Cyber-epidemia wydaje się wymysłem sci-fi, ale w WoW-ie okazała się faktem. 19 lat temu miało miejsce wyjątkowe wydarzenie
Myśleliście, że epidemie występują tylko w prawdziwym świecie? Nic bardziej mylnego! Choróbska pokroju COVID-a zdarzają się nawet w grach, a jedna z najsławniejszych miała miejsce w World of Warcraft.
Spis treści:
Jeszcze parę lat temu wszyscy byliśmy dotknięci pandemią COVID-19, a teraz to jedynie przykre wspomnienie. W tamtym czasie furorę w branży gier robiły symulatory pandemiczne, jak Plague Inc., a my cieszyliśmy się, że tego typu przypadki nie występują w grach wideo, bo to w końcu w nich spędzaliśmy nasze „lockdownowe” chwile. Okazuje się jednak, że choroby panujące na całym świecie nie są ekskluzywne dla tzw. „realu”, o czym z pewnością wiedzą wieloletni gracze World of Warcraft, którzy przed laty przez kilkanaście dni musieli zmagać się z chorobą, która rozprzestrzeniała się w zatrważającym tempie.
Skażona krew
Od tego mrocznego okresu minęło juz ponad 19 lat. Mowa o kilku tygodniach, zaczynając od wydania nowego rozszerzenia do popularnego MMO, które ujrzało światło dzienne dokładnie 13 września 2005 roku. W nowym regionie Azeroth, zwanym Zul’Gurub, rezydował pacjent zero, dalej zwany bossem. Nosił on dumne imię Hakkar the Soulflayer i był finałowym przeciwnikiem wprowadzonego obszaru. Jedną z jego wyjątkowych cech, była umiejętność nałożenia na graczy debuffu, noszącego wręcz adekwatną nazwę „Corrupted Blood”. Status potrafił doprowadzić do śmierci naszej postaci, ale również przenosił się na znajdujących obok graczy i pety hunterów. To ta druga grupa, czy raczej bug z nią związany, była powodem dalszej ekspansji „wirusa” na cyfrowy świat.
O ile debuff schodził z graczy po uleczeniu się, tak jeśli odwołali oni swojego peta w czasie starcia z bossem, kiedy był on jeszcze zarażony, a potem przywołali go w dowolnym miejscu Azeroth, choroba rozprzestrzeniała się dalej. Był to wyjątkowo niefortunny błąd ze strony Blizzarda, ponieważ rzeczywiście doprowadziło on do prawdziwej plagi, a nawet wynalezienia nowej metody griefingu.
Jakie były efekty debuffu? Oj, trup ścielił się gęsto. W szczytowym momencie zarazy gracze potykali się o szkielety innych użytkowników, walające się setkami po świecie gry. Choroba dotykała również NPC, lecz ci na szczęście jedli w przeszłości dużo ryb i Danonków, mieli stalową odporność i przeszli ten trudny okres bezobjawowo i zachowując życie. Niestety nadal potrafili zarażać miejscowych, którzy ośmielili się podejść na tyle blisko.
Walka o lekarstwo
Społeczność graczy World of Warcraft bardzo mocno zaangażowała się w pomoc humanitarną w trakcie cyfrowej pandemii. W końcu wspomniany wcześniej raid przeznaczony był dla wysokopoziomowych postaci, a nagle silny debuff atakował początkujących graczy, kręcących się spokojnie po neutralnych strefach, które do tego były zazwyczaj gęsto zaludnione. Ponoć sytuacja była tak tragiczna, że każdy poniżej 50 levelu „ginął niemalże na miejscu”.
Reakcje były różne, ludzie informowali na czatach jakich miejsc najlepiej unikać, by nie zostać zarażonym, powstawały strefy kwarantanny, a inni nawet zajmowali się pomocą na pierwszej linii frontu walki ze Skażoną Krwią i leczyli dotkniętych zarazą. Powstały nawet specjalne grupy, które za opłata przeprowadzały mniej zorientowanych i zdrowych pomiędzy zainfekowanymi NPC, aby mogli dostać się do konkretnych obszarów miast czy świata.
Niestety byli też tacy, którzy upatrzyli sobie rozrywkę w panującym chaosie, chcieli patrzeć jak świat płonie i celowo przenosili plagę do miejsc, które były od niej stosunkowo bezpieczne.
Boska interwencja
Walka nie trwała tylko i wyłącznie w samej grze, mowa w końcu o systemowym błędzie, niedopatrzeniu w kodzie World of Warcraft, który do takiej sytuacji doprowadził. Również twórcy MMO, firma Blizzard Entertainment, walczyła w pocie czoła w swoich biurach, wydając liczne hotfixy i stawiając bariery w świecie gry, które jednak sprawiały wrażenie zbędnych i nieskutecznych, bo nie ukracały cierpieniom poszkodowanym. Pierwsze z nich ukazały się zaledwie kilka dni później w postaci blokad, które miały odgrodzić strefy kwarantanny od reszty świata, ale gracze szybko nauczyli się je obchodzić.
Kolejną próbą był sprytny kod Blizzarda, który miał sprawdzać efekty statusu na mountach za każdym razem, kiedy były one przyzywane. Była mowa nawet o ręcznej kontroli. Mimo wszystko, plan spełzł na panewce. Nie pomogło również resetowanie poszczególnych światów, ponieważ gracze chcieli skorzystać z nowego contentu i znów znosili choróbsko do miast.
Odsiecz przyszła późno, bo dopiero 8 października. Po twardym resecie wszystkich światów gry i przywróceniu ich do stanu sprzed nowego rozszerzenia, a później wprowadzeniu stosownego patcha, problem został zażegnany.
Ale to nie wszystkie ciekawostki ze świata World of Warcraft, jakie dla Was mamy. Zapraszamy również do zapoznania się z historią pewnego ojca i syna, który dokonali niemożliwego oraz interesujących „karteli craftingowych”, które terroryzowały graczy, którzy oferowali konkurencyjne ceny za swoje usługi.
Więcej na temat: Różności
„Blizzard musi zwołać spotkanie kryzysowe”. Fani Diablo 4 są załamani stanem gry wobec nadchodzącej premiery PoE 2
Deweloperzy Diablo 4 nie mogą spać spokojnie, skoro na horyzoncie widać premierę PoE 2. Jeżeli Blizzard nie naprawi błędów, gracze zwrócą się ku konkurencji.
„Blizzard musi zwołać spotkanie kryzysowe”. Fani Diablo 4 są załamani stanem gry wobec nadchodzącej premiery PoE 2Zdaniem graczy, PoE 2 to kolejny po Baldur's Gate 3 przykład cichej rewolucji w gamingu, która zawstydza resztę studiów
Choć premiera gry Path of Exile 2 wciąż przed nami, to gracze już spekulują duże zmiany w branży po jej debiucie. W dyskusji pojawił się także Baldur’s Gate 3 i Star Wars Outlaws. O co więc chodzi?
Zdaniem graczy, PoE 2 to kolejny po Baldur's Gate 3 przykład cichej rewolucji w gamingu, która zawstydza resztę studiówCała trylogia Piratów z Karaibów w jednym zestawie LEGO. Fan serii stworzył wyjątkowy model
Na stronie LEGO Ideas po raz kolejny pojawił się zestaw, który podbije serca miłośników popkultury. To najważniejsze momenty z trylogii Piratów z Karaibów odtworzone za pomocą klocków.
Cała trylogia Piratów z Karaibów w jednym zestawie LEGO. Fan serii stworzył wyjątkowy model