Cobi, prócz bycia tańszą alternatywą dla legendarnej marki LEGO, jest również producentem wielu zestawów o tematyce drugowojennej. Z pewnością niejeden pasjonat ówczesnego szpeju czy miłośnik historii zawiesił wzrok na niektórych modelach tego polskiego producenta lub kupił i złożył miniaturowy czołg czy wóz piechoty.
Firma po raz kolejny zaś poszerza swoje historyczne portfolio. Tym razem do listy produktów dołączyć ma model dla fanów niemieckiej techniki. Nowy zestaw, podobnie jak jego drugowojenny oryginał, będzie wielki i ciężki.
Czołg legenda
Mowa bowiem o czołgu Tiger I. Jest to zaprojektowany tuż przed wybuchem wojny i produkowany w latach 1942-1945 ciężki czołg niemieckiej produkcji. Model ten zasłynął przede wszystkim swoją nowoczesną konstrukcją, niebagatelną masą wynoszącą niecałe 60 ton, a także udziałem w walkach na kilku frontach.
Oprócz głównego obszaru walk, jakim był dla Tygrysa Związek Radziecki, maszyny te pojawiły się także w Afryce Północnej. To właśnie na tym froncie w kwietniu 1943 roku w Tunezji siłom alianckim udało się zdobyć w czasie starć jeden z egzemplarzy tego wówczas zupełnie nowego pojazdu. Tiger ten posiadał numer 131 i to właśnie jemu poświęcona jest klockowa miniatura od Cobi.
Dlaczego akurat ta sztuka zasłużyła sobie na własny zestaw? Jest to obecnie jedyny na świecie sprawny egzemplarz tego modelu czołgu na świecie, stając się bardzo cennym i atrakcyjnym eksponatem Muzeum Czołgów w Dorest, w Wielkiej Brytanii. Ponadto Tiger 131 wystąpił w filmie pod tytułem “Furia”, ale przede wszystkim pojawił się w popularnej, zwłaszcza w Polsce, grze World of Tanks, gdzie zaskarbił sobie rzeszę fanów.
Ta barwna historia najwidoczniej zainteresowała Cobi i w efekcie firma ta we współpracy z Muzeum Czołgów wypuściła zestaw poświęcony niemieckiemu sprzętowi.
Imponująca replika
Klockowy model, podobnie jak pierwowzór, to kawał szpeju. Zestaw jest bowiem naprawdę spory i ciężki. Jego waga to 6 kilogramów, co trzeba uznać za imponujący wynik. Z kolei w kwestii wymiarów Tiger 131 od Cobi został przygotowany w skali 1:12, co sprawia, że jego długość (nie licząc działa) to aż ponad 52 centymetry, a szerokość wynosi niecałe 30. Zarówno słuszne rozmiary jak i stopień odwzorowania projektu widać doskonale na zdjęciach, które Cobi opublikowało na swoim Twitterze.
Jeżeli mówimy o stopniu podobieństwa modelu do pierwowzoru to trzeba uczciwie przyznać, że jest to mocna strona zestawu. Składający się z prawie 8 tysięcy klocków Tiger 131 od Cobi został zaprojektowany z widoczną chęcią oddania w pełni wyglądu oryginału. Można dostrzec to chociażby w gąsienicach, umocowanym na pancerzu sprzęcie czy kalkomanii. Nowy zestaw polskiego producenta prezentuje się po prostu naprawdę dobrze i świetnie oddaje charakter oryginalnego czołgu.
Gdzie dostać nowy zestaw?
Tiger 131 od Cobi będzie dostępny w sprzedaży od września. Już teraz można jednak zamówić pre-order w cenie 599 funtów (około 3 119 złotych). Pierwszych 300 kupujących wraz z klockami otrzyma również ekskluzywną numerowaną sztabkę od producenta. Jeżeli z kolei dokonamy zamówienia w Muzeum Czołgów otrzymamy dodatkowo Tigerfibel - instrukcję obsługi pojazdu oraz specjalny kubek.
Kontynuacja kolekcji marki
Nowy drugowojenny model wpisuje się w długą listę innych produktów Cobi z tej tematyki. Firma bowiem od lat prezentuje zestawy poświęcone między innymi innym czołgom pokroju Shermanów czy sowieckim wyrzutniom Katyusha. Możemy spodziewać się, że portfolio będzie z czasem jeszcze bardziej się rozrastać.
Więcej na temat: Różności
Gracz Diablo 4 stworzył build, który pozwala na przejście gry AFK. Wystarczy stać w miejscu i obserwować ginących wrogów
„Mnich ze zwierzakiem” po raz kolejny udowadnia, że jego możliwości są praktycznie nieograniczone. Przed Wami niesamowity build, który całą najcięższą robotę w Diablo wykona automatycznie.
Gracz Diablo 4 stworzył build, który pozwala na przejście gry AFK. Wystarczy stać w miejscu i obserwować ginących wrogów„Brak szacunku”. Powstał mod do Red Dead Redemption usuwający ślady po studiu odpowiedzialnym za port
Pierwsze modyfikacje do pecetowego Red Dead Redemption już powstają, choć nie są do końca czymś, czego gracze oczekiwali.
„Brak szacunku”. Powstał mod do Red Dead Redemption usuwający ślady po studiu odpowiedzialnym za portJeden z twórców RDR2 opowiedział, jak dbałość o detale, których nie zauważy 99% graczy, świadczą o wielkości Rockstara
W wywiadzie udzielonym Danowi Dawkinsowi z kanału GTAVIoclock były pracownik Rockstara Ben Hinchliffe opowiedział o szczególe jednej z misji z RDR2. Zdaniem dewelopera, takie detale świadczą o wielkości studia.
Jeden z twórców RDR2 opowiedział, jak dbałość o detale, których nie zauważy 99% graczy, świadczą o wielkości Rockstara