Deadwatch [ Pretorianin ]
Czy tylko mnie denerwuje system nauczania?
Czy tylko mnie denerwuje system nauczania?
Polega to na tym, że jak chcesz mieć dobrą ocenę z danego przedmiotu to musisz pracować cały rok. Nie liczy się, że umiesz tylko ile pracowałeś. Możesz mieć nauczone wszystko co do joty , ale to nie ma znaczenia jak nie pracowałeś pilnie w ciągu całego roku. Czy nie byłoby lepiej gdyby pod koniec roku, można by było pisać testy ze wszystkiego co było w ciągu roku? Przecież to nie ma sensu. Liczy się wiedza, a nie to że jakiś uczeń podlizuje się nauczycielowi i do każdego pytania podnosi rękę :/ Czy naprawdę nie liczy się to co z tego wyciągnie dany uczeń, a to co robi w ciągu tych paru lat szkoły które się szybko kończą?
A może to ja jestem w błędzie i wiedzę można o kant dupy obić?
Mam być wiernym pieskiem nauczyciela i szczekać jak poprosi o podanie łapy...
Sznapi [ Parufka ]
Mam być wiernym pieskiem nauczyciela i szczekać jak poprosi o podanie łapy...
Jak prosi o podanie łapy to nie szczekaj...
Testy ze wszystkiego co było w danym roku można spotkać w niektórych przedmiotach, ale rzeczywiście przydałoby się ustanowić takie we wszystkich.
ronn [ moralizator ]
A po co ci oceny? Liczy się to co umiesz, a nie oceny. Dostaniesz sie na dobre studia, to udowodnisz, ze jestes lepszy.
Gibon91 [ @ ]
Cóż może nie jeden na cały rok, ale na przykład co 2 miesiące.
Kompo [ alkopoligamista ]
Wiedza też się liczy, ale oceniana także jest systematyczna praca przez cały rok, praca/aktywność na lekcji oraz zaangażowanie w przedmiot (prace domowe etc.).
Poza tym Ronn dobrze mówi. Polać mu!
hen1o [ Konsul ]
Czy nie byłoby lepiej gdyby pod koniec roku, można by było pisać testy ze wszystkiego co było w ciągu roku?
Jaki krzyk podnioslby sie wtedy przez ludzi w twoim wieku jaka to mlodziez przepracowana, przemeczona, zestresowana i jeszcze jakies cholerne egzaminy musza pisac. A swoja droga - po co to komu? Do kazdej oceny wystawionej przez nauczyciela mozesz sie odwolac i pisac egzamin sprawdzajacy.
Znam ludzi, ktorzy zbieraja "na srednia" - w gimnazjum czy LO. Jest to smieszne. Podam przyklad z zycia.
1LO - pisalem egzamin poprawkowy. Srednia ponizej 3.0
2LO - pisalem egzamin poprawkowy. Srednia ponizej 3.0
3LO - nie pisalem egzaminu :P Srednia 3.0
1 rok studiow - dostalem sie. Taki baran z taka badziewna srednia sie dostal na dzienne panstwowe (prestizowe ponoc - ale w to watpie ;) ). A wszyscy omiatacze i lizuski z 4.5 nie dostali sie :) Bo zamiast sie skoncentrowac na maturze postanowili "zbierac na srednia". Mysl zyciowo :)
sheld0n [ Sleeper Cylon ]
Jezeli masz juz znajomosc tematu, to praca staje sie duzo przyjemniejsza i mniej czasochlonna. Oczywiscie jest tez kwestia tego, czy masz dobrych nauczycieli, czy nie. Jezeli twoj nauczyciel jest slaby i nie zauwazyl ze klasa jest gotowa na nowy material, to faktycznie moze byc nieciekawie. Ale w tym wypadku, jest to jego wina, a nie systemu.
Ale nie martw sie, na uniwersytecie jest dokladnie tak jak to wymysliles. Nie trzeba przychodzic na lekcje, o ile zna sie material i zdaje sie egzaminy.
Chacal [ Senator ]
Dobra, pójdziesz na studia, gdzie na jednych przedmiotach będziesz miał tylko dwa sprawdziany na semestr plus egzamin na koniec półrocza a na innych w ogóle tylko jeden egzamin i zapewniam, że także będziesz kląć.
hen1o -> gdzie studiujesz ? :)
hen1o [ Konsul ]
AE Wroc/Stosunki Miedzynarodowe
Buczo. [ Scuderia Ferrari ]
Bo chodzi o to żebyś się uczył a nie wiedział. Zauważ że ocenia się postepy w nauce, masz zdobywać przede wszystkim umiejętności a nie wiedzę o pantofelkach czy datach bitw, którą i tak do niczego się nie przyda.
Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]
ronn-->no tak, ale żeby dostać sięna dobre studia trzeba mieć dobre oceny. I często nie tylko z matury.
Deadwatch [ Pretorianin ]
Hmmm... Bardzo mnie pocieszyliście :)
Cartoons [ Konsul ]
hen1o dobrze prawi. Też nie zwracałem uwagi na średnią końcową w ostatniej klasie liceum. Okazało się, że to 3,25. A maturka na czwórkach zdana i na studia poszedłem państwowe (co prawda już na nich nie jestem z powodu wypadku, ale to długa historia). Dziewczyny, które tak mocno się starały o średnie powyżej 4,5 poległy na maturze albo poszły na studia "za kaskę".
