Plejada hollywoodzkich gwiazd w kultowym serialu sprzed lat - fan zebrał je wszystkie na Twitterze

Daniel Holland to, podobnie jak my, wielki miłośnik popkultury i amerykańskiej kinematografii. Swoją pasję udowodnił ostatnio na Twitterze, na którym to otworzył dość nietypowy, ale jakże ciekawy wątek. Cofnął się w czasie do drugiej połowy lat 80., kiedy to emitowany był kultowy serial kryminalny pod tytułem Miami Vice i postanowił przyjrzeć się nieco bliżej jego obsadzie. Niektóre role drugoplanowe czy epizodyczne odgrywane były bowiem przez wschodzące gwiazdy Hollywoodu. Zdziwicie się, jak wiele znanych osobistości wychwycił Holland.

Swoje gościnne role zaliczyli między innymi aktorzy, których raczej byśmy z kinem gangsterskim nie wiązali. Mowa bowiem o prawdziwych gwiazdorach sceny komediowej pokroju Bena Stillera, Chrisa Rocka czy Eda O’Neilla. Nie zabrakło jednak artystów świetnie odnajdujących się w owej konwencji, bo grających w późniejszych latach swojej kariery u Quentina Tarantino czy braci Coen. Są to między innymi Steve Buscemi, John Turturro, Michael Madsen czy Benicio del Toro.

Źródło: Twitter, Daniel Holland

Swoją obecnością Miami Vice uświetniły także gwiazdy naprawdę wielkiego kalibru, choć jeszcze nie wówczas. Bruce Willis pokazał co potrafi jeszcze przed swoją rolą w Szklanej pułapce, Lawrence Fishburne dał o sobie znać na wiele lat przed premierą Matrixa, a parę groszy dołożyła od siebie także ikona kina sensacyjnego, Liam Neeson. Grzechem byłoby nie wspomnieć o wyrazistych postaciach kobiecych. W serialu oglądaliśmy bowiem Julię Roberts i niezwykle młodziutką Helen Bonham Carter.

Źródło: Twitter, Daniel Holland

Miami Vice to również szereg występów całkowicie niespodziewanych. Bo jak inaczej nazwać cameo Leonarda Cohena, który z aktorstwem zbyt wiele wspólnego nie miał, ale raczył nas regularnie pięknymi śpiewanymi balladami? Tych niespodzianek było o wiele, wiele więcej. Możecie o nich przeczytać na Twitterze (pod tym linkiem) albo zerknąć na powyższe fotografie – z pewnością kogoś rozpoznacie.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.