„Nigdy w życiu nie chcę znów zrobić takiego filmu”. Tom Cruise żałuje, że 40 lat temu nakręcił ten film fantasy

Tom Cruise jest jedną z największych gwiazd Hollywood, ale nawet on w trakcie swej obfitującej w sukcesy kariery nie uniknął przyjęcia roli w filmie, o którym wolałby zapomnieć. Mowa o Legendzie, widowisku fantasy wyreżyserowanym przez Ridleya Scotta.

„Nigdy w życiu nie chcę znów zrobić takiego filmu”. Tom Cruise żałuje, że 40 lat temu nakręcił ten film fantasy
Źródło fot. Legenda, Ridley Scott, Legend Production Company, 2024
i

Tom Cruise jest dziś znany głównie jako gwiazda wysokobudżetowych filmów akcji – Mision: Impossible, Top Gun: Maverick czy Jack Reacher. Nie każdy jednak wie, że na początku swojej kariery aktor wystąpił w wyreżyserowanym przez Ridleya Scotta widowisku fantasy. Mowa o Legendzie – dziele z 1985 roku, na temat którego gwiazdor nie ma najlepszego zdania i udziału w którym będzie żałował do końca życia.

Widowisko Ridleya Scotta to jeden z pierwszych filmów, w których wystąpił Tom Cruise – w produkcji fantasy zagrał jeszcze przed angażem w Top Gunie. Gwiazdor nie wspomina pracy przy dziele Scotta najlepiej, a to z powodu komplikacji na planie, które opóźniły premierę i które zostały bardzo wyolbrzymione przez prasę.

Zostało to wyolbrzymione. Prasa to podłapała i wyolbrzymiła. […] Było dużo pracy w postprodukcji. Ridley [Scott] stworzył baśniowy, wizualnie nowatorski film. Myślę, że studio uznało, iż dzieło jest za bardzo romantyczne. Zamiast udostępnić widowisko takim, jakim było, Ridley powiedział: „Dobrze, wrócimy i ponownie nakręcimy niektóre sceny, dodając trochę ostrości”. […]

Legenda była interesującym przypadkiem. […] Gram w niej Jacka, magiczną postać. Scenografia była imponująca. Czasami pracowaliśmy nad sceną, która w filmie trwała 30 sekund, ale jej nakręcenie zajmowało cały tydzień. To wspaniałe, olśniewające i poetyckie […], ale ja przez większość czasu musiałem sobie wyobrażać, jak będzie to wyglądać na ekranie. To było ekscytujące, ale sprawiło, że chciałem zrobić coś takiego jak Top Gun – wyjawił w rozmowie z Rolling Stone.

Tom Cruise spędził cały rok, grając w widowisku Ridleya Scotta. Niestety, problemem okazała się nie tylko prasa. Recenzje również nie były przychylne, a dzieło okazało się finansową klapą. Film o budżecie 24 milionów dolarów zarobił na świecie jedynie 23 miliony. To sprawiło, że w wywiadzie dla wspomnianego magazynu gwiazdor przyznał:

Już nigdy więcej nie chcę kręcić takiego filmu.

Choć w roku premiery widowisko nie osiągnęło sukcesu, to po latach – w niektórych kręgach – film uznawany jest za kultowy. Od czasu Legendy Tom Cruise nie pracował jednak z Ridleyem Scottem.

W Legendzie gwiazdor Top Guna wciela się w Jacka, chłopaka mieszkającego w tajemniczym lesie, pełnym jednorożców i magicznych stworzeń. Bohater musi stawić czoła Panu Ciemności, który chce zgładzić zwierzęta, porwać przyjaciółkę protagonisty – księżniczkę Lily – i sprawić, że planetę skuje lód. Poniżej znajdziecie zwiastun, który może zachęcić Was do sięgnięcia po tę produkcję.

Legendę obejrzycie w serwisie Rakuten.

Więcej na temat:   rozrywka   Filmy i TV

Fani wybrali top 100 anime. Dragon Ball wylądował dopiero na 42. miejscu. Na liście nie zabrakło Cyberpunk: Edgerunners

Fani wytypowali 100 najlepszych anime. Na liście nie brakuje tytułów, których można było się spodziewać, ale też paru zaskoczeń, szczególnie w czołówce.

Fani wybrali top 100 anime. Dragon Ball wylądował dopiero na 42. miejscu. Na liście nie zabrakło Cyberpunk: Edgerunners

Cell w Dragon Ball mógł wyglądać zupełnie inaczej. Ta brzydsza wersja złoczyńcy ze szkiców Akiry Toriyamy mogłaby nie spodobać się jego redaktorom

Cell w Dragon Ball przeszedł kilka przemian. Po jednej z nich mógł jednak wyglądać zupełnie inaczej, co pokazuje jeden z wcześniejszych szkiców Akiry Toriyamy. Zobacz, jak mógł prezentować się ten złoczyńca.

Cell w Dragon Ball mógł wyglądać zupełnie inaczej. Ta brzydsza wersja złoczyńcy ze szkiców Akiry Toriyamy mogłaby nie spodobać się jego redaktorom

„Nie pozwalam, by wpływała na mnie poprawność polityczna”. Redaktor Vinland Saga uważa, że manga i anime nie powinny ulegać wpływom Zachodu

Redaktor Sagi winlandzkiej podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wpływu Zachodu na anime i mangę, i czemu nie pozwala na to, aby poprawność polityczna odbijała się na tytułach, nad którymi on pracuje.

„Nie pozwalam, by wpływała na mnie poprawność polityczna”. Redaktor Vinland Saga uważa, że manga i anime nie powinny ulegać wpływom Zachodu