autor: Marzena Falkowska
Świąteczne granie (2)
Mamy święta. Doda śpiewa kolędy, fast foody serwują wigilijne dania, hostessy ubrane w mikołajowe czapki rozdają ulotki reklamujące kredyty. Święta.
Między innymi właśnie dlatego gry sezonowe są takie w ścisłym znaczeniu tego słowa – przeznaczone są wyłącznie na jeden sezon. FIFA 08 to obecnie bestseller, ale za rok ustąpi miejsca swojej młodszej siostrze z numerkiem 09. A które studio przeznaczy grube pieniądze na produkcję gry klasy AAA o tak niecodziennej tematyce jak świąteczna ryzykując, że skoro nie sprzeda się w ciągu kilku ostatnich tygodni roku, to później nie sprzeda się już praktycznie w ogóle?
Swoją drogą trudno wyobrazić sobie w ogóle grę opartą w całości wyłącznie na tematyce świątecznej, a jednocześnie skierowaną do masowego odbiorcy. Symulacja ekonomiczna typu Tycoon, w której zarządzamy imperium Świętego Mikołaja, produkując prezenty i dbając o ich dystrybucję? Przygodówka oparta na kanwie Opowieści wigilijnej? Platformówka, w której przedostajemy się przez siedzibę grinchopodobnych stworków, by odzyskać skradzionego ducha świąt? To mogłyby być naprawdę niezłe produkcje, ale – spójrzmy prawdzie w oczy – raczej nie z rodzaju tych, które odnoszą sukces kasowy i o których jest głośno. Czy słyszeliście o grach Santa Claus Saves The Earth, Santa Claus in Trouble albo Snowball Bustout? No właśnie. A nie są to tytuły wymyślone. Większą popularnością cieszą się już produkcje wykorzystujące licencje filmowe, takie jak The Nightmare Before Christmas: Oogie's Revenge czy Dr. Seuss: How the Grinch Stole Christmas, ale w tych przypadkach mamy oczywiście do czynienia z siłą marki, która ciągnie ze sobą sprzedaż.
Czy to wszystko znaczy, że gracze, którzy nie chcą rozstawać się ze świąteczną atmosferą nawet w trakcie oddawania się swojej ulubionej rozrywce, pozostawieni zostali na lodzie? Nie do końca. Twórcom i wydawcom gier zdarza się na rozmaite sposoby przemycać do swoich produkcji akcenty bożonarodzeniowe czy też jawnie je w nich umieszczać. Najczęściej odbywa się to w formie okolicznościowych dodatków, epizodów, leveli czy eventów, czyli elementów, które uzupełniają podstawową wersję gry. Przykłady? Najbardziej oczywisty to The Sims 2: Na święta, w którym wirtualne ludziki mogą na przykład całować się pod jemiołą albo zaprosić do domu Dziadka Mroza. Fabuła wydanego ostatnio epizodu sezonu drugiego przygodówki Sam & Max również kręci się wokół Bożego Narodzenia; w charakterystycznym dla serii, przewrotnym stylu bohaterowie powstrzymać muszą oszalałego Świętego Mikołaja. W obu przypadkach producenci nie ryzykowali jednak niczego – kolejny epizod perypetii zwariowanych detektywów niezależnie od tematyki sprzeda się tak samo jak poprzednie i następne, a jak jest z Simsami, wiadomo – fani sprzątną ze sklepowych półek każdy dodatek, nawet gdyby nosił podtytuł Noc na Dworcu Centralnym.