Oczywiście, w takiej sytuacji należy jak najszybciej udać się w bezpieczne miejsce i poczekać, aż energia się zregeneruje.

Interakcja z otoczeniem będzie bardzo rozwinięta.

Autorzy zapewniają, że w grze coś dla siebie znajdzie zarówno gracz lubiący rozprawiać się z przeciwnikami dyskretnie i po cichu, jak i taki, dla którego podstawą dobrej strzelaniny jest totalna zadyma. W tym drugim przypadku należy być jednak ostrożnym, ponieważ mamy mieć do czynienia z dużą interakcją ze środowiskiem. Oznacza to, że zniszczeniu będzie mógł ulec niemal każdy element otoczenia. Należy więc zapomnieć o sytuacjach, w których przez kilka minut ukrywamy się za jedną przeszkodą. Tutaj po paru chwilach zmasowanego ognia najzwyczajniej w świecie nic z takiej osłony nie zostanie.

Tym, co ma szczególnie wyróżniać Killzone 2 na tle konkurencji, stanie się oprawa graficzna. Niejako starając się naprawić swój błąd sprzed dwóch lat, na odbywających się prezentacjach autorzy dokładnie pokazują niemal całe zaplecze związane z grafiką. I mimo, że gra nie robi już tak zapierającego dech w piersiach wrażenia, jak miało to miejsce w 2005 roku, to i tak wygląda świetnie. Twórcy szczególnie zachwalają fakt, że wszystkie elementy widocznie na ekranie to dopracowane w najdrobniejszych szczegółach model, przygotowane całkowicie od podstaw. Na potwierdzenie tych słów w jednym z filmików zatrzymują grę i robią powiększenie na miasto znajdujące się w tle. I rzeczywiście - na zoomie wszystko prezentuje się wyśmienicie.

Od tego poziomu nie odstaje najbliższe otoczenie oraz pojawiające się na ekranie postaci sojuszników i wrogów. Nie można w tym względzie pominąć także świetnie wyglądających efektów oświetleniowych, w rodzaju rozmazania czy też padającego deszczu. Całą oprawę wideo ma dopełnić dopracowana w najdrobniejszych szczegółach animacja postaci, wykorzystująca technologię motion capture. Warto odnotować, że bardzo duża waga zostanie przywiązana do stref postrzałowych.

Na polu bitwy nie będziemy osamotnieni.

Na zachowanie przeciwnika po trafieniu wpłynie wiele dynamicznie zmieniających się czynników, takich jak: rodzaj pocisku, miejsce trafienia oraz odległość i kąt, z jakiego został oddany strzał. Wprowadzenie tego systemu zaowocuje bardzo naturalnymi scenami postrzałów. Niestety, te pozytywne wrażenia psują nieco dostępne trailery, na których widać niedopracowanie pewnych elementów – m.in. mimiki twarzy oraz nie najlepszego wykonania niektórych tekstur. Pozostaje mieć nadzieję, że do wersji finalnej takie błędy zostaną wyeliminowane.

Jak widać, ekipa z Guerrilla Games wyciągnęła wniosek z popełnionego dwa lata temu błędu i ostro przystąpiła do pracy. Na razie efekty są bardzo obiecujące i pomimo kilku niedoróbek wszystko zapowiada się bardzo dobrze. Oby tylko nie powtórzyła się sytuacja znana z pierwszej części gry, gdzie wszystko skończyło się na szumnych zapowiedziach. Jednak o tym przekonamy się dopiero w przyszłym roku.

Michał “Wolfen” Basta

NADZIEJE:

  • duża interakcja z otoczeniem;
  • ciekawy system ukrywania się za przeszkodami;
  • świetna oprawa graficzna i animacje.

OBAWY:

  • czy autorzy dopracują na czas obecne niedoróbki?
Killzone 2

Killzone 2