Także zdobywaj wiedzę i nie przejmuj się ocenami. To słabe odwzorowanie tego, co na prawdę umiesz.
Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]
no tak, ale żeby dostać sięna dobre studia trzeba mieć dobre oceny. I często nie tylko z matury.
Że co? Liczy się tylko matura + ewentualne dodatkowe egzaminy. Mówimy tu o renomowanych uczelniach oczywiście.
Ptosio [ Legionista ]
Pomijając pewien wpływ na rekrutację do liceów w 3 klasę gimnazjum, oceny nie znaczą zupełnie nic. Więc po co się nimi przejmować?
Prawdziwy problemem nie jest "niesprawiedliwe ocenianie", a coś zupełnie przeciwnego. Niestety aby wystawić "sprawieliwą" (choć zupełnie nic nieznaczącą) ocenę marnuje się stanowczy zbyt dużo czasu, który powinien być przeznaczony na nauczanie. A potem pojawiają się narzekania takie jak: "nauczyciele nie mają czasu na realizację programu". Bzdura! Czas jest, tylko trzeba go wykorzystać. Uczniowie przychodząc do szkoły mają prawo oczekiwać, że przez pełne 45 minut lekcji będą zdobywali wiedzę, a nie patrzyli jak nauczyciel "dopytuje", (czy de facto skupia swoją uwagę na jednym uczniu, zazwyczaj należącym do najgorszych w klasie) liczy średnią, czy zajmuje się inną, papierkową robotą związaną z ocenianiem i funkcjonowaniem szkoły. To zwyczajny brak szacunku dla tych, którzy przecież za USŁUGĘ edukacyjną zapłacili, (nie oni osobiście i nie bezpośrednio, ale jednak) poświęcili swój czas i powinni otrzymać coś więcej od siedzenia w niewygodnej ławce i oglądania "sprawiedliwego oceniania".
Viroxis [ s.n.a.f.u ]
że jakiś uczeń podlizuje się nauczycielowi i do każdego pytania podnosi rękę :/
...człowieku czy ty kpisz? co masz na mysli mówiąc, że podlizuje sie nauczycielowi? chesz podnieść rękę - podnoś jeśli masz coś sensownego do powiedzenia, nie to nie...
...po drugie, żeby mieć dobre świadectwo trzeba pracowac przez cały rok i tak było zawsze, więc nic w tym dziwnego, jeśli dopiero teraz to zauważyłeś to wybacz, ale spostrzegawczy to ty nie jesteś...
...po trzecie wracając do podlizywania...IMO podlizywanie polega na rozmowie z nauczycielem, opowiadaniu, pier*** itp. lub teksty typu: "jak się pan/pani dzisiaj czuje" - to jest podlizywanie
fan realu madryt i raula [ Manolito ]
jak sie ucze to mnie denerwuje ale jak bym juz skonczyl to bym mowil ze niech frajery chodza do tej szkoly.ja musialem sie tyle lat meczyc to niech oni nie maja latwiej
Steveo [ Legionista ]
hen1o
skad ja to znam :D tak samo u mnie tez oceny mialem srednie np z polskiego jedyny dop. a mature zdalem lepiej niz wielu co mialo 4...
$heyk [ Master Chief ]
arturszyma ---> Tylko pogratulować kultury osobistej. Jak dopisujesz się do wątku to rób to po to, by prowadzić jakąś konstruktywną dyskusję, proszę.
Deadwatch ----> Czy wg. ciebie sprawiedliwe jest, kiedy ktoś uczy się przez cały rok, odrabia lekcje, aktywnie uczestniczy w lekcji i dostaje np. 4, a kto inny nic nie robi przez ten czas, zadania domowe odpisuje od kolegów, a na końcu roku po prostu zdaje do poprawki i też ma 4???
davids89 [ Konsul ]
Wogole polski system szkolnictwa jest pojeb***
Leon86 [ Konsul ]
Polska szkoła i nauka jest [CENZURA] !!!
fan realu madryt i raula [ Manolito ]
ja mam inne zdanie.moim zdaniem ide do szkoły na kilka godzin i musze iść do doku i jeszcze zrobić zadanie domowe,napisać wypracowanie,zrobić referat,nauczyć się na sprawdzian.jak mam to robić w doku,to po co ja chodze do tej szkoły.po za tym po co mi znać wszystkie pierwiastki,wzory matenatyczne i fizyczne,środki stylistyczne,budowę komórki roślinnej,jak i tak mi się to w życiu nie przyda,a nawet jak już to mogę sobie odszukać to wszystko w Internecie.Nasza szkoła uczy wykuwania wszystkiego na pamięć,a nie logicznego myślenia czy umiejętności wyszukiwania potrzebnych informacji w książkach czy Internecie
Kubcys [ AMG ]
gdyby tak bylo jak pisze Deadwatch to niektorzy wychodzili by z podstawowki w wieku 20 lat....
Shilka [ Konsul ]
Systematyczna praca jest bardzo przydatna, a szkoła ma na celu wyrobić w uczniach nawyk takiej nauki. Na studiach znakomita większość i tak tego nie stosuje, i w czasie sesji można mieć pretensje tylko do siebie. Wtedy każdy robi sobie kołosesyjne postanowienia: od następnego semestru będę uczyć się regularnie (ale wiadomo, po sesji długo się odpoczywa i ciężko się zabrać za naukę, a semestr szybko leci...)