Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 20 sierpnia 2011, 14:54

autor: Jacek Hałas

Sześć powodów, dla których warto zagrać w nową grę z serii Deus Ex

Deus Ex: Human Revolution przez wiele osób już teraz zostało okrzyknięte tytułem, który zgarnie statuetkę najlepszej gry roku i trzeba przyznać, że bardzo optymistyczne nastawienie do trzeciej części Deus Ex nie jest przypadkowe.

Deus Ex: Human Revolution przez wiele osób już teraz zostało okrzyknięte tytułem, który zgarnie statuetkę najlepszej gry roku (np. przeze mnie – UV). Zazwyczaj do takich typowań podchodzę z dużą rezerwą, szczególnie gdy premiera dopiero będzie miała miejsce, a do tradycyjnego świątecznego wysypu hitów jeszcze daleko. Trzeba jednak przyznać, że bardzo optymistyczne nastawienie do trzeciej części Deus Ex nie jest przypadkowe. Najnowsze dzieło firmy Eidos zapowiada się na produkt niezwykle kompletny i przemyślany, obiecując złożoną i zróżnicowaną rozgrywkę, która ma jednocześnie duże szanse trafić w upodobania szerokiej grupy odbiorców. Poniższy artykuł przygotowany został głównie z myślą o osobach niezdecydowanych, które z różnych względów do tej pory nie interesowały się zbytnio Human Revolution, jak i o fanach pierwszej części cyklu, którzy po (nie bójmy się użyć tego słowa) niewypale, zwącym się Invisible War, stracili wszelkie nadzieje na udany debiut kolejnej odsłony marki Deus Ex.

A więc... Dlaczego warto zagrać w Deus Ex: Human Revolution?

Warto zagrać, bo strona fabularna zadowoli nawet bardzo wymagających odbiorców

Pod względem wizerunku Deus Ex nieprzypadkowo z miejsca kojarzone jest z cyberpunkiem, bo choć na rynku pojawiło się wiele tytułów utrzymanych w tych klimatach (warto w tym miejscu przywołać chociażby Beneath a Steel Sky, Blade Runnera, Syndicate czy serię System Shock), to jednak gra studia Ion Storm w największym i najpełniejszym stopniu czerpie ze wspomnianego nurtu literatury, będąc nim niemal całkowicie przesiąknięta. Mieliśmy więc ogromne przeludnione miasta z wyraźnie pokazanymi podziałami społeczeństwa, obcowaliśmy z genetycznie ulepszonymi postaciami, a w tle przewijał się motyw międzykorporacyjnych konszachtów, którego wynikiem było m.in. zjawisko choroby zwanej Szarą Śmiercią. W przypadku Human Revolution fani cyberpunku również powinni poczuć się usatysfakcjonowani tym, co zobaczą, ale nowy produkt nie będzie jedynie kalką wydarzeń i pomysłów znanych z dwóch poprzednich części cyklu.

O brak charakterystycznego dla serii Deus Ex cyberpunkowegoklimatu nie ma się co raczej obawiać.

Najpoważniejszą nowością w Deus Ex: Human Revolution wydaje się być osadzenie gry bliżej naszych czasów. Akcja pierwszej odsłony cyklu rozpoczynała się w roku 2052, natomiast tym razem mamy „zaledwie” rok 2027, a więc całkiem nieodległą przyszłość. Odbije się to przede wszystkim na zastosowanych rozwiązaniach technologicznych, bo o ile w poprzednich grach obcowaliśmy z mikrowszczepami opartymi na nanotechnologii, to w Human Revolution zmuszeni będziemy zadowolić się dość prymitywnymi biomechanicznymi implantami, częściowo lub całkowicie zastępującymi wybrane narządy ciała. Rozwiązanie to w niezwykle wymowny sposób uwidoczni ogrom przełomu związanego z wprowadzeniem implantów, który dokonał się na przestrzeni niecałych dwóch dekad. W grze nie zabraknie brudnych zagrywek w wykonaniu wielkich korporacji, zajmujących się produkcją i sprzedażą implantów, dążących do zmonopolizowania rynku. Human Revolution poruszy także temat publicznego sprzeciwu części społeczeństwa wobec pomysłu zamieniania ludzi w „druciarzy”, jak również pokaże negatywne efekty posiadania mechanicznych wszczepów, dotyczące chociażby konieczności stosowania drogiego leku o uzależniającym działaniu, zwanego neuropozyną.

W grze mamy zaledwie rok 2027, ale ogromny postęp technologicznywidoczny będzie niemal na każdym kroku.

Mówiąc o całej otoczce fabularnej, nie sposób nie wspomnieć o postaci głównego bohatera. Adam Jensen to były członek oddziału SWAT, który po dość nieprzyjemnym rozstaniu z szeregami stróżów prawa obejmuje stanowisko szefa ochrony w zajmującej się produkcją wszczepów korporacji Sarif Industries. Sporą ciekawostką jest to, że zabawę rozpoczniemy jeszcze jako stuprocentowy homo sapiens – zmieni się to dopiero wraz z dramatycznymi wydarzeniami z prologu gry. Mianowicie placówka Sarif Industries zostanie zaatakowana przez korzystających z zaawansowanych biowszczepów terrorystów, zaś sam Jensen odniesie bardzo poważne obrażenia i zapadnie w śpiączkę. Jedynym ratunkiem dla głównego bohatera okaże się wszczepienie mu całej masy bioimplantów. Jensen powróci do służby po kilkumiesięcznej rekonwalescencji, mając wyraźnie za złe swoim przełożonym, że bez jego zgody podjęli decyzję o uczynieniu z niego „druciarza”. Na dłuższe przemyślenia nie będzie jednak czasu, gdyż Adam niemal od razu zostanie wysłany do fabryki Sarif Industries, w której miał miejsce kolejny atak terrorystyczny....

Human Revolution przeniesie nas do najróżniejszych zakątków świata, nie tylko w celu reprezentowania interesów korporacji, ale również z zamiarem pomszczenia śmierci niewinnych naukowców, wśród których wielu było bliskich sercu głównego bohatera.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej