![Gracz spiracił Zeldę TotK i miał nadzieję na dobrą zabawę. Nintendo ruszyło jego tropem](/i/h/4/422112229.jpg)
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom jest w sprzedaży od niecałego tygodnia i wszystko wskazuje na to, że będzie to rekordowa odsłona serii – 10 milionów sprzedanych kopii w zaledwie trzy dni od premiery to imponujący wynik.
Jednak nie wszyscy gracze chcieli czekać na oficjalny debiut gry, część postanowiła skorzystać z faktu, że produkcja wyciekła i pobrać jej spiraconą wersję. Nintendo w takich sprawach stosuje jednak politykę „zera tolerancji”, o czym mogły się przekonać osoby odpowiedzialne za zleakowanie ponad 200 stron artbooka gry w kwietniu. Z piratami Nintendo również nie zamierza się patyczkować.
Japończycy na tropie torrentów
Jeden z graczy opublikował na Reddicie (r/SwitchPirates) screen z pisma, które miał otrzymać właśnie od japońskiego giganta za pośrednictwem dostawcy Internetu. Niedowierzając, podpisał go: „Czy Nintendo jakoś się dowiedziało? Znają dokładne szczegóły tego, jak to zrobiłem”.
Pismo, które otrzymał gracz RevolutionaryToe6738, to zawiadomienie o wszczęciu postępowania z tytułu naruszenia praw autorskich (DMCA – Digital Millennium Copyright Act). Od gracza zażądano usunięcia wszystkich programów i urządzeń będących źródłem problemu.
Gracze, którzy postanowili uraczyć się piracką kopią Zeldy najprawdopodobniej są wyłapywani po swoich numerach IP, jednak w dalszym ciągu nie jest jasne, w jaki sposób dokładnie działa system wykrywania piratów przez Nintendo.
Niech ten przykład będzie dla Was przestrogą, że nie warto piracić gier, a zwłaszcza Nintendo, które znane jest z podawania do sądu wszystkich, którzy naruszają ich własność intelektualną.
Więcej na temat: Różności Gry Nintendo
Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczenia
Co jak co, ale przede wszystkim warto docenić szczerość deweloperów. Gra jest dzięki temu bardziej realistyczna… na swój sposób.
Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczeniaDeweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawało
Szczególne kondolencje należą się graczom, którzy sprintem pokonywali nawet najmniejsze dystanse – wszystko dla jak najszybszego pokonania odcinka.
Deweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawałoWalka w AC: Shadows zdaniem graczy wygląda ślamazarnie i już wiadomo czemu. Wszystko to wina jednej mechaniki
Assassin’s Creed: Shadows z kolejnymi problemami. Tym razem gracze zwracają uwagę na specyfikę walki, która męczy ich już teraz.
Walka w AC: Shadows zdaniem graczy wygląda ślamazarnie i już wiadomo czemu. Wszystko to wina jednej mechaniki