Dragon Age Veilguard nie opłaca się ogrywać po raz drugi? Gracze zaczynają zauważać, że gra oferuje jedynie iluzję wyborów

Jak na kolejną grę od BioWare, Straż Zasłony nie sprostała RPG-owym oczekiwaniom. Fani coraz częściej krytykują nikłe konsekwencje fabularne.

Dragon Age Veilguard nie opłaca się ogrywać po raz drugi?  Gracze zaczynają zauważać, że gra oferuje jedynie iluzję wyborów
Źródło fot. BioWare
i

UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY DO GRY DRAGON AGE: STRAŻ ZASŁONY

Dragon Age: Straż Zasłony ma swoich fanów i krytyków, choć nawet ta pierwsza grupa zwraca uwagę na niedociągnięcia fabularne twórców. Zmiany rozgrywki oraz ograniczenia czasowe sprawiły, że do „czwórki” nie przeniesiono tak wielu wyborów, na jakie BioWare mogło wcześniej liczyć; dodatkowo w ogniu krytyki znalazły się losy południowego Thedas, wręcz przygotowanego na retcon, w którym poprzednie decyzje nie mają już znaczenia.

W tym wszystkim okazuje się, że nie broni się nawet przyszłość serii. Straż Zasłony nie ma zbyt dużego potencjału na ponowne ogranie, a to wszystko przez iluzję wyborów rodem z produkcji Telltale.

„Ta gra od początku jest niesamowicie płytka”

Autorem obszernego wątku jest użytkownik geckohell, który skrytykował opisaną wyżej iluzję, coraz bardziej widoczną przy drugim podejściu do RPG-a. Straż Zasłony, podobnie jak poprzednie części serii, obfituje w wybory mające domyślnie konsekwencje na dalszych etapach fabuły – przynajmniej pozornie. Tak naprawdę ciąg dalszy nie różni się zbyt wiele, nawet po przesunięciu przysłowiowego krzesła.

Gracz opisuje problem na przykładzie wyboru między Minratusem a Treviso. Jeszcze w pierwszym akcie musimy zdecydować, które miasto uratować przed atakiem smoka. Na skutek tej decyzji, porzucona lokacja zostanie splugawiona, a pochodzący z niej towarzysz (Neve bądź Lucanis) – „zahartowany” i tymczasowo negatywnie nastawiony do protagonisty.

Źródło: BioWare - Dragon Age Veilguard oferuje jedynie iluzję wyborów? Gracze zaczynają zauważać, że gry nie opłaca się ogrywać po raz drugi - wiadomość - 2024-12-03
Źródło: BioWare

W swojej pierwszej rozgrywce, geckohell uratował Treviso i początkowo był zafascynowany tym, jak zmieniła się Neve. Czas prysł przy drugim sejwie, kiedy okazało się, że po uratowaniu stolicy Tevinteru wątek czarodziejki oraz miasta wygląda dokładnie tak samo. To oczywiście zaledwie jeden przykład.

W niemalże każdym rogu znajduje się sytuacja, w której wybierałem inne opcje, oczekując nowego dialogu, a ten nigdy nie następował. Na pierwszym sejwie grałem elfem i pod koniec misji Harding rodem ze Steven Universe powiedziała coś w stylu: „Zniszczyliście nas”. Podobnie jak z Neve, myślałem że chodzi tu o elfią rasę mojego Rooka. Dlaczego za drugim razem powiedziała to samo? Niby jak ją zniszczyłem? Kobieto, też jestem krasnoludem.

- geckohell

Choć nie wszyscy komentujący popierają podejście autora wpisu, nietrudno zauważyć że Straż Zasłony oferuje mniejszą siłę przebicia wyborów niż poprzednie części. Przykładem są chociażby „dwójka” oraz Inkwizycja z klasycznym konfliktem między magami a templariuszami. Mimo że zakończenie zawsze przebiega w ten sam sposób, droga do niego różni się w zależności od podjętych decyzji.

Dodatkowo poszczególne originy Rooka posiadają więcej zawartości niż inne. Jak argumentuje jeden z fanów, najwięcej nowego kontentu otrzymujemy jako Szary Strażnik, zwłaszcza w kontekście zakończenia pierwszego aktu oraz motywu Plagi. Nie możemy powiedzieć tego samego o Władcach Fortuny, posiadających niewielki wpływ na ścieżki dialogowe głównego bohatera.

Kwestię iluzji wyborów w Straży Zasłony poruszył także youtuber Big Dan Gaming, posługując się wątkiem Pierwszego Strażnika. Podczas obrony twierdzy Weisshaupt, gracz może przekonać przywódcę frakcji do współpracy bądź znokautować go i samodzielnie poprowadzić oddziały do boju. Niezależnie od decyzji, Pierwszy Strażnik i tak ląduje w splugawionej wersji zamku, którą odwiedzamy na potrzeby misji Davrina.

Od premiery Straży Zasłony minął już miesiąc, dlatego bańka ekscytacji powoli opada. Jak myślicie, czy „czwórce” rzeczywiście brakuje większych odniesień do wyborów? A może nie różni się ona zbytnio od poprzednich produkcji BioWare?

Więcej na temat:   cRPG   Różności

Aktorka grająca Karlach w Baldur's Gate 3 wie, jakie fanfiki z jej postacią tworzą gracze i przyznaje, że woli ich nie czytać

W sieci istnieją tysiące fanfików i nic dziwnego, że aktorzy wiedzą o ich istnieniu. Prawdziwe pytanie brzmi jednak, co robią z tą wiedzą?

Aktorka grająca Karlach w Baldur's Gate 3 wie, jakie fanfiki z jej postacią tworzą gracze i przyznaje, że woli ich nie czytać

Phantom Liberty rozwinęło najbardziej tajemniczego questa z Cyberpunka 2077, choć mało kto to zauważył. Wiemy co zrobił Peralez

Konsekwencje jednego zadania z Cyberpunka 2077 wyszły na jaw dopiero po pewnym czasie i w zależności od podjętej decyzji, mogą być drastyczne w skutkach, ale mało zdaje sobie z tego sprawę.

Phantom Liberty rozwinęło najbardziej tajemniczego questa z Cyberpunka 2077, choć mało kto to zauważył. Wiemy co zrobił Peralez

Gracz trafił do postapokaliptycznej wersji Obliviona. Gra uruchomiła się bez żadnej wody na mapie i całkowicie zmieniła swoje oblicze

Gry Bethesdy to nie tylko otwarte światy i kultowe RPG, to także ogromne pole dla modów oraz błędów, które potrafią na przykład... usunąć całą wodę z mapy.

Gracz trafił do postapokaliptycznej wersji Obliviona. Gra uruchomiła się bez żadnej wody na mapie i całkowicie zmieniła swoje oblicze