Kiedy rozgrywa się Ghost of Yotei i jak Japonia zmieniła się względem Ghost of Tsushima? Czeka nas skok o 300 lat do okresu Edo
Czeka nas kolejna epicka epopeja w japońskich klimatach. Tym razem na celowniku znalazł się lud Ajnów, który przez setki lat był przedmiotem represji ze strony Japończyków.
Tegoroczny State of Play zwyczajowo przyniósł wiele interesujących wieści ze świata gier, ale jedną z najciekawszych pozostaje zdecydowanie ujawnienie Ghost of Yotei, czyli kolejnej propozycji od studia Sucker Punch Games, która będzie miała premierę w 2025 roku. Gra przeniesie nas na północ, w mroźne ostępy Hokkaido, na terytorium zamieszkane przez Ajnów – rdzenny lud łowiecko-zbieracki z własną kulturą, obrzędami religijnymi i językiem.
Historia ludu Ajnów sięga czasów prehistorycznych i zawsze byli ważną częścią północno-wschodniej Azji, w szczególności w kwestii handlu morskiego i transportu dóbr. Zamieszkiwali tereny obecnie znane jako północ Honsiu, Hokkaido, wyspy archipelagu Kurylskiego, południowe wybrzeże Kamczatki i dorzecze rzeki Amur.
Ziarno niezgody
Ajnowie zajmowali się głównie łowieniem ryb. Ich konflikty z Japończykami zaczęły się jednak dopiero w XVI wieku. Do tego czasu dość swobodnie mieszkali na wyspie i utrzymywali przyjazne stosunki z sąsiadami. Zmieniło się to, kiedy to syn jednego z wodzów Ajnu został zabity przez japońskiego kowala. To wywołało powstanie Ajnów przeciwko Japończykom.
A ponieważ w Japonii od kilku dziesięcioleci trwał już niesławny okres Sengoku (wielki okres wojny domowej w latach 1467-1568. Możecie kojarzyć go między innymi z gier takich, jak Total War: Shogun 2, Sengoku Basara, Sengoku Warriors, Onimusha, Sekiro: Shadows Die Twice, Nioh 2), powstańcy ściągnęli na siebie uwagę wielkiego klanu Takeda, którego oficer akurat był w okolicy.
Powstanie Ajnów zostało stłumione, ale na tym etapie próbowano jeszcze osiągnąć kompromis: Ajnom i Japończykom przydzielono osobne strefy wpływów (obecnie Kaminokuni i Shiriuchi), by udobruchać tych pierwszych. Jednak problemy dopiero się zaczęły.
Jeden z trzech wielkich zjednoczycieli Japonii, Hideyoshi Toyotomi (także bardzo popularna postać w mediach osadzonych w erze Sengoku – na równi ze słynnym Demonicznym Królem Nobunagą Odą) polecił jednemu ze swych wasali bronić Hokkaido przed atakami „barbarzyńców”. Oczywiście chodziło o Ajnów – Toyotomi miał bardzo pretensjonalną wizję Japonii i przy okazji nieposkromione ambicje, które kazały mu także ruszyć na Koreę.
Reżim Toyotomiego jednak nie przetrwał. W 1603 roku przejął władzę klan Tokugawa i tak rozpoczął się okres Edo. W tym także roku ma rozgrywać się akcja Ghost of Yotei. To ciekawy moment dziejowy na osadzenie akcji - sytuacja Ajnów nie jest pewna. Reżim Toyotomiego upadł, a szogun ma inne sprawy na głowie. Ich losy nie są w centrum zainteresowania, więc można opowiedzieć tutaj każdą historię i przy okazji pokazać inną perspektywę na to, co działo się w tamtym czasie w Japonii.
