Twórca Fallouta zdradził skąd wziął się pomysł na okładki pierwszych dwóch gier. „Nawet nikt w Bethesdzie o tym nie wie”

Z pewnością pamiętacie wygląd okładki do Fallouta i Fallouta 2. Ale czy wiecie jak powstawały? Twórca gier po latach zdradził historię kryjącą się za dwoma projektami.

Twórca Fallouta zdradził skąd wziął się pomysł na okładki pierwszych dwóch gier. „Nawet nikt w Bethesdzie o tym nie wie”
Źródło fot. Bethesda Softworks
i

Są takie okładki, które zwyczajnie zapadają w pamięć. Bez względu na to, czy mowa o filmie, komiksie, czy właśnie grze wideo to niektóre obrazy są absolutnie ponadczasowe. Jedną z takich produkcji jest zdecydowanie pierwszy Fallout, którego rozpoznają nawet gracze niespecjalnie zainteresowani postapokaliptycznym tytułem.

Charakterystyczną czcionkę i bohatera skrytego w pancerzu wspomaganym na czerwonym tle i ze zniszczonym miastem w oddali znają wszyscy fani serii, ale mało brakowało, by okładka wyglądała zupełnie inaczej.

Sam hełm na okładce to za dużo?

Okazuje się, że historii związanych z powstaniem zarówno pierwszej jak i drugiej okładki nie zna zbyt wiele osób, a już na pewno nie słyszeli o niej ludzie z Bethesdy. Timothy Cain, jeden z czołowych twórców Fallouta 1 i 2 od jakiegoś czasu prowadzi swój kanał na YouTube, gdzie dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami na temat życia, kultury popularnej i oczywiście gier wideo jak i ich produkcji.

Co jakiś czas publikuje również materiały dotyczące serii Fallout, z której to najbardziej jest znany. Po filmie dotyczącym pacyfistycznego przejścia gry, który przetrwał aż do dziś pora na wyjaśnienie graczom jak powstały okładki do dwóch pierwszych odsłon.

Timothy Cain zdradził, że pierwotnie okładka pierwszego Fallouta miała być zupełnie inna. Zatrudniono do jej stworzenia artystów, którzy przedstawili projekt prezentujący wyłącznie logo gry bez żadnej postaci, czy charakterystycznego elementu.

(...) to było takie proste, jakby nie było w tym nic z Fallouta. To była generyczna okładka pudełka, która mogłaby być użyta w każdej post-apokaliptycznej grze (...)

– Timothy Cain

Po rozczarowaniu okładką, projektant artystyczny gry Leonard Boyarsky postanowił wykorzystać zaprojektowany logotyp i połączyć go z pracami związanymi z grą. W ten sposób powstała charakterystyczna, a dziś kultowa okładka pierwszego Fallouta. Pomysł początkowo nie został jednak zaakceptowany.

Źródło: Bethesda Softworks
Źródło: Bethesda Softworks

Chociaż Cain jak i sam Boyarsky byli bardzo zadowoleni z projektu to zupełnie przeciwnego zdania był dział marketingu. Problemem okazał się brak widocznej twarzy bohatera, który zdaniem przełożonego był wówczas nieakceptowalny.

(…) Zasadniczo powiedział "hej, uwielbiam to, co zrobił Leon, ale nie zamierzamy tego używać". A ja na to: "ale dlaczego?".

Miał całe mnóstwo powodów, ale ten, który zapamiętałem najbardziej, mówił o tym, jak ważne jest posiadanie twarzy na pudełku. Powiedziałem: „że ma twarz, że to facet w pancerzu wspomaganym, że to bardzo unikalna ikona...” A on na to: „nie, nie, twarz musi być widoczna”. Miejcie w głowie to, że na pudełku reklamowym również nie było twarzy, ale on skomentował to słowami: „nie, nie, takie są zasady”.

Mówił przez dziesięć minut, a ja wpatrywałem się w coś na półce tuż za nim. (...) W końcu odwrócił się i spojrzał na to. Było to pudełko najlepiej sprzedającej się gry Interplay w 1995 roku - Descent (...) nie ma na nim twarzy (...).

– Timothy Cain

Okładka Descenta z 1995 roku; Źródło: YouTube/Timothy Cain

Ostatecznie praca Boyarsky’ego znalazła się na okładce, a seria zyskała swój charakterystyczny wygląd.

A tym razem trzeba zrobić odwrotnie

Zwycięstwo nad okładką nie było jednak końcem problemów. Dwa lata później podczas prac nad Falloutem 2 znów powrócił temat wyglądu pudełka. Podobnie, jak w przypadku pierwszej gry, Leonard Boyarsky zaprojektował okładkę, która znacząco różniła się od tej, którą znamy dzisiaj.

Pierwotna okładka Fallouta 2; Źródło: YouTube/Timothy Cain

Projekt miał nawiązywać do pierwszej części, a także do fabuły drugiej odsłony. Jak już wiadomo, tak się nie stało, a obraz widziany powyżej skończył jedynie jako ekran ładowania w Falloucie 2.

Cain wspomina jak na meetingu dowiedział się, że okładka gry została już wybrana i jest zupełnie inna niż sam tego oczekiwał. Tym razem to sam twórca oponował za widoczną (częściowo) twarzą, ale zarząd był innego zdania i decyzja została już podjęta.

Źródło: Encyclopedia Gamia | Black Isle Studios
Źródło: Encyclopedia Gamia | Black Isle Studios

Prawdopodobnie studio chciało, by okładki nie były tak podobne do siebie, a jednak prezentowały swego rodzaju ciągłość. A jak wy oceniacie decyzje prowadzące do wyborów okładki? Czy waszym zdaniem historia dobrze się skończyła?

Więcej na temat:   cRPG   Różności

Gracze Baldur's Gate 3 wciąż odkrywają tę lokację z aktu 1, nawet po 400 godzinach rozgrywki

Jedną z pierwszych tajemnic Zapomnianych Krain naprawdę łatwo przeoczyć. Reakcje fanów pół roku po premierze tylko to podkreślają.

Gracze Baldur's Gate 3 wciąż odkrywają tę lokację z aktu 1, nawet po 400 godzinach rozgrywki

Do Baldur's Gate 3 zmierzają nowe złe zakończenia. Fani Mrocznej Żądzy są wniebowzięci

Lubicie podejmować złe wybory w grach wideo? To na pewno ucieszy was fakt, że Larian Studios szykuje dwa nowe negatywne zakończenia dla Baldur’s Gate 3.

Do Baldur's Gate 3 zmierzają nowe złe zakończenia. Fani Mrocznej Żądzy są wniebowzięci

Uwielbiana postać z Baldur's Gate 3 miała być pełnoprawną członkinią naszej drużyny. W grze nadal są po tym ślady

Jedyne co nam teraz pozostaje, to zabawa z kreatorem postaci lub pogodzenie się ze ścieżką Mrocznej Żądzy.

Uwielbiana postać z Baldur's Gate 3 miała być pełnoprawną członkinią naszej drużyny. W grze nadal są po tym ślady