Windows 12 może oznaczać koniec dla wielu starszych komputerów

Premiera Windowsa 12 oznacza wzrost minimalnych wymagań stawianych naszym komputerom. Nowa odsłona systemu może wymagać co najmniej 8 GB RAM-u i dysku SSD (via Neowin).

Powiązane:Ten Windows nadal żyje i jeszcze zdobywa popularność

Dla wielu nowych komputerów to nie problem, jednak posiadacze starszych sprzętów, zwłaszcza opartych na talerzowych dyskach, mogą stanąć przed wyborem: odświeżyć konstrukcję czy zrezygnować z uaktualnienia systemu operacyjnego.

Windows 11 wciąż jest rozwijany, ale prace nad Windowsem 12 trwają

Obecnie najnowsza wersja systemu od Microsoftu może wciąż liczyć na kilka większych aktualizacji (Moment 3 i Moment 4).Nie oznacza to jednak, że gigant z Redmond nie myśli o Windowsie nowej generacji, który wewnętrznie ma być określany jako „Next Valley”.

Według starszego dyrektora wykonawczego, Panosa Panaya, zarówno Windows 11 po kolejnych aktualizacjach, jak i jego następca, będą połączeniem środowisk opartych na chmurze i sztucznej inteligencji. Pierwsze kroki w tym kierunku to m.in. rozwijana opcja Cloud PC.

Oprócz tego firma zmienia się pod kątem bezpieczeństwa, rezygnując ze starszych rozwiązań, takich jak MSDT i VBScript.

Sztuczna inteligencja może okazać się kluczowa przy tworzeniu systemu operacyjnego. Źródło: Hitesh Choundhary / Unsplash

Microsoft miał powrócić także do swojego trzyletniego cyklu wydawniczego, co w naturalny sposób wskazuje, że Next Valley/Windows 12 zadebiutuje w drugiej połowie 2024 roku.

Wymagania sprzętowe Windowsa 12

Jednak nie sama data premiery wzbudza ciekawość, ale także potencjalne wymagania sprzętowe. W przypadku Windowsa 11 nie brakowało głosów, że wymagania sprzętowe są zbyt wygórowane, wskazując, że kilkuletnie procesory były niewystarczające.

Windows 12 zaś miałby być od początku wspierany przez CPU Intela 14. generacji Meteor Lake-S. Nie wydaje się to prawdopodobne, ponieważ potencjalne daty premier systemu i procesorów nie są na tyle zsynchronizowane, aby takowe wsparcie mogło mieć miejsce.

Najważniejszym wymogiem, który może stanowić dla części użytkowników spore wyzwanie, jest 8GB RAM-u oraz dysk SSD. Choć w nowych sprzętach taka konfiguracja jest raczej standardem i rozsądnym minimum, to starsze konstrukcje, zwłaszcza te kilkukrotnie modernizowane, mogą wciąż korzystać np. ze starych dysków talerzowych.

W kwestii innych wymagań 12-ki, przynajmniej jedna pozycja względem poprzedniczki, może się nie zmienić. Chodzi o Trusted Platform Module (TPM), a to oznacza, że jego wersja w wymaganiach dla koprocesora bezpieczeństwa ma być taka sama jak na poprzedniku, tj. TPM 2.0. Dodatkowo Microsoft Pluton, czyli koprocesor, który zadebiutował w procesorach mobilnych Ryzen 6000, może nie być wymagany.

Podsumowując, na ten moment wymagania Windowsa 12 są dość szczątkowe, w przypadku obsługiwanych CPU, Microsoft prawdopodobnie nie podjął ostatecznej decyzji, do tego dochodzi moduł TPM 2.0 oraz ilość pamięci RAM, która wzrośnie do 8 GB.

Nie wiadomo natomiast, ile przestrzeni dyskowej może zająć nowy system. Dla porównania Windows, zajmuje 64 GB. Podczas instalacji może być dostępna opcja ReFS, jest to następca systemu plików NTFS i firma stara się rozwijać w kwestii tej technologii. Należy się spodziewać, że Microsoft może zaktualizować wymagania dla Windowsa 12, gdzie miało to się wydarzyć już w przypadku 11-ki.

Czytaj więcej:Koniec wsparcia Google Drive dla Windowsa 8 i 8.1

Kamil Sulej

Kamil Sulej

Student dziennikarstwa, któremu od najmłodszych lat towarzyszą gry komputerowe. Jego zamiłowanie do technologii pozwoliło mu odnaleźć się w GRYOnline.pl, gdzie zajmuje się tematyką technologiczną, a za sprawą pisania dla Cooldown.pl coraz bardziej zagłębia się w świat influencerów, Minecrafta oraz e-sportu. Przygodę z grami wideo zaczął od PS1 oraz taniego klona Pegasusa. Od tamtej pory nie wyobraża sobie życia bez gier, a jego szczególnymi ulubieńcami są seria Metro (w tym także książkowa), stare Need For Speedy oraz GTA 4. Jego największą pasją jest Formuła 1. Ponadto w czasie wolnym uwielbia wsłuchiwać się w brzmienia rosyjskiego rocka, który według niego emanuje wyjątkowym klimatem i energią.