Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 marca 2020, 12:05

Beyond The Wire - powstaje pierwszowojenna strzelanka na bazie Squad

Odpowiedzialna za Squad firma Offworld Industries i studio Redstone Interactive zapowiedziały grę Beyond The Wire. Będzie to sieciowa strzelanka FPP rozgrywająca się w czasach I wojny światowej. Tytuł zadebiutuje we wczesnym dostępie w tym roku.

W SKRÓCIE
  1. Studio Redstone Interactive i firma Offworld Industries zapowiedziały grę Beyond The Wire.
  2. Będzie to pierwszoosobowa strzelanka FPP, której akcja toczy się podczas I wojny światowej.
  3. Tytuł zadebiutuje we wczesnym dostępie jeszcze w tym roku, pełna wersja pojawi się w 2021 bądź 2022 roku.

Jeśli interesujecie się I wojną światową, Verdun i Tannenberg Wam się już znudziły, a waszym zdaniem Battlefield 1 nie ma odpowiedniego klimatu, to mamy dla Was dobre wieści. Otóż studio Redstone Interactive i firma Offworld Industries, którą możecie kojarzyć z takich produkcji, jak Squad czy drugowojenne Post Scriptum, zapowiedziały Beyond The Wire. Jak możecie się domyślić po wstępie, będzie to sieciowa strzelanka FPP, która zabierze nas na pola bitew z lat 1914-1918. Tytuł zadebiutuje w ramach wczesnego dostępu na PC (Steam) jeszcze w tym roku. Do zamkniętej alfy możecie zapisywać się w tym miejscu. Natomiast pełnej wersji możemy spodziewać się w 2021 bądź w 2022 roku.

Wczesny dostęp Beyond The Wire zaoferuje kilka różnych trybów zabawy. Sercem rozgrywki będą bitwy na 100 osób, podczas których gracze zostaną podzieleni na dwie drużyny reprezentujące jedną z trzech frakcji (na trailerze dostępnym powyżej widzimy Amerykanów i Niemców, a na screenie poniżej znajdują się Francuzi). Jak przystało na produkcję mocno opartą na Squad (znajdą się w niej chociażby rozwiązania opracowane przez Offworld Industries na potrzeby wspomnianego tytułu sprzed pięciu lat), kluczem do zwycięstwa w poszczególnych potyczkach będzie działanie zespołowe.

Beyond The Wire - powstaje pierwszowojenna strzelanka na bazie Squad - ilustracja #1
W Beyond The Wire na start znajdą się trzy frakcje, w tym najwyraźniej Francuzi.

Twórcy obiecują, że na start w grze pojawią się trzy mapy. Będą one pełne otwartych przestrzeni, podczas przemierzania których przyda się bogaty zestaw dokładnie odwzorowanych broni palnych. Lecz tym, co przede wszystkim kojarzy się z polami bitew I wojny światowej, są okopy. Ich rzecz jasna również nie zabraknie na planszach Beyond The Wire. W klaustrofobicznym otoczeniu umocnień znaczenia nabierze walka bezpośrednia. Ekipa z Redstone Interactive chwali się, że na jej potrzeby przygotowała specjalny system, w którym istotną rolę będą odgrywać rodzaj używanej broni i wytrzymałość żołnierzy.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że zgodnie z opisem na Steamie Beyond The Wire nie ma być symulacją. Nie oznacza to jednak, że twórcy całkowicie odpuszczą sobie odwzorowywanie historii. Jak sami twierdzą, starają się oni znaleźć odpowiedni balans między zabawą a realizmem. Pomóc mają im w tym gracze. Według obietnic, głos społeczności wyznaczy drogę rozwoju Beyond The Wire.

Beyond The Wire - powstaje pierwszowojenna strzelanka na bazie Squad - ilustracja #2
Atak pod ogniem karabinów maszynowych może podnieść adrenalinę.

Jak na razie zatem Beyond The Wire kreuje się na całkiem interesującą pozycję. Pytanie tylko, czy tytuł zyska popularność na miarę Squad, w które według serwisu Steam Charts w szczytowych okresach gra jednocześnie nawet przeszło 4 tysiące osób, czy też bardziej zbliży się do poziomu Post Scriptum, gdzie liczba wirtualnych żołnierzy bawiących się w tytule w tym samym momencie raczej nie przekracza w ostatnich dniach 1500? Wszystko powinno okazać się jasne w najbliższych miesiącach.

  1. Oficjalna strona gry Beyond The Wire
  2. Beyond The Wire na platformie Steam

Miłosz Szubert

Miłosz Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.

więcej