Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 14 września 2004, 23:40

autor: Maciej Kurowiak

Call of Duty: Finest Hour - zapowiedź

PeCetowcy znają ten tytuł doskonale i zapewne niejeden przy tym punkcie zacząłby się wymądrzać, ale tutaj czeka go pewna niespodzianka. Finest Hour to zupełnie nowa gra, stworzona od podstaw na konsole i bynajmniej nie będąca żadnym byle jakim portem z PC

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji XBOX.

Wojna to rzecz piekielna, straszna i niszczycielska, ale kiedy jej nie ma pokojowe społeczeństwa, by wyrównać rachunek demograficzny, ścigają się nocami po ulicach Warszawy, jedzą w fast-foodach, palą jointy, piją wódkę, skaczą na bungie, oglądają festiwal w Opolu i robią tym podobne, upodobniające ludzi do lemmingów rzeczy. Na szczęście mądrzy homo sapiens wymyślili gry w których można bezpiecznie postrzelać i zostać postrzelonym, a w szczególności te dedykowane skinheadom z całego świata czyli takie w których możemy strzelać do nazistów. Niestety czasem zdarza się, że w walce z rasizmem musimy kolaborować z komunistami i na szczęście lub nieszczęście, taki jest właśnie Call of Duty: Finest Hour.

PeCetowcy znają ten tytuł doskonale i zapewne niejeden przy tym punkcie zacząłby się wymądrzać, ale tutaj czeka go pewna niespodzianka. Finest Hour to zupełnie nowa gra, stworzona od podstaw na konsole i bynajmniej nie będąca żadnym byle jakim portem z PC. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi gości ze Spark Unlimited, a ci to prawdziwy postrach faszystów, gdyż wcześniej byli częścią teamu odpowiedzialnego za Medal of Honor: Frontline. Jeśli jednak ktoś spędził ostatni rok na Księżyciu lub innym ciele niebieskim, to jestem winien informację, że Call of Duty rozgrywa się w czasach Drugiej Wojny Światowej i jest to strzelanina FPP z najwyższej półki. Jako żołnierz z pierwszej linii frontu uczestniczymy w najbardziej doniosłych wydarzeniach czasu wojny, m. in. w bitwie o Stalingrad. Autorzy skupili się przede wszystkim na oddaniu klimatu prawdziwej wojny – jednostka może wiele zdziałać, ale tylko przy pomocy przyjaciół z oddziału. W przeciwieństwie do np. MoH: Frontline, gdzie misje (z wyjątkiem pierwszej) najczęściej trzeba było wykonywać samemu, w CoD, jako jeden z setek tysięcy bezimiennych bohaterów konfliktu bierzemy udział we frontalnych natarciach.

Na Finest Hour będą składać się trzy podzielone na misje kampanie – brytyjską, amerykańską i rosyjską. W udostępnionym przez Activision fragmencie można zobaczyć, że przyjdzie nam wykorzystywać czołgi – gra przełącza się na widok z kokpitu wewnątrz żelastwa i od tej chwili można swobodnie uprawiać zawody strong man z niemieckimi żołnierzami. Akurat w pokazanej przez dystrybutora misji, chodzi o rzeczy dużo poważniejsze bo o unieszkodliwienie samolotów Luftwaffe na pasach startowych i w hangarach. Zadań czołgowych ma być zresztą w FH dużo -conajmniej 1/3 czasu gry. Oczywiście można nie tylko łupać z samego działka ale też otworzyć właz wieżyczki i pruć z karabinu na zewnątrz.

Jeśli chodzi o różnice pomiędzy Finest Hour a CoD na PC to najlepiej tłumaczy to Scott Langteau ze Spark Unlimited. Przede wszystkim gra ma być fabularyzowana i skupiać się osobach głównych bohaterów. Oprócz oficerów amerykańskich czy brytyjskich, będziemy mogli wcielić się np. w rolę rosyjskiej snajperki (klimat niczym we „Wrogu u Bram” – toż Jude Law wyglądał tam prawie jak dziewczę) lub czarnoskórego czołgistę z Batalionu 761 zwanego też Czarnymi Panterami. Poza tym odwiedzimy obszar Północnej Afryki, którego w wersji PC na próżno było wypatrywać.

Graficznie Finest Hour prezentuje się imponująco, chociaż na tym etapie produkcji widoczne są jeszcze niedociągnięcia w animacji i płynności. Autorzy obiecują jednak, że gra będzie oddawać klimat pola bitwy na wszystkich płaszczyznach. Każdy skrawek ściany, zagłębienie terenu, beczka może uratować życie w powietrzu wypełnionym świszczącym ołowiem. Żołnierze dookoła nas będą masowo padać, koszeni zaporowym ogniem nieprzyjaciela. Szczęśliwcy, którzy mogli już widzieć większe fragmenty gry donoszą, że doczepić się można tylko do eksplozji, jako że nie są one zbyt efektowne. Być może ten element będzie jeszcze dopracowany. O animację postaci nie ma się co bać gdyż Spark kupiło technologię przechwytywania ruchów od korporacji ś.p. Jima Hensona. Jeśli chodzi o dźwięk to niestety, jest jeszcze zbyt wcześnie by więcej o tym napisać. Pamiętając jednak brzmienie Frontline przy okazji lądowania w Normandii (na zestawie Dolby Digital 5.1) myślę, że można być spokojnym. Na temat opcji multiplayer autorzy póki co nie zdradzili żadnych szczegółów.

Wygląda na to, że Finest Hour zachowa klasę swojego PeCetowego przodka i nie przyniesie wstydu znakomitej marce Call of Duty wśród użytkowników konsol. Strzelaniny FPP na konsolach to wciąż bardzo delikatna sprawa i wiele zależy od chociażby umiejętnego przełożenia sterowania mysz+klawiatura na pada. Bądźmy jednak dobrej myśli bo póki co wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Gra ma ukazać się na wszystkie trzy platformy przy czym najwcześniej powinna pojawić się w Europie 19 listopada na Playstation 2. Wersja na Xboxa przewidziana jest w okolicach Sylwestra, podczas gdy na kostkę daty wydania w PAL jeszcze nie ustalono (w Stanach data premiery to 2 listopada).

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.