Sekretna Krypta z zapomnianego już dzisiaj Fallouta pozostaje niekanoniczna, ale mogła być mocną inspiracją dla twórców serialu

To by wskazywało, że Amazon sięgał do najgłębszych zakamarków post-apokaliptycznego uniwersum od Black Isle i Bethesdy.

Sekretna Krypta z zapomnianego już dzisiaj Fallouta pozostaje niekanoniczna, ale mogła być mocną inspiracją dla twórców serialu
Źródło fot. Bethesda Softworks
i

Choć seria Fallout cieszyła się w ostatnich tygodniach wzrastającą popularnością, wciąż istnieją takie jej odłamy, na które ciężko jest natknąć się w sieci – w dużej mierze ze względu na jej wiekowość, nieistotność bądź niekanoniczność w porównaniu z innymi grami. To oczywiście nie oznacza, że były jakkolwiek gorsze pod względem lore.

Idealnym przykładem będzie tutaj Sekretna Krypta z nieco zapomnianej odsłony Fallouta znanej jako Brotherhood of Steel. Czym ona dokładnie jest i jak mogła posłużyć za inspirację do serialowej adaptacji?

Miejsce potajemnych eksperymentów Vault-Tec

Fallout Brotherhood of Steel jest wydanym w 2004 roku spin-offem głównej serii, zahaczającym o gatunek hack-and-slash. Protagonista jest nowicjuszem tytułowego Bractwa Stali wykonującym dla organizacji poszczególne zadania, przy czym jedno z ostatnich dotyczy Sekretnej Krypty. Mowa tu o prywatnym schronie służącym jako ośrodek badawczy dla naukowców Vault-Tec.

Źródło: Interplay Entertainment - Sekretna Krypta z zapomnianego już dzisiaj Fallouta pozostaje niekanoniczna, ale mogła być mocną inspiracją dla twórców serialu - wiadomość - 2024-05-22
Źródło: Interplay Entertainment

Krypta powstała w tajemnicy przed rządem Stanów Zjednoczonych, by uniknąć wymieszania najbardziej cenionych pracowników korporacji pod jednym dachem z „ludzkim stadem”. Wewnątrz przeprowadzano prace nad ściśle tajnymi projektami, włączając w to m.in. lek na bezpłodność wywołaną promieniowaniem oraz zmodyfikowaną wersję wirusa FEV.

Oprócz tego naukowcy Sekretnej Krypty zdołali opracować swój własny system robotyczny, włączając w to sztuczną inteligencję CALIX (mogącą sprawować kontrolę nad urządzeniami) oraz własne pancerze wspomagane. Nie obyło się przy tym bez eksperymentów na ludziach i zwierzętach.

Rychły upadek sekretnej utopii

Jak to bywa w post-apokaliptycznych historiach, ukryty kompleks badawczy nie mógł przetrwać zbyt długo. Z czasem w Sekretnej Krypcie wybuchła „wojna domowa” między naukowcami a szefem ochrony o nazwisku Blake, który sprzeciwiał się nieetycznym badaniom Vault-Tec. Konflikt zakończył się eksplozją sekcji badań biologicznych, uszkodzeniem CALIX-a, a także ucieczką zmutowanych zwierząt.

Blake, przemieniając się na skutek zniszczeń w ghula, stworzył religię Kościoła Zagubionych (ang. Church of the Lost). Co się zaś tyczy Sekretnej Krypty, władzę nad nią przejął mężczyzna imieniem Attis, otwarcie sprzeciwiający się Bractwu Stali – czyli organizacji, do której należy główny bohater.

Źródło: Interplay Entertainment
Źródło: Interplay Entertainment

Kulminacja wydarzeń z Brotherhood of Steel doprowadziła ostatecznie do całkowitego zniszczenia Sekretnej Krypty z rąk protagonisty, wraz ze wszystkimi przeprowadzonymi w niej eksperymentami oraz Attisem. Przetrwała zaledwie garstka mieszkańców, która zdołała uciec przez szyb wentylacyjny.

Wydarzenia z hack-and-slasha w uniwersum Fallouta są obecnie uważane za niekanoniczne, przy czym wciąż mogłyby służyć jako źródło inspiracji dla scenarzystów Amazona. Jedna z największych tajemnic serialu dotyczy przecież Krypty 31, w której ukrywali się wysoko postawieni pracownicy Vault-Tec. Podobnie jak w grze z 2004 roku, oni także planowali wyjść z ukrycia po zakończeniu wojny, by przejąć władzę nad światem.

Więcej na temat:   Różności   Seria Fallout

Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczenia

Co jak co, ale przede wszystkim warto docenić szczerość deweloperów. Gra jest dzięki temu bardziej realistyczna… na swój sposób.

Twórcy niepozornego RPG-a stwierdzili, że nie wprowadzą do gry romansów, bo nie mają w nich życiowego doświadczenia

Deweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawało

Szczególne kondolencje należą się graczom, którzy sprintem pokonywali nawet najmniejsze dystanse – wszystko dla jak najszybszego pokonania odcinka.

Deweloper Mass Effecta przyznał, że bieganie po Cytadeli w „jedynce” było tylko sprytną iluzją i nic nam nie dawało

Walka w AC: Shadows zdaniem graczy wygląda ślamazarnie i już wiadomo czemu. Wszystko to wina jednej mechaniki

Assassin’s Creed: Shadows z kolejnymi problemami. Tym razem gracze zwracają uwagę na specyfikę walki, która męczy ich już teraz.

Walka w AC: Shadows zdaniem graczy wygląda ślamazarnie i już wiadomo czemu. Wszystko to wina jednej mechaniki