GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

^^Dowcip^^ cz. 2

21.09.2008
00:03
smile
[1]

IHATE [ Generaďż˝ ]

^^Dowcip^^ cz. 2

W tym wątku każdy może wpisać dowcip. ;)

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7275348&N=1
-----------------------------------------------------------------------------------
[2] >> Nie jest to wątek mający jakiegoś opiekuna itp. dlatego każdy może założyć następną część. Nawet regulaminu nie ma.

21.09.2008
00:04
[2]

Samurai at dojo [ Konsul ]

A spytałeś Kasha_Krk, czy możesz założyć drugą część?

21.09.2008
00:06
[3]

Szymon (zbanowany dudka) [ Generaďż˝ ]

już raz jeden się wyrwał z kontynuacją tamtego wątku i wątek zleciał na dno otchłani forum

21.09.2008
00:24
[4]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]


^^Dowcip^^ cz. 2 - Kanon
21.09.2008
00:31
smile
[5]

Samurai at dojo [ Konsul ]

Nie jest to wątek mający jakiegoś opiekuna itp. dlatego każdy może założyć następną część. Nawet regulaminu nie ma.

A słyszałeś o czymś takim, jak moralność i niepisane zasady? W takiej sytuacji wypada zapytać autora wątku o pozwolenie. Zresztą za parę lat zrozumiesz. Chyba...

11.10.2008
11:39
smile
[6]

Piotrek.K [ ... broken ... ]

>> A słyszałeś o czymś takim, jak moralność i niepisane zasady?
Na forum o grach gdzie polowa userow ma pewnie +/- 14lat XD?
<<<---

17.10.2008
21:02
smile
[7]

Chudy600 [ Centurion ]

gdzie bąków 6 tam nie da sie jeść

xd

17.10.2008
21:06
smile
[8]

Lethos [ Cyborg ]

Poszedł Jasio szukać szczęścia.
Nic nie znalazł, bo mial pecha.

17.10.2008
21:10
smile
[9]

promyczek303 [ sunshine ]

2 które mnie ostatnio naprawde rozbawiły :)



Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio. 'Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji' - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w
dupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!


___________________________________________________________


Do knajpy wchodzi grupka glucho-niemych siadaja przy barze i jeden z nich wystawia wszystkie palce i wali "z karata" w kark.
Barman go nie zrozumial wiec koles jeszce raz powtorzyl,po kilku razach ktosd mu podpowiedzial ze moze chce koles 10 piw.Barman polal kolesie sie ucieszyli i zaczeli pic.Zamowili w ten sposob kilka kolejek,najebali sie totalnie i po ktorejs tam kolejce zaczeli sie kiwac z rozdziawionymi gebami,barman kompletnie ich nie zrozumial no ale nic nie zrobil ,pozbieral tylko kufle.
A oni tak sie tak kiwali kilka minut juz z tymi rozdziawionym gebami wiec sie troche barman wystraszyl.Znalazl wiec numer do Stowrzyszenia gluchoniemych i mowi:
"Wie pani co mam problem:przyszlo do mnie do baru 10 gluchoniemych ,sa totalnie pijani i od kilkunastu minut kiwaja sie z rozdziawionymi gebami...nie wiem co mam robic"
Na co kobieta:
"Aaaa...to normalne,prosze sie nie denerwowac.Pospiewaja,pospiewaja i sobie pojda"

17.10.2008
21:12
[10]

Zupsky z Bree [ Santino Marella ]

Żrą 2 świnie jedna się zbełtała na to druga - nie dokładaj bo nie zjemy

17.10.2008
21:19
[11]

Kasha_Krk [ Konsul ]

Kochani ! Nie sądze żeby udała sie następna część mojego zaje.. fajnego^^ wątku:] Ale... skoro chcecie to zmiażdżę was innym dowcipem;)

Za chwilę małżeństwo ma uprawiać seks. Żona leży rozebrana na łóżku. Mąż wchodzi do pokoju, żona rozszerza nogi, a mąż do niej:
- Kochanie, ubieraj się!
- Jak to? - pyta żona.
- Ubieraj się. Pożar.
A z szafy dobiega głos:
- Ratujcie meble, ratujcie meble!

i taki mniej na poziomie xD trochę betoniasty... ale fajny:)

Spotykają się dwie kupy:
-Jak masz na imię?
-Sraczka!
-Oooo to bardzo rzadkie imię!

