Nie sądziłem, że najgorsza cecha monitora może być też jego najmocniejszym punktem

W zalewie takich samych monitorów ze średniej półki trudno jest się obecnie czymś wyróżnić. Viewsonic VX2780-2K daje radę na tle konkurencji, ale ciężko się oprzeć wrażeniu, że czas innowacji jest jeszcze przed nami.

gaming
Mikołaj Łaszkiewicz1 grudnia 2023
2
Źrodło fot. RaniRamli / Pixabay
i

Rynek monitorów komputerowych to wbrew pozorom bardzo dzikie i niebezpieczne miejsce. Większość użytkowników tego sprzętu lub potencjalnych kupujących, to konsumenci raczej niezbyt doświadczeni w kwestii specyfikacji paneli montowanych przez producentów. To nie rynek telewizorów, gdzie zakup sprzętu wiąże się coraz częściej z długimi dywagacjami nad jakością obrazu czy rozmiarem matrycy (i bardzo dobrze, że tak się dzieje!).

Monitory komputerowe wpadły w takie dziwne limbo, gdzie panele sprzed kilku lat niewiele różnią się od najnowszych propozycji w podobnych przedziałach cenowych. Winni tego stanu rzeczy są w dużej mierze producenci, którzy biją się na ilość herców i mnogość nazw własnych technologii, które w rzeczywistości niewiele zmieniają. W zasadzie jedynymi światełkami w tunelu są majaczące na horyzoncie OLEDy i MiniLEDy, ale to nadal bardzo drogie produkty skierowane do wąskiego grona pasjonatów.

Nie sądziłem, że najgorsza cecha monitora może być też jego najmocniejszym punktem - ilustracja #1
Źródło: Viewsonic.

Zatem kiedy Viewsonic zaproponował mi przetestowanie „normalnego” monitora VX2780-2K, zgodziłem się od razu. Chciałem zobaczyć, co mają do zaoferowania i czym sprzęt ten różni się od popularnych modeli konkurencji w postaci np. LG Ultragear 27GP850P czy Samsunga Odyssey G5. Moje wnioski są z jednej strony dość zaskakujące, a z drugiej pewnie potwierdzają to, co napisałem w tym przydługim wstępie.

Plusy dodatnie i plusy ujemne

Nie będę Was zanudzał pełną specyfikacją sprzętu, bo nie ma to większego sensu, zresztą jest ona absolutnie standardowa, jak na tę półkę cenową. W kwocie mniej więcej 1600 złotych dostajecie tutaj ekran o przekątnej 27 cali z podświetleniem IPS, w rozdzielczości 2560 na 1440 pikseli. Oznacza to, że zagęszczenie pikseli na cal stoi na dobrym poziomie, komfortowo czyta się tu nawet małą czcionkę. Jest on dostatecznie jasny (zgodnie z deklaracjami producenta wyciąga ok. 350 cd/m2), by w ciągu dnia dało się dostrzec wszystkie detale.

Zaskakująco dobrze wypadają kolory, bowiem już po wyjęciu z pudełka są naprawdę nieźle nasycone, ale nie przekłamane. Potwierdza to pokrycie 95% gamy kolorów DCI-P3. Dla większości użytkowników panel wyboru trybu obrazu powinien być w zupełności wystarczający, bo predefiniowane tryby są dobrze skalibrowane.

Tyle jeśli chodzi o suche dane i niepodważalne fakty. Płynnie przechodząc do moich odczuć zacznę od plusów. Jestem fanem tego typu designu. Monitor gamingowy nie musi wyglądać jak plastikowa zabawka i świecić się, jak choinka, co dobrze pokazuje Viewsonic. Matowy ekran jest zaskakująco „żywy”, jak na tę kategorię sprzętu. FreeSync Premium daje radę w grach i eliminuje szarpanie obrazu. 170 herców to super sprawa nawet nie do grania, a do pracy biurowej, bo przewijanie dokumentów czy przerzucanie okien w takiej płynności jest po prostu przyjemniejsze. W trakcie grania smużenie jest naprawdę minimalne i jest to już tradycyjnie mocny punktu Viewsoniców, więc jeśli gracie w tytuły wieloosobowe, to będzie to zauważalne.

Nie sądziłem, że najgorsza cecha monitora może być też jego najmocniejszym punktem - ilustracja #2
Źródło: Viewsonic.

Znalazło się tu też miejsce na parę minusów. Przede wszystkim nie jestem fanem kątów widzenia w tej matrycy IPS. O ile na wprost wszystko wygląda przyjemnie, to już oglądanie obrazu pod małym kątem skutkuje sporą degradacją kolorów i przede wszystkim charakterystyczną „poświatą” znaną z w zasadzie wszystkich monitorów LCD. O ile matowy ekran wypada dobrze na tle innych rozwiązań tego typu, to nadal nie jest moim ulubieńcem i widać, że „hamuje” naprawdę przyjemne kolory tego monitora. Czernie to niestety najsłabszy punkt programu i nawet ściemnienie monitora niewiele daje w tej materii – są szare, świecą się i prezentują, jak niedoskonałą technologią jest IPS. Viewsonic VX2780-2K zdecydowanie lepiej nadaje się więc do jasnych, kolorowych scen. Z ciemnymi, filmowymi ujęciami jest gorzej.

