Scenarzysta Baldur's Gate 3 zdradził, że było blisko, byśmy odwiedzili w grze startową lokację z „jedynki”

W wywiadzie dla serwisu Rock Paper Shotgun Adam Smith i Swen Vincke ze studia Larian zdradzili, że w Baldur's Gate 3 omal nie pojawiło się Candlekeep, czyli lokacja startowa z pierwszej odsłony cyklu. Dlaczego z niej zrezygnowano?

Scenarzysta Baldur's Gate 3 zdradził, że było blisko, byśmy odwiedzili w grze startową lokację z „jedynki”
Źródło fot. D&D
i

Każdy miłośnik cyklu Baldur's Gate doskonale zna Candlekeep. Ta usytuowana na Wybrzeżu Mieczy twierdza pełna cennych ksiąg codziennie studiowanych przez uczonych i ich gości była lokacją, w której rozpoczynaliśmy przygodę w pierwszej odsłonie serii. Z jednej strony stanowił on typowy obszar służący za samouczek, ale z drugiej nie brak w nim było sekretów, przez co do dziś wzbudza on ciepłe wspomnienia wśród wielu graczy.

Niestety, gdy już udało nam się ukończyć wprowadzenie, wrota do Candlekeep zatrzaskiwały się za nami z hukiem. Na przestrzeni całej serii do twierdzy uczonych mieliśmy okazję powrócić tylko raz – w szóstym rozdziale pierwszej części. Jak się jednak okazuje, istniała szansa na to, żeby kultowa lokacja powróciła w Baldur's Gate 3.

Powrót do Candlekeep

Tak przynajmniej wynika z wywiadu, którego udzielili dziennikarzowi serwisu Rock Paper Shotgun Adam Smith, główny scenarzysta najnowszej odsłony słynnego cyklu RPG-ów, oraz Swen Vincke, czyli szef studia Larian. Cytując słowa tego pierwszego:

Miałem mnóstwo pomysłów na to, jak powrócić do tego miejsca. Uważam je za bardzo dobrą scenerię, częściowo ze względu na fakt, że to właśnie tam wszystko się zaczęło. To fascynująca myśl. Ale poza tym jest to lokacja uniwersytecka i jest coś interesującego w tego rodzaju obszarach. Są one istotne z punktu widzenia wiedzy o świecie. I pomysł na stworzenie takiego punktu i wysłanie do niego gracza, aby przeprowadził badania lub coś w tym rodzaju, albo zagłębił się w jego podziemiach, a na koniec pomyślał sobie w duchu: cóż, to tutaj wychował się pomiot Bhaala, był bardzo, bardzo atrakcyjny.

Jaką rolę w Baldur's Gate 3 miało pełnić Candlekeep? Według planów, w podziemiach twierdzy znajdowałby się kompletnie szalony jasnowidz. Nasza drużyna musiałaby się do niego wybrać, aby poznać tajemnice tzw. Odległych Karin, z których rzekomo pochodzą Łupieżcy Umysłów. Jak zdradził Vincke, podczas przygody w Candlekeep miały dziać się naprawdę szalone rzeczy.

Za dużo momentów kulminacyjnych

Dlaczego zatem ekipa ze studia Larian porzuciła ten pomysł? Chodziło głównie o obawę, że dodanie kolejnej lokacji zaburzyłoby tempo opowieści. Jak podkreślił Smith, nie można mieć zbyt wiele „momentów kulminacyjnych”, gdyż może to zbytnio zmęczyć gracza.

Oczywiście nie była to jedyna koncepcja, która ostatecznie nie trafiła do Baldur's Gate 3. Studio Larian myślało również m.in. o tym, żeby po śmierci bohater trafiał do powykręcanej wersji Zapomnianych Krain, co jak powszechnie wiadomo nigdy nie doczekało się realizacji. Czy faktycznie wyszło to grze na dobre? Musicie odpowiedzieć sobie na to pytanie sami.

Więcej na temat:   cRPG   Baldur's Gate 3

Aktorka grająca Karlach w Baldur's Gate 3 wie, jakie fanfiki z jej postacią tworzą gracze i przyznaje, że woli ich nie czytać

W sieci istnieją tysiące fanfików i nic dziwnego, że aktorzy wiedzą o ich istnieniu. Prawdziwe pytanie brzmi jednak, co robią z tą wiedzą?

Aktorka grająca Karlach w Baldur's Gate 3 wie, jakie fanfiki z jej postacią tworzą gracze i przyznaje, że woli ich nie czytać

Phantom Liberty rozwinęło najbardziej tajemniczego questa z Cyberpunka 2077, choć mało kto to zauważył. Wiemy co zrobił Peralez

Konsekwencje jednego zadania z Cyberpunka 2077 wyszły na jaw dopiero po pewnym czasie i w zależności od podjętej decyzji, mogą być drastyczne w skutkach, ale mało zdaje sobie z tego sprawę.

Phantom Liberty rozwinęło najbardziej tajemniczego questa z Cyberpunka 2077, choć mało kto to zauważył. Wiemy co zrobił Peralez

Gracz trafił do postapokaliptycznej wersji Obliviona. Gra uruchomiła się bez żadnej wody na mapie i całkowicie zmieniła swoje oblicze

Gry Bethesdy to nie tylko otwarte światy i kultowe RPG, to także ogromne pole dla modów oraz błędów, które potrafią na przykład... usunąć całą wodę z mapy.

Gracz trafił do postapokaliptycznej wersji Obliviona. Gra uruchomiła się bez żadnej wody na mapie i całkowicie zmieniła swoje oblicze