Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 16 czerwca 2017, 15:35

Widzieliśmy grę Frostpunk – nadchodzi zima stulecia - Strona 2

Wreszcie zobaczyliśmy w akcji nowe dzieło 11 bit studios. I wiecie co? Frostpunk to chyba najlepsza gra tych targów. Totalna nisza, ale i totalna masakra.

Trudne decyzje – witajcie w grze 11 bit studios.

Zimna logika

Oprócz budowania kolejnych budynków i wyznaczania zajęć czekającym na rozkazy ludziom możemy też decydować o innym niezmiernie istotnym elemencie – ustalaniu praw. Rozbudowane drzewko zawiera różne, wzajemnie wykluczające się rozwiązania istotnych problemów. Świetnym przykładem jest stosunek do dzieci – albo można otoczyć je opieką, albo skierować do pracy, zwiększając tym samym zdolności produkcyjne osady. Każda podjęta decyzja ma zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki (tak krótko, jak i długoterminowe), a jakby tego wszystkiego było mało, nowe prawo może przysporzyć dodatkowych kłopotów.

W trakcie prezentacji Grzeszczuk wysłał najmłodszych mieszkańców osady do wydobycia surowców i szybko okazało się, że jeden z nich uległ ciężkiemu wypadkowi. Tego typu zdarzenia również będą mieć wpływ na sytuację w bazie. Dzieciakowi można bowiem pomóc, wstrzymując tym samym zaplanowaną na cały dzień pracę, lub zignorować uraz. Po wyborze drugiej opcji okazało się, że pozyskiwanie materiałów trwało w najlepsze, ale ranny zasilił grupę ludzi chorych, niezdolnych do wykonywania w pełni swoich obowiązków bez uprzedniej pomocy lekarskiej.

Trochę jak Settlersi, trochę jak Banished.

Księga praw jest jednym z tych czynników, które w Frostpunku zwiększają tzw. regrywalność (replayability). Dzięki drzewku wzajemnie wykluczających się decyzji rozwój bazy może przybrać za każdym razem diametralnie inny obrót. 11 bit studios nie zakończyło jeszcze prac nad tym modułem, ale już teraz da się powiedzieć, że liczba permutacji jest zadowalająca. A do tego dochodzą jeszcze inne kwestie, jak chociażby dokonywanie wyborów w związku z budową bazy, rozwojem technologii i produkcją przydatnych gadżetów. Dzieło warszawskiego studia ma duże szanse na to, żeby każda rozgrywka przebiegała w nim zupełnie inaczej. Podobnie było zresztą w This War of Mine, ale teraz deweloperzy znacznie zwiększyli możliwości gry w tym względzie.

Widzieliśmy grę Frostpunk – nadchodzi zima stulecia - ilustracja #3

To, co przejmuje we Frostpunku, to ogólna beznadzieja wylewająca się z ekranu. Widok ludzi przedzierających się przez śnieg do źródła surowców jest ponury i dobitnie pokazuje, jak ciężki jest los podległej nam społeczności. Akcja gry toczy się w czasie rzeczywistym, więc niczym w Settlersach możemy obserwować jednostki wykonujące swoje zadania. Nie ma w tym jednak ani cienia pozytywu. Kiedy śledziłem, jak garstka wirtualnych ludzików zmierza do celu, a potem wraca do ciepła, niosąc upragnione paliwo, zrobiło mi się autentycznie smutno.

Księga praw.

Decyzja i eksploracja

Frostpunk dość szybko ujawnia, że jest grą potwornie skomplikowaną i trudną. Wybudowanie warsztatu otwiera drogę do nowych technologii, a ich liczba jest naprawdę duża. Świadomość tego, że w danej chwili musimy dokonać słusznego wyboru, zmusza do kilkakrotnego przemyśliwania kolejnych posunięć. Czy tym razem powinniśmy zainwestować w balon nawigacyjny, który wskaże innym ocalałym na pustkowiach, że tutaj powstaje nowy dom, czy też przeznaczyć surowce do wzniesienia ludziom dachu nad głową? Tego typu decyzje będziemy w grze 11 bit studios podejmować na okrągło.

Szybko stanie się też jasne, że oprócz zadbania o podstawowe dobra gracz musi zacząć eksplorować skuty lodem świat. Wysyłanie zwiadowców do kolejno odkrywanych na mapie miejsc zawsze będzie obarczone dużym ryzykiem, ale z drugiej strony może też dać pozytywne efekty, np. dostęp do nowych surowców. Grzeszczuk zapewnił w trakcie prezentacji, że lista lokacji pojawiających się na zewnątrz bazy będzie generowana po części losowo, tak jak to miało miejsce w This War of Mine. Niestety, nie mogliśmy zobaczyć żadnych skutków posłania tam ludzi, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych.

Zapamiętajcie tę grę

Choć z Frostpunkiem spędziliśmy zaledwie dwadzieścia minut, już teraz można stwierdzić, że warszawskie studio przygotowuje produkt niezwykły. Skomplikowany, trudny i sprawiający niemałą frajdę, o ile damy radę zaakceptować dość ponurą atmosferę gry. Dużo wzajemnie oddziałujących na siebie zależności spowoduje, że właściwego postępowania będziemy uczyć się żmudną metodą prób i błędów, a i tak za każdym razem spotka nas coś nowego – wszak w grze nie zabraknie losowych zadań i wydarzeń.

Twórcy obiecują zarówno tryb fabularny, jak i sandboksowy, w którym osadę rozbudujemy według własnego widzimisię. Typowa rozgrywka ma trwać od 60 do 80 dni, co przełoży się na solidnie przepracowane kilka(naście) godzin zabawy. Kampania dla jednego gracza oczywiście zaoferuje wielki finał, ale na tę chwilę deweloperzy nie są gotowi, żeby w jakikolwiek sposób mówić o „endgamie”. Musimy zatem zadowolić się na razie podstawowymi informacjami, na szczęście te w zupełności wystarczają, żeby być dobrej myśli.

Frostpunk ukaże się jeszcze w tym roku w wersji na PC. 11 bit studios przeprowadzało już eksperymenty z dostosowaniem sterowania do padów, ale w tym momencie deweloperzy są dalecy od deklaracji, że gra doczeka się konwersji na konsole. Na koniec warto wspomnieć jeszcze o ładnej, czytelnej grafice i wprost fenomenalnie zaprojektowanym interfejsie, dodającym całości mnóstwa uroku. To wszystko sprawiło, że z prezentacji nowego dzieła deweloperów ze stolicy Polski wyszedłem zachwycony. Mam nadzieję, że w tym tekście udało mi się choć w części przekazać ten entuzjazm. Zapamiętajcie ten tytuł, bo warto.

ZASTRZEŻENIE

Wyjazd autora tekstu na targi E3 opłaciliśmy we własnym zakresie.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Age of Darkness to strategia, którą kocham i nienawidzę
Age of Darkness to strategia, którą kocham i nienawidzę

Przed premierą

Na rynku pojawił się Dark Souls gier RTS – mowa o Age of Darkness: Final Stand. Produkcja ta sprawiła, że popadłem w otchłań szaleństwa i rozpaczy. Zapraszam do lektury, jeżeli chcecie się dowiedzieć dlaczego.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.