17.10.2008
21:49
smile
[12]

Keumehi. [ Pretorianin ]

Dobre :D

17.10.2008
21:54
[13]

mefek [ Generaďż˝ ]

[9] [11] Dwa pierwsze słyszałem ale i tak są dobre. Tyle dowcipów czytałem ale nie wiedziałem że są takie fajne jeszcze.

17.10.2008
21:57
smile
[14]

Kasha_Krk [ Konsul ]

Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?
- Jakoś nie mam motywacji...


życiowe:)

17.10.2008
22:02
smile
[15]

Adamuss1394 [ Centurion ]

Kazano uczniom przynieść po dziesięć rubli na fundusz Komunistycznej Partii Etiopii.
- Ojciec powiedział - wytłumaczył się Wowa, który pieniędzy nie przyniósł - że w Etiopii nie ma partii komunistycznej!
Po miesiącu znów kazano przynieść dzieciom po dziesięć rubli na fundusz władzy ludowej w Etiopii.
- Ojciec powiedział, że w Etiopii nie ma władzy ludowej - rzekł Wowa, który znów nie przyniósł pieniędzy.
Po pewnym czasie ponownie kazano przynieść po dziesięć rubli na głodujących w Etiopii.
- Ojciec powiedział - stwierdził Wowa, kładąc na stolik trzydzieści rubli - że jeśli w Etiopii głodują, to jednak jest tam i partia komunistyczna i władza ludowa...

______________________________

Rok 1940:
- NKWD? Mój sąsiad żre kawior!
- Już jedziemy!
Rok 1970:
- KGB? Mój sąsiad żre czerwoną rybę!
- Już jedziemy!
Rok 2000:
- Policja? Mój sąsiad coś żre

____________________________

Siedem cudów władzy sowieckiej:
1. Nie ma bezrobocia, ale nikt nie pracuje;
2. Nikt nie pracuje, ale plan wykonany;
3. Plan wykonany, ale nie można nic kupić;
4. Nie można nic kupić, ale wszędzie kolejki;
5. Wszędzie kolejki, ale kraj na progu dobrobytu;
6. Kraj na progu dobrobytu, ale wszyscy niezadowoleni;
7. Wszyscy niezadowoleni, ale głosują na władzę sowiecką.

18.10.2008
23:03
[16]

Kasha_Krk [ Konsul ]

mówiłam, że długo nie pociągnie.

30.10.2008
17:19
smile
[17]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

-ha?
-haha!!!!!!!11111111111111jednjeden omgomgomgomgomgom wtfwtfwtf lolollolollololololo


^^Dowcip^^ cz. 2 - Tenshay
30.10.2008
17:27
[18]

Michael_999 [ Achievement Hunter ]

Żydzi przyszli go oficera z prośbą o pozwolenie na zrobienie sobie dyskoteki i żeby ten wybudował im jakąś miejscówkę do zrobienia takowej ;). Oficer oczywiście wyraził zgodę i zaczął stawiać budyneczek. Jednak dał jeden warunek. Jeżeli któregoś z was zobaczę w oknie to zabiję! Po wybudowaniu Żydzi nie tracą czasu poszli się bawić. Rano już nie żyli. Okazało się, że oficer wybudował szklarnię ;)

31.10.2008
22:28
[19]

Pik [ No Bass No Fun ]

Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się
ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i
pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

Babice nieopodal Lublina.
Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
- Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać...

