Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Prototype 2 Recenzja gry

Recenzja gry 25 kwietnia 2012, 07:01

autor: Szymon Liebert

Rozrywka na strzępy – recenzja gry Prototype 2

Radical Entertainment powraca z grą Prototype 2, aby raz jeszcze zabrać nas do mrocznego i brutalnego uniwersum. To kolejny przyjemny sandbox, w którym jednak nie wszystko jest takie, jak byśmy chcieli.

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

PLUSY:
  • widowiskowy system walki i poruszania się;
  • polowanie na ofiary, infiltrowanie baz;
  • sandboksowe atrakcje w przystępnym wydaniu;
  • niezłe nowe moce i przeciwnicy.
MINUSY:
  • dziwny bohater i chaotyczna fabuła;
  • monotonne misje i brak wyzwań.

Prototype był jedną z ciekawszych gier 2009 roku, czym zyskał spore uznanie graczy. Dzieło studia Radical Entertainment zaskarbiło sobie sympatię odbiorców interesującym bohaterem, intrygującą fabułą, dużą dawką brutalności, widowiskowym systemem walki, nietypowymi misjami oraz sandboksową rozgrywką. Trzy lata później wracamy do mrocznego uniwersum Aleksa Mercera, aby tym razem stanąć z nim w szranki. Kanadyjskie studio ponownie stworzyło grę wciągającą i całkiem przyjemną, ale po drodze zgubiło kilka z wymienionych zalet pierwowzoru.

James, czyli Rico

Prototype 2 wprowadza nowego bohatera, Jamesa Hellera, afroamerykańskiego żołnierza, który powraca do domu z misji, aby odkryć, że jego rodzina została zabita przez Mercera. Scenarzyści podeszli do kreacji postaci w stereotypowy sposób. Kiedy słuchamy Hellera, od razu przypomina się Rico z trzeciego Killzone’a. Nasz podopieczny jest bowiem podobnie wulgarny, narwany i niezbyt rozgarnięty. Niestety, pomysł oparcia jego motywacji na chęci pomszczenia bliskich nie wzbudza żadnych emocji, bo heros od początku jest kompletnym popaprańcem, który odnajduje niepokojącą ulgę w bezrefleksyjnej eksterminacji wszystkiego, co się rusza. To kolejna postać w grach wideo, którą trudno polubić. Z drugiej strony płytkość Hellera jest zrozumiała, bowiem Prototype 2 rozgrywa się w turpistycznym uniwersum zagłady, gdzie niemal każda żywa istota myśli o zabijaniu lub niedługo padnie ofiarą zabójstwa.

Szkoda jednak, że autorzy nie znaleźli sposobu na rozbudowanie nowej postaci, żeby była równie ciekawa jak niegdyś Mercer. Sam Alex odgrywa tu rolę o tyle istotną, co bezsensowną. W „dwójce” przeobraża się z upadłego, ale zdeterminowanego antybohatera w chaotycznego neonazistę, który wymyślił plan tak przebiegły, że brzuch rozbolałby ze śmiechu niejednego geniusza zła. Zostawmy już jednak fabułę i całą otoczkę z nią związaną. W Prototype 2 kluczowa jest właściwa rozgrywka, a ta na szczęście broni się przed tak miażdżącą krytyką.

„Piaskownica” śmierci

Radical Entertainment podąża ścieżką wyznaczoną przez pierwowzór i inne produkcje sandboksowe. W grze wykonujemy kolejne zlecenia składające się na wątek główny lub angażujemy się w przeróżne aktywności ponadprogramowe. Twórcy przygotowali kilkanaście tak zwanych „operacji”, czyli misji pobocznych, z których większość jest co najmniej dwustopniowa (aktywujemy je, pożerając wskazane postacie lub logując się do systemu Blacknet). Mamy też dziesiątki znajdziek do zebrania i parę czynności do odfajkowania: możemy eliminować specjalne oddziały żołnierzy, szukać czarnych skrzynek lub oczyszczać „gniazda”. Za każde z tych działań otrzymujemy doświadczenie, poziomy oraz ulepszenia mocy.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.