Nigdy nie sądziłem, że polubię się z matową matrycą

Miałem w przeszłości już pokaźną kolekcję monitorów (zarówno do testów, jak i tych, które sam kupiłem) i muszę Wam powiedzieć, że nigdy nie lubiłem się z matowymi matrycami. Wydawały mi się „zamglone”, takie jakby przygaszone, ciemniejsze, ze spranymi kolorami itp. Kiedy tylko słyszałem, że jakiś producent robił błyszczący ekran (albo chociaż mniej matowy), to się cieszyłem. Viewsonic VX2780-2K ma jednak pokrycie matowe, co od początku budziło moje obawy. Po włączeniu sprzętu, skalibrowaniu i odpaleniu filmu z dużą ilością kolorów i efektów specjalnych było dość standardowo – widziałem, że miliard kolorów, które producent zamknął w tej obudowie, ewidentnie był przygaszany przez matowy finisz. Jednak nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że jest nieco lepiej niż zazwyczaj.

Nie sądziłem, że najgorsza cecha monitora może być też jego najmocniejszym punktem - ilustracja #3
Matowa matryca świetnie rozprasza światło i sprawia, że praca z tekstem jest bardzo przyjemna. Źródło: fotografia własna.

Zapaliłem w pokoju wszystkie możliwe światła (był wieczór), skierowałem je w stronę monitora i już wiedziałem o co chodzi. Matowy ekran monitora nie przeszkadzał mi aż tak bardzo, bo po prostu bardzo dobrze rozpraszał światło. Pomimo tego, że producent specjalnie nie chwali się tymi możliwościami, to Viewsonic VX2780-2K bardzo dobrze radził sobie z rozpraszaniem wszystkich moich żarówek. Byłem przyzwyczajony, że przy takim oświetleniu widzę na ekranie po prostu znacznie mniej. Jeszcze lepiej sprawdzało się to w trakcie pracy biurowej, gdzie w dokumentach Worda czy stronach internetowych po prostu przyjemnie patrzyło się na wyświetlacz bez odbitych żarówek.

Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że dużo osób potrzebuje matowych ekranów, ale w tym momencie zdecydowana większość monitorów została w nie wyposażonych. Żeby kupić coś błyszczącego trzeba po pierwsze naprawdę długo szukać, a po drugie wydać mnóstwo pieniędzy. Między innymi to właśnie tutaj Apple wyróżnia się w segmencie laptopów, gdzie ich błyszczące matryce, mimo bardzo podobnej specyfikacji do konkurencji, wybijają się na jej tle – kolory i jasność maksymalna wydają się lepsze, dzięki zastosowanej technologii.

W tej półce cenowej jest całkiem dobrze

W ogólnym rozrachunku Viewsonica VX2780-2K oceniam pozytywnie, biorąc pod uwagę ile kosztuje, co oferuje i przede wszystkim, jak wypada na tle konkurencji. Nie ma tu żadnych rażących w oczy wad, których nie mielibyście w podobnych rozwiązaniach od innych producentów. Niestety w sumie też nie ma jakichś oczywistych zalet na tle 10-15 w zasadzie identycznych propozycji dostępnych na rynku.

Warto też zadać sobie pytanie, czego wymagacie od Waszego monitora – matowej matrycy czy błyszczącej? Wysokiej jasności maksymalnej czy wygody dla oczu po kilku godzinach pracy i specjalnych filtrów? Nie ma monitora idealnego, dla każdego, a zwłaszcza w okolicach 1500-1600 złotych, gdzie z pewnymi kompromisami po prostu trzeba się pogodzić.

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

Tak wygląda przyszłość lotnictwa? Airbus prezentuje połącznie samolotu i helikoptera

Tak wygląda przyszłość lotnictwa? Airbus prezentuje połącznie samolotu i helikoptera

UE przygląda się wyszukiwarce Bing i żąda od Microsoftu informacji na temat zagrożeń wynikających z wykorzystania AI

UE przygląda się wyszukiwarce Bing i żąda od Microsoftu informacji na temat zagrożeń wynikających z wykorzystania AI

Windows 11 otrzyma wsparcie dla dwóch popularnych formatów

Windows 11 otrzyma wsparcie dla dwóch popularnych formatów

Tesla nadal zmaga się z problemami. Ogłoszono kolejne zwolnienia

Tesla nadal zmaga się z problemami. Ogłoszono kolejne zwolnienia

OpenAI nawiązało współpracę z Redditem. Posty użytkowników forum posłużą do szkolenia sztucznej inteligencji

OpenAI nawiązało współpracę z Redditem. Posty użytkowników forum posłużą do szkolenia sztucznej inteligencji