Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 8 czerwca 2007, 13:13

autor: Marek Czajor

Tomb Raider: Anniversary - recenzja gry

Jubileuszowa odsłona nowych przygód Lary Croft to powrót do korzeni serii. Ta sama fabuła i te same miejsca, lecz inne podejście do zabawy plus garść nowinek sprawiają, że gra się tak samo, ale całkiem inaczej.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Dziesięć lat minęło od premiery Tomb Raidera. Dla typowej dorosłej kobiety dekada to szmat czasu – pojawiają się zmarszczki, worki od oczami, wypadające rzęsy, pękające paznokcie, obwisłe piersi itd. Jednakże dla Lary Croft to nie problem, wręcz przeciwnie – z każdym rokiem i każdym nowym odcinkiem serii jest coraz piękniejsza, ponętniejsza, podniecająca. Cud plastyki? Nie, raczej coraz większe możliwości graficzne sprzętu do zabawy.

Zgodnie z zapowiedziami, Tomb Raider: Anniversary miał być klasycznym remakiem wersji z 1997 roku – ta sama fabuła, ci sami bohaterowie, lokacje, wrogowie itd. Autorzy obiecali powrót do korzeni w nowej, oszałamiającej oprawie. Jednocześnie zapowiadali pewne zmiany: nowe układy plansz, większe urozmaicenie zagadek i poprawki w sterowaniu bohaterką. Niecierpliwym od razu odpowiadam, że wszystkie obietnice zostały spełnione. Czy to oznacza, że otrzymaliśmy właśnie hit na miarę gry roku? Nie. Ale po kolei.

Po lewej Lara sprzed dekady, po prawej – świeżo podana.

Tym nielicznym, którzy zapomnieli już, o czym jest Tomb Raider przypominam, iż jest to gra o przygodach młodej, seksownej pani archeolog, uwielbiającej mocne wrażenia i starożytne artefakty. Pewnego słonecznego ranka 1996 roku w Kalkucie los styka ją z Larsonem, byłym marines, a obecnie najemnikiem. Larson proponuje Larze pracę dla Jacqueline Natli – szefowej Natla Technologies. Businesswoman chce wynająć pannę Croft w celu odnalezienia starożytnego artefaktu – Dziecięcia Atlantydy. Artefakt ów, rozbity na trzy części, jest przedmiotem pożądania naukowców i obieżyświatów z całego świata. Niestety, jak dotąd nikt nie trafił na jego ślad. Natla dysponuje wskazówkami, które mogą okazać się cenne na drodze do odkrycia wielkiego archeologicznego skarbu. Dlatego Lara dość krótko się waha...

Akcja Tomb Raider: Anniversary rozgrywa się w tych samych miejscach, co pierwowzór. Oprócz treningu w posiadłości Croftów, ponownie przychodzi ci eksplorować indiańskie ruiny w górach Peru, przetrząsać kompleksy klasztorne i starożytne budowle w Grecji, zwiedzać grobowce w Egipcie, a także krążyć po ciemnych, górniczych wyrobiskach oraz wypełnionych gorącą lawą korytarzach Zaginionej Wyspy. Przed premierą niektórzy gracze obawiali się, że słowo „remake” oznaczać będzie tę samą architekturę poziomów, identyczne układy korytarzy, poukrywane w tych samych miejscach sekretne lokacje. Mylili się – lokacje są rzeczywiście podobne, kilka najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazów pozostało bez zmian, ale poza tym w kwestii układu poziomów zmieniło się praktycznie wszystko. Dlatego gra z mapkami do starego Tomb Raidera na kolanach nie ma sensu.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.