Twórcy Wiedźmina kupili kostiumy w H&M? Internet szydzi z serialu po premierze

W produkcjach fantasy lub z epoki kostiumy aktorów są ważną częścią kreacji świata, a zły dobór kroju czy materiału może w jednej chwili zniszczyć immersję. Boleśnie przekonali się o tym fani Wiedźmina. Oglądając najnowszy sezon nie mogą pozbyć się wrażenia, że to nie pierwszy odcinek, a reklama nowej kolekcji H&M.

Taką Ciri moglibyście spotkać na ulicy

Kiedy fani mówią, że chcieliby poczuć więź z ulubionymi postaciami, nie o taką bliskość im chodzi. Strój Ciri, jaki widzimy na poniższym kadrze pozwoliłby jej wmieszać się w tłum młodych kobiet przeglądających jesienne kolekcje we współczesnym domu handlowym.

Nie trzeba wytężać wzroku, by zauważyć teksturę dzianinowej bluzki, którą możnaby znaleźć w dziale „Basic” w każdym sklepie z odzieżą. Natomiast sztuczne futro na kamizelce wygląda jak ze zwykłej zimowej kurtki. Na pierwszy rzut oka widać, że kostiumografowie nawet nie próbowali tych materiałów postarzyć i sprawić, by wyglądały bardziej wiarygodnie. Niestety, to dopiero początek.

Fakes Forge na Twitterze pokusił się o nałożenie loga sklepu H&M wraz z hasłem „Już w sklepach” na ujecia bohaterów serialu. To aż smutne, jak doskonale stroje z Wiedźmina wpisują się w stylistykę marki. Bluzka i spódnica Yennefer z pierwszego zdjęcia nawet nie przypominają strojów ze świata fantasy – ani ubrań, które zwykle nosi bohaterka. Jak zauważa Eternal-Wisdom na Reddicie, według książek Yennefer ubiera się wyłącznie na biało i czarno.

Także anglojęzyczni internauci zabawiali się, typując sklepy, w których czarodziejka mogła zrobić zakupy. Jackamalio626 pyta „Przyznać się, kto zabrał Yen do Old Navy?” zaś raidedrop87 dziwi się „Nie miałam pojęcia, że Shein istnieje w uniwersum Wiedźmina”. Dla niewtajemniczonych: Old Navy to sklep przyjazny dla budżetu rodzin z dziećmi, a Shein to coś w rodzaju ubraniowego AliExpressu.

Użytkowniczka disgruntled_pie dodała „Pokazałam ten screenshot mojej żonie. Jest przekonana, że ma taką samą bluzkę.”

Netflix na poziomie polskiego kabaretu

Polacy nie zostawili suchej nitki na kostiumografach Netflixa, porównując stroje z serialu do „średniowiecznych” ubiorów z polskiej sceny kabaretowej.

Trzeba jednak oddać Elicie sprawiedliwość; gdy panowie wykonywali kultową piosenkę Hej, szable w dłoń publiczność zdawała się bawić dużo lepiej, niż widzowie trzeciego sezonu Wiedźmina.

Do jakiego standardu powinni zabiegać twórcy serialu? Wydaje się, że wzorem do naśladowania powinien być chociażby Ród Smoka od HBO, którego ekipa włożyła wiele wysiłku w odwzorowanie kostiumów i zbroi z epoki. W poniższym filmiku projektanci pancerzy ze spin-offu Gry o Tron chwalą się swoją pracą – a mają ku temu dobre powody.

Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z planu Rodu Smoka, by zobaczyć różnicę. Kostiumy przed postprodukcją prezentują się o wiele lepiej, niż stroje z Wiedźmina 3 już po. Patrząc na Emmę D’Arcy i Matta Smitha widzimy Rhaenyrę i Daemona Targaryen, a nie LARP-erów ubierających się w stroje zakupione z własnej kieszeni.

Na planie Rodu Smoka. Fot. HBO

Takiej różnicy w jakości nie można jednak wytłumaczyć jednynie zbyt niskim budżetem. Potrzebne jest też serce do swojej pracy i szacunek dla dzieła i postaci, którego twórcom Wiedźmina najwyraźniej zabrakło.

Więcej na temat:   Wiedźmin