Papiez umiera, idzie do nieba. Chodzi po tym niebie juz troche czasu i zglodniał. Chodzi i szuka, ciagle szuka, lecz znajduje tylko wode i chleb... Nigdzie nic nie ma tylko woda i chleb... Przechodzi obok piekła i patrzy a tam pełno jedzenia, jakies rarytasy, ale obszedł sie smakiem... Wraca, widzi pokoj Boga, wchodzi do Niego i z wyrzutem sie pyta:
- Boze, dlaczego w piekle pelno dobrego jedzenia, a u nas tylko chleb i woda ?
- A po co mam dla nas dwoch gotowac?

31.10.2008
22:34
smile
[20]

.Eric Cartman. [ Black Sabbath Army ]

Papiez umiera, idzie do nieba. Chodzi po tym niebie juz troche czasu i zglodniał. Chodzi i szuka, ciagle szuka, lecz znajduje tylko wode i chleb... Nigdzie nic nie ma tylko woda i chleb... Przechodzi obok piekła i patrzy a tam pełno jedzenia, jakies rarytasy, ale obszedł sie smakiem... Wraca, widzi pokoj Boga, wchodzi do Niego i z wyrzutem sie pyta:
- Boze, dlaczego w piekle pelno dobrego jedzenia, a u nas tylko chleb i woda ?
- A po co mam dla nas dwoch gotowac?

31.10.2008
22:47
[21]

Cliffton [ Generaďż˝ ]

- Kochanie, ubieraj się!
- Jak to? - pyta żona.
- Ubieraj się. Pożar.
A z szafy dobiega głos:
- Ratujcie meble, ratujcie meble!


Dosłownie przed chwilą Ibisz opowiedział ten dowcip w jakimś teleturnieju który prowadzi :) Czyżby czytał GOLa? :)

02.11.2008
01:29
smile
[22]

mateuszek15 (2) [ Konsul ]

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

02.11.2008
01:30
smile
[23]

Czarny_xD [ Generaďż˝ ]

<< 22

02.11.2008
01:34
[24]

Duto2 [ Konsul ]

Przychodzi młoda kobieta do spowiedzi i mówi:
- Bo ja wczoraj w nocy takiego jednego skurwysyna...
- Czemu tak brzydko mówisz?- przerwał jej ksiądz
- Bo on zaczął mnie rozbierać
- O tak?- zapytał ksiądz ściągając kobiecie bluzkę
- Tak właśnie tak
- Ale to jeszcze nie powód żeby tak na niego mówić
- No ale później zaczął mnie całować
- O tak jak ja to teraz robię?
- Tak właśnie tak
- Ale to jeszcze nie powód żeby tak na niego mówić
- No ale później zaczął mnie gwałcić
- Tak jak ja to właśnie robię?
- Tak
- No ale to jeszcze nie powód, żeby tak brzydko mówić
- Ale on miał AIDS!!!
- A to skurwysyn.

29.11.2008
22:26
[25]

Heretyk [ Generaďż˝ ]

Myśliwy kupił kartę na odstrzał jeleni . Przyjeżdża do koła łowieckiego i mówi ze chce sobie popolować , mówią mu że to nie możliwe bo już jest okres ochronny , nagle ktoś występuje z propozycją , damy ci kartę na odstrzał cyganów . Myśliwy się zgodził . Jedzie po mieście widzi cygana nurkującego w Śmietniku . Wycelował w niego w zastrzelił go . Zjeżdża się policja , policjant pyta się . Coś ty zrobił . Zabiłem cygana , ale mam pozwolenie . Policjant patrzy się i mówi . No może pan strzelać i polować , ale nie przy paśniku !!

