![Twitch zbanował streamera za wykorzystanie... jego własnej muzyki](/i/h/4/424003562.jpg)
Twitch słynie ze swoich restrykcyjnych zasad i kontrowersyjnego, żeby nie powiedzieć niesprawiedliwego, ich egzekwowania. Podczas gdy „baseniary” działają bez problemów, z pewnym „odwróceniem wzroku” ze strony platformy, inni twórcy muszą niejednokrotnie stawać do nierównej walki o swoje prawo do streamowania.
Czasami połączenie ostrych przepisów z fatalnie działającym mechanizmem weryfikacji ich przestrzegania sprawia, że dochodzi do sytuacji wręcz absurdalnych. Jedną z nich bez wątpienia jest wręczenie bana CardboardCowboyLofi za... odtwarzanie muzyki, do której ma prawa.
Całodobowy muzyczny stream
Zablokowany użytkownik Twitcha zasłynął w Internecie swoim kanałem Lo-fi, na którym całodobowo odtwarzana była muzyka. Jego materiały pojawiały się na Twitchu od przeszło 5 lat. Autor mógł liczyć na całkiem sporą oglądalność, a właściwie słuchalność.
Jest to o tyle istotne, że CardboardCowboyLofi obecnie traktuje swoje streamy jako sposób na życie i źródło utrzymania. Co warte podkreślenia, streamer posiada pełne prawo do udostępniania pojawiającej się na transmisjach muzyki, a także charakterystycznych, animowanych grafik, towarzyszących jej w tle.
Absurdalna kara za nic
Najwyraźniej kwestii tej nie zrozumiał Twitch, ponieważ ten, traktując Lo-fi jak kanał muzyczny i tym samym oczekując specjalnego kontraktu twórcy z platformą, zdecydował o zablokowaniu konta na 48 godzin. Informacja ta była z pewnością nie lada zaskoczeniem dla streamera, który natychmiast zaprotestował i odwołał się od decyzji, pisząc do przedstawicieli firmy.
CardboardCowboyLofi w swojej wiadomości podkreślił, że jest w posiadaniu wszelkich wymaganych praw, a więc wedle regulaminu ma prawo prowadzić swoje live’y bez konfliktu z przepisami platformy.
Twórca szybko dostał odpowiedź, ale niestety nie taką, jaką by sobie życzył. Autor przeczytał w mailu od Twitcha, że odwołanie zostało odrzucone a ban będzie trwał „do odwołania”. Nie pokuszono się o jakiekolwiek głębsze wyjaśnienie, kryjąc się za mitycznym hasłem „naruszenia wytycznych dla społeczności”. Sfrustrowany streamer podzielił się swoją przykrą sprawą m.in. z użytkownikami Twittera.
Oburzenie społeczności
To właśnie na tym etapie temat zyskał bardzo mocny rozgłos. Wpis autora szybko został zalany głosami wsparcia, a także negatywnymi komentarzami w stronę Twitcha. Do sprawy, oprócz zwyczajnych użytkowników, włączył się również popularny youtuber, Ludwig, z kanału Mogul Mail, udostępniając post wraz ze swoim podpisem, „wołającym pomocy”. Aktywnie zareagowali również twórcy z Pirate Software, którzy na Twitterze nazwali postępowanie platformy mianem „haniebnego”.
Póki co bez światła w tunelu
Na ten moment sprawa nie została rozwiązana i ciężko stwierdzić jak potoczą się losy Lo-fi na Twitchu. CardboardCowboyLofi póki co przeniósł się na YouTube, gdzie niestety nie jest w stanie osiągać takich wyników pod kątem wyświetleń jak na poprzedniej platformie. Jest to tym bardziej niepokojące i przykre, że tak jak wcześniej wspominałem, streaming jest źródłem utrzymania tego twórcy. Miejmy zatem nadzieję, że sytuacja rozwiąże się po jego myśli, a Twitch przestanie wreszcie działać na szkodę uczciwych streamerów.
Dragon Ball utknął w skomplikowanym położeniu. Trwa walka o władzę
Dragon Ball znalazł się w trudnej sytuacji, ponieważ niejasne jest, kto wyznacza kierunek popularnej i znaczącej marce.
Dragon Ball utknął w skomplikowanym położeniu. Trwa walka o władzęNaruto wkrótce doczeka się nowego komiksu. To najdziwniejszy crossover, którego nikt się nie spodziewał
Choć Naruto spełnił swoje marzenie, jego historia jeszcze nie dobiegła końca i wciąż jest rozbudowywana o nowe opowieści. Tym razem powrócimy do czasów młodego Uzumakiego, gdy należał do jednej drużyny z Sasuke i Sakurą pod dowództwem Kakashiego.
Naruto wkrótce doczeka się nowego komiksu. To najdziwniejszy crossover, którego nikt się nie spodziewał„Chciałem stworzyć coś w stylu Terminatora 2”. Autor My Hero Academia wyjaśnił, czemu pominął pewne ważne historie
My Hero Academia niczym Terminator 2? Autor mangi czerpał inspiracje z dzieła Jamesa Camerona, planując własną historię.
„Chciałem stworzyć coś w stylu Terminatora 2”. Autor My Hero Academia wyjaśnił, czemu pominął pewne ważne historie