Historia, fantazja i mroźny Dziki Zachód
Chociaż historia rdzennych mieszkańców Japonii była burzliwa, ich kultura jest niezwykle ciekawa. Jest w niej miejsce dla szamanizmu i wyjątkowego systemu wierzeń, który oferuje unikalny sposób patrzenia na świat. Dodajmy do tego mroźne ostępy, zorze polarne, dzikie zwierzęta i surowy klimat - mamy temat samograj, który z pewnością przyciągnie do tytułu mnóstwo graczy.
Ajnowie zaś będą mogli liczyć na zwiększone zainteresowanie ich kulturą – trochę jak w przypadku Tsushimy. Na korzyść gry wypada fakt, że reprezentacji Ajnów w popkulturze jest stosunkowo mało, a w mediach audiowizualnych jeszcze mniej. Dominują teksty antropologiczne i filmy dokumentalne – jednym z bardzo niewielu wyjątków jest świetna manga (adaptowana na równie dobre anime) Golden Kamuy, w którym żołnierz-dezerter łączy siły z ajnuską dziewczyną w poszukiwaniach skarbu.
Do jakiego stopnia twórcy wykorzystają motywy z kultury Ajnów żeby stworzyć porywającą opowieść – nie wiadomo, ale już na tym etapie jasne jest, że gra ma ogromny potencjał. Historie o ruchach oporu zawsze grają się dobrze, a już szczególnie te w przepięknej oprawie graficznej i muzycznej. Gracze doskonale zdają sobie z tego sprawę i już zaczynają snuć swoje wizje fabuły:
Gra toczy się w 1603 roku na górze Yotei, w sercu półwyspu Oshima. Wydaje mi się, że właśnie wtedy pojawia się nasza bohaterka. Prawdopodobnie ma pochodzenie Ajnu lub przynajmniej sympatyzuje z ich sprawą. Sprzeciwia się bezwzględnej ekspansji klanu Matsumae, próbując zorganizować powstanie Ajnów, aby ocalić kulturę tego ludu i ich dostęp do zasobów naturalnych.
W historii Japonii rzeczywiście miało miejsce powstanie Ajnów przeciwko temu klanowi, ale wydarzyło się to później, w 1669 roku, i nosi nazwę „Powstania Shakushaina". W 1603 roku zaczyna się okres Edo pod rządami szogunatu Tokugawa. Myślę, że gra pozwoli nam wcielić się w Ronina w świecie przypominającym mroźny Dziki Zachód (a raczej Dziką Północ!). Pionierzy, najemnicy, bandyci i wyjęci spod prawa zbierają się, by korzystać z postępów japońskiej kolonizacji.
- Azadanon
Brzmi to świetnie. Nie możemy się doczekać. Cokolwiek szykuje Sucker Punch, na pewno będzie to godne uwagi. Odliczanie do premiery czas zacząć.
Więcej na temat: Różności
Valve od 7 lat regularnie wysyła deweloperowi przypomnienie, że nic nie zarabia na Steamie
Jeżeli kiedykolwiek poczujecie się źle, to Valve może sprawić, że będzie jeszcze gorzej. Zwłaszcza gdy tworzycie gry indie.
Valve od 7 lat regularnie wysyła deweloperowi przypomnienie, że nic nie zarabia na SteamieGracz MMO został wyrzucony z gildii, bo na drugi dzień musiał iść do pracy zamiast grać
MinMaxing dla niektórych osób jest jedyną właściwą drogą do grania w MMO. Dla wielu graczy pogodzenie takiego stylu z prawdziwym życiem jest niemożliwe.
Gracz MMO został wyrzucony z gildii, bo na drugi dzień musiał iść do pracy zamiast graćHardkorowy gracz Diablo 4 przekonał się na własnej skórze, dlaczego nigdy nie należy ślepo klikać w portale
Jedni nienawidzą ich z całego serca, drudzy zaś bezmyślnie w nie wskakują. Tak czy siak, z portalami zawsze powinniśmy uważać.
Hardkorowy gracz Diablo 4 przekonał się na własnej skórze, dlaczego nigdy nie należy ślepo klikać w portale