29.11.2008
22:28
smile
[26]

IHATE [ Generaďż˝ ]

<< [22]

30.11.2008
23:13
[27]

jajko w imadle [ ]

Wielki, ogromny, wielopietrowy supermarket w usa, w którym kupicie wszystko. szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, z tym, ze przed tym na jeden dzien okresu próbnego, zeby go przetestowac. po zamknieciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura:
- no to ile dzis zrobil pan transakcji?
- jedna szefie.
- co? jedna? nasi sprzedawcy maja srednio od szescdziesieciu do siedemdziesieciu transakcji w ciagu dnia! co pan robil przez caly dzien? a wlasciwie to ile pan utargowal?
- trzysta osiemdziesiat tysiecy dolarów.
- trzysta osiemdziesiat tysiecy?! na boga, co pan sprzedal?!
- no, na poczatku sprzedalem maly haczyk na ryby.
- haczyk na ryby? za trzysta osiemdziesiat tysiecy?!
- potem przekonalem klienta, zeby wzial jeszcze sredni i duzy haczyk. nastepnie przekonalem go, ze powinien wziac jeszcze zylke. sprzedalem mu trzy grubosci: cienka, srednia i gruba. wdalismy sie w rozmowe. spytalem gdzie bedzie lowil. powiedzial, ze na missouri, dwadziescia mil na pólnocy.
w zwiazku z tym sprzedalem mu jeszcze porzadna wiatrówke, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, poniewaz tam mocno wieje. przekonalem go, ze na brzegu ryby nie biora, no i tak poszlismy wybrac lódz motorowa. spytalem go, jakie ma auto i wydusilem z niego, ze dosc male i ze nie móglby dowiezc na nim lodzi, w zwiazku z czym sprzedalem mu przyczepe.
- i wszystko to sprzedal pan czlowiekowi, który przyszedl sobie kupic jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- nie. on przyszedl z zamiarem kupienia podpasek dla swojej zony. zaproponowalem mu, ze skoro w weekend nici z bzykania to moze pojechalby przynajmniej na ryby...



Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia).
Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...



Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma duzego wyboru, wietc siada kolo ksiedza.
Ksiadz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, a z jednej kieszeni wyglada mu butelka, z drugiej papierosy.
Pijak wyjmuje gazete i czyta.
Po chwili zwraca sie do ksiedza z pytaniem:
- Moze mi ksiadz powiedziec co powoduje artretyzm?
Ksiadz pomyslal: no ! teraz mu palne kazanie ! - i zaczyna:
- Jezeli naduzywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz zycie niemoralne - cudzolozysz, kradniesz, nie szanujesz wartosci - to Bóg zsyla artretyzm!
Pijak pokiwal ze zdziwieniem glowat, zakryl sie gazeta i czyta dalej
Po chwili ksietdzu glupio sie zrobilo, ze tak z góry potraktowal blizniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem ze tak nie powinienem, a jak dlugo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi siet pijak - ja nie mam, wlasnie czytam, ze papiez ma!...




Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują sytuację:
- Jeszcze, jeszcze ! Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po następny. Gdy wraca widzi że facet ma pustą torebkę a wszyscy pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem - komentuje facet.



