Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 kwietnia 2009, 08:54

autor: Marcin Łukański

Guitar Hero: Metallica - recenzja gry

Współpraca Neversoft z Metalliką, to najlepsze, co mogło przytrafić się serii Guitar Hero. Otrzymaliśmy prawdziwie wybuchową mieszankę.

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

Tłum szalejący pod sceną, dzikie zawodzenie gitar i nie mniej dzikie ryki wokalisty. Eksplozje fajerwerków, strzelające w powietrze ognie i dźwięk podkręcony do granic wytrzymałości dla ludzkiego ucha. Tak to wygląda na koncertach. Guitar Hero stara się w niewielkim zakresie stworzyć wrażenie grania w prawdziwym zespole, przed prawdziwą publicznością. Guitar Hero powoli staje się kolejną, wirtualną telenowelą. W sumie powstało ponad dziesięć (wliczając do tego również produkcje komórkowe) części tej muzycznej serii, a w produkcji są następne. Co jednak najciekawsze, każda kolejna gra sygnowana marką Guitar Hero sprzedaje się na świecie wyśmienicie i powoduje, że ostatnimi czasy jest to najbardziej rozpoznawalna gra muzyczna. Popularnością przewyższyła nawet genialne Dance Dance Revolution i często spotykanego na imprezach SingStara.

Co w rockowej trawie piszczy

W pewnym momencie Neversoft wpadł na pomysł, aby zrobić grę z serii Guitar Hero poświęconą jednemu, konkretnemu zespołowi. Padło na Aerosmith i – mimo że chłopaki z Bostonu stworzyli całkiem pokaźną dyskografię niezłej, rockowej muzyki – gra okazała się najgorszą częścią serii. Neversoft, nie zrażony lekką porażką, kontynuował ów trend i do współpracy zaprosił legendę muzyki metalowej, czyli Metallikę. Z Metalliką producent już pracował przy okazji przygotowywania DLC z najnowszej płyty zespołu, czyli Death Magnetic, którą mogli ściągnąć posiadacze Guitar Hero III: Legends of Rock oraz Guitar Hero: World Tour.

Zespół wziął udział w licznych sesjach motion capture.

Współpraca z Metalliką przebiegała bardzo pomyślnie i zaowocowała powstaniem gry Guitar Hero: Metallica – najlepszej z serii Guitar Hero, jaką kiedykolwiek zrobiono. Ostre, rytmiczne i chwytliwe riffy stosowane przez Metallikę okazały się idealnym materiałem do przełożenia na wirtualny świat plastikowej gitary. Bogate doświadczenie firmy Neversoft w tworzeniu „gitarowych” gier muzycznych idealnie skomponowało się z niesamowitym dorobkiem muzycznym Metalliki.

Muzyczna uczta

W Guitar Hero: Metallica znajdziemy w sumie 49 piosenek, z czego 28 pochodzi z albumów Metalliki, a 21 jest autorstwa zespołów, którymi James i ekipa się inspirowali. Liczba 49 w porównaniu na przykład z 86 piosenkami z Guitar Hero: World Tour nie jest może imponująca, ale w GH: Metallica znalazło się wiele prawdziwych perełek.

Gra stanowi zgrabny przekrój przez całą twórczość Metalliki. Znajdziemy tu piosenki z każdej płyty wydanej przez ten zespół. Począwszy od debiutanckiego albumu z 1983 roku Kill ‘Em All poprzez Ride the Lightning, Master of Puppets, …And Justice for All, Metallica, Load, ReLoad, St. Anger i na Death Magnetic kończąc.

Sam dobór piosenek z tych płyt może spowodować zarówno okrzyki zachwytu wśród fanów Metalliki, jak i kręcenie nosem. Nie zmienia to faktu, że tracklista jest bardzo solidna. Zagramy świetne Battery, Creeping Death, Fade to Black, przetestujemy nasze umiejętności na energicznym Dyers Eve, Fight Fire With Fire, pobujamy się przy Nothing Else Matters, One, aż wreszcie sprawdzimy cierpliwość sąsiadów podczas sesji z Sad But True i Master of Puppets. Nie zabrakło też The Unforgiven, Wherever I May Roam czy Seek And Destroy. Neversoft wybrał świetne kawałki, które genialnie sprawdzają się w grze z serii Guitar Hero.

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca
Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca

Recenzja gry

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku
Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku

Recenzja gry

Potencjalnie przełomowa gra muzyczna Ubisoftu zadebiutowała w końcu na naszym rynku. W recenzji sprawdzamy, czy szarpanie za struny prawdziwej gitary dostarcza tyle samo frajdy co zabawa plastikowymi atrapami.

Music Master: Chopin - Classic - recenzja gry
Music Master: Chopin - Classic - recenzja gry

Recenzja gry

Po wielu mniej lub bardziej udanych przygodówkach, erpegach, strategiach i strzelaninach polska myśl programistyczna wzięła się za gry muzyczne. Okazją do stworzenia nadwiślańskiego klona Guitar Hero stał się Rok Chopinowski.