Super balanga u faceta mieszkającego w willi. Impreza
na całego, a tu jedna panienka przychodzi z rottweilerem,
który nie lubi towarzystwa po alkoholu, jak to zresztą zwykle
wszystkie pieski w ogólności, a rottweilery w szczególności.
Ktoś proponuje przerzucić rottweilera przez siatkę na posesję
sąsiada, który wyjechał, co by nie bruzdził (rottweiler, nie sąsiad,
ma się rozumieć). Na to gospodarz imprezy:
- Niech was ręka boska broni! Tam mieszka taki jamnik, oczko
w głowie mojego sąsiada. Jak się by Maksiowi co stało, to by mnie
Józek chyba zabił!
Towarzystwo bawi się dalej, ale koło pólnocy rottweiler lekko
dziabnął jednego z gości i po cichutku został przerzucony
przez płot do sąsiada. Rano, gdy wszyscy jeszcze spali,
gospodarz balangi otwiera na fullkacu bramę, co by po piwko
skoczyć i co widzi? Pękający z dumy rottweiler z uwalanym ziemią,
bardzo martwym jamnikiem w pysku.
- O kurczę, Józek mnie zabije, jak ja mu się wytłumaczę?!!! -
gospodarz wpada w panikę.
Towarzystwo wprawdzie skacowane, ale pełne poczucia winy
i chęci uchronienia swego gospodarza przed morderczymi zapędami
Józka - fanatyka jamników. Inkryminowany jamnik-denat ląduje
w wannie, gdzie za pomocą szamponu, cocolino, suszarki i szczotki
do włosów gospodarza przywrócona zostaje mu dawna forma
i świetność. Póki jeszcze się nie rozwidniło na dobre, corpus delicti
jamnika ląduje na ganku sąsiada na swym stałym, ulubionym miejscu
w koszu. Towarzystwo się rozjeżdża. Koło południa wraca sąsiad. Gospodarz imprezy jakby nigdy nic. Po jakichś dziesięciu minutach przychodzi sąsiad. Blady jakiś taki i bardzo niewyraźny.
- Eee, słuchaj, tego... nie widziałeś czasem, łaził kto może u mnie
wczoraj po posesji?
- Wykluczone Józek!
- Na pewno?
- Na sto procent! Wiesz, było u mnie parę osób, prawie całą noc
robiliśmy grilla w ogrodzie, niemożliwe, żebyśmy nie zauważyli,
jakby kto się do ciebie chciał włamac. A co? Zginęło ci co? Czy jak?
- Eee nie, tylko wiesz, dwa dni temu pochowałem Maksia tam,
pod różami, a teraz... No chodź i sam zobacz.... Albo wiesz, idź
lepiej sam, a ja tu chwilę posiedzę u ciebie...



Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?



Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu. Po pewnym czasie i kilku piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji, a pozostali kontynuują rozmowę.
Pierwszy:
- Bardzo się bałem, że mój syn będzie niedorajdą. Zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szanse, zatrudnił go jako sprzedawcę i syn sie sprawdził. Sprzedał tyle samochodów, że po pewnym czasie wykupił firmę. Dziś ma tyle pieniędzy, że kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny.
Drugi:
- Ja tez sie bałem, że mój syn będzie nieudacznikiem. Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami. Ale ten kiedyś dał mu szanse, syn się sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami, że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny willę.
Trzeci:
- Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzątacz w budynku giełdy. Ale ktoś dał mu szanse, syn się sprawdził i zarobił na giełdzie tyle pieniędzy, że swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców.
Z toalety wraca czwarty pan. Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na to ten odpowiada:
- Mój syn to kompletny nieudacznik. Zatrudnił się jako fryzjer i jest nim do dziś, już 15 lat. Co gorsza - lubi chłopców i ma ich całą masę, co raz to jakiś nowy go obściskuje. Ale ma to i swoje dobre strony: jeden taki chłopak dał mu na urodziny mercedesa, drugi - willę, a trzeci - milion dolców.

08.12.2008
02:09
[28]

BlazejSTG [ Chor��y ]

[14] xd

14.12.2008
15:33
[29]

tauren [ Pretorianin ]

Hitler zorganizował wyscigi dla żydów. Warunek był jeden: zabity zostanie ten, kto dobiegnie do mety pierwszy i ostatni. tak więc pierwsza dwójka na start:)

15.12.2008
17:44
smile
[30]

s3sony [ Pretorianin ]

Amerykanski zolnierz w Iraku mowi do stacjonujacego tam Polaka:
- “Although we have George W. Bush we still have Bob Hope, John Cash & Stevie Wonder.”
Polak odpowiada:
-”Yeah and we have got Kaczynski and NO HOPE, NO CASH & NO WONDER.”

22.01.2009
09:24
[31]

Jack6464 [ The Godfather ]

Usłyszałem wczoraj :D

W więzieniu w jednej celi siedzą: zoofil, nekrofil, pedofil, sadysta i masochista.

Zoofil: Ale bym sobie kotka wyr***ał.
Pedofil: No, żeby jeszcze młody był.
Sadysta: Można by go wcześniej ubić, dla przyjemności.
Nekrofil: Tak, żeby umarł.

Masochista: Miau!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.